8 sierpnia 2020

SIEDMIU ZA JEDNYM ZAMACHEM

     Ooooo - biore sie za pisanie a tu Blogger wita mnie zmianami. Mam nadzieje ze pomimo braku czasu na rozgladniecie sie po Nowym po prostu napisze co mam na mysli a pozniej zobacze co z tego wyszlo.

   Jak juz wiecie bo trabie i trabie o tym, bede miec gosci a dzien ich przybycia jest dzisiaj wieczorem. Oczywiscie w zwiazku z tym krece sie jak w ukropie bo take ostatnie dni przed przybyciem sa najgoretsze, upchane zajeciami przeroznego rodzaju. Wczoraj mial przyleciec do domu maz - i przylecial. A troche wczesniej dogotowywalam bigos ktory bardzo zapachnil caly dom a nawet okolice bo co wyszlam na zewnatrz to go czulam. Dobrym, bigosowym zapachem co dawalo nadzieje ze bedzie rownie smaczny i zyska pochwaly. On ma byc taka zapchaj dziura gdy ktos zglodnieje, gdy zachce mu sie czegos pikantnego. Poza tym na kontuarze, w swoim opakowaniu lezal sobie indyk by sie rozmrozic. Nawiasem mowiac dzis juz gotowy do oplukania i nasolenia a pieczony bedzie jutro. Nie jest taki duzy jak chcialam a w sklepie powiedziano mi ze dlatego bo mlody, bo te ogromniaste indyki beda na Thanksgiving i Swieta, obecnie dopiero sie tucza. Dokupilam wiec kawalek indyczej piersi by nie braklo i skompromitowalo mnie jako kucharke. Poza tym wszelkie przygotowania ida mi dobrze a nawet bardzo dobrze - mam rozpiske, robie wedlug niej i co troche skreslam co wykonane. Wiec co narazie spisuje sie na medal. Jednak jakos tak bywa ze zawsze przy okazji zdarzy sie cos dziwnego albo smiesznego - i wczoraj nie bylo inaczej. Siedze w slonecznym pokoju robiac manicure i latajac co chwile do kuchni by pomieszac bigos i rozpoczeta fasolke po bretonsku i co wroce to widze muche latajaca po pokoju. Pomyslalam ze wpuscilam przetwierajac sie . Nawet dosc szybko udalo mi sie ja ukatrupic. Nie minelo 3 min a tu znow cos mi przed oczami smiga. Patrze - znow mucha! Ubilam nastepna. I tak sie powtorzylo kilka razy az doszlo do much -sztuk siedem! Az mi przypomnialo bajke z czasow dziecinstwa gdy to jakis mlodzik mial opinie bardzo walecznego, inni truchleli przed nim ze strachu bo legenda glosila ze zabil Siedmiu za jednym zamachem". A prawda byla taka ze owszem ale tych siedmiu to byly muchy. Wydaje mi sie ze tak bajka mowila ale moze cos poknocilam bo przeciez slyszalam ja w dziecinstwie a teraz mam juz ile to? 72 lata choc czuje jakbym miala 172.Bardzo mnie zastanowily te muchy - skad taka inwazja? Przeciez za caly rok jak mamy i ubijemy to doslownie jedna albo dwie a tu masz - 7 w jednym dniu a nawet godzinie !!!!!! Doszlam do wniosku ze nic tylko zapach bigosu je skusil a moze indyczy choc ten byl w swym pokrowcu i nie bylo go czuc. Ale muchy napewno maja inne poczucie wechu niz ja. Z kolei nie przebywaly w kuchni tylko w tym slonecznym pokoju wiec trudno bylo mi zrozumiec to cale zjawisko. Stoje przy oknie i czyszcze parapet po szczatkach tej siodmej muchy, gleboko zamyslona nad tym niezmiernie fascynujacym zjawisku a tu za plecami slysze : "tak zapachnilas tym bigosem ze go czulem az pod garazem i chyba wkrotce on tu zwabi wszystkich sasiadow"! Na co ja: "Juz przyszli i to az siedmioro!" I do dzis nie rozumiemy jak sie te muchy do domu dostaly. Oczywistym jest ze jakas szparka i ze zwabily je zapachy. Aby mi nie bylo przykro ze tylko muchy zwabily sie na moj bigos to ogrodnik scinajacy mi trawnik tez przyszedl majac do mnie pytanie (schlebil mi pytajac czy moze mojemu trawnikowi i grzadkom zrobic zdjecia bo tworzy web site swego biznesu i ma zamiar dolaczyc fotografie ogrodow ktore pielegnuje - na mojej ulicy obrabia az siedem domow i robi to bardzo dobrze), i przy tej okazji napomknal iz ladnie czyms u mnie pachnie, az zrobilo go glodnym. A maz , poproszony o skosztowanie bogosu, zamiast zadowolic sie jedna lyzka wzial sobie mala porcje i zjadl bardzo chwalac. Wiec nie chwalac sie :) oznajmiam ze wyszedl wspaniale! Czyli za bardzo nie moge sie muchom dziwic - a wepchaniem sie do srodka zademonstrowaly uznanie. Mam nadzieje ze mlodym tez bedzie smakowal. Dolaczam zdjecia zrobione na szybcika - rozmrazajacego sie indyka, bigosu a takze widoku na kawaleczek mojego miasta widzianego z tarasu restauracji w ktorej spozywalismy lunch. Dzis ostatnie wykonczenia bo bylo ich sporo - kazdej parze przystowac sypialnie, lazienke, garderobe - a rezultat taki ze my starzy zostalismy wygnani do najmniejszej i lazienke bedziemy dzielic z jedna para, drugiej zostawiajac mniejsza. Juz chodze zagubiona bo teraz czesc moich ciuchow i innych akcesorii mam w innych miejscach i chwile trwa zanim sobie przypomne gdzie teraz sa. Maz ma to samo - a zanim sie przyzwyczaimy to przyjdzie pora wszystko spowrotem ukladac na wlasciwe miejsca.



 

 Przy okazji innego zakupu zobaczylam takie oswietlenie - niewielkiego rozmiaru, do malego pomieszczenia - a ja takie mam - moja glowna garderobe! Ona jest duza, typu ze mozna do niej wejsc i swobodnie sie poruszac. Prawde mowiac w Polsce majac trzy pokojowe M4 mielismy jeden z pokoi zupelnie takiego rozmiaru. Mowie wiec do meza ze to jest to co mi potrzebne, zrobi ma garderobe czyms unikalnym i specjalnym i ze chce! Ale odmowil mowiac zebym nie byla jak dziecko ktore to co zobaczy to chce. A ja wiem ze to tylko wykrecenie sie od nowej roboty. Wiec nadal sie dopominam, dodajac ze byloby doskonalym prezentem gwiazdkowym i uchroniloby go od myslenia pozniej co mi ma Mikolaj przyniesc. Wiec pracuje dodatkowo nad nim i ma zachcianka. Uwazam ze ta lampa jest wprost cudna i tak rozmiarem dostosowana do garderoby..... Chyba sama sobie kupie mezowi tylko zlecajac instalacje, chce czy nie.

  

 Znaliscie ta bajke wspomniana na poczatku czy mi sie tylko przysnilo?

Podglad mi pokazal jakie mam teraz wszystko wielgachne ale nie mam czasu edytowac, nastepnym razem bede wiedziala jak sie nowym poslugiwac - wybaczcie wiec, tym razem musi tak zostac. 

 

8 komentarzy:

  1. Taki młody indyk ma delikatniejsze mięso. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi goscie juz tu sa, po dotarciu, niemal w nocy jedli bigos i fasolke po bretonsku - otrzymalam zloty medal. Miejmy nadzieje ze za indyka tez dostane :)

      Usuń
  2. Brawo TY. Sprawnie Ci to idzie:)
    Bajka była i jest nadal, a mnie się kojarzy z filmem "Siedmiu wspaniałych". Muchy zwabił indyk. I nie przejmuj się, wystarczy uchylić drzwi i już są w środku.
    Spodobała mi się ta lampka. Tak bardzo, że muszę zobaczyć, czy u nas takie są.
    Miłych chwil z najbliższymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zycze Ci bys znalazla to oswietlenie i kupila tez.
      Mnie tak omamilo ze absolutnie jestem zdeterminowana kupic.
      Co narazie moim smakuje gotowanie a synowa przywiozla mi placek upieczony przez jej mame.
      Bardzo mnie wzruszylo i zatkalo - wiezc taki kawal drogi, uganiac sie z nim po lotniskach i samolotach tylko po to by mi dogodzic.
      Nie mowiac ze podobno mam trzymac szczupla figure.......

      Usuń
  3. Muchy wiedzą co dobre, na bigos przyleciały!
    Kiepska jestem w przygotowywaniu dużych imprez, przerasta mnie logistyka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My wszyscy tez lubimy bigos - jedli po przyjezdzie i smakowal im.
      Sa tacy co sie lubuja w gosciach i imprezach - ja do nich nie naleze - i nasza szostke pewnie nie zakwalifikowaliby jako duza.
      Przy tych wszystkich krzataniach widze jak spowolnialam z wiekiem - znak ze i tyle to za duzo. Ale nadal potrafie planowac, tego nie zapomnialam.

      Usuń
  4. Aż mi normalnie zapachniało tym Twoim bigosem i glodna się zrobiłam. :)
    Bajki nie znałam, ale brzmi wiarygodnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od Jaskolki wiem ze mi sie nie przysnila, ze faktycznie istniala.
      Moi przylecieli, kosztowali bigos i fasolke i dali mi za nie najwyzsze odznaczenia :)
      Dzisiaj pomidorowa i indyk.
      Oby tylko te przeloty nie odbily sie na ich zdrowiu !
      W USA przewiduja ze jesli sie nie stanie cud i sytuacja nie poprawi to 22 stany wkrotce znow zostana zamkniete. Nasz dochrapal sie miejsca w czolowce chorych :( Maja jakas skale wskaznikowa dyktujaca zamknieciami i wyszlo ze jesli sie nie poprawimy to Arkansas zostanie zamkniete w listopadzie - akurat na czas slubu mojej corki.
      Absolutny disaster !

      Usuń