30 września 2024

NAJLEPSZY POWIESCIOPISARZ .......

.......to zycie i nie mam tu na mysli naszego wspolczesnego zycia ale tego od zarania dziejow tez. Nie potrzeba nam czytac zadnych ksiazek sensacyjno-kryminalno-przygodowo-romansowych by sie przekonac ze zycie narodow i poszczegolnych rodzin, osob sa pelne dramatow, tragedii, ale radosci tez a wiemy o tym juz z pierwszych zapiskow ludzkosci bedacych kronika naszych dziejow.

 Moje obecne nie bardzo zasluguje na uwiecznienie i przejdzie w niepamiec ale ma swe momenty tez, przynajmniej na mala, rodzinna skale.

 Zanim poinformuje o tym co corke i mnie wczoraj wstawilo w oslupienie i nadal trzyma, donosze ze mamy duza czesc kraju zrujnowana huraganem Helena - do mnie nie dotarla, jestesmy cali, zdrowi i z pradem -  jako ze zburzyla, zdmuchnela, zalala nie tylko czesc Florydy, ale takze stan Georgia, obie Karoliny - obszar wiekszy niz cala Polska. To byl rekordowy huragan, pobijajacy dawne sila wiatru, iloscia opadow, zalewem oceanicznym, obszaru jaki zostal dotkniety. Miliony ludzi nie maja dachu nad glowa i elektrycznosci co nie tylko oznacza swiatlo i komunikacje ale rowniez brak klimatyzacji a tutaj, na Florydzie mamy wiekszy upal niz przed huraganem - wczoraj i dzisiaj ponad 40st w sloncu.

 Dzisiaj rowniez wyczytalam ostrzezenie i apel dla wlascicieli samochodow elektrycznych i posiadaczy wozkow golfowych - aby jesli moga odlaczyli ich baterie albo wezwali pomoc do tego - bo te zalane woda oceaniczna czyli solanka przejda reakcje chemiczna prowadzaca do samozapalu lub wybuchu. To tylko dodalo mi wiekszego obrzydzenia dla elektrycznych samochodow ktorych od poczatku nie popieralam. To maly szczegol calej tragedii, tylko ciekawostka.

 Jednak nie o tym mialam pisac choc dobrze obrazuje sens tytulu - co przynosi zycie. Chcialam napisac ze wkrotce bede miec nowy laptop, hurra! Juz mam kupiony ale dopiero w sobote spotkam sie z fachowcem ktory mi przepakuje, zaladuje co zechce i jeszcze pozniej corka mi wygladzi zgodnie z mymi zyczeniami. Trwalo bo corka i ziec pracuja i kazde ich wlasne i moje zalatwienie musi byc umiejetnie wlozone w ich kalendarz zajec. Wiedzac ze laptop to nic pilnego bo przeciez dziala choc nie publikuje zdjec, odkladalismy ale nadeszla na niego pora tak jak na moj samochod.

 Samochod wymagal wymiany dwoch opon a takze malowania zadrapan z ktorych jedno jest do "krwi" czyli metalu i nalezy polakierowac zanim zardzewieje.

 Tutaj cofne sie troche w historii rodzinnej do lat zaraz po przybyciu do USA czyli 1984 - i kilku pozniejszych. Gdy przybylismy do Little Rock okazalo sie iz rownoczesnie przybylo kilka innych polskich rodzin a takze kilku slomianych mezow majacych nadal zony i dzieci w Polsce. Trzech z nich mieszkalo razem wynajmujac wspolny apartament ale utrzymywali bliskie kontakty z reszta Polonii, w tym z nami. Po jakims czasie kazdy z nich sprowadzil swe zony i dzieci, dwoch znajdujac lepsze prace w innych stanach i opuszczajac miasto, trzeci mieszka w nim nadal. Jeden z nich przeniosl sie na Floryde, do Boca Raton, najpierw pracujac jako mechanik w warsztacie napraw europejskic samochodow, pozniej otwierajac swoj wlasny warsztat. Jednego roku, jeszcze zanim nasza corka zaczela mieszkac na Florydzie, odwiedzilismy tego Mirka spedzajac u nich tydzien wakacji, pozniej kontakty ustaly.

 Nieraz slyszalam od corki i ziecia ze swe samochody daja do przegladu do jakiegos "prywatnego" warsztau a nie firmowego salonu gdyz ten warsztat jest tanszy, jednak nie dopytywalam sie szczegolow. Obecnie, gdy corki zajecia sie troche przerzedzily orzeklismy ze czas by zajac sie mymi oponami wiec wczoraj corka zadzwonila w to miejsce oznajmiajac ze przywiezie Mamy samochod.

 Tym razem rozmawiala z wlascicielem warsztatu bo on jest na emeryturze wiec nie pracuje w nim , jest tylko wlascicielem czasem wpadajacym by pilnowac interesu. Z rozmowy dowiedziala sie ze jest Polakiem i kiedys, kiedys mieszkal w Little Rock. Slyszac to od corki a takze iz ma na imie Mirek, zaraz mowie - alez to musi byc nasz dobry znajomy Mirek P!!!!! Corka, ktora go przeciez znala gdy byla nastolatka czyli moze 35 lat temu, z poczatku nie bardzo kojarzyla ale gdy podrzucalam jej fakty i wydarzenia przypomniala go sobie.

 Tak ja ciekawilo czy to on ze zadzwonila ponownie pytajac i podajac swe panienskie nazwisko. Po obu stronach wyszlo wielkie Och i Ach bo okazalo sie ze to on, ktos kogo kiedys dobrze znalismy i lubilismy. A jezdzila do tego warsztatu od lat i jakos sie nie spotkali, nie zgadali. Nie mowiac ze teraz obie mieszkamy z nim po sasiedzku bo Boca Raton to sasiednie miasto. Bardzo nas to zaszokowalo  choc niby zadne trzesienie ziemi - takie przypadkowe spotkanie po wielu latach bo moze 35ciu. Oczywiscie stanelo na tym ze musimy sie wspolnie spotkac, nie mowiac iz Mirek chce poznac szczegoly smierci meza. Nie pamietam imienia zony wiec troche sie boje pierwszego momentu spotkania kiedy to wypadaloby zwrocic sie do niej imieniem ......

 A wkrotce, gdy bede miec nowy laptop uruchomiony to wiecie co Was czeka - czeste wpisy choc o niczym i ZDJECIA. Zieciowi jeszcze nie kupilam bo on chce firmy Apple wiec musimy pojechac do innego sklepu. Niemniej gdy my z corka kupowalysmy swoje i przy okazji chwalily sie ze maja po 15 lat i jada na Windows 7 to sprzedawca doslownie o malo nie zemdlal a John jeszcze mu dolozyl mowiac ze jego ma 22 lata! Coz, jakos sie tak zlozylo ze uzywamy dopoki dziala, nie mamy choroby elektronicznej. Gdyby moj nadal publikowal zdjecia to wogole nie zmienialabym go.

 Do uslyszenia-poczytania z nowego laptopa!

23 komentarze:

  1. Swiat jest jednak maly, ani sie czlowiek obejrzy, jak spotka znajomego gdzies na koncu swiata. Ale jest nadzieja, ze po znajomosci bedziesz lepiej obslugiwana w jego warsztacie.
    Podobnie bylo ze znajoma mieszkajaca pod nr 71, my pod 79, a pomiedzy byl maly park, dokad obie chodzilysmy z naszymi dziecmi. Poznalysmy sie jednak na urlopie w Polanczyku w Bieszczadach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Solidna obsluga naszych samochodow bedzie takim ubocznym skutkiem dawnej znajomosci. Mirek nie tylko byl zaskoczony wydarzeniem ale nawet faktem ze corka ktora znal jako nastolatke ma teraz 52 lata.

      Usuń
  2. Od razu pomyślałam o Tobie, gdy donosili u nas o tym huraganie, kamień z serca!
    Masz rację, gdy słucham różnych opowieści, to żaden scenarzysta nie wpadłby na takie pomysły!
    Cieszę się na Twoje wpisy, w dodatku ze zdjęciami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten huragan strasznie powyczynial, w dodatku objal ogromny obszar kraju. Gdy ogladam zdjecia-video to ciezko uwierzyc co wiatr i woda potrafi.

      Usuń
  3. No nareszcie jesteś tutaj, lubię Twoje posty, wiec czekałam.
    Tak o tym huraganie Helena było i u mnie dość dużo w dziennikach tv.
    Ciekawe po tylu latach spotkać się z dawnym znajomym i najciekawsze że cały czas był mechanikiem Twojej córki, tzn. cały czas od kiedy ona jest na Florydzie.
    Co do samochodów elektrycznych to tak naprawdę widzę same wady a nie zalety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tereso - tak malo sie u mnie dzieje ze za bardzo nie ma o czym pisac. W starym miejscu mialam wiecej zajec, wiecej aktywnosci a tutaj gnusnieje.
      Corka nigdy wczesniej nie miala do czynienia z tym Mirkiem- wlascicielem bo on do warsztatu zaglada okazyjnie majac menadzera do operowania interesem.
      Czasem natykam sie na takie historie ludzkie ktorych zaden scenarzysta by nie wymyslil. Dobrze ze ta jest taka rodzaju bardzo milego.
      Helana narobila niezmiernych szkod a teraz na Atlantyku czyli po mojej stronie Florydy kotluja sie nowe.

      Usuń
  4. Wieści o huraganie były przerażające. Myślałam wtedy o Tobie. To szczęście, że uszliscie cało z tej katastrofy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuje za troske maskokropko.
    Bylismy szczesciarzami ze Helena nas ominela ale to nie koniec zagrozen bo sezon huraganowy dopiero sie zaczal. Juz na Atlantyku czyli mej stronie Florydy kotluja sie nowe......

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak miło, że napisałaś :)
    Ja też, gdy usłyszałem o huraganie Helena, spojrzałem na mapę jak daleko to od Florydy.
    Życzę, żeby te następne też przeszły bokiem.
    No i czekam na blogowe wpisy ze zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak malo sie u mnie dzieje ze chyba moje przyszle wpisy nie beda zbyt ciekawe.
    Huragany zawsze rodza sie "gdzies" a laduja u nas. Nie jestem znawca ale wydaje mi sie ze te idace w Zatoke Meksykanska sa gorsze od Atlantyckich, moze przez to iz powoduja wieksze zalanie oceanem. Tym razem tez osadzono iz woda zrobila wiecej szkod niz wiatr ktory przeszedl a woda deszczowa i oceaniczna stoi i stoi i utrudnia sprzatanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. To prawda, że życie pisze najlepsze scenariusze- hustorie. Lepsze czasami niż te, które możemy poczytać pooglądać w filmach. Ciekawa jestem tego Waszego spotkania.
    Bardzo mi przykro z powodu huraganu. Cieszę się jednak, że jesteś bezpieczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Aniu.
      O tak, wiele wydarzen zyciowych jest takimi niewiarygodnymi. Ta opisana nadal trzyma nas w zdumieniu ale w przyjemny sposob.
      Helena nas ominela ale sezon huraganowy dopiero sie zaczal wiec moze roznie byc.
      Mieszkam niedaleko atlantyckiego wybrzeza i czytam jak to na Atlantyku wciaz sie kotluje co mi sie oczywiscie nie podoba.

      Usuń
  9. Dobrze, że napisałaś. Wiadomości o huraganie brzmiały strasznie. A kiedy jeszcze uzmysłowiłem sobie, że właśnie przeprowadziłaś się na Florydę, zacząłem się o Ciebie bać.
    A o elektrycznych samochodach sądzisz chyba dokładnie to samo co ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za pamiec i troske Nitagerze.
      Helena narobila super dewastacji i to w wielu stanach, nie tylko na Florydzie. Huragan minal ale woda zostala co uniemozliwia sprzatanie. Szkody sa takie iz kilka malych miasteczek doslownie zniknelo z mapy, zostaly same zgliszcza zalane woda. Innym utrudnieniem jest brak pradu nad czym pracuja ale oczywiscie nie da sie naprawic w jeden dzien.
      Mieszkam na atlantyckiej stronie Florydy a na nim kotluja sie inne huragany co mi sie wogole nie podoba.

      Usuń
  10. Cieszę się, że Waszą okolicę huragan ominął. A historia z Mirkiem - niesamowita 😂
    Jeśli córka też ma być na tym spotkaniu, niech ona na samym początku poprosi o przypomnienie imienia żony - jako nastolatka wówczas mogła nie zapamiętać 😁

    OdpowiedzUsuń
  11. Obmyslilam sobie plan pozwalajacy dyplomatycznie wybrnac z sytuacji - skoro na spotkaniu bedzie rowniez ziec, dla Mirkow nowa osoba, to dojdzie do wzajemnego przedstawiania sie i wtedy bede pilnie sluchac jakim imieniem przedstawi sie zona. Mam nadzieje ze moj plan sie uda :) Twoja propozycja tez jest dobra, zobacze ktora metode zastosowac.
    Malgosiu, moja imienniczko, nie wyobrazasz sobie co Helena narobila - nie umniejszajac polskiej powodzi powiem tylko ze jest pikusiem w porownaniu do naszych dewastacji.

    OdpowiedzUsuń
  12. Samochody elektryczne i inne takie pojazdy to na razie kicha wielka. Zasięgi nieporównywalne do spalinowych silników. Do tego mogą się zapalić nie wiadomo czemu. Już iluś kierowców spłonęło w swoich Teslach (jeśli dobrze pamiętam). Wymiana części, nie związanych nawet z elektryką w takich pojazdach kosztuje też wiele. Czytałem kiedyś, że jakiś właściciel Tesli chyba uszkodził sobie hak holowniczy i zderzak z tyłu. Wyceniono naprawę na dziesiątki tysięcy dolarów, nie wiem czemu.
    Nie mówiąc o tym jak kosztowne jest magazynowanie w sposób bezpieczny zużytych akumulatorów.

    Zdjęcia zawsze na plus moim zdaniem.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  13. Od poczatku istnienia nie ufalam tym elektrycznym samochodom, nie widzialam wielkich korzysci z nich, przewidywalam wiecej problemow niz pozytku - i tak sie stalo, tak pokazala praktyka. A nabywcy? Czesto ludzie kupuja nowa technologie by sie tylko wykazac ze sa pierwszymi albo ze ich stac albo sa zwyczajnie naiwniakami.
    Piotrze - musze pozniej wpasc na Twoj blog - pozniej bo w tej chwili czas mnie pogania.
    Bardzo mi sie podoba tytul Twego bloga - dziekuje za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj! Jak to mówią: góra z górą się nie zejdzie, a człowiek zawsze. Cieszę się, że Helena nie wyrządziła u Was większych szkód i mam nadzieję, że huragany będą Was zawsze omijać.
    I już się cieszę na te zdjęcia. - Słoneczko z Florydy zawsze rozweseli. Pozdrawiam serdecznie 🤗
    Pięknego października!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wyglada ze Helena moze byc tylko poczatkiem serii huraganow bo na Atlantyku formuje sie kilka nowych a te atlantyckie moga uderzyc w moja strone Florydy.
    Nie jestem zadowolona z faktu ze przyszlo mi mieszkac na Florydzie ze wzgledu na tropikalny klimat, wszystko inne uklada sie wygodnie i dobrze.
    Dziekuje za zyczenia - co narazie pazdziernik goracy i meczacy.

    OdpowiedzUsuń
  16. A to ciekawa historia... Ostatnio mocno zajęta, nie słyszałam nawet o huraganie w USA. Pozdrawiam, Pola :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Prawdopodobnie amerykanie nie slyszeli o polskiej powodzi. Te zywiolowe katastrofy maja to do siebie ze tycza i interesuja dotkniety kraj. Zreszta tak czesto ich na calym swiecie ze trudno sledzic kazdy jeden.
    Nasz ostatni huragan byl niesamowicie mocny wiec narobil ogromnych szkod a takze dotknal duza czesc USA. Na Atlantyku formuja sie nowe.........
    Dziekuje Polo i wzajemnie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobrze, że jesteś bezpieczna. A świat jednak jest mały :)

    OdpowiedzUsuń