Czy pamietacie moja bliska kolezanke Krystyne, czasem opisywana na blogu?
Ostatnio nie mialam z nia kontaktu a na telephony nie odpowiadala. Jednym razem mialam okazje rozmawiac ze synem ktory wpadl do niej w odwiedziny a pobyt trwal juz trzeci miesiac. Myslalam ze to jest powod jej milczenia - majac towarzystwo syna I synowej nie odczuwala potrzeby kontaktow ze znajomymi. W ten dzien syn wspomnial ze "mama nie moze rozmawiac bo odpoczywa" ale nic nie mowil o klopotach z jej zdrowiem.
Wczoraj dostalam email zawiadamiajacy o Jej smierci I piatkowym pogrzebie.
Mocno mna ta wiadomosc wstrzasnela - niespodziewana smierc mlodej, 57 letniejosoby.
Ostatnie lata jej zycia nie byly pelne I radosne gdyz odejscie meza bardzo ja bolalo a takze zrzucilo na jej barki wielkie I nowe odpowiedzialnosci.
Miala wielkie serce dla rodziny I znajomych, zawsze bedac pomocna I serdeczna. Czesto dziwilam sie jej energii gdyz pracowala bardzo ciezko przez 6 dni tygodnia, kosztem odpoczynku I rozrywek.
Email nie podawal powodu smierci. Jestem pewna ze I dla synow I Polonii jest zaskoczeniem I tragedia.
Dzisiaj wybieralam sie pojechac kupic jedline by stworzyc swiateczne bukiety. Wyszlo ze oprocz jedliny bede kupowac pozegnalny bukiet dla osoby ktora kochalam I szanowalam.
Poza tym musialam zrobic DELETE jej numerow telefonow jako ze juz nigdy nie beda mi potrzebne.
Co za przykra czynnosc - usuwam tylko numer ale wiem ze poniekad usuwam ze swego zycia OSOBE.
Przykro mi z powodu odejścia Krystyny. W Twoich wpisach jawiła mi się jako osoba barwna, niestandardowa. Żal, że odeszła tak młodo. R I P [*][*][*]
OdpowiedzUsuńMasz racje - tuzinkowa nie byla.
OdpowiedzUsuńPoniekad nawet I smiercia wszystkich zaskoczyla - nagla I cicha.
Jedynym pocieszeniem jest to ze ostatnie tygodnie nie byla sama, majac syna I synowa.
Coz moge, dodac poza wielkim zalem? - ze jestem w szoku?
Pamietam, pisałaś o Niej. Zdarza się, że chorzy nie chcą nawet bliskim wspominać o swojej chorobie. Myślę, że może obecność syna związana była z Jej chorobą i koniecznością opieki. Przykra dla Ciebie informacja, napewno....
OdpowiedzUsuńSerdeczności, miła Serpentyno i spokojnych świąt :)
Teraz, gdy wiem, przedluzajaca wizyta syna jest dla mnie bardziej zrozumiala ale nadal sie glowie nad faktem ze nikt nie wiedzial iz Krystyna ma problem ze zdrowiem.
OdpowiedzUsuńGnebi mnie tez to iz rozmawiajac z nim nie przycisnelam o szczegoly, nie zainteresowalam sie jej milczeniem.
Dziekuje za zyczenia I wzajemnie - niechaj Twoje swieta beda jak najlepsze.
Fajnie, że ją tu pożegnałaś. A należałoby się bidnej Kryśce trochę radości jeszcze a nie...śmierć. Brrrr! I po mnie tak kiedyś wymażą numery telefonów a blog porośnie trawą.
OdpowiedzUsuńBuziole serdeczne!
Zaba
Grudzień to oczywiście Święta i Nowy Rok. Czas zastanowienia i refleksji nad tym co było i będzie a dla mnie również okres przygotowań do wyjazdu świąteczno-noworocznego.
OdpowiedzUsuńDlatego już teraz składam życzenia Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!
Ataner
Serpentynko jestem w szoku!! Nie moge uwierzyc, ze Kryska odeszla.
OdpowiedzUsuńZadne slowa nie oddzadza tego co czujemy kiedy odchodza ludzie ktorych znamy, ludzie ktorzy sa nam bliscy.
Przytulam Cie Serpentynko wirtualnie, bo tylko tyle moge zrobic.
Smutno mi Zabko - bo nie musialo jeszcze tak sie stac. Kazdy powinien odejsc z poczuciem sukcesu, udanego zycia a wiem ze Krystyna tego nie czula I ten fakt robi jej smierc bardziej przykra.
OdpowiedzUsuńBede ja czesto wspominac.
Zbyt duzo nie rozmyslam co bedzie w przyszlym roku.
OdpowiedzUsuńPrzyjezdza tylko jedno dziecko wiec bede miec skromniej I ciszej niz zazwyczaj, o ile to mozliwe.
wzajemnie - milych swiat I dobrej zabawy Noworocznej.
Dokladnie tak sie czuje, Ataner - wszystkich zal ale bliskich szczegolnie.
OdpowiedzUsuńDziekuje za wsparcie.
Serpentynko, pisałaś często o swojej koleżance. To nie jest wiek do odchodzenia, ale widocznie tak miała zapisane w górze. Współczuję Ci. Przytulam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSerpentyno, daj sobie czas na delete! Nie rob tego teraz - teraz to za bardzo bedzie Cie bolec. Zachowaj je az do czasu, gdy bedziesz gotowa to zrobic.
OdpowiedzUsuń"Jest taka granica cierpienia, za ktora sie usmiech spokojny zaczyna" - znasz to, prawda? Poczekaj, az dojdziesz do tej granicy, abys mogla to zrobic ze spokojem.
Ja przynajmniej tak robie - bo czuje sie tak samo jak Ty - jakbym skreslal czlowieka.
A jednak, Azalio, wydaje mi sie ze w innych okolicznosciach rodzinnych, moglaby jeszcz zyc a przynajmniej nie odchodzic bez obecnosci meza. Nieraz o tym rozmawialysmy wiec wiem ze ten fakt ja bolal.
OdpowiedzUsuńI to mozna uznac ze bylo przeznaczone ale nie zmienia zalu I zawodu.
Dziekuje za cieple slowa, Azalio.
Zapozno, Nitager - juz zrobione. Choc nie zawsze tak robie to w duzej mierze wierze w szybkie I zdecydowane ciecia.
OdpowiedzUsuńOczywiscie ze uplyw czasu bedzie pomocny - teraz zbyt swieze I nagle by zignorowac.
Bardzo mi sie podoba Twoj ostatni tekst, o zapomnieniu - alez Ty masz talent.
Serdecznie pozdrawiam, Nitager.
Bardzo przykre, Serpentynko.... :(
OdpowiedzUsuńW dodatku tak jakos cicho I samotnie umarla ze az zastanawiajace I pewnie nie bylo jej lekko.
OdpowiedzUsuńDziekuje, Shaak Ti - trzymaj sie dobrze.
Zdrowych, pogodnych i spędzonych w jak najmilszym gronie Świąt Bożego Narodzenia oraz pełnego szczęścia i życzliwości Nowego Roku życzy
OdpowiedzUsuńAndrzej
(smoothoperator)
Ojej, pamiętam piałaś o Niej. Współczuję serdecznie. A ja to przyszłam z życzeniami świątecznymi.(-; Ale i tak wypada życzyć z okazji Świąt ,to przynajmniej zdrowych i rodzinnych Świąt życzę z serca Serpentynko. Za chwilkę idę do rodziny swojego starszego syna. Wigilia na 17 więc jeszcze mam chwilkę. Uściski serdeczne-;)
OdpowiedzUsuńUleczko - u mnie nadal tak ze na Wigilie, swieta do mamusi czyli mnie. Nie doczekalam sie byc gosciem u dzieci I juz nigdy tak sie nie stanie.
OdpowiedzUsuńZe dwa razy urzadzalismy u corki ale I tak kucharka/organizatorka bylam ja.
Twa duza rodzina jest czyms praktycznym na ten okres - mozesz w kazdy dzien byc u kogo innego I miec z glowy swiateczne gotowanie ;)
Bidnej Krysi zmarlo sie tydzien przed swietami.
Dziekuje ,Uleczko za wspolczucie I zyczenia - I ja zycze Ci samych wspanialosci - a Twe wizyty u synow niech bede bardzo przyjemne.
Milo uslyszec od Ciebie, Andrzej:)
OdpowiedzUsuńDziekuje I niech Twe swieta I N. Rok beda mile I spokojne, obfitujace w samo dobro.
Bardzo smutne.
OdpowiedzUsuńSmutne tym bardziej ze zupelnie niespodziewane I tuz przed swietami.
OdpowiedzUsuń