18 maja 2021

WSPANIALE "ODKRYCIE" SERPENTYNY




Zyje juz ponad 73 lata wiec nie dziwny mi widok przeroznych rodzajow i form telefonow ale ten szczegolnie mnie uderzyl. Co prawda jego wyglad i wielkosc jest niecodzienny jako ze byl telefonem lodzi podwodnej funkcjonujacych w czasie Zimnej Wojny czyli latach 60tych, w dodatku lodz byla rosyjska co tez robi roznice.
Towarzyszace zdjecia zrobilam ogladajac film Phantom. 

 Niemniej zaraz sobie pomyslalam - goodness, a my jeszcze narzekamy i grymasimy na nasze komorkowe..... Bo zbyt ciezkie, bo nieporeczne, bo trudno na nich pisac, bo trzeba ladowac, bo czasem polaczenie kiepskie jesli sie trafi na "bezwieze"........ Te narzekania sa urojone bo telefonom nic nie brakuje, wszystkie modele sa praktyczne i dobrze funkcjonujace, accesoria tez.

Nie czuje sie winna bo sama nie narzekam, kocham moj iPhone i nie widze w nim zadnych wad. W dodatku nie wydziwiam - obsprzetowalam go w to co konieczne - sluchaweczki, elektroniczny rysik do pisania (albo rysowania gdybym umiala ) na nim, ladowacz ktory laduje nawet w czasie braku pradu - nie zaopatrujac sie w milion gadzetow towarzyszacych i dostepnych jak to robi wielu ludzi. Plus wiekszosc wciaz wymienia na nowszy model i tylko przez to ze istnieja. 

To tyczy np mego starszego wnuka - on wymaga nowego modelu kiedy tylko sie ukaze na rynku a one, gdy sa nowoscia, tanie nie sa. To samo tyczy sluchawek - tez musi miec najnowsze modele. Acha - jesli juz o nim mowa to dodam ze to samo tyczy jego zegarka elektronicznego. Slusznie sie domyslacie ze w jego domu istnieje caly magazyn tych odrzuconych telefonow i zegarkow tylko przez to ze starsze modele. Na szczescie jego mlodszy brat nie jest az tak szalony na tym punkcie. Jedyny raz gdy mu sie zachcialo gadzetu towarzyszacemu telefonowi to lornetka ktora sie dolacza do niego gdy sie chce zrobic bardzo zblizone zdjecie czegos odleglego, np plochliwego zwierzecia do ktorego nie mozna blisko podejsc a zblizenie jakie daje telefon nie jest wystarczajace.

 Ja wydziwiam jedynie z case czyli ochronna okladka. Mialam trzy i zmienialam je w zaleznosci od humoru i sezonu dopoki nie przyszlo mi do glowy kupic czwartej jako ze przeciez sezonow mamy cztery.

 Okazalo sie iz ten pomysl pozwolil mi zarazem rozgryzc inny telefoniczny problem :
 gdy po resetowaniu ktore to robie telefonowi mniej wiecej co tydzien albo 10 dni bo tak polecaja, chcialam go ponownie zalaczyc, nie moglam za jednym przyciskiem guzika. Musialam probowac kilka razy naciskajac w jego roznych miejscach zanim trafilam na to wlasciwe i uruchamiajace. Oczywiscie bardzo mnie zloscilo a takze nie mialam pojecia dlaczego tak sie dzieje.
 
 Na Amazon znalazlam taka ktora mi sie podobala i kupilam. Dopiero gdy ja otrzymalam i zmienilam stal sie cud - guziczek dziala bez zarzutu, niemal zanim go dotkne ! Wtedy uprzytomnilam sobie ze jego brak reakcji mial miejsce tylko wtedy gdy telefon byl ubrany w ta zimowa oprawke, w innych nie.
 Wszystko to spowodowalo iz wszczelam dokladne sledztwo co i jak i odkrylam iz : ta zimowa oprawka majac na celu super zabezpieczenie telefonu w razie np. upadku jest sporo wystajaca ponad telefon co powodowalo iz otwor guziczka byl gleboki i moj palec nie dawal rady natrafiac na odpowiednie miejsce do przycisniecia. Czyli wina nie telefonu tylko oprawki.
 Drugie odkrycie to to iz nowa jest inaczej zaprojektowana o czym nie wiedzialam kupujac - ona przykrywa guziczki ktore moze, otwarte sa jedynie te od glosu, mikrofonu i ladowania - a tymi innymi, przykrytymi, rzadza wewnetrzne przyciski ktore sa stala jej czescia. Nawet nie wiedzialam ze istnieja takie a fakt istnienia mowi mi ze nie ja jedna mialam oprawke utrudniajaca zalaczanie wiec wymyslono inne rozwiazanie. 
Te wewnetrzne przyciski sa super pomyslem - bardzo mi sie podoba.  

  Przy tym ta nowa nie slizga sie - chociaz telefonem nie rzucam na blaty czy stoly to gdy go dosc energicznie kladlam, potrafil sie posliznac i dobrze ze nigdy nie ladowal na podlodze.
 Chociaz podobaja mi sie oprawki w stylu portfela to uwazam je za niepraktyczne bo nie chcialabym przy uchu trzymac portfela.
Skoro na dobre odrzucam ta gleboka oprawke to nadal mam tylko 3, czyli musze jedna dokupic ale bede szukac takiej z wewnetrznymi przyciskami.         





 

10 komentarzy:

  1. No popatrz, zyje tyle samo lat co Ty, ale jestem zupelnie do tylu w porownaniu do Ciebie, nienawidze wszelkich zmian, nie wazne sa dla mnie udoskonalenia, wole stare i w ten sposob mialam ten sam telefon komorkowy przez kilkanascie lat, byl maly, poreczny, latwy, w koncu wysiadl, bateria, bo nie dal sie juz naladowac, musialam kupic nowy, oczywiscie z nowego jestem niezadowolona, ciagle nie moge przebolec starego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te pierwsze faktycznie byly najzgrabniejsze i nie wymagaly wielkiego znawstwa - ostatecznie chodzilo o telefon a tym byl. Bardzo mile wspominam.
    Zmienialam rzadko , tak rzadko ze czasem wstyd mi byl - ostatni, iPhone mam juz 3 lata i jest troche przestarzaly ale co mi tam.... A ten sam laptop mam juz 11 lat i oczywiscie od dawna jest pradziadkiem wszystkich laptopow.
    Pozniej te proste telefony sie rozrosly i jak wszystko o wielu funkcjach i elektronice, skomplikowaly. Z drugiej strony jak sie ogarnie to wydaje sie latwym, poza tym kazdy model dziala podobnie wiec zamiana nie jest ciezka.
    O nie, niezbyt wiele wiem o elektronice - panuje nad komputerem i telefonem , owszem, ale nic wielkiego. Duzo nauczyl mnie maz, elektronik, z kolei specem od iPhone jest corka. Ja znam moze jego 10% mozliwosci bo tyle mi potrzeba.
    Serdecznosci dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj pamiętam pierwsze komórki, wielkie i cięzkie jak solidna cegła plus antenka.
    U mnie jest ten problem, że mi wszystko z rąk leci. Jeszcze rok nie minał odkąd mam mój aktualny telefon, case już pęknięty, szybka ochronna juz poszła do śmieci, bo zniszczona i ekran już też mam pęknięty, szczęśliwie niewiele i nie przeszkadza to w użytkowaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie portfelowa case bylaby dle Ciebie wlasciwa ale problem z nia ten ze trzyma sie przy uchu porfel a takze szybki dostep do telefonu nie jest latwy.
      Niemniej rynek oferuje bardzo duzy wybor nie pekajacych i wlasnie sporo wystajacych poza telefon co chroni ekran przed peknieciami.
      Istnieja rowniez przylepne "guziki" na tyl telefonu by go pewnie trzymac a to ulatwia rowniez pisanie na nim. Istnieje duzo pomocnych rozwiazan - znajdz wlasciwe dla siebie , one przedluzaja zycie telefonom.

      Usuń
  4. Anonimowymaja 18, 2021

    Ja nie narzekam, nie jestem gadżeciarą, nawet nie wykorzystuję w połowie mojego telefonu, natomiast młodzi robią telefonami wszystko!
    Znam tez takie osoby, które muszą mieć najnowszy model i wszelkie bajery.
    Z tego, co piszesz wnioskuję, że jesteś bardzo nowoczesna, super!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo - mozliwosci telefonu nie wykorzystane i nawet wszystkich nie znam - to co mi potrzebne i z czego korzystam to znam i wystarcza mi.
      W mojej rodzinie jestem "najglupsza" elektronicznie ale gdy sobie przypomne pierwsze osobiste spotkanie z komputerem, telefonem, niewiedze jaka wtedy mialam - to obecnie czuje sie strasznie madra i swobodna.
      Wyglada ze jestem osoba sprzecznosci - niby nowoczesna i zelektronizowana ale duzo obecnego nie podoba mi sie na tym swiecie i wolalam dawne czasy nawet kosztem komputerow. Oboje z mezem myslimy ze one spowodowaly duzo zla i nadal rujnuja mlodziez, zrodzily inny styl zycia i wychowania a wcale nie jest cudowny.

      Usuń
  5. Ja się zdziwiłam, że tak często resetujesz. Ja resetuję wtedy, gdy mi coś zaczyna szwankować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musze tego robic tak czesto, niemniej polecaja. Moj maz nie resetuje prawie nigdy i tez dobrze - czyli to jest sprawa wyboru.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  6. Pamiętam pierwsze telefony komórkowe- swym wyglądem , wielkością i ciężarem przypominały cegłę, ale były od niej nieco większe. Były wielkie i ciężkie i szalenie drogie i wymagały krzepy do ich noszenia.No i pamiętam potem, gdy już były względnie "normalne" to np. w niektórych budynkach nie działały. I pamiętam, jak będąc gdzieś poza miastem musiałam spacerować z komórka szukając zasięgu.
    Moi wnukowie nie mają takich wymagań- pomijam już fakt, że nadal mają "mierzony czas" zabawy z kompem lub laptopem.A gdyby któryś miauknął coś, że chciałby nowszy model to zaraz by się dowiedział, że jak będzie dorosły i będzie miał własne pieniądze to sobie będzie kupował co będzie chciał.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, zupelnie przypominaly ten na zdjeciu, nie mowiac ze nie posiadaly tylu funkcji co obecne. Dzialaly bardzo wyrywkowo bo nie istnialo tyle wiez co teraz.
    Polska czy Niemcy sa krajami o mniejszej powirzchni wiec powinny byc pokryte siecia przekaznikowa ale u nas nie brakuje gdzies w dziczyznie miejsc gluchych. Trafilo sie nam tak gdy jechalismy na wesele, w nocy - i nie bylo lacznosci co oznaczalo ze nie moglismy korzystac z telefonicznego GPS - i w rezultacie troche pobladzili.
    Nasze wnuki odwrotnie - maja najnowsze bo ich matka jest taka sama, tez uznaje jedynie najnowsze modele, poza tym przeciez finansuje tylko polowe......
    Zycze dojscia do ladu z obecna kontuzja.

    OdpowiedzUsuń