..... tylko takie niezupelnie mile wydarzenie sprzed 60 + lat. Tu napomkne ze za 3 miesiace dobije mi 76 :(
Nie pierwszy raz mi sie zdarzylo ze inne calkiem podobne a czasem tylko troche wygrzebalo z pamieci jakies o ktorym ani mysle ani pamietam na codzien - i zaskakuje mnie powodujac zdziwienie albo niesmak ze mialo miejsce, ze postapilam tak a nie inaczej, ze dzisiaj bym tak nie zrobila. Moze robienie w glowie planu nastepnego wpisu, troche zwiazanego z edukacja przywolalo wlasnie to?
A bylo tak, jeszcze gdy w Polsce chodzilam do podstawowki a w mojej klasie mialam dosc bliska kolezanke ktora mieszkala ze trzy domy od mojego wiec znalysmy sie blizej niz z innymi, wzajemnie odwiedzaly. Miala na imie Anna ( jesli o tym pomysle to w moim zyciu znalam najwiecej Anek).
Ja bylam znakomita polonistka bo i wypracowania czy klasowki wychodzily mi doskonale a takze nigdy nie robilam bledow ortograficznych i bylam oczytana co bylo pomocne. Nigdy z polskiego nie otrzymalam noty nizszej niz 5 a czasem nauczycielka chcac moje wypracowanie wyroznic dawala mi 5+. Z kolei bylam slabsza z matematyki , fizyki i chemii co wlasciwie wyszlo na wierzch gdy juz poszlam do ogolniaka.
Jednego dnia pani od polskiego (pani Helena) przepytywala nas z wiersza ktorego mielismy sie nauczyc na pamiec - tytulu nie pamietam. Gdy przyszla moja kolejka bardzo pieknie wyrecytowalam ten wiersz nie robiac ani jednej pomylki, w dodatku w sposob wkladajacy wen dusze - gdzie trzeba bylo robilam, przerwy, tonowalam glos odpowiednio do tresci wiec odczuwalam ze z automatycznej recytacji zrobilam dzielo sztuki - i oczywiscie otrzymalam piatke.
Zaraz po mnie , bo pani wypytywala wedlug alfabetu, przyszla kolej na Anke, ja bedac na K, ona na M. Anka tez byla przygotowana i wyrecytowala wiersz bezblednie ale metoda karabinu maszynowego - szybko, moze nawet bez jednego przystanku na zaczerpniecie oddechu, bez zadnej tonacji a calosc dla mnie zabrzmiala bardzo bezdusznie, plasko wiec gdy recytacja Anki zostala oceniona na 5 tak jak moja, to zupelnie spontanicznie cos sie we mnie wzburzylo, zbuntowalo i bez zastanowienia mruknelam do siebie samej a okazalo sie ze nie, ze na tyle glosno iz cala klasa slyszala oczywiscie z pania na czele - RABAL RABAL SIEKIERECZKA, NARABAL SZESNASCIE A JESLI MU NIE WIERZYCIE PORACHOWAC KAZCIE - nie wiem z jakiej okazji znalam to powiedzenie i czego tyczylo bo ani ilosc wyrazow ani sylab nie daje 16 - ale pasowalo mi do sytuacji wiec sie ze mnie wymknelo.
Pani, juz wtedy pewnie politycznie poprawna, porzadnie mnie zrugala a zeby jeszcze dolozyc to moja wczesniejsza 5tke zmienila na 2ke (pierwsza i jedyna w zyciu!), na dodatek dala mi druga dwojke z.....zachowania. Wyobrazacie sobie - dwie dwojki na jednaj lekcji! a ta za recytacje wydala mi sie bardziej niesprawiedliwa bo przeciez wiersza nauczylam sie na pamiec i wyrecytowalam bez pomyki.
Z kolei moim rodzicom bo oczywiscie opowiedzialam im wydarzenie, nie spodobaly sie obie dwojki tym bardziej ze gdy ktos otrzymywal za zachowanie to stwarzalo jakies konsekwencje ktorych nie pamietam. Uwazali ze owszem, nie postapilam pieknie ale kare dostalam zbyt ostra, ze wystarczylo zruganie mnie, moze zgloszenie rodzicom, przeproszenie kolezanki.
Skonczylo sie tak iz dyrektor szkoly zgodzil sie z opinia rodzicow ( i moja), iz kara byla zbyt ostra i niesprawiedliwa wiec moje dwoje wykreslono, za wiersz dano mi ta piatke na ktora sobie zasluzylam a tylko upomnieniem skorygowano moje krnabrne i buntownicze zachowanie sie.
Anka po paru dniach ciszy zaczela sie od nowa do mnie odzywac i kolezankowac, pozniej obie spotkalysmy sie w ogolniaku i nadal byly dobrymi kolezankami.
Nie majac odpowiednich zdjec do tematu dolaczam otrzymane od corki chwalacej sie kwiatami na jej grzadkach na ktore odpowiedzialam moim, zrobionym gdy akurat na naszej ulicy byl ogrodnik i wydmuchiwal nam nasze miliony lisci. Mamy jeszcze kwitnace roze, azalie, nowo posadzone bratki ktore sa tu zimowymi kwiatami ale ja w tym roku ich nie posadzilam bo juz nie mam sil na sadzenie 80ciu bratkow. Poslalam jej wiec liscie...... Bardzo rozne te jesienie w zaleznosci od miejsca zamieszkania - u corki kwitnaco, zreszta przez caly rok, u mnie lisciasto, u syna przymrozki i lada dzien spodziewaja ja sie sniegu.
Dopisek - zaparlam sie i recytowalam to RABAL.... i wyszlo ze by otrzymac szesnascie nalezy recytowac w odpowiednim rytmie a na sylaby a raczej na "czastki" podzielic jedynie trzy z nich a ktore dyktuje ten rytm.
Wszystkim zycze udanego weekendu - w nadchodzacy czwartek bedziemy miec indykowe swieto co znaczy ze cala Ameryka bedzie nie tylko je zjadac ale latac i jezdzic po kraju w celach spotkan rodzinnych. I zaraz PO bedziemy ubierac choinke.
Eeech - z tym w kolo Macieju......
Przypomnialas mi ten wierszyk o siekiereczce, ale mnie wychodzi 14. Ja tez w szkole pieknie recytowalam, wiec zawsze wypychano mnie do udzialu w akademiach ku czci, musialam recytowac jakies patetyczne wierszydla chwalace ustroj socjalistyczny. I wyobraz sobie, ze tez strasznie mnie denerwowalo, kiedy ktos klepal wiersz nauczony na pamiec bezodpowiedniej intonacji i przerw, wiec bardzo Cie rozumiem, ze deklamacja mojej imienniczki podniosla Ci cisnienie. Natomiast Wasza nauczycielka albo miala tego dnia zly nastroj i wyzyla sie na Tobie, albo to zla kobieta byla.
OdpowiedzUsuńMialam tak samo Pantero - tez bylam pierwsza gwiazda w tych szkolnych akademiach a ponadto mielismy kolko teatralne i ze 2-3 razy w roku urzadzalismy krotkie wystepy wiec w nich zawsze bylam glowna "aktorka". Po prostu wczuwalam sie w role i staralam sie grac naturalnie, swobodnie, na luzie. Nienawidzilam polskich telewizyjnych osobistosci - szytwnycch i napietych przed kamerami, ledwie otwierajacymi usta przy mowieniu, bez zadnej mimiki itd. wiec staralam sie byc kompletnie inna niz oni. I dzialalo - niemal zaslugiwalam na Oscara :)))))))
UsuńTo rabalo trzeba wypowiadac w odpowiedni sposob by wyszlo 16, ciezko pisemnie wytlumaczyc ale gdybys jeden raz uslyszala to byloby jasnym na czym polega. Po prostu pewne wyrazy trzeba przeciagnac, dostosowac do rytmu, podobnie jak w piosenkach gdzie to sie przeciaga by dorownac muzyce.
Wierszyka nie znałam, a kara była nieodpowiednia, co źle świadczy o ego pani nauczycielki i w ogóle o systemie oceniania przez nią recytacji.
OdpowiedzUsuńjotka
Wtedy, a moglam miec 12 lat, sprawe odczuwalam pod swoim katem ale teraz widze to o czym wspomnialas - ze moja reakcja nie tylko byla krytyka kolezanki ale takze nauczycielki i pewnie ja ubodla dajac wiec odbila sobie dajac mi dwie dwoje.
UsuńOwszem, zachowałaś się niezbyt miło w stosunku do koleżanki, ale zadaniem nauczycielki było to jakoś stonować, a nie zrobić kosmiczną awanturę, a co gorsza zmienić stopień za recytację (bo w tym momencie ta dwójka stała się stopniem za co niby?).
OdpowiedzUsuńA co do tego "niemiłego" zachowania, to jednak rozumiem Twoje rozgoryczenie. Owszem, obie umiałyście wiersz na pamięć. Różniły się jednak Wasze deklamacje jak niebo a ziemia, więc stopień nie powinien być taki sam.
Tak wlasnie odebralam te recytacje - bo moim zdaniem nie powina byla nauczycielka oceniac jedynie fakt nauczenia sie na pamiec ale sposob tez.
UsuńMoja reakcja pewnie ubodla ja osobiscie wytykajac przy okazji ten brak fairnosci wiec obsypala mnie dwojami zamiast Oscarami :)
Nie wszyscy nauczyciele są pedagogami, niestety. Jest też różnica między poleceniem "nauczcie się wiersza na pamięć" i "nauczcie się recytować wiersz". Dzieci potrafią zobaczyć wszelką niesprawiedliwość i mają prawo upomnień się o swoje,jednak w tamtych czasach ważne było kto był czyim tatą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 🥰🥰🥰
Ta nauczycielka byla akurat jedna z tych lubianych przeze mnie ale w opisanym zajsciu bardzo mnie rozczarowala. A pozniej , gdy oparlo sie o dyrektora i wymazanie dwoj, zwlaszcza tej z zachowania, zarzutowalo na jej opinii jako nauczycielce. Nigdy pozniej nie bylo miedzy nami wczesniejszej zazylosci i serdecznosci choc juz nigdy nie skrzywdzila mnie ocenami.
UsuńJa też w szkole miałem dobrą pamięć i łatwo uczyłem się wierszy, jednak sposób recytacji to już osobna sprawa i zaczęto na to zwracać uwagę chyba dopiero od 5. klasy.
OdpowiedzUsuńReakcja nauczycielki - nie wiem czy na tym etapie już zwracano wam uwagę na interpretację wierszy, jeśli nie, to koleżanka też zasługiwała na 5, natomiast reakcja na Twój złośliwy wierszyk to już tragedia - wystarczyłaby ustna dezaprobata.
Ukarala mnie jak w niektorych krajach karaja zlodziei - za kradziez bochenka chleba ucinajac reke :)
OdpowiedzUsuńMoglo sie to stac w 5tej klasie, ale nie pamietam tego szczegolu.
Nie lubiłam uczyć się wierszy na pamięć, za to lubiłam zawsze pisać i wcale mi nie przeszkadzało, że w szkole średniej wypracowania z jęz. polskiego były minimum 3 razy w tygodniu, na co większość uczniów stale narzekała. No cóż- owa "pani od polskiego" może i była dobrą polonistką, ale za to marnym pedagogiem. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńanabell
Ja nie widzialam zadnego celu w tym uczeniu sie wierszy na pamiec poza moznoscia sprawdzenia przez nauczyciela pilnosci ucznia. Jak kochalam czytanie ksiazek tak nie lubilam czytania lektur - moze juz wtedy bylam taka troche wolna osoba, nie znoszaca przymusow i ukierunkowan.
UsuńLubilam wypracowania domowe zwlaszcza typu na wolny temat, klasowki tez, wcale sie ich nie bojac.
Masz racje - nauczyciel a pedagog to roznica - pierwszy to rzemieslnik, drugi artysta jesli mozna tak okreslic.
Teraz, z perspektywy, oceniam jej kare za czesciowe ukaranie mnie za to iz jajko okazalo sie madrzejsze/ pedagogiczniejsze od kury.
A po co mi sie przypomnialo po tylu latach to nie mam pojecia......
Zdrowego tygodnia Anabell - moj bedzie straszny bo indykowy, maz prawie caly tydzien w domu, we wtorek i srode na to wszystko nieplanowane wizyty , jedna znowu z moim samochodem. A przeciez zaraz po indyku, po czwartku, musze na calego rozpoczac przygotowania swiateczne zaczynajac od pisania kartek.
U mnie, bo widzialam gdy jechalam wczoraj po zmroku co nie zdaza mi sie czesto, juz oswietlone domy, juz przez okna widac ubrane i oswietlone choinki.
Zasylam usciski.
Zareagowalas spontanicznie i efektownie. Wierszyka nie znalam. A nauczycielka zle postapila, ale chyba wtedy nauczyciele tacy byli. Dobrze ze rodzice zareagowali i dwojki zniknely.
OdpowiedzUsuńTo byly kompletnie inne czasy niz teraz . Wtedy ciezko bylo spotkac ucznia ktory by mial note za zachowanie obnizona do 4 a co dopiero miec 2. Nic dziwnego ze rodzice doznali szoku tym bardziej ze moje "przestepstwo" bylo takie a nie inne.
OdpowiedzUsuńCzasem ucznia karano za cos zostawiajac go w szkole po godzinach i np kazac w nieskonczonosc (moglo byc 50 albo 100razy) pisac " nie bede wiecej wagarowal" ale nie dostawal dwoi.