Nie - wydarzenia bo nic znacznego sie nie dzialo. Ale to co slyszalam lub widzialam a nawet odcierpialam, wypunktuje :
1 - wreszcie przeszedl mi bol glowy a byl gigantyczny ze wzgledu na dlugosc - zaczal sie w sobote wieczor, skonczyl gdzies tej nocy. Dalabym mu 30 godzin, cholernikowi.
2 - przyplatala sie nam pora deszczowa, cos niespotykanego o tej porze roku. Codziennie mamy przelotne deszcze a nawet chwilami duze. Dobre dla ogolu roslin, niezbyt potrzebne mym kwiotkom, odpornym na upaly i slonce. Basenowcy niezadowoleni bo nie moga z niego korzystac, w dodatku duza czesc mlodziezy ma wakacje wiec odpadlo im fajne zajecie. Cieplo jest, takie pomiedzy 24 - 28 st.
3 - wczoraj, w niedziele, mielismy lunch w domu ale na kolacje poszlismy do pizzerni a tam bylismy JEDYNYMI czlowiekami w maskach!!!! Nawet kelnerzy i barmani nie mieli masek na twarzach. Bylo nam glupio bo kompletnie odzwyczailismy sie od takiego widoku a takze wcale nie czulismy sie bezpiecznie i gdy przyszlo przekraczac sale, wejscie, to przepuszczalismy wszystkich, trzymalismy sie z daleka.
4 - oczywiscie nadal czytam jak ciagle maleje liczba szczepien, jak ludzie juz nie chca
5 - czytam rowniez ze te wszystkie zachety i nagrody nie dzialaja, a przynajmniej nie w spodziewanym stopniu. Ludzie nie chca i juz.
6 - Serpentyna wymyslila swietny sposob na sklonienie ludzi do szczepien, tyle ze nikt jej nie poslucha a przedewszystkim jest za pozno na wprowadzenie tego super sposobu : powinni zapowiedziec ze nie bedzie kompletnych otwarc, zadnej normalki dopoki procent zaszczepien nie osiagnie co najmniej 70 % - glowe dam ze zaraz, pragnac otwarc, pragnac normalnosci, zaszczepili by sie. To bylby taki niewymuszony przymus......
7 - Ojciec ziecia ma ok 90 + lat (John nie umial podac nam dokladnego wieku), i nie jest zdrowym czlowiekiem majac kilka problemow , w dodatku od czasu wypadku samochodowego poruszajacy sie na wozku. Te problemy, glownie sercowe, nie pozwolily mu uczestniczyc w slubie syna czyli nigdy nie poznalismy go osobiscie. Na ogol ostatnie miesiace spedzal w lozku i byl pod stala opieka. Pare dni temu pogorszylo mu sie wiec zostal zabrany do szpitala, gdzie badanie wykazalo ze jego bicie serca wynosi 22. Dano mu pacemaker po czym chlopina tak odzyl, takiej dostal energii (juz jest w domu), ze wszyscy sa nim umeczeni :). Wszedzie go pelno bo jezdzi wozkiem po domu jak szalenic, zaczepia domownikow meczac ich rozmowami, jest wesoly a nawet figlarny, nie korzysta w ciagu dnia z zadnych drzemek by dac ludziom przerwe, ostatni idzie spac i pierwszy sie budzi budzac wszystkich innych. Co prawda mieszkaja we dwoje ale wciaz do nich wpadaja corki i inni czlonkowie rodziny by matce pomoc bo tez leciwa, pojechac po zakupy czy w innych zajeciach. Pomalu ci inni wpadaja rzadziej bo boja sie energicznego ojca. Serpentyna ktora to czasem wypali cos makabrycznego, orzekla ze na to jest jedyny sposob - wylaczyc ojcu pacemaker! Moj maz zaraz na mnie skoczyl i zabronil mowic to glosno, zwlaszcza do Johna.
8 - prawie nie zagladam do archeologicznej ksiegi a sasiada unikam jak moge by mnie nie wypytywal o to. Jak ja bede czytac w takim tempie to skoncze gdy bede miec 120 lat.
9 - mlodzi (corka i ziec), w sierpniu jada na znajomy slub do Philadelphia a bedzie to slub plazowy, czyli w bardzo swobodnych, plazowych strojach. W zwiazku z tym kupili sobie takowe a gdy przyslali mi zdjecia to zemdlalam! W zyciu bym tego nie ubrala, nawet na zwykly pobyt na plazy. Ale musialam trzymac gebe na klodke jako ze nie moja sprawa. Nie, nie zamieszczam zdjec bo nie chce sobie popsuc komputera takimi szkaradkami. Maja osobe do przychodzenia do opieki nad zwierzetami (kot i zolwik) ale niesmialo wspomnieli ze najlepiej by bylo gdybym tam przyjechala i byla przez te pare dni. Juz raz tak zrobilismy i byli zadowoleni z mej obecnosci.
10 - w Dallas beda koncertowac Guns N'Roses ktorych niezmiernie kocham. Glowimy sie czy jechac czy nie bo to sie wiaze z naprawde duzymi ceregielami . Czyz nie mogli przyjechac do mego miasta?
Dobrego tygodnia zycze, a wpis ozdabiam zdjeciem rzezby-odlewu z holu mej biblioteki a jest wykonany z ceramiki. Podoba mi sie choc trudno powiedziec co wlasciwie przedstawia.
Rzeźba to chyba jakaś grupa cyrkowa...
OdpowiedzUsuńBól głowy może pozbawić chęci do życia, tez miewam takie!
Byliśmy w restauracjach z młodymi w weekend i zauważyłam to samo, chyba tylko w maseczkach !
Nie wiem, czy niezdecydowanych cokolwiek zachęci, za dużo jest antyszczepionkowców!
Pora deszczowa chyba się u nas skończyła, teraz mamy upały...
Przezywam tutaj 38 me lato i po raz pierwszy taka mase deszczu w czerwcu.
UsuńDostaje migreny przy zmianie pogody (niskie cisnienie) albo gdy jakis zapach ja sprowokuje.
Doskonale widze jak antyszczepionkowcy psuja cala akcje ale co dziwne tylko czytam o nich jako ze w realnym zyciu jeszcze takiego nie spotkalam. Wyglada ze sie krece w rozsadnym towarzystwie.
U nas ciepło, ale nie tak jak u Ciebie. Deszczu mało, wolałabym, żeby więcej popadało.
OdpowiedzUsuńDobra historia z tym rozrusznikiem, zwłaszcza Twój komentarz. 🤣🤣🤣
Tak to jest z tymi koncertami, ja to już chyba nie będę jeździć do innych miast, za dużo zachodu...
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Bardzo nietypowe te deszcze a skoncza sie okolo piatku. Byle by mi juz nie robily bolu glowy.....
UsuńWciaz sie zastanawiamy nad tym koncertem bo chcemy na nim byc tylko wlasnie te uboczne ceregiele nas odstraszaja. Chyba sie naprawde starzejemy bo nigdy wczesniej nas nie powstrzymywaly.
Duzo usciskow zasylam.
Kurcze, GunsN'Roses, nie podejrzewałabym Cię o bycie fanką tej kapeli. No nie, mega pozytywne zaskoczenie. A w ogóle to Twój wpis poprawił mi humor. Zwłaszcza pomysł z uziemieniem strasznego dziadunia.
OdpowiedzUsuńDużo słoneczka i mniej wilgoci, no i zdrowia nieustającego:)
Dziekuje Jaskolko.
UsuńOd niedzieli nie slysze nic o tym ojcu - moze sie ustatkowal?
Ma padac az do piatku - wyglada ze nawet klimat dostal jakichs swoich kaprysow.
O Twoim bolu glowy czytalam w poprzednim wpisie nawet mialam napisac zeby Ci minal ten bol ale skonczylo sie na mysleniu tylko, nie zebym miala telepatyczne talenta ale zawsze to cos.
OdpowiedzUsuńZ pizzeria bym chyba wyszla, szczegolnie jezeli byl tlum.
Chyba jednak wieksze ograniczenia nie pomoga ze szczepieniami a biznesy beda cierpiec.
Haha wiedzialam ze czytanie ksiegi-potegi bedzie szlo ospale, tez bym unikala uczonego sasiada.
Serdecznosci.
Bardzo czesto zmiana cisnienia (przeddeszczowa), daje mi bol glowy. Albo zapachy typu czyichs perfumow.
UsuńMoim zdaniem powinni zrobic jak napisalam - zapowiedziec ze nie bedzie normalki dopoki ludzie sie nie zaszczepia. Proste rozwiazanie ale zrobili na odwrot, jak zwykle.
Oj, ta ksiega. Mam ochote ja czytac dopoki nie zaczne bo zaraz staje sie zbyt ciezka , za duzo wiadomosci ktorych nie musze zapamietywac ale jednak pasuje czytac ze zrozumieniem a to szybko meczy.
Trzymaj sie zdrowo, dziekuje za pozdrowienia.
Ubawiłaś mnie tym zdjęciem- wpatrywałam się w nie z 10 minut i nadal nie mam pojęcia "co twórca miał na myśli tworząc te rzeźbę. Ale jeśli uznamy to za zwykłe "urozmaicenie otaczającej nas przestrzeni" to będzie chyba najwłaściwsze. Jk kapuje dali dziadkowi rozrusznik serca- tylko chyba za mocno "podkręcony"- one wszak maja regulację. Co do bólu głowy- współczuję Ci bardzo, ale ja odkąd zaczęłam leczyć swą zanikającą tarczycę pozbyłam się bólu głowy, który przed tym leczeniem towarzyszył mi nagminnie. Zdiagnozowanie przyczyn bólu głowy łatwe nie jest. Mojej znajomej lekarz powiedział, że musi wprowadzić "auto obserwację". Wyszło jej, że ilekroć wypiła 1 kieliszek czerwonego wina to na drugi dzień dopadała ją migrena trwająca kilka dni.
OdpowiedzUsuńNa żaden inny alkohol nie reagowała. A cała ta zabawa w szukanie przyczyny bólu głowy zabrała jej niemal rok czasu. Też podejrzewam, że gdyby wprowadzić przywileje podróżowania i "wczasowania" tylko dla zaszczepionych zaraz by tłumy ruszyły po szczepienie. U mnie na razie słońce, +27, nie pada.
Serdeczności;)
Tak, dali mu rozrusznik. On jest pod kontrola kardiologa wiec gdyby bylo cos nie tak z pewnoscia podreguluja. Ja jednak mysle ze ojciec nadrabia stracony czas, ten gdy byl slaby i unieruchomiony.
OdpowiedzUsuńWina, szampany zawieraja siarczany i to one robia bol glowy. Istnieje na to rada - kiedys pisalam o tym na mym innym, nieczynnym w tej chwili blogu. Sa to specjalne paleczki o wlasciwosciach przyciagania siarczanow. Wklada sie je do kielicha na pare minut i one napoj przeczyszczaja. Kazdy szanujacy sie sklep alkoholowy takie sprzedaje a takze mozna je kupic np na Amazon. Nie pije wina wiec nie mam osobistego doswiadczenia ale podobno dziala.
O tak - gdyby wprowadzanie normalki zaczeto w odwrotnej kolejnosci (najperw szczepic i otwierac sie gdy osiagnie 70%) to szybko wiekszosc obywateli by sie zaszczepila. A tak to maja w nosie bo juz czynne, bo juz "normalka".
Ta rzezba nie ma tytulu, tabliczka podaje jedynie nazwisko artysty. Fajna dla oka choc zagadka jest kogo przedstawia.
Nigdy wczesniej, jak tu dlugo mieszkam, nie mielismy deszczow w czerwcu. A skoncza sie okolo piatku. O tyle dobrze ze trzymaja umiarkowana temperature, ze nie ma jeszcze tych okropnych, letnich upalow.
Mocno pozdrawiam, Anabell.
Wydaje mi sie, ze rzezba przedstawia postacie z roznych ksiazek, np.dziewczynka z golabkiem to Kopciuszek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anita
Anito - jestes genialna ! Doskonale to wypatrzylas - faktycznie rzezba to zlepek postaci z ksiazek dla dzieci, no i gdziez dla niej lepsze miejsce jak biblioteka.
UsuńDziekuje i serdecznie pozdrawiam.
A nie sądzisz, że gdyby sąsiad zapytał, to wystarczyłoby powiedzieć mu prawdę: że zaglądasz od czasu go czasu, ale nieco zniechęca Cię trudny naukowy sposób przekazu? Myślę, że jeśli facet jest normalny, to zrozumie. :)
OdpowiedzUsuńZ ta czescia nie mialabym problemu, nic zlego w powiedzeniu prawdy, czego sie obawiam to iz sasiad zaczalby wymyslac cos nowego. Niezbyt przyjemnie odmawiac i wykrecac sie z kazdej propozycji zwlaszcza widzac jak druga osoba dwoi sie i troi by jego zdaniem "dogodzic".
OdpowiedzUsuńChyba wiem, o czym piszesz. Jest takie powiedzenie: zagłaskać kota na smierć. I jeśli sąsiad jest tak nadaktywny, to powiedzonko by tu pasowało. ;(
OdpowiedzUsuńJak najbardziej BBM.
OdpowiedzUsuńJa mowie ze to jakby sobie przeslodzic kawe.
Serdecznie pozdrawiam.
Ja już zaszczepiona w pełni, drugą dawkę odchorowałam dość mocno, ale przynajmniej teraz będę się czuła trochę bezpieczniej w tym szalony świecie pełnym niezaszczepionych ludzi.
OdpowiedzUsuńWspaniale Karolino - ciesze sie ze jestes zaszczepiona i bezpieczniej sie czujesz. Mialam podobnie, dodalo mi poczucia bezpieczenstwa chociaz wiem ze moge sie zarazic i byc roznosicielem.
OdpowiedzUsuńSzkoda ze odchorowalas ale masz juz za soba i mozesz sie swobodniej czuc wsrod innych.
Pozostan w zdrowiu, milego weekendu zycze.