. . . . .ze jestem nowoczesna babcia - jezdzaca samochodem (i czesto przekraczajaca szybkosc), umiem obslugiwac komputer, telefon komorkowy, wiem co sie dzieje na swiecie i kolo mnie, ubieram sie stylowo nie majac dylematu czy nosic szorty czy nie tylko je nosze, chcac wygladac ladnie, wspolczesnie i nie "po babcinemu" - ale o tym wiecie bo juz pisalam o mej energii, popisach tanecznych - jednym slowem ze jestem przystosowana do obecnych zwyczajow, trendow, technologii i potrzeb.
Tu pozale sie (a moze przechwale?), ze niejaka Jennifer Lopez postapila bardzo brzydko, nawet popelnila plagiat, bo zmalpowala moja taneczno-slubna suknie. Sami popatrzcie :
Wczoraj rozmawiajac z mlodszym wnukiem prosze by mi dal na pare slow do telefonu starszego na co uslyszalam ze starszy nie podejdzie bo jest bardzo zajety testami szkolnymi. Za moment sam mi przyslal przeprosiny i jako dowod zdjecie tego czym sie zajmuje i zapytanie czy dalabym rade TEMU?
Faktycznie zmałpowała Twoją sukienkę, ale na Tobie bardziej mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńNawet nie próbowałabym zapasów z takim zadaniem, z geometrii byłam noga.
Taki umysł jak Twój wnuk ma mój bratanek, pracuje w Szwajcarii, ale jeszcze w czasie studiów był na stypendium w Stanach.
Dla mnie to kosmos i tyle...
I ja nie mam matematycznego umyslu, napewno na taka skale. Nieraz sie dziwilam ze moj zawod to technik laboratoryjny a to bazowalo na chemii.
UsuńObecne dzieci i mlodziez sa umyslowo niezmiernie przystosowane do wspolczesnej technologii. My musimy popracowac by wpoic a oni maja to w jednym palcu.
Swietnie ze bratanek moze pracowac w tym co lubi i rozumie, zycze mu sukcesow.
Hihi - dziekuje za komplement jotko - suknia sie wszystkim podobala, zreszta ta oficjalna tez. Wyglada ze byla suknia jednego razu, ze juz nie bede miec okazji jej zalozyc.
Super wnuk!
OdpowiedzUsuńA sukienka faktycznie plagiat!!!! ;)
W dodatku oprocz zdolnosci matematycznych ma dyplomatyczne tez skoro tak ladnie wybrnal ze swej gafy.
UsuńJennifer Lopez... no tak, to (plagiat) do niej pasuje.
OdpowiedzUsuńStarszy wnuk, wyznam że jego druga wypowiedź bardzo mnie ujęła.
Gratuluję.
Mnie tez, Lechu - bardzo mi schlebila jego ocena a poza tym widze ze posiada zdolnosci dyplomatyczne tez.
UsuńPowiem Ci ze niechcacy poruszyl ciekawy temat - o tym iz wspolczesni mlodzi faktycznie malo maja stycznosci z praktyczna strona zycia majac wszystko podlozone pod nos.
Dziekuje i mocno pozdrawiam.
Piękne i mądre są Twoje rodzinne relacje- miło się czyta!
OdpowiedzUsuńA sukienka tez mi się bardziej na Tobie podoba!
Dziekuje BBM - czesto waham sie opisywac takie czy inne drobnostki bo wydaja mi sie ze nudne i nijakie dla blogowiczow.
Usuńniewatpliwie nie wygladam tak spektaturalnie jak Jennifer ale przynajmniej wszystkie czesci ciala mam naturalne.
Twój "Starszy" to tak jak mój "Starszy", który w styczniu skończył 12 lat.Matematyka i chemia- będzie tylko problem ze studiami, bo skończy szkołę mając 16 lat. A z tą sukienką- skutek lockdownu, przeglądałyście te same strony.Ale Ty skromnie, pod szyję, a ona pokazuje walory.Dawno jej nie oglądałam, ale był czas, że było jej nieco za wiele w pewnych częściach ciała, tzw. tylno-dolnych. Na tym zdjęciu wygląda nawet nieźle.
OdpowiedzUsuńSerdeczności;)
Ona nie przeglada stron, ona ma slynnych i drogich ludzi od projektowania i szycia, na zamowienie i tylko jako jedyny egzemplarz. Co nie przeszkadza im malpowac mnie :)
OdpowiedzUsuńPocieszam sie tylko tym ze moje wszystkie czesci ciala sa naturalne.
Moj mlodszy urodzil sie w styczniu, tyle ze 13 i pol roku temu. Juz tez mnie przegania wzrostem o co zreszta latwo. Starszy we wrzesniu a to byly dni gdy odbywala sie Katrina wiec pamietam jak wszyscy, lacznie z drugimi dziadkami ktorzy tu przylecieli na porod, siedzielismy w poczekalni i ogladali w TV przebieg Katriny.
Zdrowia zycze i mocno pozdrawiam.
No rzeczywiscie chlopak wybitnie uzdolniony, zeby takie zadania rozwiazywac to nie tylko potrzebna ogromna wiedza matematyczna ale i wyobraznia. Gratuluje i podziwiam, ciekawa przyszlosc przed nim.
OdpowiedzUsuńTwoja suknia bardzo ladna, szkoda ze sadzisz ze jej wiecej nie zalozysz a na koncerty z dodatkiem jakiegos wdzianka ?
O tak, on jest niesamowicie uzdolniony, i przychodzi mu latwo, nie musi kuc czy wysilac sie.
OdpowiedzUsuńTereso - ta i inne slubne staly sie pamiatka i relikwia, do zadnej innej uroczystosci nie bede ich ubierac. Np ta ze slubu syna wisi w garderobie juz 18 lat i tylko wtedy ja wlozylam. A na inne okazje mam pelno do wyboru - wieczorowych, cockailowych, sylwestrowych, koncertowych. Ta ze zdjecia bylaby zreszta zbyt strojna na koncert.
Teraz rozumiem, piekne masz podejscie to tych specjalnych wydarzen w Twojej rodzinie, ja jakos nigdy tak nie myslalam, wiem ze duzo kobiet trzyma suknie slubne I moze marzy ze corka zalozy i na pewno czasem sie spelnia.
UsuńUprzytomnilam sobie ze tej z wlasnego slubu nie trzymalam dla corki ani na pamiatke, zreszta to byl tylko skromny bialy kostium. Czyli na sluby dzieci bardziej sie stroilam.
UsuńNo no, wnuka pozazdrościć! Daleko chłopak zajdzie - i bardzo dobrze 😍
OdpowiedzUsuńZ tego zadania nie rozumiem absolutnie nic, ale o czym tu mówić, skoro ledwie ledwie zaliczyłam matematykę na maturze.
Fajnie czytać (w komentarzu powyżej), że masz pełną szafę kreacji. Ja tradycyjnie: szafa pełna, tylko założyć nie ma co 😎 Ciągle sobie obiecuję, że ją przetrzebię, ale jak przychodzi co do czego, to zaraz "może schudnę, może założę"...
Dla mnie matematyka, ta wyzszego stopnia, tez byla czarna magia. Z kolei obecnie zdaje mi sie ze jednak lepiej ja znam niz niektora wspolczesna mlodziez bo oni czesto nie znaja tabliczki mnozenia, liczenia "w pamieci" albo rozwiazywania na papierze - wszystko przeciez zrobi telefon wiec nie staraja sie zapamietywac.
OdpowiedzUsuńHehe - mam zupelnie podobnie - wybieram sie gdzies i stoje w garderobie drapiac sie w glowe co ubrac?
Tyle co w styczniu zrobilam ogromny przeglad ubiorow pozbywajac sie wielu - to byla duza robota zwlaszcza ze spora czesc musialam przymierzac. Zajelo mi tydzien, kazdego dnia po trochu i niezmiernie umeczylo. Niektorych bylo mi zal sie pozbywac a takze zadziwialo ze kiedys, kiedys miescilam sie w nie.
Serpentyno, jakoś tak, wnioskując ze zdjęć, nie jestem w stanie uwierzyć, że w coś się nie mieścisz 😁😁😁
UsuńWaga poprzez wiekszosc mego zycia mialam 48 kg a teraz 52 albo i 53 a to robi roznice w rozmiarze odziezy - moj dawny byl 6 a teraz 8.
UsuńUcieszylas mnie swa ocena i to bardzo - dziekuje.
Nie tyle "zmałpowała" suknię, co materiał. Twoja nie ma dekoltu, nie odsłania biustu i założona jest na halkę a nie na gołe ciało. A to tobi różnicę. Natomiast wnuka geniusza gratuluję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOczywiscie ze roznice istnieja, niemniej gdybysmy stanely kolo siebie to nie daloby sie nie zauwazyc podobienstwa a wiesz ze to niedopuszczalna sytuacja w tym wypadku :)
OdpowiedzUsuńMocno pozdrawiam iwono.