21 czerwca 2020

NOWO ODKRYTA PROFESJA SERPENTYNY



     Tez macie tak ze udaje sie Wam albo wykrakac zdarzenie albo "zepsuc"  chwalac osobe stan rzeczy?
W krakaniu jestem takim mistrzem ze moja rodzina gdy tylko widzi ze otwieram gebe by cokolwiek skomentowac to natychmiast nakazuje milczenie. Zreszta nie musza za bardzo bo sama o tym wiedzac omijam milczeniem.
Chcecie dowod na to?
Tyle co w poprzednim poscie napisalam jak to sie u mnie niewiele dzieje i masz.......Podzialo sie a najsmiszniejsze ze sama sobie zrobilam.
      Jest jednak w tym pozytek jako ze spowodowal iz odkrylam w sobie nowe zdolnosci - oprocz wielu innych jestem automechanikiem!
Zyje 72 lata a nie wiedzialam az do teraz !
Do tej pory bylam mniej wiecej wszystkim tym czym sa kobiety odznaczajac sie wielka sumiennoscia, systematyka, zaradnoscia, punktualnoscia, dbaloscia.
Wszystko to ulatwialo mi zycie zawodowe, malzenskie, matki i gospodyni - i nawet teraz gdy jestem emerytka a dzieci dorosle i poza domem owocuje jako ze jestem na biezaco ze swymi sprawami i gospodarka - tym bardziej ze od 14 mies moj maz pracuje w innym stanie odwiedzajac dom raz na miesiac na 3 dni.
 Czyli wszysciutko na glowie Serpentyny plus wszelkie zepsucia i naprawy.
 Oczywiscie do wielu musi sie zamawiac fachowcow ale i tak majac obszerny dom i ogrod jest wiele takich co robimy sami - i wiele z nich bylo domena meza.
Jego nieobecnosc duzo pod tym wzgledem zmienila - owszem, wolam fachowcow do napraw ktorych nie ogarniam, jak stalo sie z drzwiami garazowymi ale poza tym sa drobne usterki za ktore sie zlapalam i dalam im rade, nie przypuszczajac ze jestem takim majsterkowiczem. 
Okazalo sie ze :
- umiem przywolac telewizje do porzadku, podobnie komputer czyli jestem elektronikiem
- instalowac nowy ink czyli farbe w drukarce gdy sie ktorys kolor wykonczy
- programowac podlewanie ogrodu wedlug potrzeb
- naprawic cieknacy ustep czyli jestem hydraulikiem
- wymienic swietlowke pod kuchenna szafka co niby zadna sztuka ale dla bojacego sie pradu wielkie bohaterstwo czyli jestem elektrykiem
Wszystkim tym zajmowal sie maz gdy przebywal w domu na stale.
Az stalo sie tak ze gdy tylko napisalam ze nic u mnie ciekawego oprocz bardzo udanych zakupow ciuchowych uszkodzilam sobie samochod.
 A stalo sie to gdy wzielam bardzo ostry zakret zahaczajac o kraweznik. Na szczescie na parkingu, nie na trasie kiedy to by mnie bardzo wystraszylo nie mowiac ze przy wiekszej szybkosci. 
Ale i tak zgrzyt i wstrzas byl straszny !, mowiacy mi ze nie obeszlo sie bez szkod a te sprawdzilam dopiero pod domem i wygladaly tak :





Tu widac jak wybilo prog/listwe ze swej pozycji
a dol listwy odrapany


Po otwarciu drzwi widac bylo jak jej "cyndzyk" wyskoczyl
ze szpary

To nie wszystko bo hubcup kola, to co polsku nazywa sie chyba kolpak, wyglada tak :



Dostal az trzy zdjecia abyscie widzieli
ze obszarpany dookola, nie tylko jedno miejsce


Bardzo zdegustowana tym co sobie narobilam stwierdzilam ze sprobuje naprawic co sie da, majac na mysli ta odstajaca listwe. Jako ze szpara byla waska, nie pozwalajaca wlozyc w nia palec, koncem srubokreta wepchnelam "cyndzyk" by wskoczyl gdzie powinien byc i udalo mi sie a dla pewnosci kopnelam calosc kilka razy by bardziej przylegalo.




Mimo zadrapania calosc zaczela lepiej wygladac bo nic nie odstawalo a sukces bardzo mnie podniosl na duchu i zachecil do dalszych dzialan sposobem Zosia-Samosia.
Zamiast z reszta uszkodzen isc do mego firmowego salonu gdzie to by mnie i moj samochod zlapano jak diabel dusze i nie wypuszczono bez zdarcia ze mnie pieniedzy, pojechalam do pobliskiego warsztatu by zasiegnac fachowej porady za darmo. 
Szefunio wysluchal, poogladal, pochwalil za wcisniecie listwy, pomacal zadrapanie zbierajac na palce jego duza czesc i stwierdzil ze wiekszosc to pyl z kraweznika a co pod nim da sie usunac bufferem czyli pasta szlifujaca.
 Hurra! Obejdzie sie bez lakierowania!
Nad kolpakiem zalamal rece ale stwierdzil ze moge jego wyglad poprawic najpierw obcinajac co najbardziej sterczace i ostre fredzle a pozniej reszte wygladzic papierem sciernym co oczywiscie nie da mu nieskazitelnego wygladu ale na pewno poprawi. 
Sama o takim wyjsciu myslalam ale jednak wybralam szarpniecie sie na calkiem nowy . Z tym moze byc problem taki ze jesli online nie znajde identycznego by pasowal do pozostalych to bede musiec kupic komplet czterech, czyli wydac ok 250 $. Te kolpaki nie sa orginalne bo juz wczesniej wymieniane wiec nie moge tego robic via firma , nie mowiac ze u nich czesci sa duzo drozsze niz te online.
Ale to nie wszystko - stwierdzil szefunio - bo ogladajac kolpak zobaczyl ze wlasnie ta opona jest bardzo wytarta od zewnetrznej strony, czyli mam felerny alignment co nie wiem jak sie po polsku nazywa ale chodzi o ustawienie kol. 
Nakazal mi absolutnie wymienic i to natychmiast.
 A jest tak ze nie wymienia sie jednej opony tylko jesli nie wszystkie to przynajmniej obie tylne lub przednie co wlasnie ja musze zrobic. 
I znow - my gdy wymieniamy (mamy dwa samochody, Jej i Jego), to by bylo taniej kupujemy online, zawozimy do firmowego warsztatu by zainstalowali, zrobili alignment.
Ta wiadomosc dobila mnie ale rownoczesnie wzialam ja za to ze nie ma zlego co by na dobre nie wyszlo - bo ani mi sie snilo ze mam tak zjezdzona opone i nadal bym na niej jezdzila i jezdzila........
Zostalo na tym ze szefunio przetarl zadrapanie z pylu co znacznie go polepszylo, doradzil sklep w ktorym kupie buffer dobrej jakosci i wyszlifuje reszte  a do mej decyzji zostawil sprawe kolpaka bo przeciez z takim moge narazie jezdzic.
Jak na teraz ta uszkodzona strona wyglada tak :


Nie bierzcie pod uwage jasnej smugi z prawej strony - to odblask sloneczny, patrzcie na wyprostowana przez Serpentyne - Mechaniczke listwe i troche oczyszczone zadrapanie dolu listwy. 
     Oczywiscie mezowi i dzieciom zlozylam raport z przygody na co uslyszalam ze powinnam sobie zmienic okulary.
 Maz polecil mi robic NIC w tej sprawie by ja zakonczyc - bo chce zrobic osobiscie, nawet buffera nie kupowac bo on sie zna lepiej i kupi najbardziej odpowiedni i wypoleruje, kolpaka i opony poszuka na online, mnie zostawiajac pozniejsza wizyte do ich wymiany. 
      Podsumowanie - majac na uwadze ze mialam spotkanie z kraweznikiem szkod narobilam sobie jakby bylo z czolgiem ale dobra jego strona jest wykrycie felera z alignment a takze iz do mego CV moge dopisac jeszcze jedna zdolnoosc - mechanika samochodowego.
Wyszedl mi bardzo dlugi post ale nic nie poradze ze jak juz mi sie cos przytrafilo to spowodowalo dluuuuga opowiesc.

Nie wiem co mi sie po przerwie w pisaniu porobilo na blogu, dlaczego wyszedl dodatkowy obraz tekstu - przepraszam - musze pedzic do innych zajec a rozgryzieniem problemu zajme sie kiedy indziej.
 Widzicie jak to jest? - gdy sie cos dzieje to na wszystkich frontach rownoczesnie :(  

P. S.
Zrozpaczona donosze ze ani nie rozumiem co sie stalo na mym blogu (i czy tak bedzie mi robil za kazdym postem), ani nie potrafie naprawic!!!!!!
Czyli nie taki ze mnie majsterkowicz jak sie chwalilam........









  

6 komentarzy:

  1. No, to dopadło Cię. Dobrze, że nie odbiłaś od tego krawężnika i nie strzeliłaś w inny samochód z "impetem w głąb". Z tymi oponami to chyba chodzi o zbieżność, ale to raczej przednich dotyczy. I w ogóle jesteś mistrzem w naprawianiu progów samochodowych. Powiem Ci, że o pełnum sukcesie zadecydował kopniak. Nie dość, że dobiło listwę, to samochód nauczy się moresu i nie powinien wyciąć Ci już żadnego kawału.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hihi, pewnie masz racje z tym kopniakiem.
    Oj, zeby dalo sie tym sposobem ludzi przywolywac do porzadku.....
    Nie lubie takich sytuacji bo raz poniekad przez nieuwage, drugie to pociaga tyle napraw , kazde innego rodzaju i w roznym czasie i wlasnie to jest dodatkowym co mnie zlosci - ze bedzie sie ciagnelo zanim skonczy. Ja lubie od reki, od zaraz.
    Teraz zabieram sie za alignement bloga z nadzieja ze uda mi sie naprawic.
    Mamy upaly 38 st codziennie, zdechnac by mozna bez klimatyzacji.
    Pozostan w zdrowiu, Jaskolko.

    OdpowiedzUsuń
  3. No brawo! Kobieta potrafi, zawsze to mówię :) Women Power!!!! :)
    Ale za to jak już ta seria sie skończy to znów będziesz mogła ponarzekac, że się nic nie dzieje. ;)
    To z tymi kołami to sie chyba nazywa po polsku "wyważanie" ale nie dam za to głowy.
    A ten dodatkowy obraz powinien zniknąc przy nastepnym wpisie - tez mi sie kiedys tak zrobiło, jeszcze na starym blogu. Ale nie wyglada to jakos źle, jakbyś nie napisała o tym, to chyba bym pomyslała, że tak ma być. :)
    Uściski. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poniekad jestem dowodem ze gdy trzeba to sie potrafi, ze czlowiek czesto nie wie na co go stac w potrzebie. A takze ze przewaznie latwe do zrobienia gdy sie juz pojmie o co chodzi.
    Oj - ale mnie ucieszylas informacja ze blog powinien mi sie sam naprawic!
    Jego zepsucie bardzo mnie dobilo, powiedzialabym ze bardziej niz uszkodzony samochod.
    Dziekuje bardzo, niezmiernie mi poprawilo nastroj.
    Wzajemnie duzo zwyczajowych usciskow + dodatkowych za dobra wiadomosc.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tekst został wpisany jako podpis do wklejonego obrazka, można to naprawić edytując wpis w htmlu.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziekuje Swiechno za chec pomocy - poogladalam html i oszolomilo mnie - nie mam pojecia co z tym sie robi?
    Edytuje kazdziutki akapit?
    Postanowilam zostawic post jaki jest by sobie calkiem nie wymazacalbo mu zrobic inna krzywde.
    Zobacze co sie bedzie dalej dzialo w moich wpisach.
    Milo ze chcialo Cie sie pomoc i doradzic, mocno pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń