BEZ FANFAR I FAJERWERKOW
Jutro bedzie dniem 4tych urodzin mojego bloga.
Przejda cicho i niezauwazalnie. Ostatnio zrobil sie nie tylko malo aktywny ale takze brakuje mu dawnej atmosfery, dawnej checi zamieszczania nie tylko obrazkow z mego zycia ale takze ciekawostek z historii i codziennosci USA, opisow ludzi, zwyczajow i osobliwosci.
Niechec do pisania pogorszyl fakt iz nie umiem sobie poradzic z nowa forma bloga, wprowadzic zmian i udoskonalen - i chociaz szablon podoba mi sie to niemoznosc poprawienia szczegolow zniecheca mnie do pisania a nawet zagladania do niego.
Jeszcze nie wiem co z nim zrobic? Pewnie przeniose sie do innej blogowni, trzymajac kciuki bym tym przenoszeniem nie wymazala go raz na zawsze.
Towarzyszyl mi przez cztery lata cierpliwie znoszac to co w nim umieszczalam, dawal mi duzo radosci i przysporzyl wiele przyjazni z milymi osobami - wiec zycze mu jak najlepiej.
Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin!
OdpowiedzUsuńTo już 4 lata? Fakt, trudno rozstać sie z takim miejscem. ale wiesz co? Zmiana platformy wcale nie boli... Naprawdę!
Gratuluję wytrwałości. Wszystkiego co najlepsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie boje sie samej przeprowadzki tylko abym robiac to nie wymazala bloga - gdyz me zdolnosci komputerowe wielkie nie sa, niestety.
OdpowiedzUsuńTak, czas leci jak glupi, zwlaszcza gdy sie jest juz doboobrze "z gorki". Dziekuje za zyczenia, Nitager.
Dziekuje serdecznie i wzajemnie goraco pozdrawiam, Antoni.
OdpowiedzUsuńSerpentynko miła! Opuściłem bloga na Omlecie i przeniosłem się na stałe na bloggera. Możesz mnie znaleźć w linkach u Anabell lub gdziekolwiek jeśli zechcesz. :-)
OdpowiedzUsuńDziś lub jutro zarchiwizuję swój stary blog i będę służył pomocą jak to zrobić lub będę mógł zarchiwizować Twój za Ciebie.
Blogger jest dużo łatwiejszy niż Onet w tym wydaniu. Mniej więcej jak supermarket dla dzieci. :-)
Jak to kobiety - narazie sama nie wiem czego chce :)
OdpowiedzUsuńMoj obecny szablon podoba mi sie i chetnie bym go utrzymala a tymczasem mam klopoty z ustawieniami i docelowym wygladem. Slusznie domyslasz sie ze nie ma mi kto w tym pomoc i niezmiernie jestem wdzieczna za Twoja oferte. Pewnie skorzystam i zawroce Ci glowe.
Odwiedzam Twoje blogi ale nie komentuje gdyz nic nie wiem na temat poruszanych zagadnien. Ciesze sie ze wrociles do pisania, Twe wczesniejsze milczenie niepokoilo mnie.
Pozdrawiam serdecznie, Mironq.
Ja też w wielu kwestiach jestem ciemna, jeśli chodzi o blog na onecie. Jest za trudny w prowadzeniu, dla mnie też. I też myślałam o przeniesieniu na inny portal, ale szkoda mi stracić, to co napisałam. Więc chyba tu zostanę. Widzę Serpentyno, że masz chętnych do pomocy. Wazna jest chęć pisania, ale ona odchodzi, przychodzi... Uściski serdeczne:)
OdpowiedzUsuńGratuluję rocznicy, Serpentynko. Obiecałam Ci pomóc, ale sama u siebie cos pochrzaniłam, więc nie chcę Tobie narobić zamętu. Ale wiedzę, ze już masz kogoś z fachowym podejściem. Życzę powodzenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń4ta rocznica przypomniala mi poczatek blogowania i jak na slepo sie w nim rzadzilam, nic nie rozumiejac. Pomalu, pomalu pojelam az moglam sie poczuc jak we wlasnym domu.
OdpowiedzUsuńTeraz przychodzi mi sie od nowa uczyc a dochodzi jeszcze fakt ze nawet nie rozumiem pewnych polskich okreslen.
Masz racje - chec pisania to rzecz innego gatunku i niczego nie da sie na sile - istnieje albo nie.
Pozdrawiam Cie serdecznie.
Dlubiac i grzebiac w opcjach moze bym i cos odkryla ale brak mi na to cierpliwosci. W Onecie bylo mniej skomplikowane, bardziej jasne gdzie czego szukac. Nie rozumiem tez nazewnictwa. Dziekuje za chec pomocy i smutno mi bylo czytac ze przeze mnie pokickalas sobie swoj blog - wybacz, Azalio.
OdpowiedzUsuńNie pamietam jak mi sie udalo w poprzedniej notce nadac czcionce inny kolor. Tak ze w jednym dniu cos odkrywam a w innym zapominam, hehe.
Dziekuje za gratulacje i mocno sciskam.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga!!!! :)))
OdpowiedzUsuńNie rezygnuj. Jeszcze poczekaj. Ja miałam tez obrzydzenie zaraz po przemianie swojego. Teraz już sie troche przyzwyczaiłam. Też nie umiem jeszcze wielu rzeczy zrobić, żeby było tak jak chcę. ale chyba juz odpędziłam myśl o przenosinach. przecież zawsze i wszędzie sa jakies wady. a na nowym miesjcu tez trzeba sie nauczyc obsługi. Pozdrawiam serdecznie. :)
Wszystkiego najlepszego Czterolatko!!!
OdpowiedzUsuńPosłuchaj rady Mironqa i mojej - przenieś się koniecznie na bloggera- masz już na nim konto pocztowe, więc nie ma żadnego problemu. Obsługa bloga na bloggerze jest prosta niczym budowa cepa, czego dowodem jest to, że go nadal obsługuję. Mało tego- już nawet polubiłam nowy interfejs, który wcale nie jest skomplikowany. No i skorzystaj z oferty Mironqa, to bardzo dobra oferta.
Buziaki posyłam;)
no wiec trzeba koniecznie zyczenia zlozyc, serdecznosci zycze i zebys w koncu odnalazla dawna werwe,tyle osob cie tu pociesza :) wiec pisz dla nas byle co ;) wejdz sobie na probe do blogera i popatrz moze bedzie ci tu lepiej, wiem, wiem trudno zmieniac swoje przyzwyczajenia :)
OdpowiedzUsuńWiesz, tak sobie myslę, że nie szablon , nie jakieś tam szczegóły są ważne, ale to, co piszesz. Ważna jest Twoja obecność, Twoja osobowość. Więc nie rezygnuj z pisania, bo szkoda by było.
OdpowiedzUsuńJa się nie przejmuję ograniczeniami technicznymi. Nie rozumiem tych wszystkich terminów, komend i poleceń, nie umiem zamieszczać zdjęć, nie potrafię sobie wprowadzić licznika odwiedzin i innych "atrakcji", ale powiedziałąm sobie "trudno" i piszę dalej, kiedy mam coś do powiedzenia (albo mi się wydaje, że mam).
Pozdrawiam serdecznie:)
To nie przez Ciebie. Dla kogoś innego grzebałam w kokpicie. Już naprawiłam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUlzylo mi sie slyszac ze nie przeze mnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPostanowilam jeszcze sie nie poddawac z moim blogiem, jeszcze probowac. Pewnie doszlabym do celu gdybym naprawde poswiecila temu czas ale nie mam cierpliwosci a takze nie naleze do tych co potrafia godzinami przesiedziec przy komputerze.
OdpowiedzUsuńObsluga poprzedniego wydaje mi sie prostsza, narzedzia zmian byly w jednym miejscu a tutaj kazda funkcja gdzie indziej.
Serdecznie Cie pozdrawiam, Shaak Ti, i dziekuje za gratulacje.
Pewnie skorzystam bo komputerowo jestem slaba a takze nie lubie przy nim siedziec i tracic wiecej czasu niz konieczne.
OdpowiedzUsuńDziekuje za zyczenia i cieplutko pozdrawiam, Anabell.
Nie wiem jak sie moje klopoty skoncza - czy przeprowadzka czy doprowadzeniem bloga do upragnionej formy.
OdpowiedzUsuńRacja ze gdy sie doczegos przyzwyczaimy to trudno sie rozstac. Nowe zawsze wyglada troche dziko i nieprzytulnie.
Mam zamiar pisac jedynie brakuje mi na to checi. Moze wiosna cos odmieni?
Serdecznie caluje, LO.
I ja mam podobne klopoty a takze inne. Niby zdjecia zamieszczam ale nie umie ich wkladac tam gdzie chcialabym, pomiedzy tekstem. Nowa blogownia to zupelnie nowa lamiglowka i jakas rozproszona, funkcji nalezy szukac gdzie sie da i znajduje w niespodziewanych miejscach. Niby mowia jak wlozyc licznik czy inne widgety a nie udaje mi sie.
OdpowiedzUsuńWyglad? - pewnie ze malo znaczy a jednak jest czescia bloga czyli czescia mnie. Przynajmniej ja tak odczuwam.
Bede pisac jedynie musze czekac na natchnienie. Licze ze wiosna bedzie pomocna, haha.
Serdecznie Cie pozdrawiam.
To już tak długo?? Gratulacje Serpentynko. Zostaw sobie i nic z nim nie rób , a oddzielnie załóż sobie na bloggerze ja tak przecież zrobiłam i teraz mam już 4 blogi he he.
OdpowiedzUsuńSerpentyko! SZMAT CZASU CZTERY LATA
OdpowiedzUsuńGratuluje! I nie zniechecaj sie. Anabell dobrze napisala, blogger jest latwy w obsludze.
OdpowiedzUsuńPomysl o tym, usciski:)