Wczoraj, juz troche po odjezdzie gosci i mej wielkiej akcji powizytowego sprzatania, mielismy wreszcie piekny, wrecz wiosenny dzien i bardzo zalowalam ze nie bylo tak przyjemnie w czasie ich pobytu. Moglam nawet miec otwarte okna i wietrzyc a poza tym, jako ze nazbieralo mi sie zalatwien w miescie, bylo mi przyjemnie jezdzic z miejsca na miejsce i nawet zmusilo do wlaczenia w samochodzie klimatyzacji. I zdjac zakiet, przebywac w samym sweterku.
A po powrocie do domu, gdy sprawdzilam poczte, znalazlam liscik zaadresowany do mnie i z oferta. Byl on z pewnej kliniki i zawiadamial ze beda rozpoczynac miesieczny okres testowania nowego aparatu sluchowego, opartego na najnowszych technologiach. W zasadzie to byla jedyna techniczna informacja na jego temat jako ze szczegoly mieli podawac zaakceptowanym ochotnikom.
Otrzymalam bo po pierwsze kwalifikuje mnie moj wiek ale to nie wszystko bo kazdy ochotnik musialby przejsc przez badania sluchu i one zdecydowalyby czy jest odpowiednim. Test trwalby jeden miesiac, odwiedzalaby mnie techniczka sprawdzajaca aparat, robiaca ze mna wywiad majacy powiedziec jak sie sprawuje on i moj sluch, itd. A pozniej, po tescie, jeslibym byla zadowolona to moglabym aparat zatrzymac choc nie calkiem za darmo tylko za niska cene. Te szczegoly tez byly skape, dokladnych informacji udzielaliby tylko tym bioracym udzial w tescie.
Zalaczone zdjecia pokazuja dwa przypadkowe rodzaje aparatow a sa wziete z internetu, jako ze nie podano rodzaj i nazwy tego ktory beda testowac, jako ze jeszcze nie jest zatwierdzony i w obiegu.
Tak czy siak 3 minuty zajelo mi zdecydowac ze nie chce brac w tym udzialu, poza tym nawet nie wiadomo czy moj sluch jest taki by mnie zakwalifikowal. Caly list poszedl wiec do makulatury.
A od kolezanki wiem ze gdy fundnela sobie aparat sluchowy, calkiem podobny do tych "robaczkow" na dolnym zdjeciu a wybrala rodzaj z najwyzszej polki za ktory ubezpieczenie nie zwraca kosztu bo oni honoruja tylko tansze, przez siebie wybrane rodzaje, zaplacila 7 tys $ - wiec kto wie czy nie bylby to dobry interes ale jestem z tych ostroznych i nie bawiacych sie w eksperymenty, a przedewszystkim nie czuje ze mam problem ze sluchem.
Chociaz nie naleze do tych przygnebionych i ukrywajacych swoj wiek to troche mnie boli gdy np wczoraj w sklepie z uzywanymi ksiazkami a znalazlam piec i to grubych a nie mialam koszyka bo nie spodziewalam sie tak duzego polowu, sprzedawczyni podeszla i zabrala je ode mnie by polozyc z boku kasy abym nie przemeczala sie trzymajac je zanim dotre do kasy, domy pogrzebowe przysylaja mi "fajne" oferty i programy pogrzebowe a takze, jak sami widzicie, kwalifikuje sie do testow sprzetu przeznaczonego dla wiekowych.
Skoro tak to czy nie powinni podeslac mi darmowych sprzataczek do wielkich sprzatan?
Masz rację, darmowe sprzątnie powinno się należeć w pewnym wieku, bo nie wszyscy mamy siłę, a nie każdego stać by zapłacić.
OdpowiedzUsuńTo wcale nie śmieszne, wszak od higieny ciała i otoczenia zależy zdrowie fizyczne i psychiczne:-)
jotka
O tak - byloby milo i naprawde namacalna pomoca - jedynie w mym wypadku zadna by mi nie dogodzila :( Ale powinien istniec taki program.
UsuńZdarza sie ze najmuje sprzataczki do mycia moich 22 okien - pozniej po nich poprawiam plus odkurzam wykladziny przy oknach bo one wcale nie zwracaja uwagi ze przy okazji je zaprosza czy cos.
Tu biorą chętnych do testowania spośród tych, którzy uważają, że nieco gorzej słyszą i dopiero wtedy robią im badania słuchu czy rzeczywiście mają nieco pogorszony słuch. A "normalna ubezpieczalnia państwowa" ma aparaty słuchowe dla potrzebujących ( może nie najnowszej generacji) ale całkiem "strawne" nie stygmatyzujące swym wyglądem ani działaniem pacjenta. I póki co zakłady pogrzebowe nie przysyłają swych ofert, bo społeczeństwo niemieckie jest szalenie stare ,że i bez reklamy mają sporo pracy. No a teraz przy covidzie zwłaszcza, bo co drugi zgon z powodu covidu dotyka osoby po 80 roku życia. Zdziwiła mnie tu na początku pobytu ogromna ilość w Berlinie "Domów spokojnej starości" a i na ulicach widzi się naprawdę sporo osób mocno leciwych. I choć przypominają swym wyglądem ożywione cudem mumie to prowadzą samochody, chociaż "operacja" wsiadania i wysiadania z samochodu przyprawia widza o mrówki na grzbiecie.
OdpowiedzUsuńA sprzątaczki to biorą za godzinę 12 € i nikt nie chce ich podesłać do testowania;)
Serdeczności;)
W ofercie bylo wyraznie powiedziane ze kwalifikuje mnie moj wiek. Myslac pozniej o tym doszlam do wniosku ze testowanie powinno obejmowac rozne grupy wiekowe bo problemy sluchowe moga miec rowniez mlodzi ludzie - tepy sluch to niekoniecznie sprawa starosci.
OdpowiedzUsuńU nas tez bardzo duzo takich domow, oczywiscie o roznym stopniu wygod i opieki w zaleznosci od finansow pensjonariusza. Mnie najbardziej podobaja sie nie te duze przypominajace wygodny hotel ale takie zlozone z indywidualnych domkow, bo zapewniaja wieksza prywatnosc, daja uczucie bycia " na swoim" a zarazem nie neguja korzystania z opieki medycznej, terapi i innych akomodacji dostepnych na miejscu. Te sa oczywiscie najdrozsze ale zawsze pelne chetnych.
U nas tez jest duzo leciwych kierowcow bo poniekad nie maja wyjscia jako ze u nas sie jezdzi, niemal nie ma miejskiej komunikacji. Od dawna przestalam pomstowac na nich bo pomalu doganiam ich wiekiem choc jestem nadal sprawna i szybka - zrozumialam ze jezdza bo musza i robia to jak najlepiej potrafia. Nieraz widze takich co wygramoli sie z samochodu i przesiada na wozek a samochod ma przystosowany do swych ograniczen.
nasze sprzataczki biora raczej od wielkosci domu ktory sprzataja, nie na godzine bo to dawaloby im pole do oszustw gdy sprzataja czasem dom w ktorym akurat nikogo nie ma, nie ma kto kontrolowac czasu a tak najczesciej bywa. Nie mam doswiadczenia w tym - wiem ze D placi swoim za kazde po 100$, z kolei gdy pracowalam dla dziewczat a ich dom byl bardzo duzy, samych lazienek mieli 5 i pewnie 9 pokoi, Cyndi placila 150 $ co wcale nie bylo zdzierstwem porownujac do D - 2 lazienki, 5 pokoi. Na Florydzie wszystko drozsze, nawet sprzataczki.
Mocno pozdrawiam.
Rozumiem Cię, to może być przygnębiające.
OdpowiedzUsuńNie mysl iz nie doceniam ludzkich odruchow pomocy starszym, sama jej udzielam gdy mam okazje - po prostu nie czuje sie niezaradna i potrzebujaca.
UsuńJedynie prosze o nia gdy z wysokich polek sklepowych nie moge czegos dosiagnoc, ale to dzialo sie nawet gdy bylam mloda.
Otrzymałem dziś ofertę wyjątkowo korzystnej pożyczki "na dowolne cele" Po przeliczeniu okazało się, że dopłacę "tylko" 24,5% w skali rocznej. Zaoferowałem nadawcy ...pocałunek...w miejsce raczej intymne... pod warunkiem wcześniejszego przedstawienia odpowiednich zaświadczeń lekarzy różnych specjalności... Nie zamierzam ryzykować zdrowiem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
W takie finansowe oferty nigdy sie nie wplatuje rozumujac ze zawsze jest w tym trick bo nikt za darmo nie da mi forsy.
OdpowiedzUsuńZ testowaniem jest troche inaczej, nie tyczy to finansow. Ja tez nie ryzykowalabym zdrowiem a tymczasem sa ludzie chetnie bioracy w nich udzial. Przeciez nie inaczej bylo z testowaniem przeciwcovidowych szczepien - i powinnismy im byc wdzieczni za to bo testowanie jest konieczne do oceny skutecznosci nowych lekow.
Dobrze zrobiles wypinajac tylek na swych ofiarodawcow.
Wiesz, mam zagranicznych znajomych, którzy używają powiedzenia "Silna jak Polka" :) Te oferty są pewnie dla słabszych przedstawicieli innych nacji :) Polki są nie do zdarcia - ale skąd oni mogą to wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńDuzo prawdy w tym powiedzeniu, jestesmy bardzo mocne i zaradne, zadne wychuchane laleczki.
OdpowiedzUsuńJa poza tym lubie samodzielnosc.
Mocno Cie pozdrawiam Krolowo Karo - odkad Cie znam to grajac w karty zawsze mi sie przypominasz, zwlaszcza gdy widze ta z wizerunkiem krolowej.