Gdy chcial troszke sprostowac a musial sie z nimi obchodzic bardzo delikatnie, to zlamal sie ten cieniutki drut w czesci usznej - i staly sie jeszcze luzniejsze i krzywe i do d...y. Mam zapasowe ale ich lenses nie sa tak wyrazne i dobrane jako ze dostalam je kilka lat temu. Uzywam wiec te polamane a dzisiaj wybieram sie do okulisty biadolac ze czeka mnie wydatek bo moje ubezpieczenie doplaci do nowych tylko czesc kosztu.
Czyli jestem obecnie czesciowo slepa.........
Gdy myslam ze to juz koniec urozmaicen cos sie stalo mojemu xR iPhone - nagle, bez zadnych manipulacji, zmian, grzebania w nim, schrzanil sie sygnal telefoniczny. Tylko ten, kazdy inny, jak emailowy, wiadomosciowy dziala dobrze, w dodatku moj Face Time ma taki sam jak telefon i dziala jakby nigdy nic. Moj telefoniczny sygnal to doorbell, jak dzwonek do drzwi, zlozony z dwoch tonow. Obecnie zadzwoni dajac bardzo cichy pierwszy dzwiek a nastepne kompletnie nieslyszalne. Musialabym go miec przed oczami by widziec ze ktos telefonuje. Oczywiscie posprawdzalam ustawienia, zrobilam reset i to kilka razy co spowodowalo ze gdy na probe maz do mnie zadzwonil bylo normalnie za pierwszym razem czyli glosno a za drugim, trzecim znow cicho.
Pojechalam z telefonem do salonu Apple choc slyszalam od ludzi ze nieczynny dzieki wirusowi - i faktycznie byl zamkniety. Sprobowalam placowke AT&T, mojego provider - tez nieczynny. Obok byl Verizon i choc ja do nich nie naleze wstapilam by wyzebrac pomoc ale odmowili mowiac ze lepiej sie im nie tykac, bym sie trzymala moich firm bo pozniej gdybym chciala otrzymac nowy to Apple by sie nie zgodzilo jako ze grzebal w nim ktos nie zautoryzowany.
Poradzili mi pojechac do Best Buy gdzie zajmuja sie wyrobami Apple. Tam specjalisci ale ci sklepowi oczywiscie nie pomogli mi bo jak mogli - przeciez nie robili z nim nic innego czego bym sama nie probowala. Wiec zostalo ostateczne wyjscie - dac go w rece geekow ktorzy to wejda w jego wnetrze i zobacza w czym rzecz. Tak zrobilam bo jakiez mam wyjscie a moja niechec polegala najbardziej na tym ze moga mi telefon przetrzymac dzien albo dwa - jako ze duzo placowek jest nieczynnych z powodu pandemii te czynne sa zawalone klientami - i gdy sie zapisalam na wizyte to dano mi termin czekania 10 dni!!!!!!
Nieslychane - nie jestem, nie jestesmy przyzwyczajeni do takich kolejek w obslugach.
Dziekuje ci bardzo, wstretny wirusie!!!!!!
Wiec jestem czesciowo glucha ......
By nie bylo ze tylko organy glowy nie funkcjonuja to jeszcze sie podkulawilam. Wlasciwie nie ja ale moj samochod. Moze pamietacie moj post sprzed 3-4 miesiecy gdy to meldowalam jak to zahaczylam o kraweznik i narobilam sobie szkod ze az strach co zmusilo mnie do wymiany opon i kolpakow? Znow sobie zrobilam podobnie tyle ze o wiele mniej. Niemniej zupelnie nowy kolpak sobie wykrzywilam, odstaje w jednym miejscu od opon co w czasie jazdy powoduje swist ktory mnie doprowadza do szalu. Wiec maz znow zamowil online nowy a nawet dwa mowiac ze skoro mam taka sklonnosc to lepiej miec pod reka wiecej - i gdy nadejdzie to czeka mnie wizyta w warsztacie.
Czyli podkulawiona tez jestem w jakis sposob........
Kradna nie tylko jedzenie. Przedwczoraj patrze na tylny trawnik i widze ze przez noc ktos mi ukradl moj trawiasty, zielony dywan a zastapil go innym, lisciastym! Nic tylko wiatr ktory przywial z Louisiana gdzie to grasowal huragan.
Nigdzie i nigdy czlowiek nie jest bezpieczny - jesli juz gina trawniki to naprawde wszystkiego sie mozna spodziewac.
Oto moj nowy lisciasty dywan :
Przydluga opowiesc zakoncze milszym akcentem - gdy to wczoraj, w niedziele, czekalismy pod restauracja na stolik. Latwo nie bylo bo mielismy temperature 28 st w sloncu. Tak, nadal uzywamy klimatyzacje i podlewamy trawniki.
Czekajac zrobilam kilka zdjec okolicy by pokazac jak u nas jeszcze zielono, jakie nasze miasto zielone, zadrzewione i piekne. Znam ten widok a jednak za kazdym razem na nowo podziwiam i ciesze sie ze mieszkam w tak pieknym miescie.
A na dwoch, sponad linii drzew, w lewym kaciku zdjecia, widac czubek biurowca - to ten w ktorym pracuje moj maz i gdzie kradna jedzenie :)
Nowy tydzien i dzien zaczne od farbowania wlosow - z nadzieja ze zla passa sie skonczyla i np. nie wypale ich sobie.........
UPDATE O TELEFONIE
Co tylko wyszlam z lazienki zadowolona ze nie wypalilam sobie wlosow a tu dzwoni (na domowy telefon) corka mieszkajaca w Fort Lauderdale, Florida i pyta czy komorkowy mam nadal niedzwoniacy?
Slyszac potwierdzenie powiedziala ze bardzo przejeta usterka bo to ona mi go kupila jako gwiazdkowy prezent, poza tym ma identyczny czyli ja tez moze spotkac podobne a takze bojac sie aby naprawiacze nie mogac naprawic naklonili mnie do kupna nowego, zapytala Google w czym problem?
I dal jej odpowiedz w formie wymiany doswiadczen tych ktorych to samo spotkalo czyli dzieje sie wsrod posiadaczy telefonu z opcja dostepu poprzez rozpoznawanie twarzy.
Problem byl taki ze ktoras z tych wielu upgrades ktore sie czesto odbywaja a wiekszosci wcale nie widzimy, wlaczyla mi opcje dostepu poprzez rozpoznawanie twarzy. Ja w moim wcale jej nie zalaczalam bo uwazam ze mi nie potrzeba czyli zarazem nie dalam twarzy do zapamietania. Telefon wiec nie ma co do czego porownywac i odrzuca proby zadzwonienia. Kazala mi pojsc do ustawien, znalesc Accessibility, nastepnie FaceID & Attention i jesli jest wlaczone czyli zielone - odlaczyc. Podaje nazwy angielskie bo polskich nie znam.
Tak czy siak jesli nie korzystam z tej mozliwosci to ten guzik ma byc wylaczony a mialam wlaczony. Odhaczylam, corka zadzwonila na probe 3 razy - telefon dzwonil mi jak angielski Big Ben ! Czyli sie naprawil !!!!!!!!!
Dla pewnosci odczekam jeden dzien i jesli bedzie nadal dobrze to pojade do punktu napraw i odwolam wizyte.
A za ten czas obmysle jak w delikatny sposob powiedziec im co o nich mysle - temu sklepowemu co nie mial pojecia a powinien, takze babce w uslugach. Kogo oni przyjmuja jako niby fachowcow?
Moja corka mi naprawila remotnie i za darmo!!!!!!!!!
Jesli macie iPhone i z opcja rozpoznawanie twarzy a nagle wam zamilknie to juz wiecie jak naprawic - szybko, jednym przyciskiem i za darmo.
Oj, oby mi tak latwo i darmowo naprawili okulary..........
U nas w sumie tez zielono, ale myślę, że po zimnych teraz nocach wszystko zacznie się zmieniać.
OdpowiedzUsuńRada dla męża - niech w lodówce umieści napis - zabrałeś coś dla siebie, dorzuć się także do wspólnej puli.
Gdy popsuły mi się okulary, musiałam robić nowe, bo nie dało się naprawić, moze celowo tak robią?
Mysle ze i u nas nastapia raptowne zmiany - nieraz tak mielismy ze nawet braklo nam przejsciowego okresu, od razu z goraca do zimna a liscie tak samo - w jeden dzien zielone, za trzy zbrazowiale i opadajece zamiast pokazc przejsciowe kolory.
OdpowiedzUsuńDzisiaj maz wzial ze soba wiekszy zapas przysmakow a takze plastykowe lyzeczki bo boi sie ze przy okazji zjadania mu budyniu uzywaja jego lyzeczke, jedyna w biurze.
Nie mysle ze zastosowalby sie do Twej rady nie chcac urazic kolegow - jak wspomnialam, nie chodzi tu o koszt tylko rozczarowanie ze wyparowalo tak bez slowa.
Musze dolaczyc update na temat telefonu bo tyle co opublikowalam post a tu nastapila zmiana.......
Z tym rozpoznawaniem twarzy zdarzają się zabawne sytuacje, po weselu syna musiałam źle wyglądać, bo telefon mnie nie rozpoznał:-)
UsuńAlbo jeszcze lepiej niz zazwyczaj.
UsuńJakos ta funkcja telefonu nie przemawia do mnie i nie mam jej zaprogramowanej. Bywa ze ktos uboczny korzysta z mego telefonu a majac ja nie moglby.
Ja nie mam nawet zabezpieczenia w postaci hasla ale nie trzymam w nim nic waznego, np. dostepu do banku. Ogolnie staram sie traktowac telefon jako telefon i niewiele wiecej.
I jak farbowanie? Kolor udał się? Pytam, bo i tu mogło Cie dopaść:( Mogę zrozumieć głodomorów, urwane ucho w okularach, dziadowski kołpak,ale kradzież trawiastego dywanu??????? Never!:)
OdpowiedzUsuńU siebie wpisuje komentarz do "Az dotrze", skoro u Ciebie nie ma mozliwosci :
UsuńSwietny! Doskonale dajacy argumenty na noszenie maseczek i ogolne traktowanie pandemii na serio i odpowiedzialnie. Jesli on nie da niedowiarkom do myslenia to juz doprawdy nie ma dla nich ratunku.
Dziekuje, Jaskolko - doskonala robota.
Udalo sie, udalo - co moze oznacza koniec zlej passy - dziekuje.
OdpowiedzUsuńDopisalam update do postu jako ze nastapila zmiana na lepsze w jednym z problemow.
A zebys wiedziala - te inne przynajmniej znane i ludzkie ale krasc dywany? do czego tu jeszcze dojdzie na tym swiecie?
Ja miałam taki zeszły tydzień cały, co dzień to coś sie psuło, albo nadchodziły jakies złe wieści. Ale dziś był niezły dzień, to może już też mam koniec tej złej passy.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie!
A ten kolorowy dywanik całkiem ładny! :)
Na dzisiaj telefon mam znow sprawny, kolpak w drodze wiec zostaly tylko okulary do zalatwienia - czyli pomalu prostuje co sie pokielbasilo.
UsuńOwszem, liscie maja swoj urok ale wolalabym miec je gdzies z dala, nie na mym trawniku.
Ty tez sie trzymaj, nie dawaj sie przeciwnosciom.
No cóż, mówi się: siła złego na jednego.
OdpowiedzUsuńAle po takiej serii kłopotów powinna przyjść seria miłych niespodzianek, czego życzę.
Tylko te smakołyki z lodówki - tu nie przewiduję zmiany.
Pomalu prostuje co sie pokrzywilo - telefon mam juz sprawny a wystarczylo zmienic jedna rzecz, jednym nacisnieciem palca. Co zadziwiajace - "specjalisci" nie znali tego tricku.
OdpowiedzUsuńHehe - chyba masz racje - z tym podbieraniem smakolykow zmian nie bedzie a raczej na odwrot jako ze maz widzac co sie dzieje ten tydzien zaczal od jeszcze bardziej urozmaiconych i w wiekszej ilosci.
Mnie to nawet cieszy choc nie potrafie wytlumaczyc dlaczego? Niech sobie jedza, niech maja fajna atmosfere w pracy.
Zawsze mówię, że smartfony i komputery żyją własnym życiem. Córka kiedyś zakupiła (w ramach jakiejś super promocji) tzw. pakiet rodzinny i na "dzień dobry w Berlinie" dostałam smartfon.A tyle lat udawało mi się funkcjonować na zwykłej komórce- malutkiej, wygodnej,leciutkiej. Ten może nie jest największy pod słońcem, ale większy od mojej starej lekuchnej zgrabniutkiej komórki. Teraz już go doceniam choć co jakiś czas usiłuje mi coś wmówić, najczęściej to ,czego wcale nie pragnę mieć wgranego.
OdpowiedzUsuńKochana sukces- dziś udało mi się wciągnąć ten Twój blog na listę czytelniczą!
Serdeczności;)
Jak Ty te wczesne telefony mialam malutkie i proste w obsludze. Bardzo lubilam poprzedni, iPhone 7 ale mial zbyt mala klawiature i to bylo glownym powodem przerzucenia sie na wiekszy. W zadnym nie wykorzystywalam wiecej jak moze 10% jego mozliwosci bo mi niepotrzebne. Ale to my, emerytki, inni ludzie korzystaja i ogolnie dobrze ze istnieja. Nawet i mnie kilka razy okazal sie takim czyms co wyratowalo mnie z kabaly a takze gdy chce sie czegos dowiedziec to tylko wystukam pytanie lub zapytam SIRI i zalatwione.
OdpowiedzUsuńMasz racje - kazde urzadzenie im wiecej ma funkcji tym wiecej mozliwosci zepsucia.
Trzymaj sie zdrowo i dobrze.
Wyjadaczy z lodówki akurat doskonale rozumiem, bo systematycznie wyjadam żonie jogurty ;)
OdpowiedzUsuńJarek
Hehe - a odwzajemniasz sie podobnie, np kupujac cos co jest przysmakiem zony?
OdpowiedzUsuńNiech Ci wyjdzie na zdrowie, zwlaszcza ze kradzione najlepiej smakuje.
Rzeczywiście jakaś czarna seria, ale skoro z telefonem się wszystko wyjaśniło, to jest nadzieja, że i reszta się poukłada :)
OdpowiedzUsuńDziekuje!
OdpowiedzUsuńUklada sie ale wyszlo ze z okularami najpomalej i bez kosztu sie nie obejdzie.
Dobrze ze zadne z nich nie jest wielka tragedia.
Dziekuje!
OdpowiedzUsuńUklada sie ale wyszlo ze z okularami najpomalej i bez kosztu sie nie obejdzie.
Dobrze ze zadne z nich nie jest wielka tragedia.