W tym roku eksperymentalnie posadzilam pomidory w donicach, dwa rozne ich rodzaju. Mamy zawsze lato gorace i sloneczne wiec sprzyja ich rosnieciu a w dodatku sa gatunkami specalnie wyinzynierowanymi na upaly i susze wiec rosna wspaniale. |
Gdy zauwazylam ze dziobia je ptaki oslonilam oba siatka a te uszkodzone pomidory, z mniejszego krzaczka stojacego na stoliku, obkroilam i zjadlam mimo dziury w nim. |
Niezbyt wygodnie mozna policzyc pomidory bo czesc z nich zaslonieta liscmi albo siatka ale gdy juz bylo jasne ile sie uksztaltowalo i bedzie to mniejszemu krzaczkowi naliczylam 7 a wiekszemu 13. |
Ten dorodny pomidor pochodzi z wiekszego krzewu, pierwszy dojrzaly, piekny, duzy i gotowy do konsumpcji. |
Po rozkrojeniu okazalo sie ze pelny miazszu, soku i zapachu. Wyszlo mi 7 zupelnie grubych plastrow. |
Oto one. Czyz nie wygladaja zdrowo, smacznie i ponetnie? |
Przygladajac sie dokladnie zlapalam sprawce z paszcza na goracym uczynku. Oto on!!!!!!! Dlugi, gruby, ruszajacy paszcza, przyczepiony do lodygi. |
Tutaj jest w stanie spoczynku. Czy widzicie jego czerwony rog? To jego zadek, a na ciele pasy /luski. Zupelnie ladny jesliby nie atakowal pomidorow :( |
Tutaj dobrze widac jego paszcze - wydaje sie mala bo ze strachu zamknieta ale gdy otwarta to inna sprawa. Niestety nie majac innego wyjscia musialam zabic, sorry. Naprawde bylo mi przykro to zrobic. |
A nie mogłaś przerzucić gadzinki do sąsiadów? ;)
OdpowiedzUsuńMoglam ale nie przyszlo mi do glowy a taraz, gdy na zimno o tym pomysle to skoro gadzinka jest "pomidorowa" to pewnie by spowrotem sie do mnie wczolgala.
OdpowiedzUsuńChyba że znalazłabyś sąsiada z pomidorami. :D :D :D
UsuńRacja - tyle ze znam mych sasiadow wiec wiem ze nie maja pomidorow czyli gad by wrocil do mnie.
OdpowiedzUsuń