28 września 2021

BELLA - INACZEJ ZWANA CHUDZINA

Zanim zaczne o Bella donosze ze u mnie zaczely sie szczepienia boosterem na ktore sie kwalifikowalismy i otrzymalismy dzisiaj, we wtorek, w sam raz by sie zmiescic w 8miu miesiacach po wczesniejszych. Nasze, jak wspomnialam, to Pfizer booster i nie nalezy go mylic z trzecim szczepieniem, ktore tez sie odbywa. Zrobilam rowniez update zdjecia karty w telefonie i komputerze.



   Z Bella zaczelo sie jakies 3 tygodnie temu a spotkalo corke i ziecia. Oni stali sie troche znani na swym osiedlu przez to ze opiekuja sie zablakanymi duszami w postaci bezdomnych kotow i zolwika. Koty sa karmione nie tylko przez nia, robia to rowniez inni mieszkancy ale jakos jej dom jest najbardziej popularny wsrod bezdomnych bo przychodza do niej nie tylko na posilki ale na lezakowanie sie na patio tez. Oni na stale zaadoptowali jednego kotka, trzy lata temu, oprocz tego maja malutkiego zolwia ale on bedzie puszczony na wolnosc gdy troche podrosnie - plan jest zrobic to na wiosne gdy wody jezior cieplejsze niz w zimie a w czasie ostatniego spaceru po miejscowym Ogrodzie Botanicznym ktory posiada stawy i stawki z egzotycznymi rybami i zolwiami tez, uzyskali zgode by Charlie do nich przywiesc i tam go wpuscic do stawu z zolwiami jego gatunku. Ogrod jest ogrodzony wiec zapewnia ochrone przed drapieznikami ktore moglyby go zjesc.

  Corce sie bardzo ulzy bo utrzymanie jego akwarium w czystosci, roslinek, kamyczkow i kamiennych budowli, utrzymanie balansu chemicznego wody, temperatury - to duza robota i niemal codzienna. Wiec to bedzie rozwiazane choc dopiero za jakies pol roku.

 Tymczasem sasiedzi przyniesli do nich nastepnego mlodziutkiego kotka, znalezionego na ogrodzie i placzacego, bardzo ale to bardzo wychudzonego. Moi oczywiscie przyjeli i rozpoczeli opieke nad nim zarazem na sasiedzkiej stronie internetowej dajac ogloszenie iz szukaja dla niego domu - bo nie chca miec dwoch kotow zwlaszcza widzac ze ten staly, Pea, nie przyjela znajdy przyjaznie.

 Nowy kotek , ktory dostal imie Bella bo jest bardzo piekny mimo anorektycznego wygladu, zamieszkal w pokoju-biurze. Tutaj sie okazalo ze na cos Covid sie przydal gdyz od poczatku pandemi corka pracuje z domu a jej praca wymaga dwoch laptopow, malego telewizora ktory pelni funkcje monitora na ktorym swe dokumenty moze widziec w powiekszeniu, drukarki i kilku stert dokumentow - co nie pomiesciloby sie na biurku wiec urzadzila sie na stole jadalni co pozwolilo pokoj biurowy przeznaczyc dla Bella.  Dostala wszystko co moze byc jej potrzebne ale niestety trzymaja drzwi do pomieszczenia zamkniete jako ze Pea jest nastawiona bardzo agresywnie i nie wiadomo czym mogloby sie to skonczyc gdyby miala dostep do tego pokoju.


BELLA SAMOTNA


Corka i ziec kiedy tylko moga to wchodza tam nie tylko nakarmic i napoic ale rowniez pobawic sie, poglaskac, dac kotkowi troche uczucia, uwagi i milosci. Kotek je, bawi sie zabawkami, wyleguje, ale co dostane zdjecie to najczesciej widze ze lezy na krzesle naprzeciwko drzwi wpatrujac sie w nie i wyczekujac nastepnej ludzkiej wizyty. Czasem gdy widzi ich przez szybe drzwi to jakby swymi wyglupami, pozami, chcial sie przymilic i zachecic do czestszych posiadowek - a mnie serce sie "kroi" widzac jaki spragniony uczucia i ciepla drugiej istoty.



BELLA WPATRZONA W DRZWI



Gdy kilka razy przyniesli ja do salonu, trzymali na rekach glaszczac i przytulajac, Pea byla tak oburzona ze na swych "rodzicow" najezyla sie, prychala, szczerzyla zeby a corke nawet ugryzla w dlon! Jednym slowem daje do zrozumienia ze nie toleruje znajdkow, nie chce dzielic domu i milosci rodzicow z kim innym. Przynajmniej miala na tyle empatii iz nie atakowala Bella.

 Na ogloszenie odpowiedzielo starsze malzenstwo - ze wezma ale zanim  to zrobia zycza sobie by kot przeszedl "kastracje" i rekowalescencje - bo oni sa zbyt starzy by sie w to angazowac. Moi sie zgodzili, wzieli Belle do weterynarza co i tak mieli zrobic by sie upewnic ze zdrowa mimo zycia na ulicy i zaglodzenia - i wyszlo ze ma ok 2 miesiace, zdrowiusienka jedynie jej waga jest ponizej normy i to nie pozwoli zrobic jej operacji jako ze najnizsza wymagana jest 2 funty (90 dkg) a ona jej nie ma, co widac na zdjeciach.


BELLA CHUDZINA

 
Obecnie wiec opiekuja sie Bella jak najlepiej, zywia ja zdrowo, bawia sie gdy czas ( i Pea) pozwala, wzajemnie przywiazujac sie do siebie. Na moja prosbe zaczeli zostawiac drzwi pokoju uchylone by Bella miala wiecej swobody i udzialu w zyciu domowym ale to sie dopiero zaczelo i jeszcze nie osmielila sie opuscic pomieszczenia. Zaczyna jednak kukac przez drzwi wiec licza ze ktoregos dnia wyjdzie - ale gdy widzi Pea zaraz sie cofa do srodka.

 Za tydzien nastepna wizyta u weterynarza by sprawdzic jej wage - dla mnie ona nadal wyglada na chudzielca choc wyraznie widac ze podrosla. Bardzo mi przykro ze ja zoperuja, ze znow jej krotkie zycie bedzie dotkniete nastepna trauma. Oczywiscie przezyje i zapomni ale nigdy nie zostanie matka - czy nie przykre?

 Bella jest bardzo piekna i ma niezwykla urode, nieprzecietna choc nie wiadomo jakiej jest rasy bo pomieszanej - dla mnie wyglada ze pomieszanej z jakims rysiem czy innym zbikiem :)

 Cos mi sie wydaje ze gdyby moi i Bella mieszkali w moim  sasiedztwie to kto wie czy nie zglosilabym swej kandydatury na przygarniecie jej.

  Piszac o kici-baby musze napomknac o innym baby, ludzkim tym razem : mojej tutejszej kolezance, Grazynie, urodzil sie wnuk. Grazyna i jej maz to juz dosc "dojrzale" osoby - 70 i 67 lat - a dziadkami zostali pierwszy raz. Nie musze chyba nadmieniac ile maja radosci, dumy i nowych obowiazkow. Ale nie o to chodzi, to jest zjawisko naturalne w kazdej rodzinie ktorej sie urodzi dziecko/ wnuk, jedynie co mnie zastanowilo z opowiadan Grazyny to fakt iz corka karmi dzieciaka co dwie godziny podczas nocy. Moze czegos nie rozumiem albo nigdy nie wiedzialam ale cos mi sie zdaje ze chyba nie powinno sie dzieciaka karmic w nocy co dwie godziny? Rezultat taki ze w dzien corka przywozi synka i siebie do mamusi by mamusia/babcia go dogladala a corka idzie do goscinnej sypialni przespac sie. Drugie dziwne dla mnie to ze dano chlopcu na imie Leo (Lio). Zachowujac sie taktownie nie zapytalam dlaczego tak a nie inaczej ale przyznaje ze niezbyt mi sie podoba. Kto wie czym sie kierowali, moze nadali takowe po kims z rodziny?

Mowiac o imionach gdzies, kiedys wyczytalam ze zwierzetom powinno nadawac sie proste, krotkie, latwe do zrozumienia, nie zdrabniac a takze imiona czy przydomki nie powinny byc slowem na codzien uzywanym, takim by zwierzecia nie mylily . Chociaz nie jestem zwierzecym psychologiem zawsze tak myslalam i robilam - nasze psy mialy na imie Norka, Tusik, Jett, Jill, Rex, Spot.

Poza tym u mnie sama codzienna rutyna lacznie z pogoda ktora jest nadal jesli nie goraca to bardzo ciepla a deszczu ani na lekarstwo :(     

12 komentarzy:

  1. No to będziesz miała teraz 2 koty i żółwia do obsługi, gdy "Młodzi" wyjadą na urlop. Wydaje mi się, że Bella jest jeszcze nieco za młoda do steryzlizacji, z tego co wiem to sterylizuje się samiczki psie i kocie dopiero po pierwszej rui. Ładna ta kicia i chyba będzie całkiem sporym kotem- ma długie łapiny. W cale się nie dziwię, że Pea protestuje, boi się po prostu konkurencji.To dobrze, że żółwik będzie miał miejsce w ZOO. Taaa, imię Leo (w Polsce Leon) także nie budzi we mnie entuzjazmu, na pewno bym tak swego dziecka nie nazwała. Może jakiś dziadek lub pradziadek nosił takie imię i dlatego maluchowi przypadło w udziale.
    U mnie dziś nawet z 15 minut padał przed południem deszcz, potem było cały czas słońce i całe 20 stopni ciepła.
    Serdeczności posyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi sie ze weterynarze wiedza co robia a przy tym Pea tez byla zoperowana gdy osiagnela odpowiednia wage. Dla mnie robi to nawet wiekszy sens - utracic cos o czym sie wlasciwie nie wie ze sie ma.
      Zolwik nie pojdzie do ZOO tylko do Ogrodu Botanicznego - i jesli pojdzie, Bella z kolei do tych chetnych sasiadow, to zostanie tylko Pea.
      We wpisie napisalam iz nadali imie Leo pewnie poprzez rodzinna tradycje bo lepszego tlumaczenia nie widze. Nie dopytuje sie, nie moja sprawa.
      Zasylam duzo pozdrowien.

      Usuń
  2. Kochana masz corke i kochanego ziecia ze sie tak opiekuja porzuconym kotkiem. Smutne ze ktos porzucil koteczke, ona jest bardzo mila, widac ze pragnie kontaktu z czlowiekiem, na zdjeciach zachowuje sie tak przymilnie. Widac ze to takie kocie “baby “ ale wyrosnie na pieknego, duzego kota. Dobrze ze sa juz ludzie co ja wezma, bo Pea zdecydowanie nie pogodzi sie na obecnosc drugiego kota.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ziec chetnie by Belle zatrzymal na stale ale piewrwsza przeszkoda w tym jest Pea, druga, rownie mocna, corka, ktora nie chce dwoch kotow.
    Codziennie mi opowiadaja albo opisuja o tej Bella, bardzo spragnionej obecnosci ludzkiej, przymilajacej sie i niezmiernie grzecznej. W nadchodzaca sobote znow wizyta u weterynarza i jesli bedzie miala odpowiednia wage to ja zatrzymaja na operacje.
    A moi ponadto karmia 4 bezdomne koty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne imię dla kotka i żal go bardzo, bo taki malutki i spragniony miłości.
    My naszego żółwia oddaliśmy do sklepu zoologicznego, bo był za duży jak na nasze akwarium.
    Nie wiem, co to ten booster?

    OdpowiedzUsuń
  5. W sobote druga wizyta u weterynarza i moze operacja. Kotek sliczny i przytulny, moze bym go wziela gdyby mieszkali blizej.
    Booster to jest nastepna dawka Pfizera, zalecana dla starszych, i aplikowana nie pozniej jak 8 miesiecy po dwoch wczesniejszych szczepionkach.
    Istnieje trzecie szczepienie tez a roznica midzy nim a boosterem jest taka iz trzecie dostaja wlasnie ci z problemami przez ktore organizm tych ludzi nigdy nie zareagowal na wczesniejsze szczepionki i teoria jest ze trzecie zadziala. Booster, niby to samo, ale dla ludzi zdrowych i dobra reakcja na wczesniejsze szczepienia, jedynie dzialajacy na zasadzie "wzmacniacza". Technicznie to samo ale cel inny.
    Wprowadzaja w zycie zarzadzenie Bidena iz pracownicy pewnych instytucji musza byc zaszczepieni. Wczoraj maz i cale jego biuro dostal od corporacji email by przedstawic karte szczepiania. Mial no bo byl dwa razy szczepiony ale jako ze sie zbieglo z boosterem to poslal zdjecie karty z trzema. Na karcie juz nie ma miejsca na dalsze wpisy, pewnie w razie czego beda dawac drugie?
    W kraju poploch bo niezaszczepieni moga utracic prace. Sadze ze wyjdzie z tego wielkie zamieszanie i protesty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas podobnie z tymi wymogami szczepień, wiele osób oburza się na to, ale z drugiej strony, jeśli mamy się chronić wzajemnie, to skąd oburzenie?
      Dzięki za wyjaśnienie:-)

      Usuń
    2. Jestem z Toba - tez sie nie oburzam i nie widze w tym odbierania mi wolnosci, to pandemia odbiera i z nia nalezy walczyc wszelkimi sposobami. Niezaszczepiency powinni przynajmniej nosic maseczki a nie robia tego. O ile wiem szpitale sa wypelnione wlasnie nimi co dla mnie jest dobrym dowodem ze maseczki i szczepionki dzialaja.

      Usuń
  6. Mój Bąbel rośnie jak na drożdżach, ale apetyt ma niebywały. Niedługo będę u pani weterynarz, to się dowiem, czy dobrze się kotem opiekujemy.
    A co do trzeciej dawki, to ewentualnie dopiero w połowie listopada. Myślę, że do tego czasu coś się wyjaśni na temat konieczności doszczepiania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoj Babel jest przepiekny i okraglutki jak ....babelek. Los sie do niego usmiechnal dajac mu dom i doskonala opieke. Kocham Twego Babelka.
      Bella nie je duzo - ma miseczki wciaz pelne ale zjada male porcje choc czesto - myslimy ze bedac wczesniej zaglodzona po prostu nie przyjmuje zbyt pelnego zoladka. Na pierwszych zdjeciach wyraznie bylo widac jak przez skore stercza jej biodrowe kosci, az sie chcialo plakac. Corka nie wpycha w nia na sile, zreszta jak?, pozwala samej regulowac posilki.
      Nasze kolejne szczepienia ktore dla jednych sa trzecim dla innych boosterem, otrzymuja ludzie 65 plus i zaczely sie tydzien temu. Jest rekomendowane ale nie przymusowe.

      Usuń
  7. Super, że się tak zaopiekowali Bellą i na dodatek znaleźli sie ludzie, którzy chcą ją na stałe. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesli sobotnia wizyta pozwoli Belle zoperowac i pozniej przez tydzien wydobrzec to w nastepny weekend beda ja przekazywac nowym ludziom - lacznie z lozeczkiem i zabawkami.

    OdpowiedzUsuń