Dziekuje Ci bardzo za puszczenie na wolnosc pasikonika - wyglada ze przyfrunal do mnie i w dodatku glodny bo spoglada na pomidory dojrzewajace w sloncu. Po drodze opalil sie wiec zrobil czarny.
Jednak nie wypuszczaj wiecej bo mi tu drapal, szelescil skrzydlami - bardzo mnie straszac zanim sie skapnelam co mi tu grasuje. Nie wiem co to za potwor, jak sie nazywa ale mial pewnie 6 cm dlugosci.
Na to wszystko, wszystkie plagi jakie mnie ostatnio spotykaja, moja wlasna kotka zdrapala mnie na smierc !
Ech, bidna Serpentyna........Wszystko huzia na nia!
To jest ewidentnie cykada, wprawdzie z rodziny, ale nie pasikonik. A jesli chodzi o podrapanie przez kota, to nie lekcewaz, bardzo starannie zdezynfekuj. Pewnie slyszalas o tzw. chorobie kociego pazura?
OdpowiedzUsuńhttps://www.medonet.pl/choroby-od-a-do-z/choroby-zakazne,choroba-kociego-pazura---przyczyny--objawy-i-leczenie,artykul,1586364.html
Moja najstarsza corke ugryzla jej kotka, corka wyladowala na chirurgii, a jej reka w gipsie.
Wiedzialam ze to nie pasikonik choc nie wiedzialam co - dziekuje za podpowiedz.
UsuńNazwalam TO tak bo tyle co jotka miala podobna przygode i wypuscila na zewnatrz i nie minely dwa dni a pojawilo sie u mnie - podobne. Jakos momentalnie w glowie zrodzila mi sie smieszna historyjka zwiazana z ich podobienstwem. Nie wyszlo bo nikt zartu nie zlapal, dostaje same poprawki. To nic, mnie sie podobalo a takze czesto podobne wydarzenia zaraz przywodza mi na mysl jakiegos blogowicza z podobnymi - czy nie fajno ze powstaja takie skojarzenia? Nawet jesli troche naciagane?
Rany zlalam i posmarowalam odkazaczami, nie sa zaognione ani nawet nie bola - powinno byc dobrze. Prawde mowiac naleze do tych na ktorych wszystko przysycha jak na psie :) Z kolei kawalek orzecha moze mnie powalic.........
Dziekuje za ostrzezenie.
Oczywiscie, ze zart pojelam! Ale pokusa wymadrzania sie byla silniejsza :*
UsuńA z kotami trzeba rzeczywiscie ostroznie, bo z ranami przez nie zadanymi nie ma zartow, a choroba kociego pazura moze ujawnic sie po tygodniach, wiec obserwuj.
Rany wygladaja niezle - nie ma obrzeku, zaczerwienienia, nawet bolu chyba ze obmywam.Powinno byc dobrze ale oczywiscie obserwuje.
UsuńDziekuje za ostrzezenia.
Serpentyno, Twój owad, to albo cykada, albo świerszcz kubański, tak mówi wujek google.
OdpowiedzUsuńPomidory piękne, więc pewnie kolor i zapach go skusiły.
Przykro mi, że kotka tak Cię podrapała, ciekawe, co ją tak wkurzyło?
Mam nadzieje, że zdezynfekowałaś ranę?
jotka
Eeee jotko - mialam nadzieje ze pojdziesz za zartem i uznasz iz faktycznie u mnie sie pojawil Twoj pasikonik, chocby opalony :)
UsuńJuz pewnie wiesz ze Bella boi sie obcych, ucieka przed nimi i chowa sie pod lozko, nawet przez 10 dni, jak gdy u nas byl syn.
Trzymalam ja na rekach niczego sie nie spodziewajac ale ona wypatrzyla ze nadjechali ogrodniki i ida do naszej furtki. Tak sie odbila od ramienia szykujac do zeskoku i ucieczki ze zrobila mi to co widac na zdjeciu.
Tak, zdezynfekowalam, zaschlo, przyschlo i bedzie ok.
Na owadach się nie znam, ale to raczej nie jest pasikonik.
OdpowiedzUsuńKochana, obserwuj to zadrapanie, bo może być kłopot z gojeniem.
Zdrówka!
Znajome blogowiczki podaja ze to cykada. Wpis mial sie wiazac z podobnym u jotki ale nie wyszedl mi zart :(
OdpowiedzUsuńZdezynfekowalam, posmarowalam i powinno byc dobrze - dziekuje za troske.
Zgadzam się z wcześniejszymi komentarzami - cykada.
OdpowiedzUsuńU mnie ona brzmi tak ==> https://www.youtube.com/watch?v=2bqac6zXHVc
Zawsze zdawalo mi sie ze cykady sa troche przystojniejsze i nie czarne - ale teraz wiem, dzieki.
UsuńOkropny pech ze nie bylas pierwsza, ktora wypatrzyla ogrodnika, ale jaka Bella bystra ze zobaczyla, uslyszala ze wrog nadchodzi, no wypadek ze tak zostalas poraniona.
OdpowiedzUsuńNo tak pasikonik czy jak go zwal podobno jest zielony, wiec taki ekologiczny terrorysta, a ten Twoj czarny to nie wiem. Jak mi owad wpadnie przez pomylke do domu, to tylko walcze z nim.
Pasikoniki sa zielone, dobrze Ci sie zdawalo. Mojego potwora tak nazwalam bo mi narzucil porownanie z jotki gosciem i umyslilam sobie ze wyjdzie smieszny wpis, ze niby jej pasikonik przylecial do mnie.
UsuńMoze i to ten sam od Jotki, jak nie ubila tylko wypuscila, to kto wie moze dotarl do Ciebie, cuda sie zdarzaja. Ubranko tez mogl zmienic w drodze, kolor czarny tez twarzowy. U mnie sa cykady, ale gdyby mi wpadla do domu to raczej nie przezyje, wiec na pewno to czarne cudo nie ode mnie.
UsuńNie lubie gdy mi do srodka wlatuja owody, obojetne jakie a tymczasem ostatnio zyjemy z drzwiami uchylonymi od wczesnego poranka do pojscia do spania - dla Belli by mogla wychodzic-wchodzic kiedy chce. Mamy przy drzwiach elektroniczne urzadzenie odstraszajace i ono skutecznie odgania komary co dobrze bo mnie bardzo kochaja, ale przepuszcza muchy i cmy.
UsuńWyobraz sobie - na zewnatrz ogromne upaly, codziennie ponad 100 st F a u nas, zamiast byc szczelnie zamknietym by jak najwiecej uzyskac z klimatyzacji drzwi uchylone. Co sie nie robi z milosci.....
Cykada - widziałam ich sporo będąc kiedyś w Singapurze gdy nie mogąc spać spacerowałam nocą po mieście (ta zmiana czasu była okropna). Nie wiem czemu ale jakoś nie przepadam za insektami w naturze- wolę je oglądać na obrazku. No biedna Kicia, że tak bardzo się boi obcych i wszelkich zmian- to pewnie efekt wcześniejszych niemiłych doświadczeń. Ale choć goi Ci się wszystko "jak na psie", to obserwuj te zadrapania. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńanabell
Nie myslalam ze cykady sa takie czarne i raczej brzydkie na "twarzy". A ile mi tu robila szemrzenia, skrobania - jak maly czolg. Pozniej mnie dziwilo ze Bella powinna byla slyszec i zareagowac a tymczasem wogole nan nie polowala.
OdpowiedzUsuńZadrapania wygladaja niezle - ani spuchniete ani zaczerwienione, niebolace, powinno byc dobrze - ale oczywiscie obserwuje.
Zasylam duzo usciskow.
Ojoj :( Czemu Cię Kicia tak pokarała? Cóżeś zmalowała? (człowiek sam nie czuje, kiedy rymuje :D ).
OdpowiedzUsuńCo do historii o Józefie Bonaparte, okazało się, że mam ją też u siebie w szkicach :D Ale bardzo Ci dziękuję, że o mnie pomyślałaś :) W przyszłości ja Tobie tą historię zadedykuję, jak u siebie opublikuję :) (i znowu!).
Wyraznie masz rymujacy dzien. Wychodzi Ci wspaniale i latwo, niechcacy, co mowi ze masz nastepny talent.
UsuńOkazuje sie ze jednak znales fakty o Josephie, o tym iz mieszkal w USA co mnie nie dziwi bo posiadasz rozlegla znajomosc historii swiata.