23 lipca 2025

GWIAZDKOWA ZACHCIANKA A, B I NAWET C

Nie mysle ze jest za wczesnie na gwiazdkowe plany, chocby takie troche mgliste, troche ogolne. Uwazam ze lepiej zrobic plan przedwczesnie niz w ostatniej chwili latac po zatlumionych sklepach bo wiem ze niektorzy doslownie budza sie z zakupami tydzien przed gwiazdka. Potwierdzeniem mej teorii ze lepiej wczesniej niz w ostatniej chwili sa sklepy - juz w nich widze Halloweenowe i indycze badziewie ktore odbywaja sie pazdziernik/listopad a swiateczne tez sie zaraz pokaze bo co roku tak jest - czyli wcale nie za wczesnie mysle o gwiazdce. 

  Wyglada ze sklepy i ja nie jestem jedyna myslac o nich bo od corki juz uslyszalam co chce a chce nowa drukarke i to juz, bez czekania na swieta. Ucieszylo mnie bo wiem co jej potrzebne, co sprawi radosc i bedzie pozytecznym prezentem i takim na wiele lat. Ziec pewnie dostanie karte by ja wykorzystac wedlug swych potrzeb chyba ze wezmie mnie na zakupy i palcem wskaze jaki ciuch czy buty chce, syn i wnuki jak zawsze - gotowke. Czyli mam gwiazdkowe prezenty rozplanowane.

 Gorzej ze mna sama a zapytana o to przez corke pierwsze co odparlam to "NIC!". I to jest prawda - mam wszystko co mi potrzeba, ciuchow, butow nie zedre do smierci, mieszkanie mam urzadzone i udekorowane od A do Z wiec kazde dodatkowe cos tylko by mi zagracalo i niczemu nie sluzylo. Niemniej corka kazala mi myslec nad tym wiec myslam az wymyslilam, w dodatku TRZY propozycje do wyboru. 

Propozycja "A" to pojscie na koncert Filharmonii a miesci sie ona w Fort Lauderdale czyli wymaga jazdy tam i z powrotem. Moi, corka i ziec, musieliby mnie zawiesc, uczestniczyc i przywiezc do domu bo jak sie nauczylam jezdzic po okolicy tak do FL nie wybralabym sie samodzielnie i wracala po zmroku. Sledze program tej Filharmonii ale jak tu mieszkam caly rok nie oferowala prawdziwego koncertu muzyki klasycznej. Co pokazuja to jakies przedstawienia, tance - wszystko latynoskie a to mnie nie interesuje. Tymczasem z okazji swiat i Nowego Roku odbedzie sie koncert muzyki klasycznej ale widzac szczegolowy program nie jestem w pelni zachwycona bo zlozony jest z wielu fragmentow znanych utworow, niemal zaden nie bedzie grany w calosci, ot taka wiazanka roznych. W dodatku orkiestra to taka "objazdowa" koncertujaca po calym kraju a to dla mnie znaczy ze bardziej amatorska niz profesjonalna. Koncert nosi nazwe "Candlelights" wiec oczywiscie odbywa sie na scenie calkowicie pokrytej sztucznymi swiecami. Ogolnie - jak pragne byc na koncercie muzyki klasycznej nie mysle ze ten dal by mi calkowite zadowolenie a to znaczy ze raczej zrezygnuje z uczestnictwa czyli ten pomysl na prezent odrzuce.




Opcja "B" - mlodym zaproponowac by mi wykupili "Car Detailing". To jest takie niezmiernie dokladne czyszczenie samochodu - calosci ale zarazem kazdej szparki, kazdego zakatka, polerowanie, nacieranie kazdej czesci odpowiednim srodkiem, lacznie ze silnikiem. Fachowcy ktorzy sie tym zajmuja dzialaja na rozne sposoby uslug bo jednym jest zawiezienie samochodu do nich, sa tez tacy ze przyjezdzaja pod dom klienta i robia to pod domem a w zaleznosci od wielkosci samochodu, czasu czyszczenia, cena jest rozna.

 W starym miejscu zamieszkania nie potrzebowalam do czyszczenia zatrudniac fachowcow bo mialam garaz ktory byl pomocny w utrzymaniu czystosci a takze latwo mi bylo samej odkurzac i polerowac. Tutaj tak nie mam, samochod parkuje pod chmurka wiec jest wciaz zakurzony, wciaz z drzew cos nan spada z drzew, wnosze butami jakies scinki trawek i lisci, ogrodnicy tnac i dmuchajac trawe tez mi brudza.  Myje na myjni a odkurzam pod domem corki gdyz przy moim budynku nie mam dostepu do pradu by uzyc odkurzacz.  Niestety teraz w lecie, majac okrutne upaly , nie odkurzam bo by gorac mnie zabil, robi mi to ziec odkurzajac pod swoim domem co w zimie robie sama chcac miec troche ruchu ale w lecie mlodzi mi nie pozwalaja pracowac w goracej pogodzie.

 Pomyslalo mi sie wiec ze takie specjalne i duze czyszczenie przydaloby mi sie a rownoczesnie gdyby mlodzi oplacili byloby fajnym prezentem. Nie wiem ile kosztuje czyszczenie mojego samochodu ktory nie jest duzy ale mysle ze pomiedzy 200-300 dolarow. Tylko czy sie oplaca skoro stoi na zewnatrz i wsysa kurz? Moze to czyszczenie ktore sama albo ziec robi wystarcza? Zamawiajac takiego fachowca musieliby przyjechac pod dom corki jako ze w moich apartamentach nie ma zewnetrzego dostepu do wody i pradu.

 W moich apartamentach sa garaze do wynajecia - czesc miesci sie w osobnych budyneczkach, czesto w sporej odleglosci od mieszkania, inne na parterze budynku a tych jest bardzo malo, kazdy budynek ma 5 i jesli sie chce taki dostac to nalezy sie wpisac na liste "czekania" a to czekanie moze trwac miesiace - wpisalam sie i czekam juz ponad pol roku. Wiec znowu na pozor fajny pomysl, jedynie majac duzo ujemnosci jak ta ze skoro parkuje pod chmurka to kazde mycie i odkurzanie jest dobre tylko na pare dni - chyba bedzie skreslony z listy zyczen.

 Zostala mi wiec opcja "C" - ksiazkowa. Czytam bardzo namietnie, przewaznie dwie ksiazki na tydzien - tyle co zrezygnowalam z jednej biblioteki  ( a nalezalam do trzech!) bo ja wyczytalam - z pozostalymi jest podobnie czyli pomalu nie moge niczego interesujacego znalezc co zmusza mnie do kupowania ksiazek na Amazon. Skoro tak to zaproponuje moim ze albo zrobie liste ksiazek do kupienia i niech sie pomiedzy soba dziela kto ktore a lista bylaby dluuuga, moze 20 pozycji, albo niech mi wykupia bardzo wypasiona karte bym sobie sama kupowala. W tym pomysle nie widze zlych stron wiec chyba przy nim zostane.

 Z ostatniej chwili : 

nieraz bylo tak ze gdy sie publicznie pozalilam na cos to zaraz sie naprawilo i tak stalo sie z moim zazaleniem na garaz : wczoraj dostalam od administracji powiadomienie ze oproznil sie garaz i jest do wynajecia i czy chce? Nie jest idealnym bo w sasiednim budynku i nawet nie bedzie uciazliwym dojsc do niego tylko szkoda ze nie w moim bo wtedy moglabym wchodzic/wychodzic z niego nie opuszczajac budynku jako ze maja oprocz glownych drugie drzwi wiodace na wewnetrzny korytarz i schody, czyli w razie deszczu uniknelabym mokniecia. Niemniej przyjelam myslac ze lepszy ten niz zaden i ze w razie huraganu bedzie mu w garazu bezpiecznie. A samochod umyje sobie i odkurze bardzo dokladnie, bedac pod dachem nie bedzie mi sie juz kurzyl, garaz ma gniazdko wiec bede mogla go odkurzac w razie potrzeby na miejscu. Juz go "mebluje" w myslach choc jeszcze nie mam kluczy - szafke na srodki czyszczace, miejsce na odkurzacz.....Obmyslam nawet sposob na oszczedzenie sobie wysilku wnoszenia zakupow skoro musze pokonywac dluzsza trase pomiedzy samochodem a mieszkaniem - moge przystanac po moim wejsciem, wyladowac zakupy zostawiajac je na moment przy wejsciu, samochod dac do garazu i wrocic by je wniesc na gore.  

 W dodatku teraz bede tak robic - gdy tylko znajde powod do zazalenia oglosze na blogu i na drugi dzien bedzie naprawione :)

12 komentarzy:

  1. Od znajomej wiem, że hurtownie są już po akcji Gwiazdka 2025, wiec twoje plany wcale nie tak wczesne. Propozycje fajne, u nas to talony do sklepów lub na zabiegi SPA. Rok temu kupiliśmy młodym wspólny prezent - cały dzień w termach poznańskich z atrakcjami.
    Skoro sprawdza się życzeniowość na blogu, narzekaj do woli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabiegi w SPA tez sa u nas popularnym prezentem ale maja swych przeciwnikow ktorzy mowia ze to nietaktowny sposob bo "sugerujacy" iz osoba potrzebuje reperacji wygladu.
      Mam troche wygodnie bo musze wymyslac prezenty tylko dla najbizszej rodziny a ta znam dobrze wiec latwo mi wyczuc (alo uslyszec) czego sobie zycza.

      Usuń
  2. Bardzo ciekawe propozycje prezentowe!
    Właśnie wczoraj rozmawiałam z córką i w moim przypadku to będzie talon na książki :) Ostatnio zaniedbałam tę kwestię, a inne rzeczy już nie są mi tak potrzebne jak kiedyś. Wyjazdy na dłużej odpadają, bo mam Fobosa(kot zaczepno-obronny).
    Jeżeli zażalenie na blogu działa pozytywnie, to jak najbardziej trzeba uskuteczniać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlatwiej to wymyslac prezenty dla mlodych dzieci, dla doroslych ciezko bo wszystko juz maja.
      Postanowilam sie trzymac mojego ksiazkowego zyczenia bo najbardziej mnie zadowoli.
      Moja Bella jest jak Twoj Fobos - milutka, grzeczna ale ma momenty agresywnosci a to poza nietolerowaniem innch osob.

      Usuń
  3. Taki talon na ksiazki to dobry pomysł. Jak ten czas leci, zupełnie nie pomyślałam że jest tak blisko do Christmas’u. W sumie to podziwiam że Wam się chce bawić w te prezenty. Sama dawno z tym skończyłam, pogoniłam wszystkich żeby nie ważyli się robić mi prezentów, bo ja nie umiem udawać że mnie prezent cieszy jak mnie nie cieszy. Wśród moich znajomych jest tylko jedno małe dziecko lat 7 i tylko on dostanie prezent, zresztą jemu robię prezenty ciągle, nie ma tak że przychodzą do mnie w odwiedziny a dom bez prezentów dla niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oprocz gwiazdkowych i urodzinowych tez robimy sobie orezenty typu "because" czyli bez specjalnej okazji ale gwiazdkowe musza byc no bo jakze miec choinke bez prezentow?
      Mam jak Ty , jestem bardzo wybredna jesli chodzi o prezenty i dlatego albo nie chce nic albo tylko to co sama wybiore. Eliminuje to uczucie niespodzianki ale przynajmniej nie marnuje sie lezac gdzies w zapomnieniu, nie uzywane i zagracajace.
      Ksiazki/czytanie kocham wiec beda swietnym prezentem.

      Usuń
  4. No tak - Ameryka to jednak inny kontynent. Tu mniej więcej w połowie listopada zaczną reklamować produkty "świąteczne". Poza tym covid porządnie zubożył kieszenie ludzi, wiele małych restauracyjek, punktów usługowych, małych sklepów po prostu zniknęło z mapy miasta, bo czynsze za lokale "użytkowe" były i są nadal b. wysokie, więc bardziej się wielu osobom bardziej opłacało zamknąć biznes. A ja większość czasu spędzam w pozycji horyzontalnej, bo nadal mnie trzyma zapalenie nerwu obwodowego i jestem kosmicznie obolała. U mnie to wiadomo, że prezenty to będą omawiane dopiero w listopadzie no i jak zawsze każdy ma podać kilka "możliwości". No i całą "zabawą w prezenty" zarządza moja córka - czyli jest jak co roku. Garaż to jednak super rzecz, nawet gdy nie jest o rzut beretem. Tu to człowiek marzy by znaleźć chociaż miejsce do zaparkowania blisko własnego miejsca zamieszkania a nie 2 lub 3 kilometry dalej. I dlatego się cieszę, że już nie mam samochodu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie stosuje metody by sie pozbywac czegos pozytecznego w imie wygody, zreszta u nas byloby niemozliwym zyc bez auta. Jest bardzo wygodnie i nawet przyjemnie miec bo daje swobode poruszania sie wedlug wlasnego czasu i potrzeb, bez liczenia sie z autobusami ktore i tak nie podwoza ludzi pod same drzwi miejsca do ktorego sie wybieraja. Tutaj jezdze jedynie tam gdzie potrzebuje ale w dawnym miescie czesto jezdzilam sobie dla przyjemnosci jak do parku, nad rzeke, pod tamtejsza wysoka gore - czysta przyjemnosc dajaca mi uczucie ze jestem wolna jak ptak, jade gdzie chce i kiedy chce a ze nigdzie tam czy tutaj nie brakuje parkingow to ten problem nie istnial.
      Prezenty - jak wspomnialam juz sklepy maja te halloweenowo-indycze wiec ino patrzec jak sie pokaza choinki bo tak jest co roku.
      Majac obmyslone co komu na gwiazdke mam spokoj.
      Przykro mi ze dokuczaja Ci bole i zycze by minely.

      Usuń
    2. Już wiem, że przy każdym "przechłodzeniu" to będzie mnie to cholerstwo atakować - czyli mam przechlapane. Ale jak mnie kiedyś ktoś życzliwy pocieszył - nie żal będzie umierać, bo na ogół potem to podobno już nic nie boli. Tu to się daje swobodnie wyrobić bez samochodu, bo Berlin jest dobrze opracowany komunikacyjnie - jak nie metrem to się dojedzie "esbanem" czyli elektryczną kolejką miejską ewentualnie autobusem. W godzinach szczytu to metro kursuje szalenie często. A do metra to ja mam raptem (na peron) 250m. Tu tylko trzeba dobrze znać miasto i czasem wspomóc się komputerem jak najlepiej gdzieś dojechać. Ale nawet ja, na wpół analfabetka w kwestii niemieckiego jakoś to ogarniam. Natomiast z parkowaniem to jest naprawdę nie klawo a parkingi tak drogie jakby ci na nim pozłacali felgi a nie brali forsy tylko za parkowanie. Moi też rzadko korzystają z samochodu. Do sklepu, w którym mogę kupić wszystko co mi do jedzenia i na co dzień potrzebne mam aż 350 metrów i mam wózek zakupowy, więc niczego nie dźwigam (w moim budynku winda). Do centrum handlowego raptem 3 do 5 przystanków metrem i tam właściwie jest niemal wszystko. Na innej z kolei linii mam kilka dużych marketów w rodzaju IKEA i innych z wyposażeniem wnętrz. I tam też można doznać swoistego oczopląsu. Do takiego typowego centrum miasta to mam 4 przystanki metra. I tu bardziej opłaca się wypożyczyć samochód niż mieć go na stałe. Typowy widok np. w mojej dzielnicy - we wszystkie dni pracy ulice zastawione parkującymi samochodami, bo naród korzysta z komunikacji miejskiej. Poza tym masa osób jeździ do i z pracy rowerami, bo ścieżki rowerowe są tu pełnoprawnym elementem miejskiego krajobrazu. Moi też często jeżdżą do pracy rowerami. Młodszy do swej szkoły jeździ rowerem, ma poniżej 2 km, starszy jeździł kawałek autobusem a kawałek ...hulajnogą, ale nie elektryczną, bo on miał do szkoły około 6 km.

      Usuń
  5. No proszę. Twoje :żalenie się" ma moc. Jesteś od razu wysłuchiwana- może to Twój św. pamięci mąż działa jako Twój Anioł Stróż?
    Prezent książkowy jest najbezpieczniejszy, choć teraz, kiedy będziesz miała garaż, przydałoby się takie jedno porządne, gruntowne sprzątnięcie samochodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje - gdy otrzymam garaz to samochod dostanie takie super czyszczenie ale zrobie go sama, co najwyzej z pomoca corki. Najbardziej mnie w tym cieszy ze bedzie bezpieczny w razie huraganu.
      Skoro wiem co chce na gwiazdke bede teraz sleczec nad laptopem by zrobic liste ksiazek do kupna.

      Usuń
  6. Naprawdę potrafisz zaplanować i... wywoływać rzeczywistość.
    Skoro Tobie po blogowym "wyżaleniu się" garaż się znalazł, to może i u mnie się spełni – właśnie napisałam o chorobie, więc... może wyzdrowieję?
    Podoba mi się Twoja praktyczna magia codzienności i te drobiazgi, które pokazujesz z czułością i dystansem.

    OdpowiedzUsuń