17 października 2019

KREATYWNE POPOLUDNIE

     Wczorajsze popoludnie spedzilam na tworzeniu dwoch prezentow gwiazdkowych.
 Jeden dla corki, drugi dla ziecia a oba niby od ich kota dla ukochanych "rodzicow".
Przyszedl mi ten pomysl do glowy juz jakis czas temu i wciaz prosilam corke o nowe zdjecia, zwlaszcza takie na ktorych by byla - bo zawsze albo tylko kot, albo kot i maz. 
A na mysli mialam projekt do wykonania na Shutterfly gdzie to mozna zaprojektowac prezenty z wlepionymi wlasnymi zdjeciami.
 Nie robilabym tego gdyby nie wlasnie przymus by wymyslec cos pochodzacego od kota bo ogolnie takie przedmioty ze zdjeciami uwazam za tandete. 
Dla corki zdecydowalam zrobic zupelnie gustowny kalendarz biurkowy na biurko w pracy, a dla Johna notatnik na ktorego okladce mozna umiescic zdjecia i dedykacje. Jego zawod wymaga notatnikow i uzywa ich wiec jeden wiecej przyda mu sie a okladke mozna zachowac i przyczepic do nastepnego notatnika. 
Kalendarz to 12 oddzielnych kartek na stojaczku, kazda z inna kompozycja zdjec.
Zeszlo mi na tym projekcie kilka godzin ale nie zaluje bo mysle ze sprawie moim przyjemnosc takim naprawde nietypowym i osobiscie wykonanym prezencikiem a poza tym wyglada zupelnie dobrze - przynajmniej na ile moglam zobaczyc projekt na komputerze bo gotowy produkt zobacze dopiero w przyszlym tygodniu.
 Nawet dobrze ze juz jest zrobione bo jesli mi sie nie spodobaja to mam jeszcze hohoho czasu by skomponowac nowe i lepsze.
      Wlasnie na tych przygotowaniach do projektu zeszlo mi najdluzej - najpierw zorientowac sie co i jak, w jakiej kolejnosci a pozniej zaczela sie zabawa ze zdjeciami. 
Mozna bylo wyselekcjonowac i wkleic 60, kazda kartka mogla miec jedno albo dwa albo trzy lub cztery. 
Wiec z calego "kociego" albumu wybralam najbardziej atrakcyjne, baczac by pochodzily z roznych okresow dorastania kota, roznych okazji (udalo mi sie wetknac 2 zdjecia z moja podobizna), ulozyc tematycznie i w roznoraki sposob by sie nie powtarzaly. 
 Pozniej , gdy zdawalo mi sie ze mam to co chce przetransportowalam do Shutterfly i powklejalam na poszczegolne kartki. 
Ta czesc byla latwa, - najzmudniejsze bylo selekcjonowanie i komponowanie poszczegolnych stron. 
Wydaje mi sie ze calosc bedzie fajna ale zobacze gdy mi dostarcza. 
Co jeszcze zrobilam - projekt okladki notatnika sfotografowalam z ekranu laptopa i poslalam corce do zatwierdzenia - co zrobila mowiac ze pikne i ze John gdy zobaczy to sie poplacze ze wzruszenia. Jesli tak to bedzie faktycznie znakiem ze mu sie podoba, ze moj pomysl byl dobrym pomyslem. 
Oczywiscie teraz corka troszke sie domysla co ona dostanie, ze cos ze zdjeciami ale trudno, nie dalo sie inaczej zwlaszcza ze duzo wczesniej wciaz ja prosilam o przysylanie mi zdjec bo potrzebuje do projektu.
     Wyglada wiec ze z nas wszystkich kot jest juz najwczesniej gotowy z gwiazdkowymi prezentami - my, ludzie, jestesmy dopiero w trakcie drapania sie po glowie - co komu? 


DOPISEK 

Wyobrazcie sobie ze rano corka nadeslala mi wiecej zdjec i prosbe by zrobic drugi notatnik ze zdjeciami kociczki gdy byla calkiem mloda - mowiac ze notatnikow nigdy John nie bedzie mial za duzo.
 Chciala czerwonego koloru ale nie dalo sie zmienic barwy calosci jedynie druku.
Zamieszczam zdjecie zdjec notatnikow - robione z ekranu laptopa co powoduje ze bardzo niewyrazne - ale daje pojecie o co chodzi. Pozniej sprawdze czy nie dam rady sfotografowac kalendarza bo chcialabym sie pochwalic i tym projektem :)



  

2 komentarze:

  1. Takie własnoręczne prezenty są najlepsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze - zwlaszcza w tym potopie przedmiotow jaki nam rynek ofiaruje.

    OdpowiedzUsuń