24 stycznia 2014

PEWNIE SPLAJTUJE :)

       Napewno kazdemu z nas zdarzylo sie zrobic w zyciu interes z tych ktore kojarza sie z Zablockim I mydle.
Mnie nie zdarzaja sie czesto a jesli to nie sa zbyt szkodliwymi, niektore sa smieszne a kazdy daje nauczke.
Poniewaz sa rozrzucone w czasie to ich nawet nie zauwazamy.
 Inaczej jest gdy nastapi epidemia - gdy kazdego dnia dobry interes okazuje sie zlym!
 Nazbieralo mi sie w ostatnim tygodniu az szesc "dobrych" interesow I oto ich lista, gdybyscie nie wierzyli:

1. Kupilam sobie jeansy z przeceny, takie jak chcialam czyli nie biodrowki, nie dzwony, miekki I mily material - nogawki za dlugie wiec poszly prosto do krawcowej. Za skrocenie krawcowa wziala wiecej niz koszt spodni.
2. Sandaly, tez z przeceny , mimo mego rozmiaru mialy obsuwajacy sie pasek na piecie - zanioslam do szewca ktory chyba byl w zmowie z krawcowa gdyz zazadal wiecej niz kosztowaly.
3. Kupilam bilety na sobotni concert symfoniczny decydujac sie na drozsze gdyz poprzedni concert fundowal ktos inny I nie wypadalo mi byc sknera. Roznica zaledwie kilku rzedow a w cenie podwojna.  Koncert zawiodl mnie do nastepnej straty:
4. Moja pracodawczyni poprosila o sobotnia opieke nad corkami  ale skoro zachcialo mi sie koncertu musialam odmowic. Czyli strata podwojna bo koszt biletow I to co moglabym zarobic!
5. Jadac do szkoly sluchalam kanalu z muzyka klasyczna. Nadawano concert fortepianowy ktorego nie znalam I wysluchalam do samiutkiego konca bo byl piekny. Wtedy ogloszono iz to byl Brahms nr2. Cos mi zaczelo switac w glowie ale moglam sprawdzic dopiero po powrocie do domu - tak, to jedna z pozycji ktora mam uslyszec w sobote. Skoro wysluchalam to nie musze isc, co nie? Ale pojde , pojde - w filharmonii lepiej sie slucha niz w samochodzie.
6. W sklepie z uzywanymi ksiazkami, po dlugich poszukiwaniach znalazlam tylko jedna ktora mnie interesowala - o szpiegach II wojny swiatowej. Rozsiadlam sie przed kominkiem by czytac a tu po dwoch stronach dotarlo do mnie ze juz ja kiedys czytalam a cala tresc nagle mi wrocila do pamieci I nie bylo sensu czytac. Na tym interesie stracilam 1.50$ wiec mozna przezyc.


Prosze mi wytlumaczyc skad ta epidemia przylazla I dlaczego do mnie?
Czyzby mnie chciala puscic z torbami?



17 komentarzy:

  1. Myślałam, że już doświadczyłaś tego, że usługi krawieckie i szewskie są bardzo drogie, więc jak się kupuje coś na przecenie to kupuje się tylko wtedy, gdy to pasuje bez przeróbek, albo się je robi samemu. Ponieważ w Polsce przecena z reguły obejmuje towary, które mają wady ukryte (np. ciuch farbuje, pantofle się deformują po 3 dniach) to przestałam kupować "okazje". Myślę, że koncert w filharmonii w dużym stopniu zrekompensuje Ci wydatek i utratę zarobku. A z tą książką - też mi się kiedyś zdarzyło- dałam ją wtedy komuś w prezencie. Mój mąż kiedyś błysnął - dwa lata z rzędu obdarował mnie tym samym tytułem. Gdyby zadał sobie trud i zerknął na półkę z książkami pewnie by się tak nie zblamował. Ostatnio skusiłam się na tanią piżamę ( nie z przeceny), bo miała fajne wzorzyste spodnie i gładką pod kolor bluzką. I dziś odkryłam, że ta bluzka zafarbowała mi prześcieradło, po tygodniu używania. Jestem wściekła.
    Buziaczki,;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie jest tak ze na przecene ida wybrakowane artykuly. Celem jest chec pozbycia sie ich wiec znacznie obnizona cena ma zachecac I tak robi.
    Jestem niska wiec czesto skracanie jest musem a nie wyborem.
    Sandaly , ktore kupilam ze wzgledu na nietypowy kolor spranych jeansow wydaly mi sie wielkim znaleziskiem I sa bardzo wygodne co w naszym wieku jest wazne.
    Nie robie nierozsadnych zakupow jednak poprawki, dopasowania sa czasem nieuniknione o czym zreszta swiadczy kolejka u krawcowej I szewca.
    Przeczytane I niechciane ksiazki zanosze do sklepu z uzywanymi I tym sposobem ktos inny ma pozytek.
    A poza tym dzis mamy miec troszke cieplej, az do nastepnego tygodnia.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. ~maskakropka2stycznia 25, 2014

    Czasem tak jest, że niefortunne decyzje zbiegają się w czasie. Czy to pech? Nie wiem. Może raczej wynik zmęczenia, podejmowania decyzji zbyt szybko? Większe zakupy odzieżowe robię dwa razy do roku - właśnie na sezonowych wyprzedażach. Wtedy kupuje się pełnowartościowy towar za śmieszna cenę. Ostatnio kupiłam sweterki przecenione z ok. 60 zł na 20, więc za cenę jednego mam trzy. Ale i mnie zdarzało się nie raz zrobić "interes życia". Dlatego każdy zakup mam zawsze dokładnie przemyślany. A wszelkie poprawki robię sama, bo krawcowa i w Polsce tania nie jest.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. To mial byc post z przymruzeniem oka, na wesolo gdyz w zadnym z wymienionych interesow nie chodzilo o wysokie sumy I nie zrujnuja mnie
    Jedyna ciekawostka byl fakt ze zaszly w jednym tygodniu. Oby tylko takie przygody mnie spotykaly !
    "Interes zycia" tez zrobilam, pewnie podobny do Twojego.
    Serdecznie pozdrawiam, Maskokropko.

    OdpowiedzUsuń
  5. ~maskakropka2stycznia 26, 2014

    Rozumiem, że te "interesy życia" nie doprowadzą Cię do finansowej ruiny, ale musisz przyznać, ze nawet takie małe wpadki irytują. Zawsze jestem na siebie zła i trochę mi wstyd, kiedy podejmę niefortunną decyzję, której mogłam uniknąć. Tak już jest, że wolimy być mądre, rozsądne i perfekcyjne;) Pozdrawiam serdecznie w niedzielne przedpołudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zirytowalo mnie to ze musialam odmowic sobotniego dyzuru przy dziewczynach bo pierwszy raz w ciagu trzech lat wyszlo ze musialam powiedziec nie. A wczesniej bylo tyle wolnych sobot! Akurat kiedy rodzice mieli wyjscie to mnie zachcialo sie koncertu.
    Te inne interesy sa niejako wliczone w codziennosc bo juz mnie wczesniej spotkaly - czesto musze skracac spodnie czyli kupujac je wiem ze dojdzie wydatek na krawcowa.
    Oby tylko takie :nieszczescia" mnie spotykaly!
    Dla odmiany mamy bardzo wiosenna niedziele lecz za pare dni dostaniemy swieza porcje mrozow.
    A Ty trzymaj sie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  7. He, he, okazuje się, że co tanie to drogie. Co drogie - to tanie. Ja po paru podobnych wpadkach , dość solidnie kalkuluję zakupy, ale jeszcze czasem zdarza się wtopa.
    Pozdrawiam Serpentyno, u mnie zima na całego. Mróz -10-12 st. no i śniegu dużo. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje wspaniale interesy nie byly niczym duzym - ich opis wydal mi sie okazja na zartobliwy post.
    Gdy robie zakupy czegos kosztownego to staram sie lepiej przemyslec, porownac mozliwosci I ceny by uniknac wpadek.
    Moja pogoda tez zwariowana gdyz codziennie inaczej - w jeden dzien wiosennie a na drugi mrozno. Niemniej male oznaki wiosny sa wiec pewnie ktoregos dnia nadejdzie, czego zycze Tobie tez.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lekkomyślnie zgodziłam się na wspólne składkowe urodziny w lokalu .Jest nas 4 urodzinowców, a ja potem poszłam dopiero po rozum do głowy jak mi wyliczyli ile mnie ten szpas będzie kosztował, a ja węgiel muszę kupić i miałabym pół tony węgla za to. Ale wycofać się teraz nie mogę i pluję się w brodę. Widzisz nie tylko ty masz tak z nieprzewidzianymi wydatkami Serpentynko miła . Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i cieplutko pomimo tego że siarczysty mróz na świecie za moim oknem-;))

    OdpowiedzUsuń
  10. I ja dawno temu przekonalam sie ze interesy ze znajomymi sa najgorsze. Unikam jak diabel swieconej wody!. Te sklepowe sa przynajmniej bardziej bezosobowe, bardziej oczekiwane I pewnie przez to mnie dokuczne.
    Mrozno I u mnie a takze troche w kratke - dwa dni pieknej wiosny a pozniej 4 mrozne.
    Trzymaj sie ciepla I dobrych interesow!

    OdpowiedzUsuń
  11. A bo to wiesz, nieszczęścia chodzą ..... szóstkami :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Albo wloka sie przez siedem lat.....
    Twa uwaga pocieszyla mnie no bo skoro cala szostke mam za soba to teraz powinnam oczekiwac szesciu radosci, co nie?
    Buziaki, Shaaak Ti.

    OdpowiedzUsuń
  13. no mysle ze kazdy z nas to ma, ja ostatnio kupilam nie wiem po co srodek przeciwbolowy, bo i tak nie mialam go zamiaru stosowac, to srodek na bole miesni ( reka) przestane ja obiazac bo jestem na chorob. i bol minie, ale wydalam 5 eu.nie wiem po co :/ kupilam kiedys spodnie tez takie ktore w koncu mi pasowaly mialam dwa rozm. 34 i 36 kupilam 36 bo stan pasa wydawal mi sie wyzszy, jak sie okazalo spodnie byly ciut za duze koszt ok 100 eu.bylam zmuszona kupic te mniejsze bo trudno mi utrafic takie zeby mi pasowaly dodatkowe 100 eu, wiecej wymieniac nie bede hahaha

    OdpowiedzUsuń
  14. ~Serpentynalutego 01, 2014

    Z rozmiarami mozna sie latwo pomylic. Niejednokrotnie nasz rozmiar okazuje sie niepasujacy gdyz firmy maja swe wlasne kryteria miary.
    Gdy widze osoby bardzo otyle to czesto przychodzi mi na mysl ze one dopiero maja klopot z dobraniem odziezy mimo specjalistycznych sklepow. Zaraz robi mi sie lzej na duszy a zakupy o wiele przyjemniejsze.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  15. ~Antoni Relskilutego 04, 2014

    Pytanie jest inne dlaczego to wszystko rozpamiętujesz.
    Było minęło, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, albo jak to mówi jeden ojciec Dyrektor - Alleluja i do przodu.
    Ileż to miałem podobnych sytuacji. Mogę wstąpić do twojego klubu.

    OdpowiedzUsuń
  16. ~Serpentynalutego 04, 2014

    Nie, nie rozpamietuje bo faktycznie nie ma co. Obym miala tylko takie "klopoty".
    Nawet stalo sie zauwazalne dla mnie tylko dlatego ze skumulowalo sie w jeden tydzien.
    A czesto, nie majac lepszego tematu pisze co u mnie i zeby stalo sie bardziej interesujace to "udramatyczniam".
    Pozdrawiam, Antoni, z miejsca po raz x dotknietego oblodzeniem (I moglabym dodac ze powieksza szanse na splajtowanie bo strace dzien pracy).

    OdpowiedzUsuń
  17. Gorszy dzień lub tydzień zdarza się każdemu. Po burzy zawsze przychodzi słońce, więc głowa do góry

    OdpowiedzUsuń