5 grudnia 2020

ODFAJKOWANE . . . .

      Jak dobrze ze niemal wszystkie punkty z listy "prezenty" i "kartki swiateczne" moge juz odfajkowac jako zalatwione, lacznie z zamowieniem wedlin i ciast z polskiego chicagowskiego sklepu:

Veterani - dostali swoj swiateczny przydzial.

 Schronisko zwierzat - dostalo

 Szpital dzieciecy - dostal

 Spora czesc ciuchow i butow poszla do Goodwill.

Dwie sasiadki i listonosz - dostali

Filharmonia - dostala. Tu nadmienie ze nasza Filharmonia nie tylko koncertuje ale wyjatkowo, by ludziom umilic trudny okres pandemii, nie zrobila sobie przerwy letniej. Koncerty odbywaja sie przy niepelnej sali , tak ok 40 % pojemnosci. Nie bylam na zadnym, niestety, zastepujac zywa muzyke ta sluchana na moim iPod.

W tym roku, oczywiscie z winy wirusa, nie ma zbiorek zywnosci dla ubogich ale w kazdy inny rok daje.

Kartka swiateczna do przyjaciolki wyslana. Piszac ja bylo mi przykro po raz kolejny uprzytomniajac sobie ze kiedys, kiedys musialam wysylac kilkanascie kartek a teraz tylko jedna. Czas jest nielitosciwy, uplywa i redukuje kolko znajomych.

 A najwazniejsze ze oprocz corki i Johna to reszta rodziny tez juz gwiazdkowo zalatwiona : wnuki oznajmili co chca wiec zamowilismy online i wyslali a kartki z zalacznikem przygotowane do wyslania. Podobnie z dziecmi synowej - kartka i zalacznik , latwe i szybkie do zrobienia. Synowa nie oznajmnila swego zyczenia ale dostanie gotowke i niechaj rozporzadzi nia jak chce. Syn otrzymal co chcial - glosniki do rozmieszczenia w ich "rozrywkowym" pomieszczeniu, gotowke tez otrzyma.

 Jednak to wydalo mi sie troche nieosobiste i zimne wiec dodalam jadalne prezenty, cos do przegryzki, kolorowego i zywego, cos innego niz rzeczy i pieniadze. Powinno sie im podobac i smakowac a nawet byc ozdoba stolu  a jesli nie to trudno :



   Corka i ziec oznajmili ze sobie sami cos znajda w sklepach gdy przyjada. Nawet mi to pasuje bo oznacza prezent przydatny a nie nietrafiony.
  Maz na me pytanie "co bys chcial" odpowiedzial NIC. Nie zdziwilo mnie bo to samo uslyszal gdy zapytal jakie jest moje zyczenie. Pewnie sie obdzielimy wzajemnie kartami, jak zawsze.
Natomiast truchleje na mysl co dostane od dzieci i wnukow - bo im rowniez oznajmnilam ze chce NIC a co wymysla, co otrzymam i pozniej bede musiala trzymac - to wielka loteria. 
 Dzisiaj ubieramy  choinke - i wlasciwie bedziemy gotowi na gosci i swietowanie. Nawet miasto i domy sa gotowe bo oswietlone, ozdobione, sklepy pelne swiatecznych dekoracji i prezentow.
Oprocz jednego - gdyby ktos chcial obdarowac drugiego papierem toaletowym to nie moglby bo go brakuje  - oprocz najgorszego gatunku, typu papier scierny :) 
Szkoda jedynie ze tegoroczne bedzie strute sytuacja wirusowa.

8 komentarzy:

  1. Coś takiego, może Ci wysłac trochę papieru toaletowego? :D U nas jest - dla odmiany. ;)
    Ja już wszystkie prezenty też kupiłam, teraz czekam na dostawę, powinny być w tym tygodniu. I zajmę się pakowaniem - uwielbiam tę czynność. :)
    Moje miasteczko i sąsiednie większe miasto już udekorowane, w Warszawie zaświecili już dziś choinkę. Ja mam dom udekorowany w 80%, bo jeszcze troszkę sprzątam. Choinkę ubiorę na końcu, ale to mi zajmie jakąs minutę, bo ona ma 10cm wysokości. :D :D :D Przyniosłam sobie takie maleńswo z lasu latem, wsadziłam do doniczki i na razie jest ok. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak naprawde to u nas dekorowanie miast i domow zaczyna sie nazajutrz po Thanksgiving a w tym roku nastapilo jeszcze wczesniej. Powiedzialabym ze wiecej i bogaciej, jakby na przekor pandemii.
    Nie, nie lubie pakowac ale obecnie wiecej posylam sposobem online wiec duzo paczek nie mam a i tak czesc wrzucam do ozdobnych toreb, nakrywam bibulka i po robocie.
    Co tylko sie pochwalilam (i odsapnelam) ze mam odfajkowane to corka mi przypomniala o rodzicach synowej. Ale to nic, pare minut, kilka klikniec i zrobione. Ona powysylala 12 duzych koszy z delikacjami roznego rodzaju wiec moje trzy przy tym to pikus.
    Dwa poszly do sasiednich domow - ludzi ktorzy w czasie jej nieobecnosci dogladaja kicie. Moglaby zaniesc :) ale skoro zamowione z innej czesci USA to sie nie da.
    Ten swiateczny zwyczaj dzielenia sie i pamieci jest dosc kosztowny......
    Do USA dotarl pierwszy transport szczepionek, hurra, dla korpusu medycznego i domow opiekunczych. Niestety ich ogolna liczna w calym kraju wynosi 24 miliony wiec i dla nich nie wystarczy, czesc bedzie musiala czekac. Oficjalnie jeszcze nie zatwierdzone ale sa, czekaja na pozwolenie dystrybucji.
    Juz teraz sie ludzi uprzedza by na natychmiastowy cud nie liczyli, ze pandemia bedzie lagodniec ale napewno potrwa do nastepnej jesieni :(
    Mam papier jeszcze od wiosny gdy to polowalam nan i narobilam sporego zapasu - wiec nie przysylaj, damy rade - za oferte dziekuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurczę, już dekorujecie choinkę? Przecież jeszcze mnóstwo dni do świąt! Pandemia sprawiła , że w tym roku nie będziemy nic same pichcić- zamówimy , w ramach ratowania naszych dwóch ulubionych restauracji, jedzenie do domu. Jedna nam zapewni tradycyjną wigilijną kolację w stylu niemieckim, a świąteczny obiad będzie w stylu śródziemnomorskim. Nie chcemy by te nasze bardzo lubiane restauracje padły. Jedna jest 50 m od mojego mieszkania,druga ze 200 m od mieszkania córki. Prezent "podchoinkowy" od córki już dostałam i właśnie z niego korzystam (komp), a mnie się udało przekonać córkę, żeby mi nie kupowali choinki, zupełnie mi wystarczy w domu do szczęścia stroik adwentowy na stole.
    Kiedy ogłoszono pandemię dyrektor berlińskiego Instytutu Chorób Zakaźnych od razu powiedział, że ta pandemia najprawdopodobniej potrwa półtora roku albo i dwa lata no i może zostanie z nami na zawsze jak grypa. I podejrzewam, że tak właśnie będzie.
    A niemiecki minister zdrowia oświadczył publicznie, że Niemcy nie uruchomię "szybkiej ścieżki" dopuszczenia szczepionki tak jak Wielka Brytania, lecz chcą ją dokładniej przebadać przed dopuszczeniem do użycia, żeby nie wydarzyło się to co kilka lat temu w Japonii przy szczepieniach p. grasującej tam wtedy "świńskiej grypie".
    Papier toaletowy u nas jest, nie ma już takiej paniki jak na początku.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co kraj to obyczaj, Anabell. Majac stycznosc z wieloma narodowosciami i ich obyczajami dawno przestalam dziwic sie tym innym od polskich, rozumiejac ze kazdy robi wedlug siebie. Ubieranie choinki kiedy indziej niz w wigilie istnieje tutaj, w Anglii rowniez, a jej rozbieranie nazajutrz po swietach lub najpozniej 2go stycznia.
      Przeciez nawet poczatek nowego roku rozpoczyna sie w kilku krajach nie wtedy kiedy u nas i nikt tego nie kwestionuje.

      Usuń
  4. Bardzo ładnie dzielisz się z innymi, szczególnie w święta nas mobilizuje do tego atmosfera świąteczna.
    Z wiekiem chyba człowiek mniej potrzebuje i mniej zjada, więc i u nas prawie wszystko gotowe, nawet choinka malutka już stoi.
    Jeszcze do syna jedziemy na Mikołajki, obiecał azjatycką ucztę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych proszacych sie jest co niemiara przez caly rok ale przyjelam metode obdarowywania wybranych i raz do roku bo inaczej by mnie puscili z torbami na ulice.
      Wczoraj ubralismy choinke, rozlozyli po domu kilka innych dekoracji. Podlogi z brokatu czyscilam i czyscilam a nadal tu i owdzie mi sie blyszczy :)
      Wyglada ze wszyscy chcieliby swieta spedzac u nas a np w wypadku syna i wnukow jest to niemozliwe. Cieszy mnie ten fakt, to ze garna sie do rodzicow i rodzinnego domu.
      Zycze smacznej uczty - lubie niektore azjatyckie potrawy.

      Usuń
  5. Ja też napisalem swoją porcję kart świątecznych do wysłania zagranicę. Poszedłem na poczte i zdziwiłem się, że znaczki tak tanio kosztowały. To poczta lotnicza? upewniłem się.
    Mówisz serio? - zdziwiła się kasjerka. Lotnicza przy sparaliżowanym lotnictwie kosztuje około A$40 za list. Wysłałem więc morską, dojdą na Wielkanoc, a życzenia złożymy przez telefon.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Az tyle za znaczek? To zdzierstwo.... Juz nie pamietam dokladnej oplaty u nas za zamorskie wysylki ale wynosi ok 3 $ za sztuke. Nawet gdy sie posyla paczke, taka np dwa razy wieksza niz pudelko na buty to nie byloby wiecej niz 25 $. I nasze tez musza przefrunac ocean.
    Mam lekko jesli chodzi o kartki bo zalatwiam jedynie moje osobiste, w tym roku oprocz rodziny syna mialam JEDNA do kolezanki, a tymi do ogolu znajomych i jego rodziny w Polsce zajmuje sie maz. Co roku ma ich mniej do napisania.
    Nie lubie pisania kartek, najchetniej bym je zostawiala tylko z tymi juz wydrukowanymi zyczeniami.
    Wzajemnie pozdrawiam, pozostan w zdrowiu.

    OdpowiedzUsuń