Nawet miliarderka.
Wiem ze przezywam moje ostatnie lata co narzuca przemyslenia , analizowanie, wnioski. Doprowadzily mnie do podsumowania ze mialam i mam udane zycie :
1 - zawsze dopisywalo mi, rodzinie tez, dobre zdrowie
2 - mialam kochajacych, troskliwych rodzicow i brata
3 - chociaz nie spelnil sie moj zamiar zostac archeologiem drugi wybrany zawod, technika laboratoryjnego byl udanym pomyslem, lubilam swoj zawod
4 - udalo mi sie urodzic bliznieta, w dodatku parke, zdrowych i calych
5 - nigdy moja rodzina nie cierpiala finansowo
6 - dzieci byly bardzo chetne do zdobywania wykszalcenia a wpajali wiadomosci bardzo latwo, oboje konczac mikrobiologie
7 - emigracja do USA i ulozenie sobie tutaj nowego zycia przebiegla nam dobrze mimo kilku pierwszych "chudych" lat ktore minely pozwalajac dalsze spedzac w wygodnych warunkach
8 - zostalam babcia dwoch urodnych wnukow ktorzy okazali sie nie tylko dobrymi chlopcami ale byli i sa chlonni wiedzy, bardzo inteligentni, starszy jest obecnie studentem medycyny
9 - dopoki zyl maz mieszkalismy w super wygodnym domach i warunkach bez klopotow zdrowotnych, rodzinnych czy innego rodzaju, cieszac sie wizytami dzieci i wnukow, maz - emeryt nadal pracujacy w swym zawodzie by sie nie nudzic,
10 - smierc meza duzo zmienila, jak to ze podyktowala sprzedaz domu i przeprowadzke w poblize corki, ale...
11 - nowe warunki, inny styl zycia pokazuja mi ze nawet teraz zyje wygodnie, zabezpieczona finansowo, oprocz bolacych stawow stan mego zdrowia jest nadal dobry, na dodatek corke i ziecia mam w poblizu a oni tez sa warci wielu milionow bedac kochajacymi, pomocnymi osobami, syn odwiedza mnie kiedy moze, telefonuje codziennie sprawdzajac co u mnie, jak sie czuje, nawet pytajac o zdrowie Belli
12 - przypadek dal mi Belle a ona jest cudowna towarzyszka i wspollokatorka
To wszystko robi mnie wielokrotna milionerka, nawet pozwala pominac niezadowolenie z klimatu w jakim mieszkam.
Nadchodzi okazja w postaci Swiat i Wigili, gdy to spotkamy sie w niemal pelnym skladzie rodzinnym (wnuki nie przyjezdzaja na swieta) by za to cale dobro wyrazic wdziecznosc i podziekowanie - ogolnie dobremu losowi ale kochajacym dzieciom szczegolnie.
Nie mam odpowiedniego tematycznie zdjecia ale to jest adekwatne zawierajac 12 kwiatow.
Kochana, jesteś miliarderką niewątpliwie, bo żadne pieniądze nie zapewnią zdrowia i szczęścia w rodzinie.
OdpowiedzUsuńNiech tak pozostanie i w kolejnych latach!
jotka
Tak, to sa bezcenne rzeczy, niewyrazalne monetarnie - i tego zycze kazdemu blogowiczowi.
UsuńTak, to bogactwo jest unikalne, nie do zastapienia niczym na swiecie. Jak zdrowie nie dopisuje, to i miliardy na koncie nie pomoga. Jeszcze doczekasz sie, ze wnuk bedzie udzielal Ci porad lekarskich (oby nie zostal pediatra ;)))
OdpowiedzUsuńMasz podobnie Pantero - glownie udane, piekne corki, dobrze radzace sobie z zyciem, rownie udane wnuki, w dodatku masz ich wszystkich przy sobie, a Tobie dano tyle zyciowej madrosci i zaradnosci, duzego serca, urody - co znaczy ze tez jestes milionerka losowa.
UsuńMysle ze wiekszosc blogowiczow tak ma, trzeba to tylko dostrzec i docenic.
Ale czujesz się dobrze? Wszystko z Tobą OK? Czy może coś Ci dolega? Zaniepokoiło mnie to, bo taki bilans całego życia zawsze kojarzy mi się z kimś, kto ma niedługo ma zamiar skończyć tę ziemską wędrówkę. Mam nadzieję, że po prostu, tak Cię wzięło, i nie ma żadnej innej przyczyny?
OdpowiedzUsuńTak, oprocz zardzewienia stawow czuje sie dobrze.
UsuńMysle ze o tresci wpisu zdecydowalo kilka czynnikow - ciezki rok jaki mielismy z powodu smierci meza/ojca, sprzedaz domu, moja przeprowadzka, fakt ze prawie kazdy czlonek rodziny przechodzil choroby i pobyt w szpitalach - wydarzenia ktore sklaniaja do refleksji co wzmocnily nadchodzace swieta, pierwsze bez meza a takze moj wiek jako ze wkrotce bede miec 77 urodziny - a to wszystko sklania do refleksji, do podsumowania zycia, do oceny na ile sie bylo produktywnym i madrze tym zyciem pokierowalo.
Nigdy nie wiemy, ile jeszcze przed nami, ale bez wątpienia jesteś szczęściarą. Choć fajne małżeństwo, mądre i dobre dzieci, udana emigracja - to efekty nie tylko darów od losu, ale też Twoja ciężka, codzienna praca.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że czujesz się szczęśliwa. Niech tak zostanie.🍀🥰❤️
Takie nie tylko podsumowanie roku ktory byl dla mnie dzieci bardzo ciezki ale calego zycia tez bo zblizam sie do 77tego roku zycia wiec czas ocenic, czas na refleksje.
UsuńPiękne podsumowanie i wnioski na koniec roku. Oczywiście że jesteś milionerka, bo umiesz docenić wszystko co osiągnęłaś i co masz, zdrowie najważniejsze a pieniądze zapewniają też wewnętrzny spokój.
OdpowiedzUsuńKonczy sie ciezki i dramatczny rok jaki mielismy - smierc meza/ojca, choroby i szpitale, corki i ziecia, sprzedaz domu, moja przeprowadzka, masa zalatwien i zmian - wszystko sklaniajace do podsumowan i refleksji tym bardziej ze nadchodzi moje 77 a ilez mnie jeszcze czeka urodzin?
UsuńGratuluję tak owocnego i satysfakcjonującego życia.
OdpowiedzUsuńJestem przekonany, że większość dolarowych milionerów/milionerek mogłaby Ci pozazdrościć.
Mysle podobnie - dobrze przezytego zycia nic nie zastapi.
UsuńKoniec ciezkiego roku jaki mielismy, dramatyczne wydarzenia, zblizajeca sie moje 77 urodziny - narzucily mi refleksje i podsumowanie.