Wyglada ze w tym roku sezon ogorkowy nadszedl wczesnie jako ze po sobie a takze wypowiedziach na innych blogach widze iz kazdemu brakuje ciekawych tematow do dyskusji. U mnie nie wynika to z faktu ze nic sie nie dzieje, jedynie iz co sie dzieje to codziennosc i rutyna. Co prawda nadejscie wiosny dodalo swiezych zajec i urokow ale to tez coroczna rutyna.
Jeszcze nic nowego nie sadze na grzadkach ale porzadkuje je, przygotowywuje i nawet wprowadzam kilka drobnych zmian, z nadzieja ze na lepsze i urozmaici coroczny wyglad. Obecnie mamy cudna wprost pogode, a oko ciesza kwitnace narcyze i inne wczesne kwiaty. Bardzo lubie pracowac na zewnatrz bo to jest polaczenie pozytecznego z przyjemnym a nagroda jest pozniej mozliwosc czytania ksiazki na ogrodzie zamiast domowej sofie.
Wracajac do grochu z kapusta czyli zlepku wiadomosci i ciekawostek donosze ze nasz gubernator widzac jak bardzo sie poprawily czyli zmalaly numery zakazonych wirusem plus bardzo sprawnie posuwajacemu sie szczepieniu od 1 marca pozwolil restauracjom otworzyc sie na calego czyli kazdy stolik miec czynny, plus zapowiedzial iz jesli tak dalej pojdzie to od kwietnia zniesie obowiazek noszenia maseczek - tak juz zrobiono w stanie Texas. I wiecie co sie stalo? Mimo ze wszyscy z utesknieniem czekamy na to wydarzenie, mimo iz kazdy go bardzo pragnie, wiekszosc ludzi orzekla ze to glupi pomysl - bo zbyt wczesny. Wiele restauracji zlekcewazylo pozwolenie i nadal pracuje na zasadzie ograniczonych stolikow, inna czesc nadal tylko serwuje posilki metoda na wynos a jesli chodzi o maseczki kto rozsadniejszy mowi ze nadal bedzie nosil.
Mimo ze jestem podwojnie zaszczepiona co powinno mi dac poczucie wiekszego bezpieczenstwa, (i daje ale nie naduzywam go), nadal nosze, nadal uzywam sanitizer do odkazania rak. Podobnie jak wiekszosc ludzi uwazam ze z maseczkami powinnismy poczekac do zakonczenia szczepien wszystkich grup. Mysle ze grupa ktora jest najbardziej aktywna, pracujaca, majaca mnostwo okazji do zbiorowych zajec i spotkan, dzieci w wieku szkolnym co daje dodatkowe okazje do zgrupowan, odwiedzajaca restauracje, organizujaca wycieczki i weekendy poza miejscem zamieszkania - jest ta pomiedzy 25 -55 lat, wiec dopoki ona sie nie zaszczepi nie powinni nam luzowac obecnych ograniczen.
A wcale dlugo nie musielibysmy czekac jako ze USA posiada szczepionek wystarczajaco dla kazdego wiec zostalo tylko szczepic, szczepic - i zakonczyc przez nastepne 4 miesiace, akurat gdy zacznie sie nowy rok szkolny i przepowiadane otwarcie szkol. Tak mysle ale kto tam uslucha glosu Serpentyny?
Jest druga sprawa kiedy to chcialabym by mnie uslyszano - doslownie chora juz jestem od artykulow i donosow tyczacych Harry & Meghan Story. Nie myslcie ze czytam bo nie ale i tak bardzo mnie draznia swa iloscia, czesto bedac pierwsza z dziennych wiadomosci, a takze oczywistym lubowaniem w grzebaniu w brudach innych - dlaczego sprawy innych sa tak fascynujacym tematem dla wiekszosci?
Wczoraj, by odmienic rodzaj zajec/porzadkow/remanentow, wzielam sie za przeglad nie uwierzycie czego? Dlugopisow! Nie kupujemy zadnych od lat a mimo to kazde z nas ma w swym biurku i na biurku tyle ze sie nie mieszcza w swych pojemnikach. Biora sie stad ze wciaz je nam ktos daje jako reklamowke (czesto notesiki, kaledarze, nalepki adresowe) : banki, inne urzedy, restauracje, punkty uslugowe, dochtory, dentysci, agenci od tego czy tamtego, przysylaja wszyscy ktorzy pocztowo zebraja o pieniedze jak weterani, instytucje charytatywne, policjanci, strazacy, nawet facet z firmy ktora opiekuje sie chemicznie nasza trawa. Taki przeglad dlugopisow robie co roku bo inaczej by mnie zasypaly iloscia a poza tym wiadomo ze z czasem, jesli nie uzywane, wysychaja i sa nieuzyteczne. Wczoraj z pewnie 45 jakie mialam, odrzucilam 10 i uderzylo mnie ze wszystkie odpady to te elegantsze, gustowniejsze, milsze dla oka - nadal piszace sa bardzo przecietnymi i powszechnymi dlugopisami - nadal pisza gdy sie je rozpisze. Mozna by zmienic im wklady i uratowac ale komu sie obecnie chce tym zajmowac?
Nigdy nie pisalam pieknie, w dodatku bezstylowo jako ze doslownie co tydzien inaczej a zawsze brzydko. Obecnie, dzieki komputerom, to juz wogole nie umiem pisac recznie, wychodza mi bazgroly. Moje polskie imie dalo sie latwo zanglicyzowac i uzywam je na codzien i wiekszosci dokumentow ale jako ze zostalo uwiecznione na mej social security karcie ktora jest podstawa do emerytury i ubezpieczen lekarskich, na dokumentach zwiazanych z nimi musze pisac to polskie i skomplikowane imie, zawsze sie zastanawiajac nad kolejnoscia liter by nie pomylic - uwierzycie? A gdy pisze w wersji angielskiej idzie mi latwo tyle ze wtedy zawiera 3 litery "r" i kazda ma inny wyglad. Wydaje mi sie ze grafolog wiele by z mego pisma nie wykonkludowal.
Pare dni temu jadac przez miasto widzialam doslownie na kazdym kroku takie ogloszenie : Przyznaje ze troche mnie ciagnelo pojsc na ta aukcje bo dalo by mi to szanse poogladac na wlasne oczy obrazy kilku mistrzow . Zwiedzajac Europe poznalam wiele muzealnych dziel ale ciekawa jestem ktore posiadal ktos mieszkajacy w moim miescie. Pomyslalo mi sie zarazem ze moze latwiej jest sie rozstac z Lamborghini jako ze to tylko samochod i mozna odkupic ale pozbycie sie obrazu wielkich mistrzow musi bardzo bolec - jesli zdjecie powiekszysz dowiesz sie ze na sprzedazy byly obrazy Pissarro, Rembrandta, Dali, Matisse :
Pare dni temu wyczytalam podobna rade - dla tych lecacych samolotem. Zrodzila sie w kregach armii gdzie to maja bardzo duzo rad tyczacych przezycia niebezpiecznych sytuacji, radzenia sobie prostymi sposobami tam gdzie nie mozna korzystac z technologii. Ta rada tyczy tych ktorzy w czasie przelotu samolotem widza i czuja ze samolot jest w wielkim klopocie i lada chwila dojdzie do rozbicia sie. Jedna z nich jest ta iz bezpiecznym miejscem jest siedziec tuz przy drzwiach bezpieczenstwa i w ostatnim momencie przed uderzeniem wyskoczyc co oczywiscie jest bardzo ryzykowne ale zdarzylo sie iz paru ludziom udalo sie przezyc, mimo polamania sobie wszystkich 206 kosci. Jednak glownie tyczylo zostawienie wiadomosci dla swych bliskich czy komukolwiek. Nie na telefonie, nie na komputerze bo one raczej nie przetrwaja mocnego impaktu z ziemia lub zniszczy je pozar samolotu ale zwyklej, tradycyjnej krotkiej notce na kartce papieru. Co jest najlepszym, najbezpieczniejszym schowkiem dla takiej kartki, obojetnie czy samolot wpadnie w wode czy uderzy w ziemie i splonie lacznie z ludzmi? Twoj zoladek!!!!! Wszelkie uszkodzenia doznane zderzeniem sie z ziemia czy pozarem najczesciej nie tycza zoladka i jesli karteczke polkniesz to ona zupelnie dobrze przetrwa dopoki cie nie znajda i nie poddadza autopsji. Ewentualnie zgnije razem z ofiara po jakims czasie ale ofiary sa prawie zawsze odszukane zanim tak sie stanie. Do tej pory wiedzialam iz przemytnicy narkotykow stosuja ta metode do przemycania ich przez granice ale okazuje sie iz moze byc wykorzystany w szlachetniejszym celu.
Ten stary tydzien zakonczono wiadomoscia iz USA przekroczyly 100 milionow zaszczepien - nalezy rozumiec ze w tym sa rowniez ci podwojnie zaszczepieni - i nadal przewiduje sie iz z koncem lata dostanie kazdy chetny, mlody czy stary - a kraj i nasze zycie powroci do normalnosci. Oby!
Ale się uśmiejesz- spojrzałam na obrazek z tą "kolekcją" długopisów i pomyślałam: "orany, Serpentyna podejrzała co mam w szafce". Mam tak samo, a do tego dochodzą jeszcze kredki i różnej "twardości" ołówki, bo kiedyś sporo szkicowałam i wciąż zamierzam do tego zajęcia wrócić.Z tym pisaniem odręcznym to tez mam nieco problemów- zalegam z listem do przyjaciółki w Warszawie i w końcu do niej dwonię zamiast pisać. A ona nie skomputeryzowana, więc maile odpadają.Dzięki nowemu oku odkryłam, że wcale nie muszę kupować nowego dywanika łazienkowego-ten nadal jest ładny, ale tylko widziany "nowym okiem". Zabawne, prawda? Zazdroszczę ci pogody, u mnie jest na zmianę deszcz ze słońcem, a do tego hasają po kraju jakieś huragany- jeden powędrował podobno do Polski w okolice Wrocławia, drugi już dziś gdzieś szaleje.Ale nawet nie wiem czy nawiedzi też Berlin. Prace balkonowe odkładam aż mi się oczy całkowicie wygoją, bo pozycja niekorzystna dla świeżo robionych zabiegów. Też uważam, że ze skasowaniem maseczek powinno się jeszcze zaczekać. Choć mogłabym powiedzieć, że covid to bajka, bo ani ja, ani nikt z mej rodziny i bliskich znajomych nie choruje.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Kochana!
Wydawaloby sie ze powinno byc odwrotnie - ostrzejszy wzrok pozwolilby dojrzec wszelkie wady dywanika. Moze nowym okiem spojrz na moje zmarszczki i stwierdz ze nie takie straszne jakie sa?
UsuńGdy tylko pochwalilam pogode to sie popsula na mokra chociaz nadal cieplo.
Zobaczymy co wyjdzie z tego rozluzniania nakazow - ja nadal bede nosic maseczke a Tobie przesylam duzo usciskow.
U nas to pogoda jak groch z kapustą, wszelkie możliwe opady, wiatr i wahania temperatury.
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczajenia higieniczne mogą zostać na stałe, może mniej chorób będzie.
Sprawa Harrego i Meghan wcale się nie emocjonuję, ile można tego słuchać, to w gruncie rzeczy ich osobista sprawa.
Coraz częściej łapie się na tym, że popsuł mi się charakter pisma, wszystko niemal w komputerze, nie ma gdzie ćwiczyć...
Moja pogoda zaraz po tym jak sie nia pochwalilam, zepsula sie na mokra ale cieplo jest.
UsuńGdy o tym pomysle to nie mam okazji by recznie pisac poza 2-3 kartkami rocznie a to tylko pare zdan. Osoby do ktorych pisalam swego czasu listy powymieraly a do innych pisze emailowo. Zanikaja rowniez zdolnosci matematyczne - juz prawie nigdy nie oblicza sie niczego "w glowie". Przypuszczam ze tabliczka mnozenia nie poszlaby mi tak gladko jak dawniej.
No to brawa dla Was, u nas właśnie rozkręca się trzecia fala pandemii, zakażeń coraz więcej i wszystko znów zamykają w kolejnych województwach.
OdpowiedzUsuńZaszczepionych mamy 4mln, w tym milion dwiema dawkami.
Ogólnie dramat.
Ja przyjechałam w góry moje ukochane, oderwać się od wszystkiego. Tu jeszcze nie ma lockdownu więc póki co zażywam spacerów po śniegu. Akurat jak dałaś rady lawinowe. ;)
U nas istnieje bardzo ambitny plan by wszyscy zostali zaszczepieni do konca maja, co sie napewno nie stanie. Istnieje rowniez 20% takich ktorzy nie maja zamiaru sie szczepic a to i tak lepsze niz poczatkowe 50%. Ogolnie szczepienia ida dobrze choc jest roznie w roznych rejonach. Ciesze sie ze USA nigdy nie zatwierdzila Astry ale przedewszystkim pragne by juz nadeszla kolej na me dzieci.
UsuńMoj maz, podobnie jak ja, zostal zaszczepiony ze wzgledu na wiek ale nawet gdyby nie to i tak by otrzymal jako ze jego zawod jest tym nieodzownym do gospodarki kraju - szkoda ze moje dzieci tak nie maja.
swietnie ze moglas sobie zrobic urlop i odpoczac od chaosu. Ja rowniez kocham gory, dla mnie to jedyny rodzaj krajobrazu z ktorym moge zyc i relaksowac sie . Moim marzeniem bylo tak mieszkac by miec gorzysty widok z okien domu ale nigdy sie tak nie stalo - obecnie mam jedynie male wzgorze z jednej strony.
Z pewnoscia lawina Ci nie grozi ale nigdy nie zaszkodzi poznac ciekawostke tego typu.
Niezwykłe informacje zimowe i nie tylko. I warte zapamiętania, szczególnie zapalonym zdobywcom gór.
OdpowiedzUsuńU nas szczepienia się ślimaczą a pogoda byle jaka. Luty był ładny, to teraz marzec bierze odwet. Przyjemnego "działkowania"! :)
Tak, szczepienia ida u mnie niezle a wielki plan, moim zdaniem niewykonalny mowi ze wszyscy powinnismy byc zaszczepieni z koncem maja. Z kolei wierze ze z koncem lata to i owszem.
UsuńTroche smutne ze u Ciebie nie jest dobrze ze szczepieniami - przeciez Polska to tylko 40 mil ludnosci a kwalifikujacych sie pewnie polowa tego - a to wydaje sie latwym do ogarniecia.
Zycze by nabralo szybkosci :)
Dzięki! Tez bym sobie tego życzyła. :)
UsuńDopoki co pozostan w zdrowiu.
UsuńU nas te szczepienia idą strasznie wolno, obawiam się, że wakacje mogą być jeszcze różne w tym roku...
OdpowiedzUsuńA z tą lawiną bardzo przydatna rada - muszę sobie ją zapamiętać.
Logika sugeruje iz kraj o 40 mil ludnosci z czego pewnie tylko polowe nalezy zaszczepic, powinien byc juz zaszczepiony. w Polsce nie ma nawet takich odleglosci jak u nas do pokonywania przy dystrybucji.
OdpowiedzUsuńMysle ze przez okres lata nastapia duze zmiany = rozluznienie nakazow, wiecej swobody, powrot dzieci do szkol.
Zycze by sie u Ciebie przyspieszylo.
Serpentyno, tutaj nie chodzi o logike, u nas w Europie brakuje szczepionek. Produkowane w Unii Europejskiej szczepionki sa wysylane rowniez do innych krajow, wymienie tylko kilka USA,Japonia, Wielka Brytania, China. Szczepionki produkowane w USA sa obecnie przeznaczone tylko dla Amerykanow. Prosze nie zrozumiej tego jako wymowki, chce tylko wyjasnic dlaczego w Europie jest tak a nie inaczej. W Niemczech szczepia jeszcze wolniej jak w Polsce. Tempo szczepienia zalezy od ilosci szczepionek i organizacji szczepien w danym kraju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anita
No tak - szewc bez butow chodzi. Rozumiejac ze swiatem rzadzi pieniadz troche bolesne i krzywdzace dla wlasnych obywateli. Ale i tutaj powinna zarzadzic logika - najpierw zabezpiecze swoich a pozniej reszte.
OdpowiedzUsuńNie, nie przyjelam jako wymowki wiedzac ze kupil niejeden kraj, nie tylko my - nie mam problemu z Twym objasnieniem za ktore dziekuje i mocno pozdrawiam .
Też uważam, że nie ma co się spieszyć ze znoszeniem ograniczeń. Gdyby po ogłoszeniu pandemii ograniczenia obowiązywały przez dłuższy czas, to może nie byłoby kolejnych rzutów,czy ponownych ograniczeń. U nas szczepienia idą powoli, bo ciągle narzekają na brak szczepionek. U nas nie widziałam takiego zestawu do kaligrafii, a szkoda, bo to fajna ciekawostka i pamiątka(pismo mam też nierówne i nieciekawe). Ja pomimo posiadania laptopa, notatki robię odręcznie, więc mnie ciągle brakuje długopisów. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCzesc Iwona - te zestawy sa w ksiegarniach ale mamy rowniez sklep ktory nie wiem jak nazwac - w nim dostaniesz bardzo tradycyjne piora na atrament, piekny papier listowy, fikusne koperty itp i mozna u nich zamowic papeterie z naglowkami, inicjalami, znakami wodnymi a takze tloczonymi adresami. Maja atrament przeroznego koloru, piorka przeroznej grubosci itd.a nawet imitacje pior zrobionych z ....pior. Czasem tam wpadam poogladac te rzeczy ktore przeciez znam z mlodosci ale dla wiekszosci ludzi sa przedmiotami kompletnie nieznanymi. Moje wnuki dopiero od nas sie dowiedzialy o atramentowych piorach "wiecznych"i w sklepie ogladali jak osmy cud swiata. Nie sprawdzalam ale napewno Amazon ma takie zestawy bo oni maja wszystko....Szkoda ze mieszkasz daleko ode mnie bo podzielilabym sie dlugopisami.
OdpowiedzUsuńZdrowia zycze.