Jeszcze nie od meza ktory bedzie zaszczepiony dzisiaj w poludnie, ale sasiadow i innych znajomych, z czego niektorzy sa po obu dawkach.
Te wrazenia PO sa czym innym niz podawane na internecie jako ze od ludzi ktorzy doswiadczyli osobiscie. Wszyscy, a sa to sasiadki, wspolpracownicy meza, rodzina mojej kolezanki Grazyny, personel gabinetu dentysty w ktorym bylam wczoraj - jednoglosnie mowia ze owszem, czuli sie po szczepionce momentami "inaczej" ale jakie byly ich objawy to nic wielkiego, nawet utrudniajacego zycie a przede wszystkim szybko minelo. Mieli roznie : bol glowy, ogolne rozbicie i zmeczenie, zimne dreszcze.
Asystentka czyszczaca me zeby przekazala mi info iz cala zaloga dostala Pfizer, z kolei od meza wiem ze jego wspolpracownicy otrzymali Moderne. Pytalam ja czy istnieje takie cos jak "grymasy" czyli mozliwosc wyboru rodzaju szczepionki na co odpowiedziala ze nie. Rodzaj zalezy od miejsca szczepienia - poniewaz bede miec robione w szpitalu dostane Pfizer, Moderne otrzymuja "male" miejsca jak apteki, male kliniki, male miasta - a dlatego iz szpitale maja odpowiednie "arktyczne" zamrazalki do przechowywania kaprysnego Pfizera, male miejsca i miejscowosci nie wiec one otrzymuja i szczepia Moderna, ktora to byla moim wyborem gdyby mi sie ktos pytal. Bardzo sensowny jest taki podzial szczepionek, pochwalam.
Dobra strona brania szczepionki w szpitalu jest to ze lekarze pod reka, zawsze jeden asystujacy w czasie procedury. Skoro bylo kogo pytac to zarazem oznacza ze przezyli a to dobra wiadomosc :) To nie jest zupelnie smiesznym stwierdzeniem jako ze nikt nie wie jak na czlowieku odbija sie te szczepionki po np. 5 czy 10 latach. Tak czy siak, w razie czego "zejde" z czystymi, swiezo wyskrobanymi zebami......... Asystentka zarazem podzielila sie jeszcze stwierdzeniem innego rodzaju - ze otrzymanie szczepionek bardzo podnioslo na duchu caly personel, z wieksza checia, mniejsza bojaznia chodza do pracy a to mnie nie dziwi - biorac pod uwage przy czym pracuja.
A wczesniej, w dniu kiedy to rejestrowalismy sie online na zaszczepienie, wymagana ankieta kazala wyszczegolnic brane lekarstwa. Z poczatku nie wiedzialam dlaczego maz dlugo sleczy nad swym laptopem i wypelnianiem, lata pomiedzy dwoma miejscami w ktorych trzyma swa "apteke" ale gdy na moim doszlam do tego pytania rozjasnilo mi sie w glowie - bo on ma ich troche a ja tylko dwa a one sa suplementami, nie lekarstwami, wiec nie musialam ich wpisywac. Sami popatrzcie :
To jest osobista apteczka meza, wygospodarowana w kuchni by mial blisko do lekarstw ktore zazywa codziennie na sniadanie - i wcale nie wszystkie aktualne bo zawiera nawet puste buteleczki jako ze "moga sie przydac', niektore z dawniejszymi dawkami, niektore z obecnymi, dla trzymania historii leczen. Puste potrzebuje bo kazdy nowy zakup rozdziela tak by czesc pastylek wozic w samochodzie i miec w razie czego przy sobie, czesc ma w pracy, tez od wypadku. Ale te codzienne znalazly jeszcze inne miejsce - na kontuarze by nie pomylic z tymi szafkowymi.
W glownej lazience mamy spore miejsce na apteczke ale zawiera glownie same ogolne lekarstwa, pierwsza pomoc i bardzo duzo "przyrzadow, narzedzi, badziewia" ktore nie jest czesto potrzebne i nietykane latami.
Nie chce mi sie przeliczac calosci ale bym powiedziala ze cala oficjalna apteczka ma mniej lekow i masci niz ta meza. Nie ma w niej kosmetykow jako ze te trzymamy w szufladach i szafkach pod zlewami i na szczescie jest ich tak duzo iz mozemy miec miejsce dla Niego i dla Niej. Tam rowniez mamy szuflade Covidowa.
Wracajac do wypelniania ankiety: zobaczcie ile opakowan i pastylek ma Serpentyna :
dwa suplementy, oba zwiazane z koscmi i stawami - wapno i collagen II. Nawiasem mowiac ten collagen uzywam moze od 8 mies i bardzo sobie chwale jako ze duzo zlagodzil bole stawow. Zachecam do kupna - jedynie zwracam uwage ze musi byc taki, collagen II, zaden inny. Czyli nie mialam czego wpisywac w ankiete i dobrze.
Wiem ze moje wpisy sa plytkie, blahe, malo wazne i powazne, ot, relacja moich dni i wydarzen. Nawet te covidowe polegaja na osobistych doswiadczeniach i przemysleniach. Podobnie z polityka i wielkimi zagadnieniami spolecznymi - unikam pisania o nich jako iz wydaje mi sie ze po pierwsze kazdy kraj ma swoje, odbiera i naprawia po swojemu, polityka widziana okiem obywatela a dalekiego obserwatora nie znajacego faktow tak jak my odbieramy i odczuwamy, czesto opierajace sie na nielicznych i jednostronnych mediach i przekazach, oczywiscie lewackich i liberalnych nie dajacych prawdziwego obrazu i interpretacji - co nie znaczy ze nie mam opinii, zwyczajnie trzymam je dla siebie. Tak rozumiejac i tak rozumujac sama nie mieszam sie do polityki ani Unii ani Polskiej - tak jak ja nie wiem z czym Wam najlepiej, inni nie wiedza z czym lepiej byloby co najmniej polowie USA. Niemniej czesto sie drapie po glowie czytajac opinie nie-amerykanow........
Nie komentuje, nie kopiuje calych artykulow z Internetu, jak robi wielu blogowiczow, co pisze to z mego osobistego podworka i wydarzen.
Odpowiada Wam moj styl i tresc bloga, taki nieskomplikowany, nie tyczacy "wielkich tematow", nie probujacy naprawiac swiat, o codziennosci i jej urokach?
Wczoraj ogladalam starenki film Exodus ( z Paul Newman), trzeci raz (!) w mym zyciu a trwal 3 i polgodziny. Doliczajac przerwy na kilka innych rzeczy poswiecilam mu pol dnia !!!!! Niesamowita rozrzutnosc z mej strony.
Opisze szczepienie i jego nastepstwa pewnie w weekend gdy uplynie troche czasu PO.
O lewackie i liberalne przekazy to teraz trzeba sie mocno postarać. Większośc ma charakter dokladnie przeciwny. Wyraziłas sie dość nieprzychylnie ostatnio o Waszym nowym prezydencie. Rozumiem, że Tobie odpowiadał poprzedni. Ja chętnie widziałabym zmiane naszego na kogos takiego jak Biden, bo Polska jest coraz bardziej państwem przemocowym, w którym podstawowe prawa człowieka przestaja byc przestrzegane.
OdpowiedzUsuńCiesze się, że wszyscy ci ludzie, z którymi rozmawiałaś, lekko przeszli szczepienie. Mam nadzieję, że Tobie i mężowi pójdzie równie spokojnie! Dawaj znać. :)
Najpierw o zaszczepionym mezu: jest zachwycony procesem, porzadkiem, organizacja, punktualnoscia a druga dawke dostanie 24 lutego. Zadnych kolejek, formalnosci jako ze dane podal online. Nawet uklucia nie mial czasu odczuc a w czasie obowiazkowej 15 minutowej odsiadowki byl czestowany do wyboru sok /woda, i do wyboru roznymi rodzajami granola bar. A najwazniejsze ( bo on jak ja dawniej byl tym co mowil ze nigdy w zyciu) jest zadowolony z decyzji a sama szczepionka ktora przeciez niczego nie zapewnia na 100% dodala mu dobrego samopoczucia psychicznego. Co narazie nie odczuwa najmniejszej zlej reakcji.
UsuńDokladniej opisze po moim jutrzejszym szczepieniu.
Od poczatku zamieszkania w USA bylam republikanka - i zostane, zwlaszcza teraz gdy na wlasne oczy widzialam gre i postepki demokratow.
Masz racje - Biden, marionetka demokratow , absolutnie mi nie pasuje.
Widzisz go inaczej porownujac ze swoim rzadem ale ja porownuje z czyms innym bo przybylam tu za prez. Reagana wiec naprawde juz kilku przetrzymalam, lacznie z dwoma lalusiami i bawidamkami -Clinton i Obama - bo co za sztuka wygrac wybory zdobywajac glosy obiecankami i rozdajkami wlasnie w tym celu? A roznica byla, Radiomuzykantko, minimalna co powinno Ci powiedziec ze dokladnie pol Ameryki mysli jak ja.
Biden nie ma wiele do zmiany jesli chodzi o prawa czlowieka u nas bo one od dawna istnieja i sa stosowane, co moze (i czesciowo juz zrobil legalizujac nielegalnych) to rozdawac wiecej by nastepne wybory miec zapewnione. Moze niejeden majac tylu co my zastanowilby sie czy to rozsadne bo ktos musi na nich pracowac i oplacac, leczyc, a nie bedzie to Biden i demokraci tylko my i nasze podatki. Moze, gdy ceny i podatki u nas podskocza uslyszysz jeszcze o tym Bidenie.
Dlatego wpisalam ta notke bo, na szczescie nie na moim blogu i nie od moich blogowych znajomych, slysze i czytam duzo zachwytow i to mnie dziwi - czyzby wiedzieli lepiej od nas co dla nas dobre?
Nawet liberalnosc trzeba stosowac z umiarem bo i ona moze wyjsc spod kontroli.
Jak to dobrze ze potrafisz swe poglady i opinie wyrazic w sposob jasny i spokojny, inteligentny, bez agresywnosci.
Przyjemnie miec z Toba kontakt.
Bardzo lubie Twojego bloga za to ze jest taki a nie inny. Masz swoj styl i o to w tym chodzi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOch, Moniko - to mi spadl kamien z serca bo ostatnio nabylam przekonania ze nudze i nudze.
OdpowiedzUsuńAni u mnie wielkich wydarzen, ani nie sile sie na naprawianie swiata (oprocz z wirusa bo jak widzisz jutro sie szczepie), ani nie przedrukowywuje sensacji z Internetu a bedac stara i na emeryturze coz nadzwyczajnego moge przekazywac. Z drugiej strony jakos nie mam nudy ani nudnych dni a blogowanie bardzo lubie i, co najwazniejsze, mam udanych milych czytelnikow .
Dziekuje Ci, podbudowalas mnie i ciesze sie ze jestes w gronie czytajacych.
Całkowicie zgadzam się z Moniką :)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny blog, przyjemne tu zaglądać.
Domowa apteczka...
Gratuluję, że nie ma w niej leków na receptę, gorzej z mężem.
Ja mam 3, to też chyba można znieść. Plus 3 suplementy - magnesium, witamina D i coś na stawy.
Pozdrawiam.
Dziekuje Lechu - juz dawno temu zauwazylam ze poglady polityczne bardzo wasnia ludzi wiec staram sie utrzymac moj blog wolnym od nich.
OdpowiedzUsuńOboje z mezem mamy bole stawowe wiec sie ratujemy suplementami. Byl okres ze moglam zazywac Arthro 7 ktory widac na jednym ze zdjec - to byl super suplement, naprawde nie wiedzialam ze mam stawy czy kosci i jakiekolwiek bole ale pozniej wyszlo ze zawiera siarczany i powoduje inne dolegliwosci wiec z placzem musialam odstawic. Kazdemu polecam bo zasluguje na to.
Dzisiaj moja kolej na szczepienie a maz po swoim czuje sie swietnie i jakby psychicznie wzmocniony.
Zdrowia zycze.
Kochana, pytasz o wpisy na bloga. Przecież każdy wybiera z wielu dostępnych, więc skoro są czytelnicy, którzy wracają, to znaczy, ze Lubia i czytają.
OdpowiedzUsuńDla mnie ciekawe jest twoje spojrzenie na wiele spraw, także polskich z daleka:-)
My czekamy na szczepienia nauczycieli, ale na razie jest bałagan, bo i do szczepionek sa zastrzeżenia zainteresowanych.
Bardzo logicznie mi odpowiedzials, Jotko.
OdpowiedzUsuńFajno ze jestes jedna z tych lubiacych i powracajacych.
Niewiele mode komentowac jesli chodzi o Polskie problemy, co najwyzej codzienne i typowo rodzinne - bo wspolczesnej Polski nie znam.
Ostatnio bylam w niej z 10 lat temu i tylko przez dwa dni by dogladnac sprawy do zalatwienia.
Odkrylam Twego bloga w grudniu i systematycznie sprawdzam czy cos napisalas. Wlasnie codzienne zycie i sprawy z nim zwiazane sa najwazniejsze i nimi trzeba sie cieszyc i szukac sensu zycia. Po tym jak piszesz nie mozna wywnioskowac ile masz lat, masz mloda dusza i umysl, duzo cennego doswiadczenia, mozna sie duzo nauczyc i nowych zeczy poznac jesli ktos chce. Z blogow ktore czytasz tez polubilam dwa i weszly do mojej ( razem z Toba) listy top 10. Ha,ha, ciesze sie po prostu bo ciezko mi znalezc fajne sensowne blogi. A czytam ludzi w roznym wieku, rozne tematy, musza miec tylko to cos. A Twoj blog to cos ma wedlug mnie. I o to chodzi, dla kazdego cos dobrego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mila ocena i uwagi - dziekuje Moniko.
OdpowiedzUsuńSlusznie zauwazylas ze pisze o codzienosci bez wysilania sie na wielkie i powazne tematy, w duzej mierze dlatego iz juz wszystkie obgadane, poza tym rozne dla kazdego ze wzgledu na miejsce zamieszkania.
Przekonalam sie ze wlasnie ta codziennosc i prostota sama narzuca temat bez powielania wiadomosci z internetu.
Bedac emerytka mam mniej kontaktu z ludzmi niz inni ale niemal codziennie cos sie dzieje, cos widze i uslysze a pozniej opisuje.
Sprawilas mi duzo radosci polubieniem bloga i wpisem o tym.
Szkoda ze nie masz wlasnego bo z pewnoscia bylby ciekawy i mily.
Zasylam moc serdecznosci.