17 sierpnia 2021

JAK SE OBRAZILAM CORKE BRONIAC KOTKE

Blahe sa moje teksty ale nie chce mi sie pisac o polityce czy innych waznych sprawach. Wspomne tylko o Covid jako ze jest wspolnym problemem ale glownym tematem wpisu bedzie o corce i kici i jak corke sobie smiertelnie obrazilam :)

 Nadal moj stan choruje, tyle ze jakby liczba chorych stanela w miejscu i to przyjeto jako znak ze moze, moze dotarlismy do szczytu i teraz bedzie tylko lepiej. Wiekszosc szkol zaczela sie w poniedzialek i po ciezkich debatach ustalono ze beda w nich obowiazywac maseczki. Podano rowniez wyniki badan prowadzonych pod katem szczepionki contra Delta - a te wykazaly ze Moderna daje wiekszy procent odpornosci niz Pfizer. Oboje z mezem, mimo ze jestesmy pfizerowcami, ucieszylismy sie bo to znaczy ze reszta rodziny, wszyscy moderni, sa lepiej zabezpieczeni co jest prawidlowe jako ze sa mlodsi, uczeszczaja do szkoly, pracuja.

 Poza tym malo sie dzieje, dnie mijaja sobie spokojnie tyle ze bardzo szybko - juz polowa miesiaca, poczatek roku szkolnego a osiedlowy basen przygotowywuje pozegnalne party bo z koncem miesiaca bedzie sie zamykal.

 Z corka i kicia bylo tak - corka od poczatku pandemii pracuje z domu konczac swe zajecia okolo 5tej po poludniu, po czym przygotowywuje obiado-kolacje i czekajac powrotu meza z pracy zasiada na zasluzony relaks w pokoju slonecznym patrzac w telewizor lub czytajac. Wyglada ze to jest rowniez najlepszym punktem dnia dla kici, ktora chociaz caly dzien spi po wszystkich mozliwych lozeczkach, fotelach to gdy widzi ze corka przygotowywuje sie do posiadanki tez robi sie gotowa do tego, czesto wczesniej od corki rozkladajac sie na jej fotelu. Pozniej, gdy corka nauczona rytualem czyli bioraca ze soba wszystko co moze byc jej potrzebne pod reka jak woda, telefon, magazyny, czsem przyrzady do manicure, obie sie ukladaja na fotelu i tak im leci dopoki ziec nie nadejdzie. Dla corki, mimo ze bardzo przyjemne to rownoczesnie niewygodne bo utarlo sie ze kicia rozklada sie pomiedzy jej nogami co corke zmusza do siedzenia w jednej pozycji co czasem trwa godzine albo dwie. Moze sie ruszyc tylko tyle by siegnac po wode czy nowy magazyn, to wszystko.

 Robia tak codziennie o czym wiem i widze na zdjeciach ale do poniedzialkowych corka dodala komentarz ze kicia tylko tyje, rozwala sie na fotelu na calego co zmusza corke do trzymania rozkraczonych nog na samym brzegu podnozka fotelu co niewygodne a nawet  nogi zaczynaja sie jej zeslizgiwac jako ze te trzy rzeczy zaczynaja sie nie miescic na nim - glownie mowiac jak kicia sie rozklada na nim zajmujac wiekszosc miejca swoja ogromna pupa.




Na to Serpentyna odpisala - przyganial kociol garnkowi, nie zwalaj na kicie bo Twoim udom tez nic nie brakuje. Oj, nie spodobalo sie to corce bo zaraz odpisala ze przeciez wcale nie ma grubych ud, wygladaja tak na zdjeciu bo gdy leza na plasko to sie "rozlewaja" co robi takie wrazenie, nie przyjmujac tlumaczenia ze probowalam byc dowcipa a takze ze podobnie dzieje sie z pupcia kici - tez sie "rozlewa" gdy lezy. Wyszlo ze bronie kici jej kosztem.......

Mimo codziennej rutyny i spokoju nie brakuje nam rozrywek rodzinnych, o nie.      

22 komentarze:

  1. To ci dopiero, chciałaś być dowcipna, a córka nie załapała:-)
    Może więc ma jakiś problem, skoro taka drażliwa?
    Nie na darmo mówią, że koty nami rządzą i kropka!
    U nas już przypominają o czwartej fali i niektóre procedury zawieszone na wakacje zaczynają wracać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie ma problemu - zawsze byla i jest bardzo powazna, taka tylko bizness i fakty. Potrafi sie smiac ale gdy oglada glupie komedie mowiac ze raczej z ludzi robiacych z siebie durni niz sytuacji. Oglada bo ziec lubi albo gdy jest z bratankami.
      U nas podobnie - juz wspominalam ze bedac u okulisty widzialam powrot do dawnych procedur, sklepy tez wymagaja chociaz ludzi nie wyrzucaja a to znaczy ze sporo w nich niezamaskowanych.

      Usuń
  2. No cóż, pandemia ma się świetnie, chyba zapuszcza korzenie na naszym globie.Ale gdy tylko się zaczęła ci od wirusów uprzedzali, że może z nami pobyć nawet dwa lata, bo wirusy są wredne i mutują. Jak na razie dzieci jeszcze chodzą do szkoły.Oczywiście reżim sanitarny jest zachowywany. Już wcześniej zauważyłam, że moja córcia też jest jakoś przewrażliwiona na punkcie własnych walorów, więc unikam wszelkich komentarzy z tej dziedziny. I wiesz co? odkryłam, że dobrze,że mną już nikt nie rządzi - ani pies ani mąż.
    Serdeczności, Kochana;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauwazylam, co zreszta logiczne, ze my, emeryci, inaczej odczuwamy pandemie nie majac w domu dzieci i regularnej pracy. Po prostu jest nam latwiej co z pewnoscia ma wplyw na nasze nerwy i drazliwosc. O corce pisalam juz nieraz ze jest bardzo sensowna bez odrobiny poczucia humoru.
      Jak Ty mialam w zyciu okresy ze bylam sama - i odebralam je swietnie!!!!!!Pamietasz jak sobie fajno zylam i rzadzilam mieszkajac w apartamencie? Teraz tez niby nie moge narzekac na nadmiar towarzystwa ale jednak to nie to samo i niepelne.
      Ty masz jeszcze ten dodatek ze bedac sama w razie czego pomoc czy towarzystwo jest za rogiem.
      Mocno pozdrawiam.

      Usuń
  3. Niezle mnie rozbawilas kicia i corka i jeszcze te zdjecia. Pamietam moje wlasne siedzenia z kotem albo psem (z przeszlosci) kiedy tez bywalo niewygodnie dla mnie ale poddawalam sie bo zwierzakow wygoda byla najwazniejsza. Twoja corka kocha koteczke, wiec bedzie znosic te niewygody, no chciala sie troche Tobie pozalic a Ty jej tak przygadalas i nie wazne ze zartem, ale jednak przygadalas.

    OdpowiedzUsuń
  4. My miewalismy psy i kazdy jeden spal z nami w lozku, mimo ze byly sporego rozmiaru. Mozesz sobie wyobrazic jak to wygladalo - rozkladaly sie jak chcialy a my gnietlismy sie z boku. Od dawna spimy w osobnych sypialniach wiec teraz byloby wygodniej ale juz nie mamy psow. Tak czy siak faktycznie zwierze nami rzadzilo i jemu dogadzalismy swoim kosztem - tak jak Ty.
    Bardzo bysmy chcieli miec pieska ale w naszym wieku byloby nierozsadnym krokiem.
    Wyobraz sobie ze ziec jest tym kims bardziej rozpieszczajacym zwierzeta, corka dba i kocha ale wymaga troche dyscypliny tez.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj pamietam takie niewygodne spania, kiedy moj pies (ogromny bernardyn) zajmowal praktycznie caly moj tapczan a ja gdzies na skrawku, tapczan stal na srodku pokoju wiec latwo spadalam, ale bylam nastoletnia a na podlodze byly chodniczki futrzane wlasnie do spania dla psa, moglam na upartego spac na nich.

      Usuń
    2. Hihi - u nas az tak nie bylo ale tylko troche lepiej. Zawsze nasze psy traktowalismy na rowni z dziecmi, o ile nie lepiej.

      Usuń
  5. To spojrzenie kota na drugim zdjęciu mówi wszystko. Obojętnie, co się komu i jak rozlewa, kocurzysko powinno znaleźć sobie inne miejsce do leniwienia się.
    Nie masz innego wyjścia, jak jakoś córkę udobruchać. Może podesłać jej drugi fotel?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założę się, że choć by było pięć foteli w domu, kotka wybierze sobie właśnie ten, na którym siedzi pani 😂😂😂 I nie ma dyskusji!

      Usuń
    2. Z psami tak samo:)Ale koty są bardziej bezwzględne.Kotu po prostu należy się:)

      Usuń
    3. Nie da sie Jaskolko - kicia kladzie sie przy ludziach i w jakiej pozycji jej wygodnie nie baczac czy to nie dokuczne dla innego. A spi tak slodko ze nie mozna przesuwac, przestawiac.

      Usuń
    4. Dokladnie, to przeczytalam - wybiera miejsce kolo ludzi chociaz ma kilka swych lozeczek. Dodam ze te zale corki to takie dla formy bo bardzo lubi posiadywania z kicia.

      Usuń
    5. Jaskolko - podobno koty przywiazuja sie do miejsca a nie ludzi tak jak psy ale w wypadku tej kici to oba stwierdzenia pasuja - ona kocha swych wlascicieli i ktore tylko siadzie to juz jest przy nich, juz sie uklada i zasypia. Ilez razy ziec idzie spac bardzo pozno bo kicia mu spi na kolanach czy brzuchu wiec siedzi tak nieruchomo dopoki sama sie nie przebudzi i pozwoli mu isc do lozka.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Mnie tez smiesza te narzekania bo tak naprawde to tylko sa dla formy.
      Dziekuje - ona rzeczywiscie ma swa urode i jest bardzo madra.

      Usuń
  7. Spróbuj może jakoś córkę ułagodzić...

    OdpowiedzUsuń
  8. Eeeee - to takie obrazenie sie na pokaz, nic trwalego czy powaznego i jak na dzisiaj jest juz zapomniane.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocica rzeczywiście rozrosła się, rozumiem niewygody córki.
    I do tego jeszcze Mama robi przycinki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sie kici rozroslo po "kastracji", utracila cala smuklosc i linie.
      Rozumiesz chyba ze to nie bylo rzeczywiste obrazenie sie?
      Takie tylko droczenie sie.
      pozdrawiam.

      Usuń
  10. Fajny konflikt. Mnie rozbawil:)) Chcialas byc dowcipna, a tu ups... przeciez kobiety sa niesamowicie uczulone na punkcie swych kilogrmow:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czesc Aniu - mnie tez rozbawil a nawet bylam dumna z tej szybkiej uwagi.
      Czesto sie tak droczymy pomiedzy soba dla smiechu. Corka wie ze jest w sam raz czyli ze moja uwaga zostala spowodowana okolicznosciami a nie ze faktycznie ma nadwage.
      masz racje - chyba nic tak kobiete nie ubodzie jak komentarz o figurze.

      Usuń