29 maja 2023

OD BELLI - DO KOCICH PRZYJACIOL

Ladnie mnie poprosila o napisanie wiec to robie a wpis jest wlasciwie ZAZALENIEM !

Drodzy koci przyjaciele :

 chce sie pozalic na moja Mame i Tate bo zanosi sie iz planuja wyrzadzic mi wielka przykrosc! 

Zaczelo sie od tego iz Mama zasypala ziemia na trawniku malutki doleczek by sobie na nim nie przekrecic kostki, a to mi dalo do glowy swietny pomysl : skoro przebywam na zewnatrz pol nocy i caly dzien a to wiaze sie z bieganiem do domu by skorzystac z toalety, czemu nie robic tego na zewnatrz? Dolek jest, swieza ziemia do zasypywania a wszystko tylko kilka krokow od moich punktow obserwacyjnych i rozrywkowych. Super wygoda a takze moge sie zalatwiac nadal trzymajac oko na otoczeniu.

 Wiec tak zaczelam robic, zawsze po sobie starannie zakopujac prezenty. Mama wybierala, dosypywala swiezej ziemi ale narzekala jakby to byl koniec swiata. A przeciez ubylo jej sprzatania domowej toalety ktora nie tylko oprozniala ale co pare dni brala na zewnatrz i szorowala. Teraz nie musi bo jest niemal nieuzywana. Zdawaloby sie iz powinna byc zadowolona ale gdzie tam ! - wciaz mi suszy glowe tlumaczeniem bym dziure zostawila w spokoju. Co jej ten moj wychodek przeszkadza? Jedno niewielkie miejsce na calym trawniku?



 Sami by sie bardzo cieszyli gdyby mieli ludzka toalete przy swej sofie i ogladajac tv mogli z niej korzystac bez przerywania patrzenia w nia, czyz nie? Moze wtedy by zrozumieli jaki mam komfort majac toalete pod nosem.

 Mama widzac ze jej tlumaczenie nie dociera do mnie, razem z Tata uknula przeciwko mnie SPISEK - chce kupic darnie i nia zakleic miejsce pozbawiajac mnie wygody. Wiem bo podsluchalam jak wspolnie o tym rozmawiali.

 Co narazie jestem uratowana bo sklep ogrodniczy nie sprzedal jej dwoch kawalkow darni mowiac ze sprzadaja calymi paletami a nie na sztuki i ze tak ida iz nawet nie ma kawalkow ktore by jej mogli dac.

 Poprosila ogrodnika by jej skads przywiozl a ten oznajmil ze co narazie tez nie moze znalezc . Przy tym dodal slyszac o moim wychodku, ze to ja mam racje, ze skoro tak mi wygodnie i komfortowo z tym dolkiem, powinna zostawic a nie odbierac kotu przyjemnosci. Dobry facet, nie taki wredny jak Mama. 

 Troche to Mame ostudzilo, ta opinia ze niczemu polowy ustep nie przeszkadza, ze nie ma tu dzieci ktore by uzywaly trawnika, ze skoro Mama regularnie czysci to ani niczego nie widac ani nie smierdzi.

 Nie wiem co w rezultacie zrobi ale moze przeczyta moj apel-zazalenie i zmieni zdanie o likwidacji mego wspanialego wychodka?

Prosze Was, kochane koty calego swiata, byscie poparli mnie w tym zadaniu zostawienia mi trawnikowego wychodka - zrozpaczona Bella.    

18 komentarzy:

  1. Bellu kochana, bardzo Ci wspolczuje ze mama Twoja tak sie zawziela na likwidacje toalety Twojej w formie wychodka podworkowego. Trzeba by sie zastanowic czy rzeczywiscie trawnik musi byc taki wychuchany jak dywan w domu, oczywiscie ze nie, jedna dziura w trawniku moze byc pewnego rodzaju ozdoba, ja bym przy tej dziurze dala tabliczke cos w rodzaju ‘oto wychodek mojej kochanej koteczki Belli’

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje ciociu Tereso za zrozumienie i poparcie.
      Pracuje nad zmiana Mamy planu pilnie zakopujac prezenty i zostawiajac je w tym jednym miejscu. Moze bedzie pomocne w podjeciu decyzji na zostawienie mi trawnikowego wychodka - co za wygoda i zero biegania do domu. Mam tu nawet miseczke z woda - pelny komfort ! - ale w nocy spie z Mama w jej lozku bo tam tez komfort :)

      Usuń
  2. Anonimowymaja 29, 2023

    Droga Bellu, wszystkie porzadne i dobrze wychowane koty zalatwiaja sie w domu w przeznaczonej do tego kociej toalecie. Kto to slyszal, zeby s***c za stodola jak jaki wiesniak. No a dewastowanie rodzicielskiego trawnika to prawdziwa zbrodnia i wielki nietakt.
    Miecka

    Nie sluchaj jej, Bella! Ona w zyciu nie byla na dworze, urodzila sie w domu i przez cale swoje 16-letnie zycie tyle wychodzila, co w kontenerku do weta, wiec nie wie, co to jest wolnosc. Co innego ja, mnie znalezli na ulicy, zakosztowalam wolnosci. Mam niejaki problem z zalatwianiem sie w domu, z przyzwyczajenia sikam sobie gdzie popadnie. Ale nie wymusilam niestety wypuszczania mnie na dwor, zalozyli sznurkowe kraty na balkonie i nie moge uciec. Masz racje, sikaj na dworze.
    Bulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Qrde! Spuscic na chwile laptop z oka, a juz koty rzadza!

      Usuń
    2. Miecko - bardzo zle mnie oceniasz. Gdy bylam domowym kotem robilam gdzie trzeba czyli umialam sie zachowac jak dobrze wychowany kot.
      Obecnie pozwalaja mi wychodzic i w pelni korzystac z ogrodu ktory stal sie ma domena a to znaczy ze moge tu robic co chce lacznie z zalatwianiem sie na trawie.
      Hmmm, niezly pomysl z ta stodola - pewnie by mi smakowalo sie przy niej zalatwiac :)
      Troche mnie zawiodl brak poparcia od Ciebie - ale rozumiem szczera opinie i dziekuje.

      Bulka - no wlasnie
      - co taka Miecka, urodzona w czepku moze wiedziec o losach i nawykach innych, mniej fortunnych kotow! Jak Ty jestem znaleziskiem i wedlug oceny weterynarza mialam 3 miesiace zanim sie ktos mna zajal, wczesniej radzac sobie jak moglam, lacznie z zalatwianiem sie na zewnatrz.
      Jednak gdy juz znalazlam dach nad glowa od pierwszego dnia wiedzialam gdzie jest miejsce do sikania. Teraz mam pozwolenie na wychodzenie i korzystam z tego , lacznie z sikaniem - ale zakopuje i zostawiam tylko w tym jednym miejscu. Zaden koniec swiata jak sie Mamie zdaje.
      Przykro mi ze Cie nie wypuszczaja ale to dla Twego dobra jako ze nie chca bys sie zagubila albo ktos Cie skrzywdzil.
      Dziekuje Ci bardzo za poparcie - przekaze Mamie Twa opinie co moze ja przekona by mi wychodka nie likwidowala.

      Usuń
    3. Pantera - sorry, nie chcialy mi sie komentarze umiescic tam gdzie nalezy.
      Co Ty Pantero chcesz od swoich kotek?
      Obie tak pieknie i madrze opisaly co mysla i czuja a przypadek zarzadzil iz majac inne doswiadczenia zyciowe, mogly podac przeciwne opinie - zupelnie jak ludzie, co ludz to inne zdanie.
      Obie uzasadnily swe stanowisko, obie potrafily sie wyslowic, obie posluguja sie piekna i poprawna polszczyzna nie muszac uzywac kociego jezyka miau-miau. W dodatku radza sobie z komputerem.
      A Ty wpadlas na super pomysl zeby dac komentarz w takiej formie - bardzo mi sie spodobalo.

      Usuń
    4. Nie no, wstydu mi nie przynosza, ale rzadza sie laptokiem jak swoim. Moglyby zapytac, czy im wolno cos napisac, a nie tak.

      Usuń
    5. One sa zbyt sprytne zeby pytac o pozwolenie bo dobrze Cie znaja i wiedza ze odmowilabys wiec zrobily bez - i wyszlo przefajnie.

      Usuń
  3. Bello , mylse ze juz Twoi "przesladowcy" zmiekli:) Zostawia Ci te wygody. A Ty jestes kotem wychodzacym? Od kiedy nie siedzisz w domu? I jak daleko wypuszczasz sie w teren?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba masz racje ciociu Aniu - Mama jakby miekla.
      Wychodze od stycznia. Widzieli u corki na Florydzie bo tam kotka wychodzi i trzyma sie domu wiec pozazdroscili tym bardziej ze maja szczelny plot - poruszam sie w obrebie plotu majac caly tylny trawnik do dyspozycji.
      Ciekawi mnie ulica ale moge na nia spogladac jedynie przez szpary plotu :(

      Usuń
  4. Przykro mi, Bello, ale zacofana jesteś. Teraz takie czasy są, że je się na dworze (albo na polu), a kupę walić chodzi się do domu. Czasy odwrotne już się skończyły... I nie ma zmiłuj się!
    Kot z salonu MM.

    OdpowiedzUsuń
  5. Albo jestem super postepowa bo jedno i drugie robie na dworze. No, nie calkiem bo jedzenie czeka w srodku ale mam miske z woda i czasem udaje mi sie zlowic cme albo motylka ktore zjadam.
    Fajno mam teraz gdy mi pozwolili wychodzic, troche tylko za goraco we futrze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowymaja 29, 2023

    Pewnie mieszkasz Bellu, w bardzo eleganckiej dzielnicy i twoja opiekunka lubi ładne trawniki, a tobie w deszcz czy zimno łatwiej będzie chodzić za potrzebą do domowej toalety:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - mieszkancy dzielnic jak moja, zreszta publiczne budynki ktore to tez maja swoje trawniki i kwietniki, regularnie sadza, scinaja dbajac o zadbany wyglad. Mam sasiadow tnacych trawe dwa razy w tygodniu. Poniekad nie da sie inaczej bo w naszym klimacie zielen rosnie jak na drozdzach i gdyby tak nie robiono to zaraz zrobilaby sie dzungla. Kazdy rowniez traktuje trawniki jako czesc domu wiec chce miec zadbany.

      Usuń
  7. Ale się uśmiałam - brawo komentatorzy 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakos naszla mnie ochota zrobic smieszno-lekki wpis a komentatorzy dostosowali sie , co bardzo przyjemnie wyszlo.
      Nie musimy wciaz byc powazni a takze wysilajacy sie na "madre" wpisy.

      Usuń
  8. Kochana Bellu!

    Wychodek na trawniku wydaje mi się super pomysłem! Bardziej ekologicznie, bardziej kulturalnie, a Pani oszczędza roboty z kuwetą. Jeżeli to jej tak bardzo przeszkadza, niech Ci zrobi wychodek gdzieś na uboczu, gdzie nie chodzi tak często :)

    Musisz wiedzieć, że Człowieków nie nalezy próbować rozumieć! Ja ze swoimi się tak nie męcze, oni swoje a ja i tak swoje! Trzeba ich tylko kochać! W końcu przytulają Cię, dają Ci jeść, dach nad głową, wyprowadzają na spacery, bawią się z Tobą. Wychidek naprawdę nie powinien być problemem :)

    Pozdrawiam Cię serdecznie! Daj znać jak ostatecznie z wychodkiem wyszło ;)

    - Twój PSI-jaciel, Shih Tzu Buddy

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziekuje drogi przyjacielu, Buddy - Twe uwagi przekaze Mamie.
    Oczywiscie ze moje zalatwianie sie na trawniku ma wiele korzysci i dla niej i dla mnie - Ty najlepiej rozumiesz jaka wygoda i przyjemnoscia jest przykucnac w odpowiednim momencie i bardzo podrecznym miejscu. W dodatku zakopuje i uzywam tylko to jedno miejsce.
    Widze za Mama zmiekla, czesciowo bo nie moze kupic jednego kawalka darni ale tez dotarlo do niej ze nie jest koncem swiata miec koci wychodek na trawniku.Kupila nastepny worek ziemi co mi mowi ze zostawi moj wychodek w spokoju i bedzie ziemie odswiezac.
    Czyli moj wygodny swiat ocalal :)
    Pozdrawiam mocno.

    OdpowiedzUsuń