19 stycznia 2021

POMYSLOWOSC CZY DZIWACZNOSC ?

     Chodzi o imiona nadawane dzieciom. Mieszkajac w kraju w ktorym spoleczenstwo sklada sie z wielu narodowosci oswoilam sie z niezwyklymi imionami uznajac za normalke iz dzieciom daja zgodne ze swa narodowoscia i tradycja - ale jako ze w USA nie ma listy imion dozwolonych, ze kazdy moze wymyslec jakie mu sie spodoba - czesto spotykam bardzo dziwne doprawdy. Nawet te tradycyjne ulegaja takim modyfikacjom i pisowni iz trudno rozpoznac pierwowzor. Niemniej, skoro mieszkam tu 37 lat, zaakceptowalam i tylko staram sie zapamietywac komu jak i by nie przekrecic. 

Moja ulica jest dosc krotka, w dodatku w ksztalcie podkowy, wiec najlepiej znam sasiadow ktorych domy widze od siebie, tych zza zakretow juz mniej albo wogole, tym bardziej ze jesli nie spaceruja to nie ma mozliwosci jako ze przejezdzaja samochodami. Tych spacerowiczw i biegaczy jest zawsze mnostwo, niektorych widuje regularnie co znaczy ze pochodza z bliskiego sasiedztwa, ale sa rowniez "nowi" ktorzy widocznie tylko sie zapedzili na ma ulice. Ze wszystkimi wymieniam pozdrowienia, czasem dodajac komplementy w rodzaju : ale macie pieknego pieska (lub dzieci), oczywiscie z tymi bardziej znanymi komentujac pogode lub inne ciekawe zjawiska.

Obecnie, jako ze dzieki pandemi wiekszosc dzieci pobiera nauke systemem online przez co przebywaja w domu caly dzien, czesciej widuje spacerujacych grupa rodzinna, lacznie z tymi dziecmi w wieku szkolnym, ktore dawniej ta czesc dnia spedzaly w szkole. Podoba mi sie iz rodzice w czasie przerw lekcyjnych wywlekaja je na spacer, jazde na rowerach, po lekcjach widuje je na boisku czy kortach tenisowych. 

Krecac sie kolo domu zaczelam regularnie widywac spacerujaca rodzinke zlozona z matki i trojga dzieci, dwoje w wieku szkolnym, a trzecie mlodsze, w wieku przedszkolnym - i z pieskiem.  Przy kazdym spotkaniu pozdrawialismy sie, machali ale to bylo wszystko az do kiedys gdy to piesek postanowil sie zalatwic na moim trawniku a zaambarasowana wlascielka mocno przepraszac ( i zbierac prezent). Z tej okazji doszlo do blizszej rozmowy i oczywiscie przedstawienia swych dzieci. Dzieci skladaly sie z jednego chlopca, dwoch dziewczynek. Dowiedzialam sie ze na imie maja April (kwiecien), June (czerwiec) a chlopak September (wrzesien, a w skrocie wolaja go Sept) - od miesiecy w ktorych sie urodzili.

 Niejeden raz spotkalam sie tymi imionami ale pierwszy raz tak grupowo, w dodatku myslac ze dobrze iz sie rozrzucili po miesiacach bo gdyby wypadl ten sam miesiac dla dwojga to rodzice mieliby klopot z dopasowaniem imienia. Oczywiscie pochwalilam pomysl nazwania dzieci ta metoda a one same byly z tego dumne. Mama natomiast powiedziala ze pomysl wziela od swej siostry tyle ze nie chcac bezczelnie malpowac i stwarzac konfuzji w rodzinie nazwala wedlug miesiecy a nie dni tygodnia, jak siostra. Siostra ma dwoje dzieci, parke i nosza imiona Tuesday (wtorek), a chlopak Sunday (niedziela). 


Nie zaszokowalo mnie jako ze wciaz sie spotykam z niezwyklymi imionami - wiec ta metoda wydala mi sie pomyslowa. Znam rowniez inne - niejednokrotnie rodzice nadaja dzieciom imiona rozpoczynajace sie np dla corek na ta sama litere jak nosi matka, chlopcy z kolei ojca. Albo ida alfabetycznie co bardziej widac gdy maja kilkoro dzieci : A, B, C.......Jeszcze inni nadaja imiona stanow, niekoniecznie tych w ktorych mieszkaja wiec czesto slysze Arizona, Nevada, Dakota. Z kolei ci pochodzenia indianskiego, chociaz oficjalnie zarejestrowani jako np. Joe, przyjmuja drugie, zwyczajem swej rasy bardzo barwne jak "Ryczacy Byk" i tak powszechnie uzywaja ze to pierwsze staje sie zapomniane i wszyscy znaja tego osobnika tylko z przydomka. Istnieja imiona nadawane chlopcom i dziewczynka, bez roznicy jako ze w jezyku angielskim koncowka nie indykuje plci dziecka - wiec mozna spotkac np. Peyton dziewczyne albo Peyton chlopca. 

Mojej rodzinie udalo sie iz nasze polskie imiona, oprocz meza, okazaly sie przyjazne do wymowienia czy zapamietania przez amerykanow. Meza imie moznaby zmodyfikowac, ulatwic w pisowni czy zapamietaniu ale nie chcial wiec przez lata zamieszkiwania tutaj musi literowac i jeszcze sie upewniac ze dobrze zanotowali. A gdyby mi sie zachcialo nazwac me blizniaki metoda dnia urodzenia to musialabym ich dodatkowo ponumerowac i nazywali by sie Czwartek Jeden, Czwartek Dwa. Ja zostalabym obraczona imieniem Sunday, Niedziela.

Jesli chodzi o ta spacerujaca rodzinke to obawiam ze nie zapamietalam komu jak i jesli znowu sie z nimi spotkam bede musiala unikac sytuacji zmuszajacych do mowienia po imieniu  by niczego nie pomylic i nie zrobic czerwca z kwietnia. 

18 komentarzy:

  1. Nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś w Japonii dzieci miały imiona nadawane wg dnia urodzenia lub miesiąca tego wydarzenia.Poza tym miewały również bardzo poetyckie imiona jak np, Słoneczny Poranek.A jedna z moich koleżanek pokłóciła się z księdzem, bo wybrała dla córci imię Milena, a ksiądz powiedział, ze takiej świętej to nie ma i nie można dać takiego imienia. No to po prostu dziecka nie ochrzciła, bo się zezłościła. W Urzędzie stanu Cywilnego Milena przeszła jak burza.;) A ja miałam pomysł tylko na imię dla córki, nawet mi przez myśl nie przeszło ,że mogłabym urodzić chłopca i dopiero na porodówce jak mi to przyszło na myśl to aż rodzic przestałam.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wogole nie mialam na mysli dziecka a jesli to z przewaga na chlopca bo wydawalo mi sie ze ich zycie jest latwiejsze, wiec szokiem bylo dla mnie na porodowce dowiedziec sie ze beda bliznieta. W zwiazku z tym nie mialam przygotowanego imienia i musialam "szybko" nad tym myslec .
      Japonskie imiona i nasze indianskie maja duzo wspolnego, wiele orginalnosci w sobie.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Jan Krystian Niegłowiczstycznia 19, 2021

    Ani pomysłowość, ani dziwaczność...Lokalna normalność. Kiedyś zapewne była to chęć podkreślenia swej odmienności. Tak było i u innych. Przykładowo - w ZSRR imiona Władlen, Timur, Stalina... Narody młode [jak Amerykanie] w ten sposob tworzyły / tworzą sobie tradycję... A imiona typu Ryczący Byk? Nasz polski Zbigniew - to Zbygniew czyli Zabójca w Gniewie, Sławomir - Sławny w Mirze /gminie, okolicy], czesko-polski Wojciech - Cieszący się z Wojny /może wsród wojów/. Albo takie przemiłe jak Świętosława, Dobrosława i Dobrochna lub czeska Dobrawa...
    W jednej z powieści Alistaira MacLeana występuje dziewczyna Środa Kwiecień /naturalnie po angielsku]. To już chyba lepiej niż Stalina, Rewolucja lub... Pierestrojka...
    Pozdrowienia ślę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez istnieje nazywanie dzieci imieniem idola ale nigdy politycznego ogolnie mowiac. I na szczescie.
      Mielismy wiec wysyp Jordanow, Tigerow, Kobe.....
      To co opisalam jest na tyle inne ze dzieci otrzymuja imiona scisle zwiazane z ich momentem urodzin albo dopasowane do pierwszych liter imion rodzicow - czyli kierowane jakims systemem i obejmujace wszystkie dzieci po kolei.
      Oczywiscie z to ktore przytoczyles, Sroda Kwiecien, jest o wiele lepsze niz Stalin i jemu podobna reszta.
      Mnie podobaja sie dobrze dobrane przydomki, spotykam wielu ludzi majace je i bedacych bardziej znanymi z nich niz oficjalnego imienia.
      Moj maz to Turtle (zolw) i kazdy czlonek rodziny, lacznie z wnukami, tak go nazywa a do podpisu prywatnej korespondencji doczepia emoji zolwia zamiast imie.

      Usuń
  3. Dziwaczne imiona zdarzają się i u nas, ostatnio media donosiły, że ktoś chciał nadać dzieciom imiona takie jak Toyota, Belzebub, ale rodzice nie dostali zgody.
    Ja pamiętam z mojej szkoły takie jak - Dawian, Blandyna, Barnaba, Kim...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnosze wrazenie ze jestesmy tej samej generacji albo blisko ale nie pamietam z mlodosci takich imion, zawsze tylko te tradycyjne i znane i powszechne.
      Tutaj natomiast spotykam bardzo dziwaczne i takie nasuwajace czesto mysl ze rodzice chyba nie zrobili dziecku przyslugi dajac mu takowe.
      A moze masz na mysli obecna szkole?

      Usuń
    2. To prawda, pisałam o obecnej szkole, za moich czasów zwyczajne były...

      Usuń
    3. U mojego ojca zdarzylo sie tak ze chrzestni nie pamietali (pijani ?) jakie imie podac ksiedzu przy chrzcie nowonarodzonego brata wiec podali pierwsze lepsze, Staszek, ktore juz nosil ojciec - i tak powstal Staszek Duzy i Staszek Maly.

      Usuń
  4. A mnie się podoba to w Stanach, że takie imiona są. A już Dakota to mi sie strasznie podoba, chciałabym sama takie mieć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tez sie podoba ta dobrowolnosc.
      I jak Tobie imie Dakota podoba mi sie bardziej niz inne, nie obrazilabym sie je nosic.
      Moje wlasne niby nie jakies okropne ale bardzo tuzinkowe i zachwycona nim nie jestem.

      Usuń
  5. Moją uwagę zwróciło imię Lenin.
    Za czasów popularności komunizmu, były takie czasy i to nie tylko w ZSRR, popularne było imię Ninel - odwrotnośc od Lenin.
    Obecnie ludzie nie bawią się w takie finezje, walą prosto z mostu.
    Tutaj ilustracja dwóch przypadków imienia Lenin, spotkane w Australii ==> https://bloginglife2.blogspot.com/2017/05/lenin-wiecznie-zywy.html

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas jest duzo kubanczykow wiec czesto spotykamy Fideli.
    Jak moge zrozumiec np Jordanow, nazwanych na czesc idola sportowego, to ideologicznego zupelnie nie - potrzeba wielkiego fanatyka by tak dziecko skrzywdzic.
    Jedyny przypadek kiedy odmowiono dziecko zarejestrowac wedlug zyczenia rodzicow to gdy chciano mu dac imie Hitler - i slusznie.
    Az trudno uwierzyc ze pamiec o Leninie jeszcze tak mocna iz nadal upamietniana w ten sposob - dziekuje za link.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nadajac dziecku imię, trzeba pamiętac o nazwisku. Carmen Młynek, Hortensja Miednica czy Brajan Ciok srednio do siebie pasują.
    W rodzinie mojego syna wszyscy noszą imiona zaczynające się na Ma... .
    Pozdrawiam.❤

    OdpowiedzUsuń
  8. To wielka prawda, masz racje ze powinno sie dopasowac, nadac harmonii calosci.
    Ciekawe co bym wybrala dla dzieci teraz gdyby mi dano druga szanse? Na szczescie lubia swoje imiona ale moze by wybrali inne?
    Fajnie sobie syn wymyslil, z pewnoscia calosc jest orginalna a nie rutynowa.
    Zasylam duzo serdecznosci.

    OdpowiedzUsuń
  9. U nas imiona idą falami i trudno powiedzieć, dlaczego nastaje moda na takie a nie inne imię. /Oczywiście pomijam imiona z seriali/. Bardzo często w klasie jest cztery Kasie czy pięciu Franków.

    OdpowiedzUsuń
  10. O tak, tak sie dzieje, falami. Zupelnie podobnie jak z moda - przemija i powraca.
    Cieszylo mnie, gdy jeszcze mieszkalam w Polsce, ze dzieciom dalam te ktore nie byly zbytnio obnoszone a pozniej okazaly sie przyjaznymi w nowym kraju.
    Natomiast mego wlasnego nie lubie gdyz wydaje mi sie bardzo popularne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie przypadł do gustu zwyczaj nadawania imion chłopcu po ojcu ze względu na owego „juniora”. Jet sobie taki siedemdziesięciolatek i mówią o nim junior ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. O tak, ten sposob jest bardzo "odmladzajacy".
    Mnie z kolei podoba sie numerowanie, (I, II ), zwlaszcza gdy chodzi o rodzine slawna czy wybitna w czyms - moze byc biznesman, polityk, pisarz.

    OdpowiedzUsuń