6 czerwca 2020

ZASTOJ

      Milcze blogowo zgodnie z zasada ze nie majac nic ciekawego do powiedzenia lepiej trzymac gebe na klodke.
 A nie mam bo codziennosc obkrojona na polowe a nawet jedna trzecia normalnosci, spowodowala we mnie kompletny brak pomyslow i tematow.
      Niby czesciowo otwarlismy biznesy, uslugi - czesciowo bo niektore wypadly z obiegu, inne dzialaja na zasadach nowych przepisow - miasto odzylo na ile moze, zrobil sie ruch samochodowy, restauracje, fryzjernie, gabinety lekarskie, dentystyczne i inne funkcjonuja - kazde stosujac sie do przepisow.
 Wiekszosc wymaga przyjscia w masce, wiele sprawdza bezdotykowo temperature wchodzacym i nadal zaleca sie utrzymywanie dystansu i cala reszte zabezpieczen.
 W tych otwarciach ujete sa rowniez koscioly, baseny, kasyna.
 Nadal nieczynne sa np. przedszkola a co bedzie ze szkolami to jeszcze nie wiadomo - u nas zaczely sie wakacje co odebralo mlodziezy nawet te pare godzin szkoly online czyli zajecia, czyli beda miec wieksze nudy jako ze nikt nie planuje wyjezdzac na wczasy - zostanie im jedynie basen i inne przydomowe atrakcje.
Otwarcie basenow wogole mi sie nie podoba i nie sprawa w tym ze jesli sie obawiam to nie musze korzystac - chodzi o to ze kazde zgromadzenie (koscielne tez), uwazam za wspaniala droge do rozszerzania sie wirusa. 

     Do tej pory biblioteki, miejsce niezmiernie dla mnie wazne, przechodzily rozne etapy dzialalnosci, przez kilka tygodni bedac dostepne tylko dla studentow ktorzy potrzebne materialy zamawiali online i mieli doreczane siedzac w samochodzie. W tym czasie wszystkie ksiazki, tysiace ich, byly przez personel dezynfekowane. Nastepnie umozliwiono korzystanie kazdemu ale metoda online - nalezalo sie zarejestrowac na stronie bibliotecznej, z katalogu wybrac co sie chce wypozyczyc, wlozyc na swa osobista "polke"  i pozniej przyjechac odebrac przez okienko. 
Jeden raz skorzystalam z tego sposobu ale wogole mi sie nie podobal choc byl wyjsciem, byl takim "na bezrybiu i rak ryba".
 Nie podobal mi sie bo nie ma jak chodzic pomiedzy regalami i szperac, moc ksiazke przerzucic, przeczytac fragment, poczytac o czym bedzie itd. Katalog online nie posiadal opisow wiec co klikalam i wkladalam na "polke" to byla wielka loteria. 
     Z pozyczonych 6 tym sposobem zaledwie polowa okazala sie czytelna. Widzac ze bardzo szybko znow musze pozyczac nowe, wczesnie zabralam sie za selekcje - i troche innym sposobem dodajac sobie roboty i poswiecajac na to sporo czasu - przegladalam ksiazki na Amazon ktory to do kazdej dolacza synospis czyli moglam poznac tresc. 
Dopiero wtedy wkladalam ja na moja biblioteczna polke.
Zeszlo mi na tym dwa dlugie poranki, a takie bylo dawniej proste i szybkie....
 I gdy juz mialam liste gotowa biblioteka oglosila ze.... sie otwiera!!!! Od 8 czerwca. 
Czyli moj trud i czas okazal sie poniekad zmarnowanym no ale jak moglam przewidziec?
 Jednak ta zrobiona liste i tak wykorzystam co nawet bedzie pomocne bo szybko wyszukam co potrzebuje jako ze stworzono nowe przepisy biblioteczne, m. in. taki iz nie mozna spedzic w bibliotece dluzej niz godzine. 
To wynika z tego iz beda naraz wpuszczac ograniczona ilosc ludzi wiec przeplyw musi istniec by nie tworzyc dlugich kolejek.
 Istnieja jeszcze inne przepisy i ograniczenia jak zdalne mierzenie temperatury, maski, rekawiczki. A kazda oddana ksiazke beda "wietrzyc" 72 godziny, odkazac i dopiero po tych zabiegach zwracac na polki. Kto sie obawia wchodzic do srodka moze nadal wypozyczac tym online systemem. 
     Wiec w nadchodzacym tygodniu pojade do biblioteki i pojde do srodka - pierwszy raz od polowy marca.
Dwa razy korzystalam z fryzjerni, jeden raz z dermatologa - wszedzie mi sprawdzano temperature, maska obowiazkowa, jeden fryzjer nawet wymagal wypelnienia ankiety zdrowotnej i podpisania notki zwalniajacej ich z odpowiedzialnosci.
 Korzystam rowniez z restauracji, wybierajac najczesciej te z ogrodkami by jesc na powietrzu. 
Wiec ograniczenia zelzaly, niektore ciesza jako ze mozna skorzystac z tego i owego - ale ogolnie calosc przygnebia bo nic nie jest jak bylo i powinno byc, sprawia przykrosc, daje uczucie ze jest sie okradzionym, ze zyje sie ale w jakis ograniczony, ubogi sposob, pelen przepisow. 

Jednego dnia odbralam przez okienko swoj lunch  a ze dzien byl wprost cudny pogodowo zal mi bylo jechac z nim do domu wiec korzystajac iz pod pobliskim sklepem byl zewnetrzny ogrodek przeznaczony do spoczynku a takze gry w szachy lub warcaby, urzadzilam sobie w nim osobisty piknik. Co kto mnie mijal zmierzajac do sklepu to serdecznie mi zyczyl smacznego a takze dodawal ze mialam dobry pomysl z tym piknikiem :




A tutaj zdjecie kotki nalezacej do corki - ona lubi sie rzucic byle gdzie na swe drzemki, niekoniecznie w swych licznych lozeczkach ale nie o to chodzi tylko ze znalazla sposob by oslonic oczy przed sloncem - przykrywajac je swa poduszeczka. A gdy chce byc czesana co uwielbia, przynosi w pyszczku szczoteczke do Johna lub corki i tak daje znac ze chce.....Strasznie madra bestyjka.




Niemozliwym jest zdecydowac kto kogo malpuje

Zdaje sobie sprawe ze ten wpis jest praktycznie o niczym - dobrze obrazujac moj nijaki nastroj.

Eeeeech.......
  
       

8 komentarzy:

  1. Wypożyczanie książek w bibliotekch to teraz droga przez mękę."Odkażona" - "na mokro" - książka wygląda jak nie do końca wysuszone ścierka... Żal patrzeć i obrzydzenie brać do ręki... Powiedziałem swej bibliotece: - Pisuj do mnie na Berdyczów... Pani z biblioteki ne pojęła... Mam masę książę w wersji elektronicznej [mp3 - do słuchania i pdf - do czytania wieczorem].

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak beda ksiazki odkazac ale napewno maja nieszkodliwy sposob. Duza czesc ksiazek ma dodatkowe plastykowe okladki a nawet swe wlasne z nieprzemaklnego papieru. Wyobrazam sobie ze odkazanie bedzie polegac na przetarciu okladek antyseptyczna szmatka a nie na jej moczeniu. Gdy niedawno kupilam sobie kilka w sklepie z uzywanymi to tak im zrobilam i nic a nic nie zaszkodzilo.
      Biblioteka oferuje sposob elektroniczny czytania ksiazek ale nigdy z niego nie korzystam - trzymam sie tradycyjnego bo ten daje mi najwiecej przyjemnosci.

      Usuń
    2. Tyle tylko, że ja widziałem tak "umiejętnie" odkażoną książkę, bowiem bibliotekarki otrzymały polecenie odkażenie CAŁEJ ksiżąki, a przecież czytelnik dotyka jej strona po stonie...

      Usuń
    3. Masz racje mowiac ze nalezaloby ksiazki odkazac kartka po kartce, bo jesli nie to caly proces na nic.
      Tylko jak to mozliwe? Wydaje mi sie ze kwarantanna ksiazki bedzie rozsadnym krokiem.
      To samo jest z naszym osobistym bezpieczenstwem - robimy co nakazane, co nam rozsadek dyktuje a nie znaczy ze zabezpieczylismy sie na 100%.
      Kazde pojscie do sklepu czy inne publiczne miejsce to potencjalne zagrozenie a jednak chodzimy i korzystamy - nawet z tych niezupelnie koniecznych do codziennego zycia.
      Oczywiscie ze ksiazki bedac przedmiotem dotykanym przez wielu ludzi moze byc doskonalym przenosnikiem wirusa wiec kazdy z korzystajacych zdaje sobie sprawe z ryzyka.
      Pojscie planuje na dzisiaj - o ile bedzie mozliwym bo dzis wlasnie mamy odczuc skutki huraganu nadchodzacego z Luizjany w postaci ogromnych deszczow - jesli sie sprawdzi to bede zmuszona odlozyc jazde na jutro.
      Na wirusa nie ma sposobu gwarantujacego kompletne zabezpieczenie chyba ze chodzilibysmy w kombinezonach .
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Ja głównie czytam ponownie ksiązki, które mam w swojej bibliotece domowej. Wracam do starych przyjaciół, mozna powiedzieć. Aktualnie przypominam sobie "Miłośc w czasach zarazy". Uznałam, że to będzie dobrze pasowało do obecnej sytuacji. ;)
    U nas pootwierano różne instytucje i zniesiono dużo obostrzeń w zeszłą sobotę. Nie wiem na jakiej podstawie, bo zachorowań było co dzień tyle samo od dwu miesięcy. I co? Ano dziś jest dwukrotny prawie skok zachorowań. Cały czas powtarzałam, że tak będzie. A za tydzien będzie jeszcze gorzej, bo od poniedziałku zaczynają się matury i tłumy młodzieży będą się przemieszczać i spotykać w klasach lekcyjnych. To wszystko się kupy nie trzyma!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez czas "suszy" ksiazkowej czytalam swe wlasne tez, niektore po raz n-ty ale bez pelnej przyjemnosci bo je znam na pamiec. Caly czas pragnelo mi sie nowych, nieznanych.
      Mam takie samo zdanie jak Ty w temacie otwierania - zwlaszcza ze duza czesc ludzi zachowuje sie zbyt swobodnie, jakby wirus nie grasowal wsrod nas.
      Pootwierano koscioly, kasyna, baseny i wiele innych miejsc gdzie sie ludzie gromadza i utopia jest myslec ze beda zachowywac dystans, maseczki itd.
      Glownie mlodsi zachowuja sie lekkomyslnie myslac ze mlodosc ich ustrzeze.
      Obecnie nadal mamy w calym kraju protesty czyli tlumy ludzi bez zadnego dystansu - wedlug mnie cokolwiek zyskalismy okresem zamkniecia zostanie wymazane.
      Jak rozsadne jest urzadzanie prorestow w takim okresie? plus sa one pelne wandalizmu, kradziezy i podpalen.
      Doprawdy nie moge pojac ludzkiej natury - zalatwiac sprawe w ten sposob zamiast droga prawna i spokojna a takze bezpieczna dla wszystkich.
      Oczywiscie ze to wszystko nie trzyma sie kupy - a raczej rozsadku.
      Badz zdrowa.

      Usuń
  3. To się, Radiomuzykancie, kupy trzyma aż nadto wyraźnie! Do diabła ze zdrowiem czy nawet życiem Narodu! Dla Mafii liczy się tylko jedno - Wymbrać DU*Ę na długopisa!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja moge dodac ze politycy w kazdym kraju i ustroju postepuja bardzo podobnie......

    OdpowiedzUsuń