13 sierpnia 2020

NIEZLE WIDOWISKO ZROBILAM . . . .

      Wczoraj po poludniu moi goscie i ja bylismy na przechadzce po moscie spacerowym ktory ponoc jest najdluzszym na swiecie  jesli sie mowi o spacerowych - 1,7 mil. By uzyskac pelnie atrakcji musielismy czekac zmroku bo wtedy uruchamiaja sie roznokolorowe swiatla dodajac uroku i urozmaicenia . Zaplanowalismy wiec tak by najpierw w pobliskiej pizzerni zjesc kolacje i po niej pojsc na most przy okazji zbijajac kalorie jakimi nas naladowala. Skladajac zamowienie poprosilam kelnerke by nam zrobila kilka rodzinnych zdjec - do czego musielismy sie przy stole sciesnic a siedzielismy na tarasie ktory ma stara i nierowna podloge jako ze ta pizzernia jest bardzo stara no i sila rzeczy podloga bedac narazona na klimat jest nierowna. Po zdjeciach przesuwam krzeslo na swe miejsce i .......nastapil straszny wypadek - noga krzesla zahaczyla o wystajaca deske, zarazem  moja wlasna o noge stolu i wyszla taka platanina ze spowodowala iz spadlam na podloge !!!!!!!Tak, tak - spadlam, majac stope uwieziona w tych nogach, syn i John chcieli mi pomoc podniesc sie ale to nie bylo latwe bo nalezalo najpierw ta stope wyplatac by jej nie wykrecic. Oni nie wiedzieli o tym w pierwszej chwili i na sile mnie podnosili pogarszajac sprawe. Ale jakos mnie postawili na na nogi a raczej usadzili na tylku - a miejsce na stopie zaraz zaczelo byc czerwone, pozniej buraczkowe i zaczelo siniec. Innych zranien nie bylo, ani poczulam ze skads spadlam, zreszta coz to za wysokosc? W tym wszystkim, oprocz tego ze pomagajac o malo mi nie zrobili wiekszej szkody, bylo to iz poczulam sie niezmiernie zaambarasowana ! Nie tylko wobec rodziny ale innych gosci tez bo oczywiscie kazdy patrzyl co sie starej babie stalo - a moze nawet nieslusznie posadzajac mnie o bycie nietrzezwa! A ja przeciez nie pije alkoholu. I nie miewam takich wypadkow/upadkow, ten byl wyjatkiem a zawinily te wszystkie nogi - krzesla, stolu, moja - i nierowna podloga tez. Dzisiaj na stopie ledwie widac jakies male zaczerwienienie, i wogole nie boli. Wiec z upadku wyszlam bez szwanku na ciele ale nie na duszy i dumie - bo napewno u tych innych ludzi dostalam opinie pijaczki a przeciez nieslusznie. Pozniej, gdy sie okazalo ze jestem cala i zdrowa, mielismy z tego duzo smiechu no i niechcacy nowa historyjke do dolozenie do tych roznych rodzinnych smiesznych wydarzen. 

Dolaczam zdjecia mej stopy zaraz po upadku i na dzis, a takze zrobione Johnowi ktory nie wiedzac gdzie sobie schowac okulary no bo w kieszeni jeansow sie nie da - wymyslil taki sposob - ktory skoro ludzie wczoraj widzieli moze zmalpuja i powstanie nowy trend.



  

18 komentarzy:

  1. Biedna kobieto upadła:) Czy nie lepiej jednak przyjąć opinię nietrzeźwej ? Ludzie prędzej przejdą do porządku z takim wyobrażeniem niż z tym, że starsza pani zaplątała się na trzeźwo w nogi stołu, krzesła i własną? No tak, ale Ty w NY i tam inne obyczaje i wyobrażenia starszych pań. W Polsce wszyscy dziwiliby się, że na trzeźwo gimnastykę z nogami uprawiasz.
    Mam nadzieję, że ślad oraz ewentualny ból szybko miną:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi sie ze jesli ktos upadnie w restauracji to jednak pierwsze podejrzenie jest - alkohol.
      Nie, wcale nie wolalabym byc podejrzana o nietrzezwosc, wole o niezgrabnosc, starosc, niezrecznosc.
      Na stopie niemal nie ma sladu, przyschlo jak na psie........

      Usuń
  2. Zdecydowanie za dużo nóg. Nawet ja się zaplątałam. ;)
    Dobrze, że nic Ci się poważnego nie stało.
    A ten trend z okularami zawieszonymi w dziurze bardzo mi się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje - przez noc stopa doszla do siebie, ledwie widac ze sie pokiereszowala.
      John bardzo dumny ze go umiescilam na blogu a gdy jeszcze przetlumaczylam mu Twoj komentarz to kompletnie obrosl w pawie piorka.

      Usuń
  3. Tam u was w USA wszystko "największe na swiecie", zupełnie jak w nieświętej pamięci ZSRR, gdzie "wsio było samoje bolszoje". Tyle że grażdany Sojuza chwalili się,że u nich "niegrow nie bjut" jak u was, gdzie obecnie "afroamerykanie" bijają sobie swobodnie "białasów" i burzą pomniki tych, którzy swego czasu poświęcali swe majątki na wykup "kolorowycjh" z niewoli.
    Wy macie najdłuższy most - my mamy najcięższego i najdłuższego betonowego Jezusa w Europie, a jak zechcemy, to i najpotężniejszego PanaPrezesaPierwszegoSortu sobie wymurujemy, który już teraz rzuca cień na pół Europy. A co!
    I tak toczy się i amerykanizuje światek... To może już lepiej żyć w kraju nie za wielkim i nie za małym - także nie za normalnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chill out, Janie - nie frustruj sie takimi faktami. Chyba wiesz ze kazdy kraj ma cos "naj" a naturalnym jest ze tak ogromny, majacy wszytkie strefy klimatyczne, roznorodnosc geograficzna, geologiczna, no i bardzo technicznie rozwiniety, bedzie mial takich "naj" bardzo duzo.
      Pod tym wzgledem prawda jest ze ZSRR mialo podobnie, a ich przechwalek tyczacych rozwoju gospodarczego wcale w to nie ujmuje bo to inne zagadnienie.
      Kazdy kraj moze reklamowac swoje "naj" a jesli tego nie robi to jego sprawa.
      Polska ma tez wlasne nietypowe - spotykam sie czesto z opisem kopalni soli w Wieliczce, przy czym wspominana jest nietypowa kaplica solna, mowi sie o polskich zubrach, o zaginionej Bursztynowej Sali.
      Nawet gdyby sie o tym mowilo jeszcze wiecej wcale by mnie w oko nie kolalo, nie wzbudzalo we mnie frustracji.

      Usuń
  4. Wypadki chodzą po ludziach, zwłaszcza po kobietach:-)
    Dobrze w sumie, że na tym się skończyło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze ze nie zdarzaja mi sie wypadki a tu masz - na oczach rodziny i ludzi.
      Nie bolal mnie bol sprawiony uderzeniem tylko ten zadany mej dumie.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. To, że ktoś upada, to nie znaczy od razu, że pijany.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie ze nie znaczy ale sama powiedz co przychodzi na mysl jako pierwsze gdy widzisz w RESTAURACJI kogos zeslizgujacego sie nagle z krzesla?

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj ponownie.Cały czas zagladalam na bloga i nic nowego nie było,a tu taka niespodzianka ze ho,ho.Przypadkiem trafiłam i ogromnie się cieszę ze tak wiele ciekawych wpisów.Dobrze ze z noga ok,a te kluczowo_drzwiowe przygody w tym upale przerażające.Życzę miłego czasu z rodzinka.Pozdrawiam Marta UK.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak dlugo bede na tym blogu pisac bo sama widzisz ze nic ciekawego nie mam do powiedzenia - same domowo/rodzinne sprawy i przy tym nudne.
      poza tym jestem tak przygnebiona pandemia ze odbiera mi to chec do wszystkiego.
      upaly trwaja nadal.
      Czesc gosci odleciala dzisiaj rano, reszta jutro.
      Dziekuje za wpis, w dodatku taki cieply i mily - badz zdrowa.

      Usuń
  8. Stopa poprawiła się nie do wiary. Gratuluję i życze żeby otoczenie nie robiło więcej takich pułapek.
    Pomysł z okularami doskonały, przyszło mi do głowy, że to moze być sposób na wieszanie innych rzeczy, na przykład długopisu

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze mowie ze na mnie sie goi jak na psie - czyli nie przesadzam.
    Natomiast dzisiaj rano musiala mnie corka budzic widzac ze barrrrdzo przespalam czas rutynowego wstawania, pomiedzy 3-4 rano. Obudzila mnie o 5:30 a mialam wstac asystowac jednej parze gosci do odjazdu (syn i synowa). I do teraz , a jest niemal poludnie , jestem polprzytomna, bez mozgu, zagubiona i, powolna, nawet nie rozumiejaca co do mnie mowia. Udar mozgu?
    Czyli niemal kazdy dzien przynosi cos nowego .....
    Powiem Johnowi o dlugopisie :)
    Badz zdrowy, dziekuje.

    OdpowiedzUsuń
  10. O jej może to nic takiego strasznego.Cały czas zylas w napięciu i stresie organizując wszystko na przyjazd gości.A w dodatku w takim upale.Pewnie organizm sam upomniał się o odpoczynek.Ja podziwiam jak możesz tak wcześnie wstawać i być cały dzień na chodzie Mam nadzieje ze to tylko przemęczenia.Wcale nie piszesz nudnie,każdy temat opisujesz ciekawie i ja lubię czytać codzienności takie zwyczajne życie bez blaskow i celebrytow.Trzymaj się zdrowo .Marta uk

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspolnie analizujac moja glowe i chwilowy zanik mozgu, ogolne samopoczucie, doszlismy do wniosku ze sie przegrzalam - dwa dni pod rzad musialam z goscmi uczestniczyc w lazeniu zewnatrz, gdzie to nawet w cieniu bylo goraco i duszno. Po poludniu mozg mi wrocil, dzis jestem ok.
    Dziekuje Ci za tak mila ocene tego co pisze. W tym pisaniu omijam zagadnienia zwiazane z polityka mego kraju, problemy spoleczne - bo uwazam ze aby je zrozumiec trzeba tu zyc, uczestniczyc w tym, odczuwac na wlasnej skorze. Dziala to w obie strony - nie zabieram glosu w polskich sprawach bo ich nie znam.
    To bardzo ogranicza tematy, pozwalajac jedynie na poruszanie takich lekkich i malo waznych, a takze nie daje mi materialu na dwa blogi, postanowilam prowadzic tylko jeden.
    Mam wielki problem ze spaniem, zyjac od lat na 3-4 godz snu.
    Dzisiaj odlatuje ostatnia czesc gosci - a ja zabiore sie do porzadkowania domu po nich.
    Wazne ze wizyta przebiegla dobrze a opinia synowej o miescie, okolicy, domu byla niezmiernie pochlebna. Nawet obiecala czesciej tu bywac.
    Pozostan w zdrowiu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteś więc upadłą kobietą... ;)
    Ja kiedyś zasłabłam w restauracji, do której poszliśmy na kolację po kilkunastogodzinnej podróży, no po prostu stres, zmęczenie itd... zaczęłam słaniać się na krześle, a w końcu wręcz z niego zsuwać... Ludzie chyba też myśleli, że jestem pijana :).
    Pomysł z okularami świetny, nareszcie wiem, po co są te dziury w spodniach!

    OdpowiedzUsuń
  13. Poludnie naszego kraju przechodzi obecnie bardzo duze upaly, lacznie z pobijaniem temperatur. Wiadomo ze upal moze zabic, zwlaszcza dla starszych osob nie jest przyjazny. Mysle ze mnie dopadl i spowodowal przegrzanie.
    Z kolei ten upadek byl natury technicznej - kombinacja nierownej podlogi i kilku nog.
    Chociaz nie ponioslam szkod na ciele to bylam niezmiernie zaambarasowana.
    Tak jak w Twoim przypadku ludziom pewnie sie wydawalo ze to wplyw alkoholu.
    Mnie tez podroze mecza, zwlaszcza lotnicze choc niby sie siedzi w samolocie i nic nie robi.
    Trzymaj sie dobrze, Malgosiu.

    OdpowiedzUsuń