23 listopada 2025

I PO SOBOCIE........

A byla bardzo spokojna, rutynowa i przyjemna. Z rana, zgodnie z moim zwyczajem, solidnie wyszorowalam lazienke majac dom wysprzatany dzien wczesniej. Nastepnie nastawilam pranie a wtedy okazalo sie ze Bella ofiaruje pomoc i tak zrobila - najpierw dogladajac suszenie :



 a pozniej skladanie recznikow : 



Dzieki tej pomocy wyrobilam sie zajeciami w poludnie kiedy to corka i ziec mieli przyjechac by zabrac mnie na wspolny lunch na miescie (wczoraj chcialo mi sie zeberek).

 Wczesniej , wiedzac jak nasze soboty wygladaja mialam zamiar jechac do ich domu ale podejrzewam ze ten zamiar zabrania mnie to byl dobrze obmyslany podstep - bo zawsze po sobotnich i niedzielnych lunchach gramy w karty co dlugo trwa a teraz, jako ze jesien, dnie krotkie, bardzo czesto oglaszam ze koncze choc gra nieskonczona, ze jade do domu zanim zrobi sie ciemno a skoro bylam "zabrana" to znaczy ze ktores z nich musi mnie odwiezc czyli nie gra roli czy po zmroku - i tym sposobem przymusic mnie do uczestniczenia w grze do konca. Z zemsty wzielam i ogralam ich 😂 

Jako ze obecnie pogoda lagodniejsza moglismy grac na patio, w przyjemnym, nie wilgotnym 28 st C i by nie slepic tylko w karty spozieralismy na widok jaki maja ze swego patio :




Przy okazji z corka ktora wkrotce wylatuje na dluga wizyte do Bostonu, do syna ktory bedzie mial operacje, pouzgadnialysmy sprawy logistyczne spowodowane jej nieobecnoscia na czas Swiat kiedy to maz dolaczy do niej na pare dni. Ilez swych planow musiala pozmieniac, przestawic przyjscie sprzataczek, ekipy myjacej okna, nie mowiac o obowiazkach sluzbowych, mowila ze dom w tym roku przyozdobi bardzo lekko, byle nie byl jedynym w okolicy bez swiatecznych akcentow, choinki nie bedzie ubierac skoro na ich czas ( a u nas przeciez Swieta to praktycznie jeden dzien) nikogo w nim nie bedzie oprocz kota, uzgodnilismy rowniez do ktorej restauracji zrobimy indycza rezerwacje na najblizszy czwartek jako ze nie chce sie nam piec w domu.

 Podano ze na Thanksgiving bedzie 80 milionow podrozujacych - samolotami i samochodami. To jest wazne dla Amerykanow swieto i bardzo emocjonalne. Najczesciej podrozuja by je spedzic z rodzina ale nie wszyscy jako ze czesc spoleczenstwa korzysta z ferii w szkolach i urzadza sobie rodzinny tydzien urlopowy gdzies na wyjezdzie.

 Dzisiaj karty nas omina bo na ich miejsce planujemy pojsc do kina by zobaczyc "Nuremberg"  - czyli moja/nasza niedziela tez powinna byc bardzo przyjemna. I tak sobie leca tygodnie, miesiace......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz