26 października 2019

O DOSKONALYM TYGODNIU I JAK MI UKRADAJA WYPOWIEDZI

     Jakos udalo mi sie bez specjalnego wysilku miniony tydzien przeznaczyc na usuniecie z frontowych grzadek letnich kwiatow a posadzic bratki, ktore tu, w poludniowych USA, sa zimowymi kwiatami. 
Okazalo sie ze pogoda jak najbardziej sprzyja wszelkim zajeciom na powietrzu - czy to spacery, wedkowanie, rowery czy prace ogrodowe. Mozna bylo rowniez usiasc w ogrodzie i czytac ksiazke na co w pelni lata za goraco.
 Niemeczace, sloneczne 22-24 st.  
     Tak sie stalo, znow bez mojego planowania ze te grzadkowe prace zajely mi trzy przedpoludnia, akurat te piekne, a takze ze mimo wieku i problemow stawowych dalam rade przywiesc kilka workow kory i rozsypac . Akurat bo czwartek , tez piekny, grabilam zoledzie ale glownie dogladalam dwoch meksykanek zaangazowanych do mycia okien. 
Dawniej robilam sobie je sama mimo ze mam ich 22 ale z wiekiem ta robota stala sie dla mnie zbyt ciezka. Poza tym do kilku musi byc dwoje, do tych okien bardzo wysokich i z ciezkimi karniszami - kiedy to sciaga sie firany do prania a pozniej zaklada. Ta czesc tez im zlecilam i musialam dopilnowac by pouwieszaly dobrze zanim odejda bo nie dalabym rady zrobic poprawek. 
Wyszlo wszystko super, tymbardziej ze nie sprawilo bolu stawow i kosci, ze nawet zrobilam wiecej niz mi sie zdawalo ze zrobie - czyli jestem super zadowolona bo grzadki mam zrobione na zime, okna i firany czyste i nawet pierwszy zrzut zoledzi uprzatniety.
 Pokaze tylko jeden fragment grzadki a podobnych mam wzdluz domu 5, na przemian z krzewami. Bratki niezbyt duze i tylko niektore kwitneca ale za dwa tygodnie beda zupelnie inne - bo to hybrydy wiec rosna i okwiecaja sie bardzo szybko.




 Az trudno uwierzyc ze te wszystkie prace wykonalam do piatku bo w piatek i dzisiej kompletnie inna pogoda - nie tylko chlodno, zaledwie 12 st, ale mokro bo mamy drugi dzien lekkiego deszczu.
 No powiedzcie sami czy nie poszczescilo mi sie zgrabnie ulozyc grafik prac by skonczyc przed deszczami?
     A gdy bylam w sklepie ogrodniczym po kore zobaczylam tyle przeroznych kaktusow!!!! 
Nie lubie kaktusow, sa dla mnie niezywymi i nieruchomymi roslinami, smutnymi. 
Ale te byly kolorowe, niektore az za bardzo, wedlug mnie. Po co koloruja kaktusy robiac je czyms nienaturalnym? Dla mnie niezrozumiale i wcale mi sie nie podobaja.

 Sami zobaczcie i osadzcie  - te na pierwszym zdjeciu. 





Czy Wy tez macie w swym kole znajomych kogos kto glosi co od was uslyszy bez dodania czegos w rodzaju "jak to mowi Serpentyna" , albo gdy na swym blogu bez dodania podobnej formulki umiesci wypowiedz, temat zaslyszany tyle co ode mnie? Znamy sie z bloga, emaili i rozmow telefonicznych. 
Moj maz tez tak robi ale to zostaje miedzy rodzina i bez szerszego echa ale fakt ze me mysli, wypowiedzi sa przekazywane dalej bez wzmianki orginalnego zrodla bardzo mi sie nie podobaja.  Czuje sie jakby zostalo mi cos skradzione.......     

4 komentarze:

  1. Bardzo dobrze się zorganizowałaś, brawa dla Ciebie. :)
    U nas jutro ostatni dzień Indian Summer, od poniedziałku temperatura ma być w okolicy 10 stopni.
    Te kaktusy to jak sztuczne wyglądają....
    Koniecznie umieść na swoim blogu w widocznym miejscu zastrzeżenie, że jeśli ktoś chce posłużyć się Twoimi zdjęciami, czy słowami, to musi podać źródło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic by to nie dalo bo ta osoba nawet nie odczuwa ze robi cos niewlasciwego - i nie zabiera z mego bloga ( i nie sa to zdjecia), jedynie z moich ust.
    Tak, te bidne kaktusy wygladaja nienaturalnie - ale wydaje mi sie ze znajda nabywcow.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niebieskie kaktusy to już moim zdaniem przesada. Nie mają nic wspólnego z relaksującą, uspokajającą zielenią i barwami natury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nawet pojde dalej i powiem ze zaden z tych kolorow ani ladny, ani naturalny, ani potrzebny.
    Podobnie sie czuje widzac barwione orchidee - po co? One maja swa naturalna i niczym dajaca sie zastapic pieknosc.

    OdpowiedzUsuń