Droga Tereso - moja slonine kupuje w markecie.
Jest zawsze choc nie zawsze jaka potrzebuje bo przewaznie zawiera w sobie za duzo miesa, nieraz wiecej niz tej sloninowej czesci. Nie dosc wiec ze poluje na taka to w dodatku by tych kawalkow bylo co najmniej 6 a jeszcze lepiej 8 - bo sprzedawana jest w malych, ok 25 dekowych porcjach. Ta ilosc smalcu pokazana we wpisie pochodzi z 8miu.
Ten kawalek bym kupila bo
ma malo miesa
Taki kawalek oprocz miesa ma rowniez gruba skore a czasem jest obficie posolona. Sol obcieram albo obskrobuje nozem, latwo schodzi.
Nad tym bym sie zastanowila -
za duzo miesa
Slonine kroi maz zaczynajac od odkrojenia skory, pozniej z kazdego kawalka odkrawa mieso zostawiajac tylko slonine. Czyli choc sie wydaje ze duzo kupuje tych porcji jest troche odpadow, pewnie 1/3.
Kroi na bardzo drobne czastki bo takie male szybciej i dokladniej sie topia. Zazwyczaj moja ilosc skwarkow topi sie ze 40 min. Wciaz mieszam by sie nie przykleilo do dna a takze calosc rownomiernie topila i rumienila.
Pozniej, gdy zlociscie rumiane, przecedzam do pojemniczka a odrobine skwarkow wybieram lyzka i wrzucam do calosci - odrobine bo tyle nam wystarcza, nie mozemy jesc ich zbyt duzo bo ciezkie na zoladek.
Zycze by Ci sie udalo znalesc odpowiednia slonine i otrzymac pyszny smalec.
Oj, cos smalcowo ostatnio u Ciebie, chyba trzeba bedzie ukrecic jakis wlasny smalczyk, bo mi apetytu narobilas.
OdpowiedzUsuńHej - przyganial kociol garnkowi :) Mozna o kuble na smieci wiec mozna o smalcu!
UsuńPrzyjmij to za zart sytuacyjny bo taka jest moja intencja.
Widzisz przeciez ze druga czesc jest dla Teresy i chociaz smalcowa to moze, moze, bedzie jej pomocna co by mnie ucieszylo.
Natomiast dziekuje bo pchnelas mnie do zakupu odpowiedniego naczynia na smalec. Nie chcialo mi sie chodzic za tym po sklepach wiec zamowilam na Amazon i jutro dostane - bedzie na nastepny raz.
Ja Ci nie przyganiam, stalas sie dla mnie inspiracja do zrobienia sobie smalcu. Po pierwszym smalcowym poscie jeszcze nie tak bardzo, ale juz po drugim narobilas mi apetytu. Popatrz, jak my sie inspirujemy wzajemnie! Ty mnie smalcem, ja Ciebie pojemnikiem. :)))
UsuńTo prawda - i narazie jestesmy kwita wiec powoli musimy wymyslec cos nowego :)
UsuńSerpentyno, bardzo dziekuje, teraz widze ze mialam za malo tej sloniny i rzeczywiscie bylo tam tez mieso. Dodatkowo bylam niecierpliwa, pocielam na za duze kawalki, miesa nie wycielam, mialam tylko tego tyle zeby zjesc od razu z chlebem. Bede szukac takich kawalkow zeby bylo grubiej tej sloniny. Mysle ze najlepiej zrobie jak u rzeznika zapytalam o slonine, tlumaczac jemu co chce z nia zrobic, dziwi mnie ze od razu nie pomyslalam tak, wtedy, juz dawno.
OdpowiedzUsuńProsze bardzo Tereso - i bardzo by mnie cieszylo bys sobie znalazla fajna slonine i udalo Ci sie z niej otrzymac smalec. Daj mi znac czy Ci sie udalo. Kupujesz szczaw, gotujesz zupe szczawiowa?
UsuńZapomnialam w "instrukcji" dopisac ze ja zaczynam ja topic na nizbyt goracym palniku, u mnie na ustawieniu na 5, ale gdy sie zaczyna topic to zmiejszam na 3, tyle by proces trwal a nie przypalal.
Powodzenia.
Na szczęście u nas można kupić gotowa słoninę, nawet bez skóry, tylko pociąć wystarczy na małe kawałeczki i wytopić.
OdpowiedzUsuńjotka
U nas nie ma typowych wedliniarskich sklepow a poza tym z tego co wiem bardzo malo ludzi korzysta ze sloniny, nie tyle co w Polsce. Nie wiem co z niej robia - szukajac zdjecia dla Teresy widzialam przepisy ale nie czytalam ich. Rzucajac tylko okiem na nie wyglada ze podpiekaja wieksze kawalki i wrzucaja do innych potraw jako dodatek czyli nie w formie smalcu.
OdpowiedzUsuńWygodnie macie z tak przygotowana slonina - chociaz odciecie skory to mala robota naprzeciw krojenia na malenkie kostki. Dawniej maz liczyl te kostki i meldowal ze bylo 1200 albo cos kolo tego i pokazywal mi pecherze na palcach :)
Od 2011 roku ani razu nie jadłam smalcu - po usunięcia pęcherzyka żółciowego, a wcześniej po przechorowania żółtaczki wszczepiennej (jeszcze w czasach młodości) nie mogę sobie pozwolić na jedzenie czegoś tłustego. Na wspomnienie tych ataków bólu przed operację jeszcze mi się robi słabo. W czasie takiego ataku modliłam się by umrzeć "teraz -zaraz". Ale w Polsce robiłam smalec, wszak mąż go jadał.Serdeczności posyłam;)
OdpowiedzUsuńanabell
Dosc duzo produktow musisz sobie odmawiac.
OdpowiedzUsuńMozna bez nich zyc bo sama zyje zupelnie dobrze bez orzechow ale samo slowo "odmawiac" oznacza ze sie to robi z przymusu a nie dobrowolnie - i za jakie grzechy tak musimy?
Z drugiej strony zauwazylam ze gdy wymaga tego zdrowie to jakos lzej sie pogodzic z faktem niz gdy z powodu odchudzania sie, kiedy to pokusy ino sie wzmagaja.
Wzajemnie zasylam moc pozdrowien.