10 listopada 2019

DZIEKUJE

     Dzisiaj jest Dzien Weterana.
 Nie wiem czy ktores inne swieto daje mi wiecej wzruszen i wdziecznosci niz to. Ani Thanksgiving ani Wigilia ani Wszystkich Swietych  nie wyciskaja  mi lez z oczu. 
Wszyscy zolnierze, weterani kazdej wojny sa dla mnie wielkimi bohaterami i bardzo ich szanuje.
 Sa rowniez jedynymi ktorym posylamy wsparcie finansowe - bo wszystkie inne cele i instytucje nas zawiodly oprocz tej jednej.
 W dodatku pomalu znikaja - juz nie ma weteranow I wojny swiatowej, weteranow II-giej coraz mniej, zostaja jedynie weteranie tych wspolczesnych nam wojen. 
Czesto sie zastanawiam czy byloby mnie stac na to czego oni sie podjeli? Watpie. I wcale nie rozpatruje tu potrzeby lub nie danej wojny - to jest drugorzedne bo kazda jedna odbiera zycie albo czyni kaleka albo skazuje na psychiczny dyskomfort, zostawia jakis slad.
     Czesto przejezdzam kolo miejsca spotkan weteranow. W USA, w moim miescie, jest ich wiele i sa uczesczane, ich czlonkowie spotykaja sie w celach wzajemnej pomocy, wymiany doswiadczen, organizowania spotkan z mlodzieza, obywatelami, innymi organizacjami, prowadza archiwa i muzea. Wczesniej brali duzy udzial w poszukiwaniach i odzyskiwaniu wiezniow wojen koreanskiej i wietnamskiej.
To miejsce ktore widuje ma na froncie budynku helikopter, umieszczony na wysokim palu.
 Dla mnie wyglada przerazajaco bo jest maly, kruchy, o slabej konstrukcji, prymitywny pod kazdym wzgledem - tym bardziej ze oswoilismy sie z wielkoscia i wygladem tych wspolczesnych.
 Ze zgroza wiec patrze i mysle jak nawet mozna do takiego czegos wsiasc, i wzniesc sie w powietrze a na dodatek wyruszac w "tym" w walke?



Dziekuje Wam Weterani. 
    
  

6 komentarzy:

  1. To prawda, co piszesz... coraz mniej jest tych żywych świadków historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowniez ja jestem takim troche swiadkiem II wojny bo przeciez urodzilam sie zaraz po jej skonczeniu wiec widzialam i pamietam ruiny, porzucone czolgi gdzies po okolicy, ciagle ostrzezenia o niewypalach, radiowe komunikaty o poszukiwaniu zaginionych i ogolna powojenna atmosfere.
      Tymczasem wyobraz sobie ze istnieja ludzie negujacy te fakty a glownie zaglade zydow, obozy koncentracyjne.
      Nic - wazne by ludzie rzeczywiscie przy kazdej okazji potrafiali doceniac poswiecenie zolniezrzy, uszanowc ich.

      Usuń
  2. A w Polsce Święto Niepodległości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze ze istnieje i mam nadzieje ze ludzie biora w nim udzial, bodaj myslac o zolnierzach i ich poswieceniu.

      Usuń
  3. O tak - nalezy sie. Dobrze iz te swieta istnieja i ze oddajemy im nalezny hold. Dali od siebie najwiecej ile mozna.

    OdpowiedzUsuń