23 lutego 2013

SZOK

Nadeszla pora na uaktualnienie paszportu bo chociaz nie planuje zagranicznych wojazy to jednak dobrze miec dokumenty na biezaco i z obecnym adresem. Pisze ze nie planuje a jednak jest podroz ktora pragne odbyc i pewnie tak zrobie. Ale nie o tym chcialam pisac. Odnowienie paszportu musialam zaczac od zrobienia fotografii bo taka kolej rzeczy. Ono ma swoj przepisany wyglad i rozmiary wiec fotograf po uwiecznieniu mnie wlozyl do komputera by je "obrobic"  a ja poprosilam o pozwolenie obserwowania procesu. Ekran komputera byl bardzo duzy wiec zdjecie tez no i kazdy szczegol wyrazny. Musze sie przyznac ze wlasne zdjecie dalo mi szok bo choc lustro mowi prawde to zarazem jakas ja pomniejsza, nie ujawnia szczegolow, jestesmy przyzwyczajeni do codziennego odbicia, przygotowani na to co widzimy i nieraz dodatkowa zmarszczka umyka uwadze albo nie wyglada tragicznie. A na monitorze i w powiekszeniu obraz calkiem inny i niewesoly! Nie pomoglo ze wlosy mialam swiezo ufarbowane i dobrze podciete, co widzialam to tylko zmarszczki i bruzdy, nic z dawnej a la Sophia Loren a z takimi porownywaniami dawniej, dawniej sie spotykalam. Gdy fotograf spytal czy jestem zadowolona ze zdjecia, czy moze byc to ledwie moglam wyjakac ze tak bo nie ma innej rady ;) Ulzylo mi sie gdy dostalam gotowe, przepisanego rozmiaru - te wygladaja o wiele lepiej - na nim mniej zmarszczek, twarz gladsza, mniej pobruzdzona i z taka moge zyc. Mam nauczke - nie podgladac zdjec w powiekszeniu!

13 komentarzy:

  1. Serpentynko, gdy zobaczyłam swoje ostatnie zdjęcie paszportowe to mało nie zemdlałam! Wpierw powiedziałam, że to nie moje zdjęcie, ale pani zapewniła mnie, że jednak moje, a potem długo zastanawiałam się dlaczego ta ropucha uwidoczniona na zdjęciu jest w moich ciuchach. Zmarszczek na nim nie widziałam, ale całość mnie przeraziła. No normalnie aż dziwię się, że nikt na mój widok nie ucieka z wielkim krzykiem.
    Buziaczki, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Serpentynalutego 24, 2013

    Duza ulga jest fakt ze szok na swoj widok nie tylko mnie dotknal :) Teraz , gdy patrze w lustro to z ulga bo lustrzane odbicie jakies lagodniejsze i cos do czego jestem przyzwyczajona.

    OdpowiedzUsuń
  3. ~maskakropka2lutego 24, 2013

    Nie ma sensu zbytnio się sobie przyglądać. A juz na pewno nie w powiększeniu. Zwykle tłumaczę sobie, że nikt mi się nie przygląda w ostrym świetle z odległości centymetra, więc spokojnie mogę sobie mieć zmarszczki.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozbawilas mnie tym wpisem, ale nie przejmuj sie Serpentyko. Ja juz od dawna prosze mojego meza aby zdjecia robil mi z duzej odleglosci:)))
    Lustro dla mnie jest rowniez laskawsze, usciski:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Antoni Relskilutego 25, 2013

    Lepiej obejrzeć jeszcze raz "Powiększenie" Antonioniego. Klasyk

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Serpentynalutego 25, 2013

    Zaczelam sie przygladac nie tyle ciekawoscia swej twarzy co procesem obrabiania zdjecia. A na siebie w lustrze od dawna patrze bez okularow, poza momentami gdy klade makijaz. Nie na darmo wymyslono powiedzenie ze ciekawosc nie poplaca, haha.

    OdpowiedzUsuń
  7. ~Serpentynalutego 25, 2013

    Czegoz moglam sie spodziewac tuz po 65 tych urodzinach? Eeeeech......

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Serpentynalutego 25, 2013

    Znam ten film i bardzo cenie. Wynika z niego co mozna wypatrzec w zblizeniach i powiekszeniach. Serdecznie pozdrawiam, Antoni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja to w ogóle staram się nie patrzec na swoje zdjęcia do dokumentów. ;P każę fotografowi wybrac, które uważa za bardziej udane. chyba raz w życiu miałam zdjęcie dowodowe, z którego byłam zadowolona. nie ma się czym przejmować, na tych zdjęciach każdy wyglada jakby świeżo z więzienia wyszedł. ;) pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ~Serpentynalutego 25, 2013

    Bycie niefotogenicznym czy nieudany fotograf to zupelnie co innego niz opisany przypadek. I ja zbyt pieknie na zdjeciach nie wychodze ale jednak za mlodu wszelkie mankamenty polegaly na czym innym - mlodosc, gladkosc, swiezosc bylo widac - a teraz zmarszczki i bruzdy i zaden makijaz nie pomoze.
    Nie przejmuje sie bo taka kolej zycia ale chwilowego szoku doznalam, nie ukrywam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak ja Cię rozumiem:) I ja przeżyłam taki koszmar, jak powiększyłam swoje zdjęcie na komputerze. Już więcej tego nie zrobię:) A poza tym, myśle, ze może wobec siebie jesteś zbyt krytyczna? Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ~Serpentynalutego 26, 2013

    Nie jestem zbyt krytyczna, Ello. Od dawna zauwazylam ze zmarszczki umiejscowily mi sie na jednej czesci ciala a jest nia twarz. Powiekszenie pokazalo mi je w powiekszeniu i "poglebieniu" a obraz byl koszmarny, mimo ze dobrze to wiem ze zwyczajnego lustra. Pocieszam sie ze pewnie to juz ostatnie zdjecie paszportowe bo odnawia sie go co 10 lat wiec nastepnego raczej nie bedzie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, bo musiałaś się gapić na powiększenie. I po co? Kamerki kłamią, wiesz o tym. ja mam lustro z lekka przyćmione i dobrze mi z tym. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń