2 czerwca 2025

CIEPLO - ZIMNO A NAWET LODOWATO

Jak z poczatku mego zamieszkania w nowym stanie i miescie czulam sie w nim jak wrzucona do labiryntu ulic, rozjazdow, autostrad, musialam byc wozona do potrzebnych miejsc, to moze w drugim miesiacu pobytu wreszcie ulice, miejsca zaczely mi sie "ukladac" w glowie, zaczelam trafiac do miejsc, jezdzic samodzielnie i nawet bez bladzenia wracac do domu. Korzystalam z GPS ale niewiele bo nie mam jak corka duzego ekranu z mapa przed samym nosem, prowadzic samochod i gapic sie w telefon jest nielatwe i niebezpieczne. Moze wiec dobrze sie stalo bo nauczylam sie sama i na pamiec.  

 Na to wszystko pare dni temu bedac w pewnym obszernym placu handlowym wykrylam ze jest tam kino a plac znajduje sie w bliskiej odleglosci od domu corki i mojego. Na dodatek sprawdzilam obecny repertuar kina widzac ze wyswietlaja m. in. najnowszy odcinek serii Mission Impossible z Tom Cruise - Final Reckoning.

 O odkryciu zaraz powiadomilam corke i ziecia robiac to z wielka duma skoro wyszlo ze wiem cos o miescie czego oni nie znaja, a co...... Co wiecej zaproponowalam wspolne pojscie i ogladniecie na co mialam ochote daaawno nie bedac w kinie. O ile pamietam po pandemii w kinie bylam moze ze dwa razy doznajac rozczarowania jako ze ona spowodowala przerwe w produkcji filmow a pozniej krecenie tak mizernych ze nie bylo sensu chodzic do kina. Wspolczesna technologia i pandemia trzymajaca ludzi przez jakis czas w izolacji tez miala wplyw na to ze frekfencja kinomanow spadla bo przyzwyczaila ludzi do ogladania filmow w domu.

 Niedlugo przed pandemia kina USA przeszly powszechna remodelke dostajac ekrany, udzwiekowienie do ekranow najnowszych technologii jak 3 D, IMAX a takze umeblowania sal otrzymujac bardzo wygodne skorzane fotele z regulacja pozycji, obszernym miejscem pomiedzy nimi i rzedami co pozwala ogladac nawet w lezacej pozycji a ludziom przechodzacym nie musi sie usuwac.

 Corka rozpowiadala wszystkim znajomym jaka ma przedsiebiorcza Mame - odkrywaczke kin i od mieszkancow miasta dowiedziala sie ze to kino istnialo wczesniej ale wlasnie z okazji pandemii je zamknieto i stalo nieuzyteczne jako ze wlasciciele zastanawiali sie co z tym fantem zrobic? W koncu postanowili jednak trzymac i odnowic co trwalo az do teraz. Corka mieszka w tym miejscu i domu od pieciu lat, wprowadzila sie tutaj w czasie pandemii czyli nieczynnego kina i stad nie wiedziala ze istnieje w naszym sasiedztwie. Oboje z zieciem ucieszyli sie wiec bo lubia chodzic do kina.

 Nasze kina od czasu tych powszechnych renowacji dostaly pozwolenie na sprzedaz alkoholu wiec kazde oferuje nie tylko przekaski ale rowniez alkohol, pewnie by zwabic wiecej widzow.

 Tu dygresja - nie tylko na wiecznie goracej lub cieplej Florydzie ale wszedzie klimatyzacja dziala pelna para, w kazdym pomieszczeniu, lokalu, biurze, samochodzie. Jestem przyzwyczajona i obyta  majac z nia do czynienia ponad 41 lat ale tutaj oziebiaja pomieszczenia do granicy ZERO st! Oczywiscie przesadzam ale tak sie odbiera temperature pomieszczen gdy z zewnatrz, gdzie w lecie moze byc 40st wchodzi sie do srodka. Nosze zawsze ze soba sweter by sie ustrzec od zapalenia pluc, zwlaszcza gdy mi przyjdzie usiasc pod samym nawiewem.  Spojrzcie na zalaczone zdjecie - w restauracji kobieta w kurtce z kapiszonem, inne , mlode i odporne niemal nago, na zewnetrz 35 st , w srodku pewnie pomiedzy 16 a 18 co nie jest mrozem ale gdy sie wejdzie z upalu to jest. Tego kapiszona to nawet jej troche zazdroscilam bo mi bylo zimno w kark :



 Miejsca jak szpitale, kina i restauracje slyna z tego wielkiego zimna. Corka, choc bez potrzeby, upominala mnie o pamietaniu o swetrze a takze skarpetek co i tak mi przyszlo do glowy bo przeciez wiem....

 Juz w lobby kina uderzyla mnie zimnica ale bylo ok, natomiast gdy weszlam na sale juz wiedzialam ze ani sweter ani skarpetki nie uratuja mi zycia! A film, lacznie z reklamami, mial trwac prawie trzy godziny. Dosc powiedziec ze nawet corka, mlodsza przeciez ode mnie, wrocila sie do samochodu by przyniesc sobie robocza koszule meza ktora on wozi ze soba "od wypadku".

 Rozsiedlismy sie, ziec od razu w pozycji lezacej:



ja ubieram skarpetki a tu czuje cos milego, wrecz blogoslawionego po plecach - fotel poczul czlowieka i zalaczyl grzanie!!!!!!! Oj, jak mnie uradowalo bo nawet po tych paru minut pobytu na sali, jeszcze zanim zaczal sie film juz czulam jak sie zamieniam w sopel lodu. Nie ja jedna bo moi tez to grzanie przyjeli z radoscia a takze widzialam grupy ludzi ktorzy przyniesli ze soba KOCE! I wiecie co ? na drugi raz tez wezme ze soba koc.

 Poza tym grzaniem czego nie bylo w moim dawnym miescie na poreczy fotela bylo miejsce do skanowania telefonem : co mozna z kawiarenki zamowic , zaplacic i miec przyniesione do fotela. Moi oczywiscie zaraz skorzystali, corka nawet dwa razy. Inni ludzie tez ale dzieki temu ze fotele sa rozstawione z dystansem przychodzaca kelnerka nie przeszkadzala innym.

Miejsce do skladania telefinicznych
 zamowien 

Pozycja fotela i stopien
ogrzewania

Co jeszcze mnie zaskoczylo w tym kinie? Cisza! Nikt nie rozmawial, nie smial sie, komentowal, nie szelescil, nie siorbal, nie mlaskal  - i nikt nie jadl popcorn bo bym poczula.  Spotkalo mnie to pierwszy raz w zyciu a  balam sie ze skoro sa kelnerki i ciagle zamawianie bedzie tego wiecej niz zawsze. 

A film bardzo sie nam podobal, ocenilismy go na jeden z lepszych odcinkow calej serii, mial tez cudna muzyke. Tom, przeciez juz nie mlody, sprawny jak zawsze a podobno wszystkie sztuczki wykonuje sam bez korzystania ze stuntera.

 Ktos powie ze nie lubi tego rodzaju filmu - jego prawo, po to sa rozne by kazdy mogl ogladac co chce.  

20 komentarzy:

  1. Ja takie filmy lubie, ale nie znosze Toma, no nie lubie faceta na tyle, ze nie poszlabym na zaden jego film. Nie pytaj, nie wiem dlaczego. :)))
    Pelne jaja w tej Ameryce, zamiast ustawic w kinie temperature taka, zeby bylo chlodniej niz na zewnatrz, ale przyjemnie dla ogladajacych, zeby nie musieli sie ubierac czy brac ze soba pledow, to oni instaluja ogrzewanie foteli. :))))))))) Ubawilo mnie to niezmiernie. Ale widac, ze fotele bardzo wygodne, no i ta mozliwosc zamawiania z fotela tez bardzo mi sie podoba. Ja pewnie zaraz bym zasnela w takim wygodnym fotelu, ktory grzalby mnie w tylek :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znasz powiedzenie ze jeszcze sie taki nie urodzil co by kazdemu dogodzil?
      Ta kinowa klimatyzacja jest dobrym przykladem tego i moim zdaniem bardzo genialnie problem zalatwiono - lubiacy chlod maja go, zmarzlaki ogrzewane fotele czyli kazdy moze ogladac w dogodnych warunkach . Na sali przeciez nie brakowalo pan w plazowych sukniach i osob w krotkim rekawie.
      Nie lubie Toma z powodu jego religii ale jako aktora owszem, jest doskonaly w swej specjalnosci aktorskiej.

      Usuń
  2. Przypomniałaś mi, że ja też lubię chodzić do kina, a też nie byłem od tak zwanej "Boskiej dawności"... Może w przyszłym roku się uda. Będzie nowy Spider-man i nowe Avengers... Dobrze, że Córuś się o Ciebie troszczy :)

    Zapraszam Cię do siebie na kumulację Dobra wszelakiego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ucieszylo mnie ze mam kino blisko, duzo czasu na chodzenie - tylko brak filmow w moim guscie wiec pewnie nie bede go czesto odwiedzac.
      Dziekuje za zaproszenie - skorzystam - i mocno Cie pozdrawiam.

      Usuń
  3. Nigdy nie lubiłam chodzić do kina. Męczy mnie obecność innych ludzi i wszechobecny popcorn, którego zapachu nie znoszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie lubie zapachu popcornu ale , jak napomknelam we wpisie, tym razem nikt go nie jadl. A co jedzono to jakos kulturalnie, bezglosnie.

      Usuń
  4. Kino jest wspaniale, niektóre filmy zupełnie nie nadają się do oglądania w domu, właśnie jak ten na którym byliście. I to nie tylko chodzi o wielki ekran, bardzo ważne są efekty dźwiękowe, właśnie w filmach gdzie jest akcja, czujesz się jakbyś tam była.
    Kiedyś bardzo dużo chodziłam do kina, kilka lat temu nagle zdecydowałam że koniec z kinem. To nie to że nie doceniam kina, wręcz odwrotnie, to jest takie moje wycofywanie się, takie stopniowe, że jak nadejdzie ostateczny dzień, będzie łatwo odejść, bo już nic nie będę tracić, a starość będzie tylko męcząca.
    Dawno temu też byłam kilka razy w takim kinie, z takimi fotelami, ale klimatyzacja musiała mi pasować, bo nie pamiętam żebym się dodatkowo ubierała czy rozbierała. Ale pamiętam że jak byłam pierwszy raz to trochę rozglądałam się po ludziach, i zwróciłam uwagę na kobietę, która często coś tam zamawiałam i nawet pamiętam że przynieśli jej koc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od czasu pandemii a takze moznosci ogladania filmow w domu, troche spadla frekfencja ogladajacych co poniekad usprawiedliwione nawet tym ze przez te wypasione fotele i przestrzen pomiedzy nimi sale mieszcza mniej ludzi.
      Lubie kino, czesto chodzilam ale teraz mniej gdyz nie robia filmow pod moj specyficzny gust co znaczy ze nie mam pojecia kiedy znowu pojde.
      Nie odbieram sobie przyjemnosci ze wzgledu na wiek, jesli cos odpadlo w mym zyciu to z powodu braku sil .

      Usuń
  5. Kino... dziękuję za przypomnienie, że coś takiego istnieje.
    Ostatni raz byliśmy w kinie... na Barbie, czyli 2 lata temu.
    Od tego czasu jakoś nigdzie nie natrafiłem na informację o ciekawym filmie, inna rzecz, że nie szukałem, przyzwyczaiłem się, że to internet zasypuje mnie propozycjami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od czasu pandemii tez chodze rzadko bo nie produkuja filmow jakie lubie. Ogladam wiec w domu bo to daje mozliwosc wyboru a moimi wybrancami sa starsze filmy, sprzed pandemii.

      Usuń
  6. Ja mam kino pod domem, ale rzadko bywam, bo nie lubię oglądania w tłumie, a poza tym jest dla mnie za głośno.
    Tak duże różnice temperatur, to przyczyna różnych infekcji, kiedyś w samolocie musiałam założyć bluzę, dobrze ze miałam długie spodnie.
    Ta opcja z przynoszeniem do fotela widza, to koszmar dla innych, ciągle ktoś się pewnie kręci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez rzadko bywam w kinie ale z powodu braku filmow ktore by mnie zachecily. Ogladam wiec w domu, w TV.
      Sa miejsca, imprezy ze nie da sie uniknac bycia wsrod ludzi - wlasnie kino czy Filharmonia. Staram sie wtedy czuc tylko ze soba, nie zwracac uwagi na innych. Zauwazylam jeszcze jedno - ze takich tlumow w kinach, w ich lobby jak dawniej to nie ma.
      Nie, przynosiciele niczego nie zaklocali.

      Usuń
  7. Często chodziłam do kina w początku lat sześćdziesiątych, ale generalnie nie byłam nigdy i nadal nie jestem kinomanką, ba - ja od 2019 roku a tak dokładnie od śmierci męża nie włączam TV i telewizor stoi u mnie w charakterze ozdoby.Gdy mam ochotę coś obejrzeć to idę na jakąś wystawę a gdy mam ochotę czegoś posłuchać to albo idę na koncert albo włączam coś wybranego na YT. Wiem- dziwna jestem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Juz nieraz pisalas o tym zaprzestaniu ogladania TV od smierci meza a ja nadal nie rozumiem dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  9. Też miałem na to iść. Planowaliśmy na zeszły tydzień - ale jakoś nie wyszło. Trzeba będzie się rozejrzeć po repertuarze - u nas często, jeśli film jest popularny, wznawiają wyświetlanie po krótkiej przerwie. Mam nadzieję, że tak się zdarzy również z tym.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesli wznowia to idz, fajnie sie rozerwiesz. Filmy tej serii sa jakies takie ze pomimo iz wiadomo ze fikcja, ze tricki, oglada sie z podziwem dla aktora i filmowej technologii.
    Dla mnie bylo w nim za duzo bab!

    OdpowiedzUsuń
  11. Do takiego kina bym się przeszła. Mimo chłodu. Toż to prawdziwy relaks.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo wygodne porobily sie kina a szczegolnie chwale sobie ich fotele - wygodne bo z moznoscia ustawienie pozycji, miekkie, z duza przestrzenia pomiedzy i jeszcze ogrzewane. Pewnie niejeden widz zostaje uspiony tymi luksusami :)

      Usuń
  12. Eksplorowanie nowych okolic to jedna z największych zalet przeprowadzek i wycieczek :)

    OdpowiedzUsuń