Z jednej strony duzo sie u mnie dzieje jako ze albo jestesmy w trakcie konczenia pewnych projektow gospodarczych albo czekamy na lepsza pogode ( bo jest mokro i pochmurnie) by sie zabrac za nastepne - czyli mamy co robic - ale poza tymi osobistymi wydarzeniami reszta jest codziennoscia.
Czym sie pochwale jako ze jest poza mna, to otrzymanie w czwartek drugiej dozy Pfizera. Jak narazie ani maz ani ja nie odczuwamy ubocznych skutkow. Cieszy nas to tym bardziej iz dokladnie nazajutrz PO ogloszono iz nasza FDA ktora zajmuje sie zatwierdzaniem lekarstw, szczepionek, metod itd oglosila iz jako ze ludzie mieszkajacy na prowincjach maja klopot z dojazdem do miejsc szczepien czyli miast ktorych szpitale dysponuja zamrazarkami zapewniajacymi niskie temperatury przechowywania Pfizera - co bardzo spowalnia masowe szczepienie, zatwierdzila zmiane tych wymogow - obecnie bedzie mozna przechowywac w duzo wyzszej temperaturze, w zamrazalkach technicznych w ktore wiekszosc miejsc jak prowincjonalne szpitale czy kliniki sa wyposazone . Nie spodobal sie nam ten nowy przepis, nie myslimy ze zagwarantuje nienaruszone wlasnosci szczepionki - czyli wspaniale ze zalapalismy sie na stary system.
Na innym blogu wyczytalam jak to lekarz niedokladnie napelnial strzykawki szczepionka - dodaje wiec co widzialam na wlasne oczy przy moim szczepieniu: pielegniarka dajaca je niczego nie musiala mieszac, rozcienczac i mierzyc, tym zajmuje sie inna grupa technikow laboratoryjnych, oni przygotowywuja odpowiednie ilosc dawek i gotowe partiami dostaczaja pielegniarce wiedzac ilu ludzi jest na ten dzien zarejestrowanych. Troche sie nie dziwie ze lekarze nie maja doswiadczenia w osobistym wykonywaniu pewnych prostych zabiegow - np moj lekarz rodzinny nie ma przy sobie stetoskopu!, ma tablet - co uslyszy ode mnie to wklepuje wen a wszelkie wymagane testy wykonuja technicy. Jednym slowem wyglada ze on jest tylko od myslenia, od roboty sa inni.
Od ludzi bezposrednio w to zaangazowanych mam dostac ( bo podobno narazie jest w drodze) broszure opisujaca proces i przebieg testowania dzieci na szczepionke Moderny. Wiemy dobrze na czym polega bo przeciez testowanie odbywa sie wedlug od dawna ustalonych norm, podobnych do siebie w kazdym testowaniu nowego leku, niemniej bedzie ciekawe poznac pewne szczegoly chociaz i ta broszura, przeznaczona dla rodzcow takich dzieci, zastrzega iz pewne techniczne szczegoly bedac konfidencyjnymi, nie sa podane.
My, bedac juz podwojnie zaszczepionym, nadal zachowujemy wymagane przepisy - maseczka i dystans a z roznych doniesien slysze ze bedziemy je nosic jeszcze caly nastepny rok.
Poza tym podobnie jak zdarzylo sie juz dwa razy z papierem toaletowym (braki trwaly krotko, moze po dwa tygodnie) i jak bylo na zeszla wiosne - nie mozna kupic karmy dla chipmunkow!!!!!!! Wyglada ze moje dwa pupilki sa niezwykle rozpuszczone bo z braku laku kupilam podobna karme ale innej firmy - i wogole jej nie chca jesc! Glowe dam ze gdyby mogly mowic to by mnie ochrzanili. Z drugiej strony wiedzac jak madre sa zwierzeta nic tylko ta regularna karma musi miec cos dobrego w sobie skoro tylko ja uznaja.
Nie mam fajnych zdjec do zalaczenia wiec daje tylko te zrobione w szpitalu a na jednym z nich udalo mi sie sfotografowac fragment laboratorium w ktorym przygotowywuje sie szczepionki.
To świetnie, że już jesteście po szczepieniach. Nadal trzeba uważać, ale poczucie bezpieczeństwa bardzo się umacnia. Nasze szczepienia pod koniec marca, jeśli niczego nie przesuną czy nie odwołają. Serdeczności! :)
OdpowiedzUsuńW moim stanie i miescie szczepienie idzie dosc dobrze - otrzymala sluzba zdrowia i inne, nauczyciele, politycy, obecnie koncza moja grupe i nawet zaczeli mlodsza, pomiedzy 65-70 - ale dzieki temu iz zaludnienie mojego stanu wynosi zaledwie 3 miliony ludzi, z czego odpadaja niechetni, mlodzi i ci z problemami zdrowotnymi, wiec do zaszczepienia niewielu. Gdzie indziej kolejki i niezadowolenie.
UsuńZycze Ci by czas oczekiwania minal szybko i bez zakazenia sie w miedzyczasie - i duzo zdrowia dla corki.
Bardzo dziękuję i też zdrowia życzę!
UsuńMocno wierze ze szczepionki pozwola swiatu wyzdrowiec, musimy tylko dac czas procesowi - dziekuje i pozdrawiam.
UsuńSuper, że już jesteście zaszczepieni, możecie spać trochę spokojniej. Ja pewnie mam szansę dopiero pod koniec roku, patrząc na to, jak to idzie w naszym kraju.
OdpowiedzUsuńW USA tez idzie roznie - wyglada ze u nas decyduje zaludnienie okolicy bo w moim miescie i stanie bardzo ladnie posuwa sie do przodu.
UsuńNiemniej w miejscach zamieszkania dzieci jest powolniej i troche mnie zaklopotalo ze my starzy dostalismy szybko i latwo a oni musza czekac.
Mam nadzieje ze mylisz sie w tym wypadku i otrzymasz swoje duzo szybciej.
Teraz możecie czuć się spokojniejsi,ale i tak dalej dbać o siebie i się zabezpieczać.My mamy termin na druga dawkę na 30 kwietnia.Zmartwilas mnie ta prognoza tak długiego noszenia maseczki.Czas pokaże co będzie dalej,ale wszyscy są tym zmęczeni,zestresowani i dużo osób w samotności i depresji.Trzymajcie się zdrowo.Napisz jak się czujecie po drugiej dawce,czy są jakieś skutki uboczne.Pozdrawiam Marta uk
OdpowiedzUsuńCzujemy sie bardzo dobrze, bez ubocznych skutkow. Pewnie zalezy od czlowieka bo na ogol slysze ze druga dawka powoduje to i owo, ale tylko na dzien czy dwa.
UsuńTak, wszyscy jestesmy tym zmeczeni ale nie powiedzialabym ze wpedzilo nas w depresje. Owszem, niecierpliwie oczekujemy konca pandemii ale zyjemy dosc normalnie i spodziewamy sie poprawy sytuacji gdy wszyscy chetni beda zaszczepieni.
Masz termin na 30 kwietnia czyli bedzie to bardzo dlugo po pierwszej dawce? U mnie przestrzegaja by nie odbylo sie pozniej niz 3 tyg po pierwszym szczepieniu, i ja tak dostalam.
Zycze bys w miedzyczasie byla bezpieczna a czekanie szybko przeminelo.
Gdy tylko się ta pandemia zaczęła dyrektor tutejszego Instytutu Chorób zakaźnych stwierdził, że mamy przed sobą minimum półtora roku choróbska a może i dwa lata. No cóż, jeszcze trochę, a nie będziemy potrafili chodzić bez maseczek. Ciekawa jestem czy w czasie tego zabiegu też będę musiała mieć maseczkę na dziobie. Dostałam już do domu wyniki badań laboratoryjnych, tylko jeszcze nam nie podali o której godzinie mam być w tej klinice. Podobno mi serce za wolno pracuje, co mnie nawet ucieszyło.
OdpowiedzUsuńSporo szczepionek wymaga corocznego szczepienia. Chlubnym wyjątkiem jest szczepionka przeciw WZW(wirusowe zapalenie wątroby) typu B, która po trzech dawkach daje odporność na resztę życia.
Serdeczności;)
Zdazylo nam juz wejsc w krew - to noszenie maseczek i dystansowanie. Wogole nie biezemy pod uwage ze jestesmy zaszczepieni i moze mogli sobie w niejednym ulzyc ale nie, nadal pilnie przestrzegamy zalecen.
UsuńMalo wiem o szczepionkach bo przed Covidem kompletnie mnie nie interesowaly, lacznie z przeciwgrypowa - dobrze wiedziec o tej WZW.
Moi wiesz kto, beda uczestniczyc w testowaniu przez 13 miesiecy !!!!!!!Za ten czas to moze juz nie bedzie potrzebna.
o tym noszeniu maseczek poprzez 2022 rok wyczytalam wczoraj a dzisiaj ze chyba wreszcie odkryto pacjenta nr 1, i ze jednak wirus przeszedl na ludzi od zwierzat z marketu w Wuhan. Bylo niby mowione ale teraz jest pewnikiem. Moze zwolennicy wszelkich teorii przeczytaja i przestana gadac glupoty typu "spisek przeciw ludzkosci".
Oj, podadza Ci godzine, nie martw sie - a zabieg pojdzie dobrze.
Moj chlop do dzis traktuje to jak osmy cud swiata - ze z dnia na dzien przewidzial a tak malym zabiegiem. Wiesz chyba ze dawniej dawniej robiono to zwykla igla i oczywiscie czesto konczylo sie zle - wiec teraz gdy robia to laserowo jest naprawde precyzyjne i skuteczne.
Pozostan w zdrowiu, kochana.
Błyskawicznie ta druga dawka. Ja najprawdopodobniej w środę będę miała podana pierwszą dawkę. Jesli wszystko pójdzie zgodnie z planem, bo miałam miec już dziś, ale odwołano. Szczepionki nie dojechały.
OdpowiedzUsuńTrzy tygodnie pomiedzy jedna i druga - jak mowia zalecenia.
OdpowiedzUsuńSwietnie ze dostaniesz swoja. Wiem po sobie ze dala mi poczucie wiekszego bezpieczenstwa choc nadal sie maskuje i nie wciskam miedzy ludzi.
Szkoda ze sie przeciagnelo ale skoro zwloka tylko kilka dni to mozna przebaczyc. Bedziesz chetniej chodzic do pracy i na miasto, zobaczysz.
Nadal mi strasznie glupio ze my starzy dostalismy a nasze dzieci musza czekac i czekac.
Zycze bys zniosla dobrze - my obie dawki znieslismy bez problemow.
Do srody tylko 4 dni - powodzenia.
Mimo akcji szczepień prognozy nie są optymistyczne, u nas ciągle straszą, jak nie nowymi mutacjami, to nowymi obostrzeniami.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że obie dawki macie zaliczone, u mnie cisza, choć zapisałam się już dawno.
Niestety, Astra Zeneca daje sporo efektów ubocznych i nauczyciele idą po szczepieniu na zwolnienie, bo maja objawy grypowe.
Ja rowniez slysze roznosci o AstraZeneca, czesto iz powoduje ostre objawy alergiczne. Duzo ludzi uprzedzalo mnie iz druga dawka Pfizer objawia sie niby grypa ale co narazie oboje z mezem nie mamy zadnych.
OdpowiedzUsuńMaz wciaz zartobliwie mowi ze pozaszczepiali nas ....woda.
Wciaz zle sie czuje myslac iz jestem zaszczepiona a moje dzieci nie i nawet nie jest znany przyblizony termin szczepien dla ich grupy wiekowej.
Osobiscie wierze tylko tym dwom szczepionkom - Pfizer i Moderna jako ze oparte sa na mRNA wiec ciesze sie ze skoro juz spadlam to przynajmniej z porzadnego konia :)
Ja rowniez uwazam ze Ty, pracujac w szkole, powinnas juz byc zaszczepiona.
Uwazaj na siebie, pozostan w zdrowiu.
Będąc w grupie wiekowej 60+ nie mamy na razie szans na szczepienie. Bardzo dużą pociechą i ulgą jest to,że Teściowa i Mama ( obie 80+ ) będą szczepione w środę. Na pewno Serpentyko doznałaś dużej ulgi będąc z mężem zaszczepieni. Moja Synowa została zaszczepiona Astra Zenecą i miała objawy grypowe, które przeszły po 2 dniach, teraz jest wszystko OK. W Polsce ( tak jak napisała Jotka ) jest dużo niepewności, haosu, zakazów do zamknięcia woj. warmińsko- mazurskiego włącznie. Jedyną pozytywną rzeczą jest ładna pogoda, można popracować w ogrodzie, skierować twarz ku słońcu.
OdpowiedzUsuńDbajcie o siebie :)
W USA tez jest roznie w roznych miejscach, najczesciej wiaze sie to z koniecznoscia przechowywania szczepionek w bardzo niskiej temperaturze co zmusza mieszkancow prowincji do jezdzenia w odpowiednie miejsce. W miastach wyglada to lepiej gdyz szpitale lub duze kliniki maja odpowiednie zamrazarki. Male kliniki otrzymuja dzienna mala ilosc, taka by mogla byc zuzyta w tym dniu, bez marnowania, co powoduje ze do nich tworza sie zapisy i kolejki.
OdpowiedzUsuńMoj stan to tylko 3 miliony ludzi a jesli z tego odrzucisz niekwalifikujacych sie to do zaszczepienia jest moze ok 1 milion, z czego juz jest zaszczepionych 600 000, czyli zupelnie niezle. Zaczeto szczepic takich 65-70 a np nauczyciele sa pozaszczepiani.
Nasz gubernator oglosil ze od dzisiaj, marzec 1, pozwala restauracjom wrocic do calkowitego otwarcia, juz nie musza przestrzegac 50 % pojemnosci. Podobno wszystkie spontanicznie otwarly sie wczoraj, przed terminem i takie bylo olbrzymie celebrowanie zniesienia restrykcji iz w kazdej czekalo sie na stolik 2 godziny. Nie jestem pewna czy dobrze zrobil ale wyglada iz nastapil jakis krok naprzod.
My oboje nadal nie mamy zadnych ubocznych skutkow poszczepieniowych, nadal nosimy maseczki.
Obecnie tylko marze by nadeszla kolej na moje dzieci.
Tak, dobrze iz mama i tesciowa zaszczepione, ludzie starsi gorzej znosza zachorowania - z pewnoscia czuja sie bezpieczniej a takze Tobie dalo to troche uspokojenia.
Zycze bys pozostala w zdrowiu i bardzo predko zalapala sie na szczepionke.