Ma nadejsc do tej czesci Florydy gdzie mieszka moja corka. Najpierw zniszczyl doszczetnie Bermudy a teraz pelznie w strone wybrzezy USA. Pelznie bo stracil na mocy i szybkosci ale i tak moze narobic szkod. Wschodnia Floryda, w tym moja corka i ziec, przygotowali sie na jego nadejscie ale co narazie na przygotowaniach sie skonczylo. Ten dlugi, swieteczny weekend spedzili na zakupach, polowaniu na benzyne i nic nie robieniu tez bo wiekszosc firm nie pracuje przez te dni.
Czas zapelniali gotowaniem, gra w karty, ogladaniem TV a takze drzemkami :
John czesto ma tak ze kicia sie przysiada do niego albo uklada na nodze czy brzuchu i zapada w co najmniej godzinny sen. A wtedy John ledwie oddycha by jej nie przeszkadzac, ledwie sie rusza by poprawic swa pozycje, najczesciej dretwieje z nieruchu, trzyma sikanie, kichanie czy pokaszliwanie.
Co sie nie robi z milosci? - bo bardzo sie kochaja wzajemnie.
No bo jak tu takiemu uroczemu, mięciutkiemu, ciepłemu, mruczącemu stworzonku zakłócać sen. :) Ja go rozumiem! A kicia wspaniała. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Dorian całkiem opadnie z sił, zanim dotrze do Florydy.
John niesamowicie kocha Kicie a ona odwzajemnie sie tym samym.
OdpowiedzUsuńDorian minal Floryde nie robiac jej krzywdy a teraz grasuje przy wybrzezach Poludniowej Karoliny. Zupelnie zniszczyl Bahamas - tam tysiace ludzi zostalo bez dachu nad glowa i nie maja gdzie pojsc no bo mieszkaja na wyspie.
Kicia nawet nie wie co ja ominelo.......