1 kwietnia 2022

NOC PELNA LUNATYKOW

Niby kazdej nocy widuje ludzi wczesnie wstajacych, wielu dlatego ze chca przed praca zaliczyc spacer, ale tej nocy wyszlo ze jedyna osoba ktora sobie spi jakby nigdy nic jest moj maz.

 Moje noce sa zawsze krotkie, zawsze wstaje bardzo wczesnie wiec to nie nowina ale dzisiejsza mialam jeszcze wczesniejsza wstajac o 2giej po polnocy i nie wiadomo po co? Zwlaszcza ze swe wlasne lozko, swoja sypialnie, uznaje za najwspanialsze miejsce pod sloncem.

 Jednak przebudzilam sie i czulam ze tyle, ze wiecej nie bede mogla spac. Mialam zamiar polezec, porozmyslac, ulozyc plan dnia i weekendu choc wcale wielkiego planowania nie wymagalo - piatek wiec dzien glebszego sprzatania, weekend wiec dnie o tyle inne ze w trojke zamiast dwojke, plus troche wstepnych przygotowan do wyjazdu do Bostonu. Tam zimno wiec bedziemy musieli zabrac zimowe ubrania.

 Te mysli zajely mi moze 2 minuty i juz staralam sie wymyslec cos innego do rozwarzania a tu Bella, moja lozkowa lokatorka, zaczela sie wiercic, drapac, przemieszczac az i do niej dotarlo ze to wszystko, koniec spania i trzeba wstac. A przy tym nadchodzila pora ladowania corki i ziecia w Barcelonie wiec spodziewalam sie od nich telefonu - i to pewnie bylo podswiadoma przyczyna wczesnego przebudzenia. Tylko skad Bella o tym wiedziala?

 Faktycznie jeszcze nie do konca wypilam pierwsza kawa gdy zaczelam dostawac od corki telefony z lotniska poprzez WhatsApp ale nie lapalo, nie uzyskalysmy polaczenia. W koncu, po kilku probach zadzwonila na domowy telefon zawiadamiajac ze u nich wszystko dobrze, ona przespala prawie caly 9cio godzinny lot ale John nie, nie mogl spac wiec ogladal filmy w czasie lotu. Czyli, do nas dwoch dolaczyl sie nastepny bezsenny. Mimo tych kilku sygnalow telefonicznych maz spal i zaden go nie ruszyl .

 W miedzyczasie wyszlam kilka razy na balkon choc byl srodek nocy. Tam zobaczylam to co widuje prawie w kazda noc : u jednych sasiadow jak zawsze w salonie przeswituje nocne swiatlo i jest poswiata od telewizora - z tego co wywnioskowalam to on cierpi na bezsennosc i oglada telewizje przez prawie cale noce. Czyli nastepny niespiacy.  Za nastepnym wyjsciem na balkon zobaczylam innego sasiada wychodzacego z domu na poranny spacer a byla rowno 4ta rano. Nie musi tak wczesnie zaczynac bedac emerytem i majac czas na inna pore spaceru ale widocznie zamiast lezec bezczynnie w lozku woli cos robic. Oboje wiemy o sobie, o naszym wczesnym wstawaniu, zreszte widzi z daleka ze u mnie sie swieci wiec gdy mija moj dom od strony balkonowej i widzi mnie to sie na odleglosc pozdrawiamy.

  Gdy wychodze na balkon mam telefon domowy, czasem oba, w kieszeni bo wiem ze czesto syn jedzie wczesnie do pracy i lubi wtedy do mnie dzwonic  co przy okazji umila mu dluga jazde - i faktycznie dzwonil i tez wstal wczesniej niz zwykle majac duzy nawal pracy a takze dlatego ze poniewaz jest pierwszym w ich domu ktory wstaje to wyprowadza psa na spacer. W inne dni musi skrobac zalodzone szyby samochodu czyli zawsze cos go zmusza do wczesnego wstawania. Czyli o kim nie pomysle albo zobacze na oczy to juz na nogach, juz przebudzony, juz aktywny a Bella nawet po pierwszym sniadaniu. A maz sobie spi i ani nie podejrzewa ilu lunatykow wokol niego.

 Z nastepnego telefonu corki ktora bedac w hotelu mogla wreszcie uzyskac polaczenie przez WhatsApp wiec co chwile dzwoni, dowiedziam sie ze wczesniej w Barcelonie zapowiadali deszcz i ponurosc a tymczasem sie pomylili - jest co prawda chlodno ale bez deszczu i z blekitnym niebem - czyli Europa powitala ich dobra pogoda, akurat na zwiedzanie miasta. Przyslala mi rowniez zdjecia - piekny, luksusowy i wygodny hotel (NOBU), super widok na miasto z balkonu. I dodala ze mimo zmeczenia lotem, zmiana strefy czasowej nie chce sie im spac wiec ida na miasto - nastepne lunatyki!

 A Bella znudzona bo co tu robic w nocy gdy jeszcze ciemno lezy na fotelu robiac do mnie slodkie miny i pozy. 



22 komentarze:

  1. U nas ciągle jeszcze czas letni czyli o 7 rano zupełnie ciemno.
    Ja sypiam bardzo długo i nikt mi w tym nie przeszkadza, jedyny wyjątek to cotygodniowa zbióta śmieci około 6 rano.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie bylam spiochem, zawsze wczesnym ptaszkiem ale sie popsulo od jakiegos czasu i glebokim snem sypiam najwyzej 3 godziny, reszta to takie wiercenie sie w lozku.
      Nikt mi w tym nie przeszkadza, wrecz mam super warunki do spania ale jakos nie moge.

      Usuń
  2. Tez zdarzają mi się nocne przebudzenia, ale staram się zasnąć, by oczy odpoczęły.
    Nie wiem kiedy prześpię cała noc, kiedyś spałam dobrze, wstawałam wcześnie, ale przespałam do rana ciurkiem ...
    A czy zdarzają ci się drzemki w ciągu dnia?
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawniej tez sypialam lepiej - nie przesadnie duzo ale przynajmniej utrzymujac 6ciogodzinny spokojny sen - obecnie tylko ze 3 godziny bo reszta to taki polsen i wiercenie sie.
      Nie, nie urzadzam drzemek w ciagu dnia chociaz czasem zamkna mi sie oczy nad ksiazka.

      Usuń
  3. Od kilku lat bardzo źle sypiam. Trudno mi zasnąć, budzę się kilka razy w nocy. Tak się nie da żyć, więc od jakiegoś czasu biorę tabletki nasenne. Pomagają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tez takie niedospane noce mecza, w dodatku zloszcza bo mam wspaniale warunki do tego a nie potrafiam. Zdarzylo mi sie probowac pastylki nasenne ale zostawialy mnie ocepiala i powolna plus jako ze jestem kierowca obawialam sie stanu przytepienia w czasie jazdy wiec zrezygnowalam. Robily mi rowniez bol glowy wiec nie mialam z nich zadnej korzysci a innych, na recepte nie probowalam bojac sie wpasc w nalog. Przyzwyczailam sie do stanu niedospania co ma troche korzysci - o ktorej porze nocy by dzieci nie zadzwonily jestem dostepna, co mam zrobic na komputerze robie w tych wczesnych godzinach co zostawia mi reszte dnia wolna od komputera.
      Mocno Cie pozdrawiam.

      Usuń
  4. też budzę się w nocy wiele razy, ale na tabletki się do tej pory nie zdecydowałam. Czyli nie jest jeszcze tragicznie

    Bardzo współczuję takim osobom, które spać nie mogą, toż to tortura. No, a najgorzej, gdy trzeba wstać do pracy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tez zadnych pastylek nie zazywam. Gdy jeszcze pracowalam mialam lepsze spanie - przesypialam swoje 5-6 godzin, popsulo sie od jakichs 12 lat. Strasznie mnie zlosci fakt ze mam warunki na zdrowy, niezaklocony sen, nie musze sie spieszyc do pracy a tu guzik, nie moge.
    Z drugiej strony korzysc taka ze wczesnym rankiem zalatwiam wszystko co na komputerze i mam reszte dnia wolna od niego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Problemy ze snem to niemal codzienność. Ale tabletek nie biorę. Kiedy mam zmarnowanych kilka nocy pod rząd, organizm upomina się o swoje i wtedy robię poobiednią drzemkę- ale to rzadkość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie bylam spiochem ale od 12 lat sypiam bardzo zle, krotko i nawet to jest niespokojnym, niewypoczynkowym snem.
      Jak Ty nie wspomagam sie zadnymi pastylkami i jak Ty drzemki ucinam sobie niezmiernie rzadko.
      Mimo tego czesto odnosze wrazenie ze jestem bardziej przytomna i aktywna niz wyspani :)

      Usuń
  7. Ja nie mogę spać, gdy jakiś wielki stres mnie osacza, dlatego miałam tak przez pierwsze dwa tygodnie wojny. Musiałam brać tabletki, żeby zasnąć, bo adrenalina nie pozwalała zmrużyć oka. Teraz odrabiam zaległości i wstawanie jest nie lada wysiłkiem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglada ze moje spanie tez zepsulo sie z powodu wstrzasu psychicznego ale nie wspieram sie pastylkami. Dziwne bo moja mama miala zupelnie na odwrot - gdy cos sie dzialo to przesypiala sprawe.
    Zycze do powrotu do regularnego wysypiania sie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wypisz, wymaluj: Koleżanka Małżonka. Też prawie nie śpi - tyle, co wieczorem przechrapie przed telewizorem. Jak można żyć bez snu? Nie rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Malzonka nalezy do grupy ludzi ktorzy nie wymagaja duzo snu.
    Ta grupa, a wyraznie do niej nalezymy, z kolei nie rozumie jak mozna przesypiac wiekszosc zycia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Czyli nalezysz do grupy potrzebujacych. Wiekszosc ma wlasnie tak jak Ty - musza odespac swa porcje by czuc sie wypoczetym i funkcjonowac.
      Mam nadzieje ze Twoja praca i tryb zycia pozwalaja Ci na to - tego zycze.

      Usuń
  12. Zrobiłaś u mnie ciekawy wpis, nie rozumiem go, możesz mi wyjaśnić, o co chodzi?

    OdpowiedzUsuń
  13. Mialam na mysli to ze zadne piosenki czy inne formy wmawiania mi jaki to swiat piekny nie przekonuja mnie - jest jak jest a dobrze nie jest. Moge piosenke lubic ale jej przeslanie w obecnych czasach jest pustym slowem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten utwór powstał w zeszłym roku, kiedy o wojnie w Ukrainie jeszcze nie było mowy. Jestem przekonana, że właśnie teraz różne piosenki podtrzymują ludzi na duchu i są im potrzebne.Wszak Polacy kiedyś też czerpali ze słów wszystko co "krzepiło serca".
      Nie wiem, czy piosenki powstają po to, by komuś coś wmawiać, raczej by pokazać, opisać piękno, a odbiór zależy od każdego indywidualnie.

      Usuń
  14. Prawdopodobnie masz racje bo faktycznie ludzie czerpia otuche z piosenek - moja wina ze jestem sceptyczna i widze to inaczej, ze na mnie wspierajaco nie dziala bo przeciez piosenki tego typu istnieja i sa sluchane a politycy i tak robia swoje i tak naprawde Jaskolko zadna piosenka niczego na lepsze nie zmienila. Wydaje mi sie ze patrze prawdzie prosto w oczy - moge piosenke doceniac jako artyzm ale zarazem wiedziec ze nie, nie zmieni........

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozne mam noce, ale zawsze probuje spac min 6 godzin, bo inaczej mam dzien bylejaki, chodze jak pijana. Nie lubie sie budzic jak by w srodku nocy, wiec zawsze probuje spac dalej, ale jak za dlugo to sie ciagnie to wstaje i robie ziolowa herbate i znowu probuje spac.

    OdpowiedzUsuń
  16. Moje noce nie sa ani wyspane ani wypoczynkowe i ta dobra czesc trwa najwyzej 3 godziny. A gdy sie przebudze to leze krotko, moze ze 20 mnut i wstaje.
    Troche mi to na reke bo w czasie tych wczesnoporannych godzinach przegladam internet, blogi, bank - i pozniej mam caly dzien wolny na inne zajecia.
    Przyzwyczailam sie do stanu wiecznego niedospania.

    OdpowiedzUsuń