12 września 2021

JAK MNIE WSADZONO W SZUFLADKE BRUDNIEJSZYCH . . . .

. . . . .tak, to nie pomylka, zrobiono mi taka przykrosc i uwazam ze nieslusznie! I domagam sie przeprosin choc nie wiem od kogo.

 Bylo tak: glowna strona Internetu codziennie ma ankiety na przerozne tematy pytajac czytajacych o opinie i pozniej automatycznie pokazujac wyniki. Ignoruje bo coz mi tam ankiety ale czasem sa takie ktore mnie zainteresuja, glownie te tyczace zwyczajow rodzinnych. Chcacy zobaczyc wyniki musze brac w nich udzial wiec biore.

 Pare dni temu pytano : "jak czesto zmieniasz posciel?", podajac jak zawsze 4ry mozliwosci. Pierwsza byla "raz na tydzien", druga co dwa tygodnie. Kliknelam dwa tygodnie bo tak robie, tyle ze poszewki poduszek na ktorych sie spi zmieniam tygodniowo.

 I co mi wyszlo? Ze najwieksza grupa sa ci zmieniajacy posciel co tydzien, prawie 40%, dwutygodniowcy (30%) sa troche w tyle czyli mniej higieniczni. Jednym slowem naleze do grupy mniej higienicznej , po polsku zwanymi brudniejszymi.



 Tak mnie to ubodlo ze pozalilam sie corce (ona, majac kicie, nalezy do tych co tydzien), bo jakze to? co dwa tygodnie za rzadko? Kapiemy sie codziennie, w lecie czesto dwa razy dnia, rownie czesto zmieniam reczniki i pizamy a i tak nalezymy do brudniejszych?

  Corka natychmiast mnie pocieszyla mowiac ze tymi tygodniowymi bardziej rzadzi dorazna potrzeba niz nadmierna higiena - bo albo pies spi z nimi, albo maja dzieci ktore czesto sie wlaza rodzicom do lozka lacznie z zabawkami, grami i jedzeniem, ludzie maja w sypialniach telewizory (my mamy jedynie w goscinnych sypialniach z ktorych jedna jest moja, glowna sypialnia nie ma telewizora), wiec nie tylko ogladaja w lozku programy wygniatajac posciel ale pijac i przegryzajac czyms . Ze my mamy inaczej bo nie mamy psa, dzieci, telewizora w sypialni, nie jemy ani pijemy w lozkach , w dodatku kazde ma swa sypialnie co tez pomaga wiec aktualnie nie brudzimy tylko "znieswiezamy".

 Faktycznie nasze sypialnie i lozka sluza jedynie spaniu - gdy rano je posciele i z mebli zetre kurze to nie wchodzimy do nich az do wieczora bo po co?



 Wedlug tego co sugeruje corka powinny ankiete rozdrobnic na kategorie rodzajem i wielkoscia rodziny, tym czy w lozku spia zwierzeta itd, inaczej nie jest miarodajna i sprawiedliwa . Tak mowi urazona Serpentyna.

 Do urozmajcenia tekstu dodaje przykladowe fotografie domowych pralni.


                                                             Ta jest dosc podobna do mojej




 Tak sie zlozylo ze akurat ankieta zbiegla sie z moim nowym pomyslem o temacie lozkowym : moj maz to zmarzlak, kazdej zimy juz na jesieni dostaje zimowa koldre ale i tak narzeka ze marznie, z kolei ja wole chlod w sypialni i od dawna sypiam caly rok pod letnia koldra bo mi wystarcza. Maz by chcial trzymac ogrzewanie domu na wyzszej temperaturze na co ja sie nie zgadzam bo nie potrafie spac w zbyt cieplej sypialni wiec mamy konflikt tym bardziej ze z wiekiem jakby mu sie ta potrzeba ciepla wzmogla.

 Ratowalam go kocem elektrycznym ale nie podoba mi sie to wyjscie bo uraza moj zmysl estetyki  wiec na ta zblizajaca sie zime (chociaz nadal u mnie takie do 35 stopni) wymyslilam inne wyjscie - takie co go bedzie grzalo a mnie widok koca na lozku nie bedzie denerwowal i psul wygladu : kupie elektryczny materacyk.

Sa takie, maja kilka nastaw temperatur a takze samowylaczanie sie i moga byc prane, sa pikowane ale niezbyt grube, tyle by kabelki byly nieodczuwalne bo odmiennie od koca na nich sie spi zamiast przykrywac.  Nie kupie wielkosci jak jego lozko bo po co, kupie maly, jednoosobowy skoro spi sam. Podloze pod glowne przescieradlo i niech go grzeje - co spowoduje ze rano nie bedzie mu sie chcialo opuszczac lozka :(

  Popatrzcie jak Serpentynce w nocy goraco mimo ze ma koldre ciensza niz koce, wiatrak sufitowy i klimatyzacje ustawiona na 20 stopni co dla meza jest Arktyka .



Dla To Przeczytalam dodaje zdjecia kompletu pralka/suszarka w stylu pietrowym, przeznaczonych do malych powierzchni czy lazienek.



 Dobrego i zdrowego tygodnia zycze Wam wszystkim.    

22 komentarze:

  1. Wsadzono Cię?
    Czy w wynikach napisano wprost - mniej higieniczni?
    Podejrzewam, że nie - to Ty sama tak się zaszufladkowałaś :)
    Jeśli chodzi o temperaturę w domu, to z upływem lat robię się mniej tolerancyjny. Znaczy częściej włączam ogrzewanie albo chłodzenie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeciez, Lechu, musze sobie znalesc cos do narzekania......
      Moj osobisty termostat dosc staly, zawsze wolalam chlodniej niz cieplej.
      Obecnie nie tylko mamy jeszcze goraco ale takze susze - naprawde nie pamietamy jak wyglada deszcz. Podobno przyjdzie w srode.

      Usuń
  2. Burza w szklance wody, my w łóżku tez tylko śpimy, poza tym zima nie miałabym gdzie tego suszyc co tydzień!
    częściej zmieniam, gdy ktoś w domu choruje...
    My cały rok śpimy przy uchylonym oknie, nawet w mrozy, jedynie silny wiatr zmusza nas do zamknięcia.
    Łazienkę mam tak małą, że suszarka nie zmieści się nawet piętrowo. Jakoś sobie radzę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie ze zaden problem, powinnam tytulowi dodac przymruzone oko albo usmiech, niemniej musze nasz konflikt temperaturowy rozwiazac.
      Pamietam polskie lazienki, ciasne i niewygodne i w duzej czesci zajete pralkami. Nie mielismy suszarki ale wirowke ktora byla bardzo pomocna.

      Usuń
  3. Na starość to wiecznie mi albo wciąż za zimno (kłania się niedoczynność tarczycy) albo się pocę, bo coś się porobiło i źle znoszę wysokie temperatury, które niegdyś zupełnie nie robiły na mnie wrażenia. Kiedyś się ze mnie nabijali, że powinnam pracować w Korpusie Afrykańskim - bo wszyscy "rozgoleni", najchętniej jeszcze by skórę z siebie ściągnęli, a ja w pełnym, służbowym rynsztunku (czarna garsonka, rajstopki, szpilki) a za oknem +35 stopni. Przecież jeśli mu zimno pod zimową kołdrą, to zafunduj Mu pod choinkę kocyk z wielbłądziej wełny- jest lekki, ładny i nie naruszy Twego poczucia estetyki, gdy go rozpostrze na zimowej kołdrze. Tylko nie wiem, czy jeszcze produkują, wszak włókno akrylowe zdecydowanie wyparło prawdziwą wełnę. A durnymi ankietami i ich oceną Twojej "czystości czy też higieny" wcale się nie kieruj. Ja z reguły na noc wyłączam w swojej sypialni ogrzewanie.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moglabym bo kocykow do wyboru ale wlasnie tego chce uniknac. Moj osobisty termostat nadal dziala jak dawniej - nie lubi ciepla.

      Usuń
  4. W ogóle nie rozumiem, czym się aż tak bardzo przejęłaś?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przejaskrawilam by bylo smieszniej nie przejmujac sie za duzo, niemniej jestem w gorszej grupie.

      Usuń
  5. Tak jak ma sie psy czy koty bywajace w lozkach i nie chcesz spac z ich sierscia to trzeba czesto zmieniac posciel, albo male dzieci, a najgorzej to jest jesc w lozku. Tez tylko w nocy uzywam sypialnie, dzienne drzemki sa na kanapie. W nocy do spania lubie zimno, tak fajnie wtedy schowac sie pod koldra, wiec nie uzywam w nocy ogrzewania, ja w ogole malo grzeje, tylko rano, bo jeszcze po prostu nie lubie wlaczonych urzadzen, tylko toleruje klimatyzacje, bo wiem gorac by mnie wykonczyl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamietam kiedy ostatnio jadlam w lozku? Nawet gdy mialam dzieci to nie zachecalam ich do tego zwyczaju.
      Ja tez lepiej funkcjonuje w chlodzie, goraco mnie rozkleja. Mieszkajac we dwojke musze brac pod uwage potrzeby drugiej osoby wiec radze sobie jak moge, np nawiew cieplego powietrza w mej sypialni przesuwam na zamkniety.
      Wydaje mi sie ze elektrycznym materacem dogodze mezowi bo to pozwoli jemu byc ogrzanym bez ocieplania calego domu, a jak nie to zadna strata, niech sobie lezy.

      Usuń
  6. O matko, ja nie licze czy co tydzien, czy co dwa tygodnie zmieniam posciel. Chyba nie wyszlabym w tym temacie na czyscioszke. Zmieniam kiedy jest potrzeba. Bywa, ze raz na tydzien, a bywa ze co drugi. U Marie zmieniamy czesto, bo tam Luna czasami jej do lozka wskakuje.I tego pilnuje, bo przyznam sie szczerze,ze nie lubie zwierzat w lozku.
    Natomiast w zwiazku z roznymi stylami spania. Ja lubie cieplo, maz jest zimnolubny. Jakos sie jednak w sprawie temperatury w sypialni jeszcze dogadujemy, natomiast kiedy chodzi o miekkosc materaca- tutaj zaczynaja sie schody. Ja ze wzgledu na kregoslup lubie twardo, eM miekko. No i trzeba bylo kupic jedno lozko z mozliwoscia ulozenia na nim dwoch rodzajow materacy , dodatkowa z funkcja regulowania twardosci podloza pod materace. Jakos ten problem rozwiazalismy.

    OdpowiedzUsuń
  7. My zgadzamy sie jesli chodzi o miekkosc materaca - lubimy miekkie.
    O tak - te materace z mozliwoscia zmiany pozycji i temperatury sa bardzo pozyteczne i dobrze ze u Was dalo sie nawet dostosowac miekkosc. Dobrze przespana noc to skarb, nalezy sobie dogadzac.

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawdę przejmujesz się tym, co powie o Tobie wynik jakiejś ankiety? Po co? Dlaczego?
    Mnie już nie rusza nawet to, co ludzie o mnie myślą czy mówią. Sprzątam, zmieniam pościel, piżamę czy ręczniki wtedy, kiedy uważam to za stosowne, bo to tylko moje życie i nic nikomu do tego.
    Serdeczności, kochana Serpentyno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmuje sie tak bardzo jak przekazalam we wpisie co troche zdramatyzowalam by bylo smieszniej. Uwazam ze zmieniam w sam raz chociaz w porownaniu z cotygodniowcymi wygladam na brudniejsza. Niech im bedzie......

      Usuń
  9. Ja generalnie jestem ciepłolubny, ale bez przesady. Wolę kiedy w sypialni jest chłodniej, a ja się mogę na przykład po nos zakopać w kołdrę :) Jesteście z Mężem niekompatybilni temperaturowo...

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak nam wyszlo, Celcie, ale radzimy sobie. Bardzo pomaga fakt posiadania osobnych sypialni, bo np ja musze miec pracujacy wiatrak sufitowy a maz nie.
    Ja tez lubie chlodny pokoj i zagrzebanie sie pod koldra chciaz zaraz sie rozkrywam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa jestem, czy gdyby robili taką ankietę w Polsce, dodaliby jeszcze w dół punkt- niechluje? Kiedyś rozmawiałyśmy w gronie bliskich koleżanek też na temat zmieniania pościeli- byłam zszokowana, bo one wszystkie (sztuk 4) zmieniały pościel raz na miesiąc.
    Zmieniam, kiedy trzeba, kiedy widzę, że już straciła pierwszą świeżość, czyli co dwa tygodnie mi wychodzi. Poszewki na jaśki zmieniam często, bo jednak głowy się mocniej pocą. Ręczniki też zmieniam bardzo często. Pies nie ma wejścia do łóżek, telewizora nie posiadamy, a jedzenie uskuteczniami normalnie, jak ludzie, przy stole. Nigdy, oprócz choroby, nie pozwalałam rodzinie jadać w łóżku. To nie jest miejsce na takie czynności. Moje dzieci nie mogły skakać po łózkach i tapczanach oraz wskakiwać na nie z brudnymi nogami czy w bucikach. Uważałam to za dzikie zwyczaje i zupełnie dzieciom do szczęścia niepotrzebne. A do pościeli wchodziły umyte w piżamach. Taka jędza byłam.
    Piękne te pralnie. Mam pralkę automatyczną w łazience, pranie zimą suszę na dwóch stojących suszkach, latem na sznurach w ogrodzie. I to mi starcza. Taka pralko suszarka strasznie dużo prądu żre i chyba na dwie osoby się nie opłaca.
    Od pewnego czasu Jaskół sypia w innym pokoju, ja w sypialni i bardzo sobie to chwalimy:) On chłodzi, ja ciut mniej- nikt nie marudzi.
    Może faktycznie taki grzejący materacyk jest wyjściem? Są jeszcze grzejące buciki, ale one do łóżka się nie nadają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobne zasady lozkowe utrzymywalam w swej rodzinie i wobec dzieci. I ja nie rozumiem dlaczego mialyby skakac po lozkach itd. Bawily sie w jednym pokoju, ich pokoju, po zabawie chowaly zabawki na swe miejsce a jadlo sie przy stole zamiast gdzie popadlo. Wyglada ze i ja bylam jedza ale przezyly:)
      Gdy widze zachowanie sie obecnych dzieci to jestem przerazona a zazalenia mamus mnie smiesza bo przeciez od rodzicow zalezy ich wychowanie i dyscyplina. One dziwnym sposobem zala sie na zabalaganiony dom, brak czasu na porzadki a maja go pod dostatkiem na patrzenie w laptopy czy telefony. Lozek na ogol rano nie sciela wieczorem tylko wyrownujac do nowego spania.
      Ja tez jestem zwolenniczka osobnych sypialni - tak zarzadzilam blisko 20 lat temu i bardzo sobie chwale taki uklad.

      Usuń
  12. No co Ty, własnie odwrotnie. Ci co zmieniają pościel co tydzień są mniej higieniczni; najwyraźniej się nie myją i posciel się częściej brudzi. :D :D :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Haha - i mnie to przyszlo do glowy!
    Zmieniam chociaz niczym nie poplamione i ogolnie nie brudne ale jednak nieswieze, podobnie jak ubrania - tez je odrzucamy po jednym noszeniu choc nie brudne ale odswiezyc nalezy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przede wszystkim tak częste pranie jest nieekologiczne! Oczywiście w przypadku, gdy się w łóżku coś rozleje czy nabrudzi, to inna sprawa, ale normalnie zmiana pościeli co tydzień jest grubą przesadą.

    A już najgorzej jest w hotelach, gdzie zmieniają codziennie ręczniki! Jak mnie to wkurza! Na szczęście ja sama nigdy się w takich hotelach nie zatrzymuję, ze względów finansowych ofkors, więc tak nie cierpię 🤣

    Zimą mam kaloryfery dość skręcone, bo wychodzę z założenia, że lepiej położyć na kołdrze koc niż grzać.

    Dzięki za zdjęcia suszarek! To pierwsze to właśnie byłby mój przypadek, bo mam pralkę otwieraną od góry. Rozumiem, że ta suszarka stoi na jakiejś półce.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie, nie stoi na polce, to jest komplet, jedno urzadzenie.
    Czy wiesz ze milionerzy, aktorzy, moze krolewskie domy tez, maja posciel zmieniana codziennie?
    gdzie moge to woze swoja mala poduszke i reczniki bo nie lubie tych hotelowych bardzo grubych i kudlatych. Nie zawsze moge bo zajmuja duzo miejsca w walizce ale bodaj jeden, kapielowy tak. U corki i syna mam swoje reczniki na stale. Z kolei mezowi wszystko jedno, uzywa jakie daja.

    OdpowiedzUsuń