Zadaszony kibelek a po to by nie rozkopywala zwirku dookola. Chcialam pokazac z jaka blogoscia sie zalatwia, zamykajac oczy. Wczoraj zylismy bardzo podbudowani historia dzieci w Kolumbii - niewiarygodna, tym bardziej ze do calosci doszla opieka nad niemowlakiem.
To "ustrojstwo" ma dobry cel - by kot nie rozkopywal dookola zwirku. Zdjecie ma pokazac z jaka blogoscia sie zalatwia, zamykajac oczy. My, ludzie, przeciez wiemy jaka ulge przynosi a moze niejeden przymyka wtedy oczy :)
Biszkopt nie lubi zadaszonej kuwety i korzysta tylko z normalnej. I rozsypuje żwirek na podłogę więc zawsze muszę zamiatać. Ale i tak warto mieć kota bo to mądre i piękne zwierzęta.
Kot corki, tak jak moj, sa przyzwyczajeni od pierwszego dnia do tego rodzaju kuwety. Musze zmiatac ale nie jest tego duzo, z kolei gdy raz na tydzien szoruje to mam dwie czesci do mycia. Nie musze bo Bella zbytnio nie zabrudza ale wydaje mi sie to koniecznym higienicznie.
Zauwazylam ze nie podoba sie jej gdy polny wychodek jest pomoczony podlewaczami, pomija go wtedy korzystajac z domowego - ale daszka nie bede zakladac.
Tez bym daszka nie zagladala, troche tylko zartuje. Zobacz jaka Bella madra, jak mokro idzie do domu, do kibelka. A piekna ta domowa toaleta. No koteczka ma luksusowo. Wszystko na ‘wysoki polysk’ i spanie i zabawki, najlepsze jedzonko, i toaleta najwyzszej klasy. Udalo jej sie ze trafila do Was.
Moze pamietasz ze z poczatku byl klopot ze znalezieniem stalego domu dla Belli wiec troche osob ja poznalo i czasem pytaja corke o nia a wtedy oboje z zieciem mowia : dalismy ja dziadkom i okazalo sie iz obie strony wygraly megamillion loterie. Tak, Bella ma u nas jak w raju, pewnie wiecej wygod niz niejedno dziecko. I wiesz co? chociaz ma chwile upartosci, postawienia na swoim to ogolnie wcale nie wykorzystuje tego rozpieszczenia bedac bardzo grzeczna kicia. Mysle ze po nas , gdyby przyszlo jej zyc gdzie indziej , bylaby nieszczesliwa. Stanie sie tak ktoregos dnia gdy nawet jedno z nas umrze (oboje mamy po 75 lat) i wtedy musi wrocic do corki. Tam tez bedzie miec najlepsze warunki ale chyba corka nie bedzie jej wypuszczac bo ma inny plot niz moj, szczebelkowy, przez ktory latwo by przelazla. To by ja unieszczesliwilo.
Zajrzyj do spamu...
OdpowiedzUsuńjotka
Wogole mi spamu nie pokazalo, jakby nic w nim nie bylo.
UsuńNiemniej dziekuje.
Nie moge rozpoznac, czy to jest jej miejsce do spania, czy koci kibelek? Moje mialy kiedys podobna "zadaszona" toalete.
OdpowiedzUsuńZadaszony kibelek a po to by nie rozkopywala zwirku dookola.
UsuńChcialam pokazac z jaka blogoscia sie zalatwia, zamykajac oczy.
Wczoraj zylismy bardzo podbudowani historia dzieci w Kolumbii - niewiarygodna, tym bardziej ze do calosci doszla opieka nad niemowlakiem.
Siedzi w kuwecie? Mozartówna Iwony miała takie ustrojstwo.
OdpowiedzUsuńanabell
To "ustrojstwo" ma dobry cel - by kot nie rozkopywal dookola zwirku.
OdpowiedzUsuńZdjecie ma pokazac z jaka blogoscia sie zalatwia, zamykajac oczy. My, ludzie, przeciez wiemy jaka ulge przynosi a moze niejeden przymyka wtedy oczy :)
Biszkopt nie lubi zadaszonej kuwety i korzysta tylko z normalnej. I rozsypuje żwirek na podłogę więc zawsze muszę zamiatać. Ale i tak warto mieć kota bo to mądre i piękne zwierzęta.
OdpowiedzUsuńKot corki, tak jak moj, sa przyzwyczajeni od pierwszego dnia do tego rodzaju kuwety.
UsuńMusze zmiatac ale nie jest tego duzo, z kolei gdy raz na tydzien szoruje to mam dwie czesci do mycia. Nie musze bo Bella zbytnio nie zabrudza ale wydaje mi sie to koniecznym higienicznie.
O Bella korzysta z domowej toalety, na powietrzu za goraco, moze wychodek na trawniku dobrze by bylo zadaszyc 🤣
OdpowiedzUsuńMnie sie tez usmiecha gdy widze Belle drzemiaca w czasie tej "pracy".
OdpowiedzUsuńZauwazylam ze nie podoba sie jej gdy polny wychodek jest pomoczony podlewaczami, pomija go wtedy korzystajac z domowego - ale daszka nie bede zakladac.
OdpowiedzUsuńTez bym daszka nie zagladala, troche tylko zartuje. Zobacz jaka Bella madra, jak mokro idzie do domu, do kibelka. A piekna ta domowa toaleta. No koteczka ma luksusowo. Wszystko na ‘wysoki polysk’ i spanie i zabawki, najlepsze jedzonko, i toaleta najwyzszej klasy. Udalo jej sie ze trafila do Was.
UsuńMoze pamietasz ze z poczatku byl klopot ze znalezieniem stalego domu dla Belli wiec troche osob ja poznalo i czasem pytaja corke o nia a wtedy oboje z zieciem mowia : dalismy ja dziadkom i okazalo sie iz obie strony wygraly megamillion loterie.
UsuńTak, Bella ma u nas jak w raju, pewnie wiecej wygod niz niejedno dziecko. I wiesz co? chociaz ma chwile upartosci, postawienia na swoim to ogolnie wcale nie wykorzystuje tego rozpieszczenia bedac bardzo grzeczna kicia.
Mysle ze po nas , gdyby przyszlo jej zyc gdzie indziej , bylaby nieszczesliwa. Stanie sie tak ktoregos dnia gdy nawet jedno z nas umrze (oboje mamy po 75 lat) i wtedy musi wrocic do corki. Tam tez bedzie miec najlepsze warunki ale chyba corka nie bedzie jej wypuszczac bo ma inny plot niz moj, szczebelkowy, przez ktory latwo by przelazla. To by ja unieszczesliwilo.