Wczorajszy pierwszy dzien jesieni byl tak odpowiedni do sezonu ze az ciezko uwierzyc - po pierwsze deszczowny a mielismy susze, drugie to dzieki temu na caly dzien temperatura spadla z 34 St do 18St co bylo niezmiernie przyjemne. Nawet fakt ze mamy nadal zielono i kwitnaco nie odebral uczucia ze cos sie w powietrzu zmienia. Ale to bylo wczoraj, na powitanie nowego sezonu bo dzisiaj i na zas wraca goraco.
Sklepy sobie nic nie robia z tej nadal letniej temperatury i sa udekorowane sezonowymi akcesoriami - czesciowo halloweenowymi, czesciowo Thanksgivingowymi ale glownie choinkami i ozdobami na nie.
Mnie obchodza jedynie Swieta ze wzgledu na zapowiedzianych gosci - czyli wlasna choinka i dekoracja domu. Co roku mniej tego u mnie, juz mi sie nie chce rozwlekac i dekorowac, nawet choinka dostaje tylko polowe tego co dawniej. Widze ze z kazdym rokiem coraz mnie mnie swieta interesuja, z coraz wieksza niechecia dekoruje robiac to jedynie dla gosci.
A tak naprawde nie obrazilabym sie wyjechac na czas Swiat w inne klimaty, odmienic sobie letni krajobraz na inny jako ze od marca nie widze nic tylko zielen, kwiaty i upaly.
Kilka razy bylam na zimowych urlopach i zadowolily mnie choc nie jezdze na nartach. Zima potrafi byc piekna, w dodatku ja lubie gorskie krajobrazy a wlasnie snieg potrafi je pieknie ozdobic.
Natknelam sie na takie zdjecie i pomyslalam ze moge w tej kabinie przemieszkac dwa tygodnie, polazic po okolicy i sniegu, nie muszac miec choinki jako ze mialabym dookola pelno naturalnych .
Ach - marzenia swoje a zycie swoje.....
W takim domku z widokiem na las sama chętnie bym pomieszkała:-)
OdpowiedzUsuńU nas tez coraz mniejsze drzewko, coraz mniej ozdób, później może dla wnuków będziemy bardziej celebrować ten czas.
W Polsce zapowiadają straszne wichury, a mnie boli głowa juz drugi dzień!
jotka
Gdy sobie przypomne Swieta przygotowane przez Mame to mi wlosy deba stoja, tym bardziej ze wtedy nie miano naszych ugodnien.
UsuńU mnie z reguly trwaja dwa dni, wigilia i pierwszy dzien swiat, zreszta tu nie ma drugiego oficjalnego tylko dalszy ciag calosci, wiec ta reszta dni pobytu gosci jest mniej napieta.
Ostatnie lata robie wigilie tak ze dzien wczesniej gotuje co sie da by pozniej tylko odgrzac. Niemniej zawsze sie nazbiera zajec i galimatiasu, zwlaszcza przy otwieraniu prezentow.
Ja tez mam tak ze na zmiane pogody dostaje migrene a one sa bardzo dokuczliwe.
Mam nadzieje ze juz Ci przeszla.
Ja nie wiem, jak nasze mamy i babcie dawały radę, ja nie mam siły robić biesiady na kilka osób , a co dopiero świątecznego zjazdu rodziny...dlatego jeśli już, to imprezy składkowe czyli każdy cos przynosi.
Usuńjotka
Szczerze mówiąc to mnie też już wszelakie święta "wiszą i powiewają"- zwłaszcza , że religijny wymiar świąt zupełnie mnie nie dotyczy. Może przyjedzie tu teściowa mojej córki a może my gdzieś wyjedziemy- na razie niczego nie planujemy. U mnie zaczyna się pomału jesień- dziś już chodziłam w kurteczce polarowej i było mi akurat, choć było nawet ładnie, świeciło słońce. Drzewa za moim oknem pomału stroją się w żółte liście. Meteorolodzy zapowiadają, że ta zima ma być prawdziwą zimą, mroźną i śnieżną - pożyjemy, zobaczymy. U nas też choinka co roku mniejsza, ja to ostatnio wcale jej nie miałam i zabroniłam dzieciakom by mi kupowali jakąś, nawet małą. Wystarczy mi mini iglaczek w skrzynce na balkonie. Dziś równonoc jesienna, Słońce przechodzi do znaku Wagi.
OdpowiedzUsuńSerdeczności;)
Chociaz wyraznie sie u mnie ochlodzilo to gdzie tam jeszcze do kurtek! nadal krotkie rekawy i klimatyzacja. Wkrotce sie skonczy ale narazie jeszcze tak mamy.
UsuńChociaz w porownaniu do innych rodzin i tego co urzadzala moja Mama robie skromne swieta to i tak mielismy i mamy pokazne, poza tym, a moze przedewszystkim zawsze mamy gosci wiec samo to dodaje odmiennosci i dodatkowych zajec. Nigdy nie mielismy swiat we dwoje tak jak Ty, i z mala choineczka. taka mala, symboliczna stawiam w jadalni by dac kolacjom swiateczny akcent i nastroj - ale to najmniejsza robota wsrod innych.
Gdyby przyjechali na swieta chlopcy to da mi dodatkowy orzech do zgryzienia bo ich zwyczaje zywienia sa przedziwne i wymagajace osobnego gotowania.
Mam zywe choinki i iglaczki dookola domu i daja cudny nastroj a takie przy oknie jadalni stroimy swiatelkami co daje wspanialy efekt.
Gdybym mieszkala sama jak Ty to tez bym niczego nie robila.
Już choinki i dekoracje? Świat zwariował. To też na pewno ma wpływ na Ciebie, że Ci sie już tych świąt nie chce.
OdpowiedzUsuńO tak - co roku zaczynaja wystawiac gdzies od sierpnia, zachecac reklamowac.
Usuńlubisz Swieta?
U nas pogoda wariuje, raz lato raz zima.
OdpowiedzUsuńGdy przeczytałem o sklepach udekorowanych świątecznie, pomyślałem że restrykcje mają dobrą stronę. U nas sklepy, poza spozywczymi, zamkniete.
Zgadzam się, święta spędzone w zimowym lesie byłyby cudowne.
Na szczęście u nas to nierealne chocby ze względu na położenie geograficzne więc taka opcja nie istnieje.
Choinka - od 3 lat ma u nas wymiar symboliczny.
Jeśli chodzi o Wigilię, to jednak mamy nadzieję, że będziemy mogli spotkac się z dziećmi i wnukami.
U mnie wyraznie czuje sie zmiane w powietrzu ale nadal cieplo, nadal klimatyzacja i spryskiwacze - oczywiscie to juz resztki, wkrotce sie odmieni na dobre.
OdpowiedzUsuńU mnie jedynie zeszlej wiosny , podczas powszechnego zamkniecia sklepy nie funkcjonowaly, pozniej wrocily do zycia i sa otwarte caly czas. Duzo biznesow padlo, zwlaszcza malych, ale ogolnie nigdy nie braklo towarow czy zywnosci.
Zdarzalo sie nam spedzac swieta u corki, na Florydzie, gdzie to odpowiednio celebruja, ozdabiaja itd - ale zeby nie wiem jak sie wysilali to nie potrafia dac mi uczucia prawdziwych swiat bo jak? palmy zamiast choinek, Mikolaje w slipkach? Wyroslismy w czym innym i chociaz umiemy sie dostosowac to nigdy do konca, nigdy bez uczucia niedosytu. U mnie tez najczesciej sa swieta bez sniegu ale przynajmniej drzewa gole, zinmo i nawet mroznie.
Nasza choinka (sztuczna) ma swoj rozmiar wiec tego nie zmienie, ma tez swoje tysiace swiatelek co ja zdobi i tylko dzieki temu moglam uszczuplic ilosc innych dekoracji - bo jest piekna i pelna nawet bez nich majac tyle swiatelek. Co moglam i zmienilam to ilosc tych innych dekoracji porozrzucanych po calym domu.
U nas tez wigilia i pierwszy dzien sa tymi najwazniejszymi, reszta przypomina inne zwyczajne wizyty.
Jak wspomnialam w tekscie - najbardziej by mi pasowalo spedzic swieta gdzies na polnocy, w snieznych warunkach i tylko relaksyjnie.
O świętach jeszcze nie myślę - jeszcze dużo czasu! A i w sklepach daleko do świątecznych dekoracji, choć po zaduszkach pewnie zaczną się pojawiać...tak jakby grudnia nie starczyło na zrobienie koniecznych zakupów. Nie rozumiem tego!
OdpowiedzUsuńChoinki i dekoracje co roku zaczynaja sie pokazywac juz od lipca, tyle ze im blizej swiat tym wiecej.
OdpowiedzUsuńMalo mnie interesuja bo przeciez mam wszystkiego wystarczajaco i uzywam z roku na rok. usmiejesz sie ale wlasciwie jedyne co dokupuje to anielskie wlosy.
Z zakupem dekoracji mam wiec spokoj ale zostaje udekorowanie domu by bylo inaczej i nastrojowo. W tym robie obciecia bo juz mi sie nie chce tyle co dawniej. najbardziej mi zal iglastych bukietow na stolach i innych miejscach - bardzo ozdabialy, pachnialy ale wciaz zawadzaly gdy sie siedzialo przy stole i szybko tracily igly robiac balagan - byly wiec pierwsze do zaniechania.
Tez nie rozumiem tego pedu zakupow bo jak wiesz te same rzeczy moga sluzyc co roku - rozumiem tylko swieze malzenstwa , rodziny ktore sie dopiero urzadzaja.
Ja mysle o swietach bo spodziewam sie piecioro gosci, musze myslec o wielu prezentach, pakowac je, urzadzac wigilie, gotowac i gotowac - eeech.
Ja się już zbuntowałam. Umawiam się z dzieciakami, kto jakie potrawy szykuje. I pracy jest mniej.;)
OdpowiedzUsuńA to znaczy ze albo mieszkacie w tym samym miescie albo w niedalekiej odleglosci. U nas tak nie ma :(
Usuńfajne rozwiazanie, ulatwia i umila swieta bo niestety dla gospodyn to bardzo pracowity i stresowy okres.
Rzeczywiście, stosunkowo niedaleko.
UsuńNo popatrz jeden dzien poprawny politycznie i znowu masz goraco, strasznie dlugo ten gorac u Ciebie.
OdpowiedzUsuńZa zima nie tesknie, nawet na dwa tygodnie, nie chcialabym juz tego calego zimowego ubierania.
Tak bardzo nie lubie wszelkich specjalnych dni, ze i swieta skonczyly sie dla mnie jakies 10 lat temu. Ale jak sa dzieci, wnuki, goscie to jest calkiem inaczej.
Tak, wrocilo cieplo ale jednak juz nie takie jak bylo - wyraznie widac zmiane.
OdpowiedzUsuńJa tez nie lubie i nigdy nie lubilam specjalnych dni.
Tak naprawde zadnego nie obchodze a wigilia dla mnie to tylko wiekszy i o okreslonym menu obiad. Gdybym mieszkala sama to nawet choinkym nie ubierala najwyzej kupila bukiet albo dwa z jedliny, zawiesila na nich swiatelka i tyle. Zreszta tak robie w glownej jadalni - w kaciku mala, doniczkowa choinka i jedlinowy bukiet na srodku. I tak wszystkim najbardziej podoba sie widok zza szyby - bo tam na krzewy wrzucamy swiatelka i pozniej nam migaja przez szyby przy posilkach - ladny efekt po zmroku. Masz racje - co robie to nie dla siebie tylko rodziny.
nie mowie ze chcialabym mieszkac w Kanadzie czy Minnessocie ale odrobina zimy i sniegu nie przeszkadza mi - poza tym majac mase kurtek, plaszczy nie mam ich kiedy nosic!!!!!
Marzenia potrafią się spełnić w najmniej spodziewanej chwili i w najbardziej zaskakujący sposób - mówię z doświadczenia :) Nigdy więc nie trać nadziei i nie przestawaj marzyć...
OdpowiedzUsuńNie przestaje chociaz co narazie na nich sie konczy. Jedno wiem - ze wyjazdem nie moge sie wymigac od swiat gdyz rodzina sie do nas wybiera, byloby mozliwe po swietach tylko wtedy nie mialabym motywacji.
OdpowiedzUsuńDziekuje ze sie odezwales bo to daje mi okazje zawiadomic Cie ze czytam Twoj blog ale mam klopot z zamieszczeniem komentarzy i nie wiem dlaczego?