16 grudnia 2020

WYSMIANO MNIE WCZORAJ. . . . .

    Ostatnio czesto pisze jakby wiedzac ze im blizej wizyty gosci i swiat tym mniej czasu bede miala na przekazywanie Wam tego co u mnie slychac. Poza tym swiateczny okres spowodowal ze sie codziennie cos dzieje i zmienia wiec tematy same sie pchaja na klawiature. Sezon minie to pewnie przymilkne bo zostanie codziennosc i rutynowy spokoj.

Donosze wiec ze wczoraj zostalam wysmiana przez syna. Gdy bylam w sklepie takim o tradycyjnym i rekodzielniczym charakterze w ktorym to wciaz mozna znalesc wyroby ogolnie nigdzie juz niewidziane i tylko pamietane z dziecinstwa - a pojechalam don bo zauwazylam iz konczy mi sie srodek do zabijania zapachu toaletowego w lazienkach, takiego ktorego wyciska sie doslownie krople lub dwie do muszli ZANIM sie czlowiek wyprozni, a dziala swietnie, naprawde eliminuje kanalowy smrod i wypada go miec duzo na czas wizyty  - i zobaczylam pudelko kruchych swiatecznych ciasteczek, takie ktore ujelo mnie choc trudno wytlumaczyc dlaczego bo wszedzie pelno podobnych ale jakos to akurat zachcialo mi sie miec. To pudelko jest metalowe i z zimowo-swieteczna scenka na pokrywie ale ma wmontowane mikroskopijne swiatelka i mechanizm grajacy fragment swiatecznej melodii. Naciska sie guzik i cud nad cudami - swietelka migaja w rytm melodii czyli calosc to takie trzy w jednym bo ciasteczka, swiatelka i melodia. Ooo - i jeszcze pudelko ktore pozniej mozna przeznaczyc na magazyn np zapasowych guzikow bo moje stare juz tak nimi wypchane ze ledwie moge mu docisnac pokrywke.


I ma jakis tradycyjny wyglad, takiego starego swiata, pamietanego z dziecinstwa a znikajacego juz. 
Nie otwieralam, nie wiem jak ciasteczka beda smakowac a nawet czy moi goscie ich poprobuja bo oni nie sa lasi na slodycze, czyli wyszlo ze raczej mi chodzi o pudelko i cuda jakie potrafi niz o same ciastka.
 Byloby wszystko dobrze gdybym sie zdobycza nie pochwalila moim. Prawde mowiac wszyscy zareagowali bardzo politycznie poprawnie gratulujac mi skarbu - wszyscy oprocz syna. Wyobrazcie sobie ze mnie wysmial za szmirowaty gust, za badziewie ktore nabylam i jeszcze sie nim ciesze. Czysty skandal i brak szacunku ! Na szczescie mlodszy wnuk mnie obronil a ojca zbesztal i kazal mnie przeprosic. W dodatku napisal ze na przyszly rok, nastepne swieta mam nie kupowac prezentu sama sobie bo on mysli ze za rok bedzie mozna podrozowac wiec przyleci tu i sam mi kupi a uwagami ojca mam sie nie przejmowac. Dobrze miec takiego wnuka, obronce gdy inni atakuja :)
Zalaczam zdjecia mego skarbu - zauwazcie roznice w kolorze i konfiguracji swiatek. Nie moglam uchwycic muzyki i migania ale da Wam pojecie na czym calosc polega. Podejrzewam ze kiedys bateria sie wykonczy i zepsuje mi zabawke ale gdy pudelko otworze wybadam czy da sie wymienic na nowa.     



Przypomnialo mi sie ze nigdy nie pokazalam naszej choinki, wiec robie to dzisiaj.


Niechaj Was nie przybija "innosc" obecnych swiat - nastepne beda normalne, mocno w to wierze, a przeciez warto jeden raz sie poswiecic, miec skromniejsze i spokojniejsze by wlasnie nastepne byly zdrowe, wesole i gromadne. 

12 komentarzy:

  1. Syn nie ma absolutnie racji, pudełko jest piękne, też mam podobne i przechowuję w nich ciastka, bo zawsze mamy zapas.
    Choinka cudna, bogata, w zimowym klimacie, jak w krainie królowej śniegu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze ze syn bardzo podziela moja opinie na temat dawnego a obecnego swiata, swym synom duzo opowiada jak to drzewiej bylo. Jednak to pudelko mu sie nie spodobalo. W zasadzie bardziej mnie jego opinia zadziwila niz zmartwila bo przeciez sama sobie rzadze mymi gustami i zakupami.
      Jotko - co narazie nasze ocieplajace prezenty dla ojca/meza zdaja egzamin: dwie z trzech rzeczy juz nadeszly - z kamizelki zadowolony, gdy ja na probe mial na sobie 5 min juz mu bylo bardzo cieplo, grzejniczek jest cudny bo estetyczny, maly, lekki, w sam raz na warunki biura i dzisiaj wezmie do pracy zapewniajac ze bedzie mogl uzywac i miec pozytek, skarpetki przyjda w poniedzialek wiec moze tez polubi.
      Nadal mamy bardzo zimno wiec te prezenty sa ogromnie pozyteczne.
      Dziekuje, moja choinka tez dziekuje za polubienie, trzymaj sie zdrowo.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nasz mlodszy wnuk ma bardzo duze serce dla kazdego, czlowiek czy zwierze.

      Usuń
  3. Absolutnie nie przejmuj się uwagami syna! On się po prostu nie zna na świątecznych gadżetach!😉 Mnie tez się podobają takie słodkie świąteczne obrazki, melodie, migające światełka. To one tworzą klimat świąt, przypominają nam dzieciństwo.
    Fajnego masz wnuka!☺
    Serdeczności, kochana Serpentyno!❄❤🌲❤❄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaz ogolnie nie uznaje badziewia to pudelko jakos mnie oczarowalo, poczawszy od obrazu na pokrywce. Wyglada ze mamy w sobie, my tzn Polacy, zakodowana zime podobna jak na pudelku - snieg, sanie, kuligi. Teraz , w obecnym cieplym klimacie, bezsnieznym, cala ta atmosfera zanikla a szkoda.
      Trzymaj sie zdrowo.

      Usuń
  4. Wyjątkowe bezguście... Takie, które można pokochać. Mam takie trzy - z Brytanii [niegdyś Wielkiej], z Niderlandów [niegdyś z Holandii] i z Belgii [zawsze brudnej]. I co z tego, że to tandetna brzydota? Ma duszę. której nie mają estetyczne do obrzydzenia, nowoczesne i funkcjonale kicze... Nie oddam ich wnuczkom, choć je kocham.Synowi kup do popukania się w funkcjonalną mózgownicę młotek. Gumowy, żeby sobie nie zrobił krzywdy. Ty masz rację, bo to Twój wybór i to Tobie ma się podobać a nie jemu. Jesteś czy nie jesteś Serpentine? Ugyź go!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafiles w sedno - bo wlasnie atmosfera jaka oddal obrazek na pudelku jakos mnie zalapala, rozbudzila wspomnienia i nostalgie. Obecnie swieta tak inne ze nie ma porownania, nawet bezsniezna pogoda nie sprzyja. Pamietam np kuligi i wyglupy na sniegu - teraz niemozliwe do przeprowadzenia.
      Moje imie, Serpentyna, wzielo sie od serpentyn drogowych symbolizujac zakrety drogi zycia ale nie znaczy ze musze uzywac tylko w tym kontekscie - ugryzc, jesli potrzeba, tez potrafie.
      Pudelko nadal mi sie podoba, czesto na nie zerkam choc nie gram melodii bo nie chce rozladowac baterii zanim goscie przyleca. Nie obrazilabym sie gdyby mi przyszlo spedzic swieta w takiej scenerii jak na obrazku.

      Usuń
  5. Też bym sobie takie kupiła. Ponurak się zrobił z Twojego B. A ja sobie kupiłam chyba rok przed wyjazdem do Niemiec taka kulę z Mikołajem w środku i padającym śniegiem.
    A mąż się ze mnie podśmiewał, że zdziecinniałam. Faceci to inny gatunek biologiczny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mowisz o skarpetkach? Gdy nadejda w poniedzialek to rozeznam jak u nich z bateriami, czy moglyby byc ladowane u Ciebie, Twoim pradem i posle Ci - ale to zalezy od baterii.
    O tak - W wciaz na cos gdera i gdera. Ale prezenty, bo dwa z nich nadeszly, polubil i bedzie uzywal. Dzis zabiera grzejnik do pracy i juz sie cieszy ze wreszcie bedzie pracowal w ludzkich warunkach.
    U mnie jak sie oziebilo to trzyma, noce z sa lekkimi przymrozkami, a w dzien niewiele lepiej - czyli nasze prezenty dla W w sama pore. U B sniezyce i okropny zimowy sztorm wie on nam zazdrosci tego co u nas.
    Mocno pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam o tym pudełku.A dziś wyczytałam w prognozie długoterminowej, że na samo BN będzie bardzo ciepło, że może być (poza południem Niemiec) nawet +15. Ciekawa jestem. Ale to nie wykluczone bo wczoraj było+11 i nie da się ukryć, że się nawet spociłam.
      Buziaki;)

      Usuń
  7. Skarpetki zrobily mi niespodzianke bo zamiast w poniedzialek dostarczono je wczoraj. W jest teraz zaopatrzony w bardzo cieple przezenty bo nie czekalam wigilii tylko mu juz dalam. Grzejniczek ma w biurze i bardzo z niego zadowolony i narazie nikt sie do niego nie doczepia.
    Wczoraj nasza zimna pogoda byla ciut cieplejsza, z pieknym sloncem ale ogolnie bedziemy miec poprzez swieta tylko +10, +12. Jesli chodzi o mnie i Johnow to z checia widzielibysmy biale czyli sniezne swieta.
    Pozostan w zdrowiu, Anabell.

    OdpowiedzUsuń