Przesiadlam sie na nowy laptop .... i jestem na nim calkiem zagubiona. Wszystko inaczej co znaczy ze jeszcze nie umiem sie na nim swobodnie poruszac. Pozniej przyjdzie POMOC w osobie corki by mi poukladac, pouczyc. Niemniej i tak zejdzie mi troche zanim pojme i zapamietam. Co narazie widze ze z hulajnogi przesiadlam sie na Mercedesa.
Ten wpis to tylko proba z jednym zdjeciem (mego salonu) by sie jedynie przekonac czy moge na blogu umieszczac fotografie.
Poza tym zawiadamiam ze Milton mnie nie dotknal za co mu mocno dziekuje.
Widze ze dziala, ze umieszcza, ale doszlam do tego inna droga niz na starym.
Salonik masz bardzo przytulny:-)
OdpowiedzUsuńNowy laptop to zawsze trochę do ogarnięcia, zwłaszcza w temacie zdjęcia i programy, ale widzę , że świetnie ci idzie.
Niechaj te huragany omijają Cię z daleka!
Caly apartament mam bardzo fajny, plubilam go i latwo pomiescilam sie w nim.
UsuńDzisiaj corka byla u mnie by m i porobic zmiany w laptopie, upodobnic do tego co mialam a takze dac mi pewne wskazowki , widze wiec ze lepiej go rozumiem niz wczoraj. Wazne ze zamieszcza zdjecia a o to chodzilo.
Piękny salon! Matko jak Ja się cieszę, że jesteś bezpieczna.🫠 Że się odezwałaś. Zdjęcia, relacje z huraganu na Florydzie bardzo mnie przerażały. .
OdpowiedzUsuńDziekuje Aniu - lubie swoj apartament a jak tesknie za dawnym miastem i klimatem tak za starym domem wogole.
UsuńHelena tez mnie ominela ale gdy widze videa i zdjecia z terenow zdewastowanych to mi bardzo zal tamtejszych ludzi - najpierw zniszczyl ich jeden a pozniej za pare dni drugi huragan. Tylko czesc elektrycznosci przywrocono, zgarnieto ruiny na kupy do zabrania a przyszedl drugi i od nowa porozwalal. Porzadkowanie utrudnia woda - bo wiatr byl i minal a woda stoi i uniemozliwia naprawy. Sezon huraganowy jeszcze sie nie skonczyl :( niestety.
No wreszcie! Czas byl najwyzszy na przesiadke do Mercedesa, bo jak dlugo mozna popylac na staromodnej hulajnodze, w dodatku nie elektrycznej, tylko trzeba sie "noznie" przemieszczac. Pora na nowoczesnosc, witaj w XXI wieku! :)))))
OdpowiedzUsuńWyobaz sobie ze moj stary laptop pracowal bardzo dobrze az do kwietnia a i wtedy jedynym szwankiem bylo to ze zaprzestal umieszczac zdjecia na blogu.
UsuńWiesz jakie rzeczy sie dzialy u mnie przez kilka miesicy - wymiana laptopa ktory przeciez pracowal nie byla priorytem .
Pochodzil z XXI wieku majac 15 lat wiec mu nie ublizaj.
Dzisiaj otrzymalam szkolenie wiec juz szybciej smigam Mercedesem.
Nowy laptop to pewnie z Windowsem 11. Przesiadka z Window 7 najprostsza nie jest ale przecież dasz radę. Cieszę się, że huragany ominęły sąsiedztwo Miami. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak, teraz mam W11, wczesniejszy 7 przestal zamieszczac zdjecia na blogu.
UsuńRacja, przyzwyczaje sie, juz dzisiaj czyli po jednym dniu, lepiej mi sie na nim pracuje a szybkosc zachwyca.
Niestety jeszcze nie koniec sezonu huraganowego.
Zasylam moc serdecznosci.
Przytulnie. Dobrze że dałaś znać że jest ok. Mnie zmiana Windows,a nie dokuczała ale palce przyzwyczaiły się do innej klawiatury i przejście na coś nowego było dla nich stresogenne :-)
OdpowiedzUsuńCaly apartament mam przytulny i wygodny a takze wcale nie mialam stresu spowodowanego przeniesieniem sie z duzego do malego.
OdpowiedzUsuńZ klawiatura nie mam problemu, raczej z nawigacja bo jednak teraz jest inaczj, gdzie indziej, pod czym innym .......Jednak od wczoraj zrobilam male postepy wiec bedzie dobrze.
Pozdrawiam.
Uroczy salon. Bardzo przytulny.
OdpowiedzUsuńKażdy nowy laptop na początku strasznie mnie denerwował, bo nie umialam się z nim dogadać. Ten, który mam teraz dalej mnie irytuje.
Całe szczęście, że Milton Cię ominął. Tylu ludzi potraciło dorobek życia! Przykro na to patrzeć.
Serdeczności, Kochana!🥰🥰🥰
Wczoraj corka poustawiala kilka rzeczy na podobienstwo starego wiec z nowym czuje sie bardziej zaznajomiona. Bedzie dobrze, potrzebuje czasu na przyzwyczajenie sie.
UsuńOba huragany spowodowaly niesamowite spustoszenia, wielu ludzi dwukrotnie . Straty materialne obliczaja na biliony. Jestem bardzo zadowolona ze ominal moja okolice ale jeszcze nie ma konca huraganowego sezonu.
Serdecznie Cie pozdrawiam.
Moi znajomi z Florydy też bezpieczni, na szczęście, chociaż blisko Tampa było nieciekawie. A Ty w jakiej części mieszkasz?
OdpowiedzUsuńPięknie sobie mieszkasz. Powodzenia w nowym miejsu!
Dziekuje MaB - bardzo lubie moj apartament.
UsuńCorka i ja mieszkamy ok 20 mil na polnoc od Fort Lauderdale - jej miasteczko nazywa sie Coral Springs, moje, tuz za rogiem a inne, Coconut Creek. Mam do niej 8 minut jazdy wliczajac kilka swiatel.
Jeszcze nie koniec huraganowego sezonu, niestety.
Dobre wiadomości :)
OdpowiedzUsuńWracasz z nową siłą do blogowania.
Huragan Cię ominął.
Salon bardzo przytulny :)
Pozdrawiam.
Dziekuje Lechu.
OdpowiedzUsuńMoj nowy laptop jest niesamowicie szybki. Jeszcze niezgrabnie sie po nim poruszam ale nabieram wprawy.
Przykro patrzec co huragany narobily bo przeciez mielismy dwa ogromne w ciagu 10 dni. Milton przynajmniej pofrunal w Atlantyk, Helena porozwalala 6 stanow.
Bardzo przyjemnie masz! Nie byłabym sobą, gdybym nie dopytała, gdzie prowadzą te drzwi - na balkon? Oglądałam plan apartamentu, gdy zastanawiałaś się nad kupnem, ale już nie pamiętam rozkładu.
OdpowiedzUsuń