20 września 2021

TAKIE NIC A PYSZNE !!!

Czegos mi sie chcialo a nie wiedzialam czego az wreszcie utrafilam :



Wolalabym Jotkowe racuchy zamiast tych Madeleines.

Donosze ze synowi dokupilam druga pare CUDOWNYCH BUTOW, ktore nadal chwali i podziwia. Te drugie beda do pracy bo wczesniejsze wyprobowal na poslizg, na przemakanie i stwierdzil ze sie nadaja. Wyglada ze jego tesc chce takie same ale on niech se sam kupi, a co.......

Nastepny update bedzie o rekordowej rybie wnuka - pamietacie ze zlowil ja u ciotki na Florydzie?


Czesc zjedli, zostawili troche ciotce a kadlub/skora poszedl do miejsca w ktorym oprawiaja, susza, konserwuja, ksztaltuja na obraz orginalu i taka wlasciciel moze zawiesic na scianie. To bylo z koncem lipca i pare dni temu wreszcie dotarla do syna i wnuka. Osadzili ze ci konserwatorzy zrobili dobra robote, ryba jak zywa, sa zadowoleni, na co moj maz powiedzial : niech lepiej bedzie, za taaaakie f..... pieniadze. Faktycznie bardzo slono sobie licza za taka usluge ale skwaszonemu mezowi wytumaczylam po babsku: co wlasciwie wnukom po nas zostanie? prawie nic, wiec niech bodaj maja rybe na scianie. Popatrzyl na mnie jak na wariatke ale przynajmniej przestal zrzedzic bo widocznie moja logika go zatkala na dobre :)



 
Szykujac rybe do przeslania fachowcy dzwonili pytajac syna czy nie chce odpowiedniego mounts na jej zawieszenie podajac opcje i ceny, na co syn odparl NIE! 
Niemniej, widzac jakim jestem swietnym poszukiwaczem internetowym rzeczy (buty, buty), zlecil mi znalesc odpowiedni, link przyslac do ogladniecia i zatwierdzenia i zamowic.
 Podobno dlatego za ja jedyna nie pracuje wiec mam czas, co jest prawda, tylko dlaczego nie dostaje za to zwrotu pieniedzy? Chyba czas skonczyc z ta usluga, wielkiego poszukiwacza, bo inaczej pojde z torbami jeszcze przed swietami.....

P.S.
 teraz nosze w torebce wlasna zgadnijcie co? Rurke do picia!!!!!!! Jak w zeszlym roku byl brak papieru toaletowego tak teraz juz w dwoch restauracjach braklo im rurek. Tu musze wyjasnic ze niektore restauracje maja swe wlasnego wzoru rurki, ze swym logo, swymi kolorami, wykonywane scisle wedlug ich zachcianek i brakuje takich, te normalne sa.  Wszyscy sie smieja ze podraznilismy chinczykow i dlatego nie podsylaja nam rurek. Ciekawe co bedzie nastepne.....




 

14 komentarzy:

  1. Ale ryba!
    Bardzo dobrze, że swoja rurkę nosisz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje!
      Ja nigdy bym nie chciala takiej dekoracji w domu no ale nie jestem wedkarzem.

      Usuń
  2. Wnuk ma niezłe sukcesy wędkarskie. A ryba jest bardzo oryginalną pamiątką. Grunt, że się im podoba. Czytałam o butach. Takie (podobne?) nosi Jaskół i bardzo sobie chwali:)
    Masz racje z rurką. Faktycznie należy z sobą nosić rzeczy różne, bo nigdy nie wiadomo, czego będziemy potrzebowali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te cudowne buty w dodatku nie sa bardzo drogie wiec wszystko w nich jest idealne.
      Nie chcialabym takiej rybnej dekoracji w domu - dobrze ze za mlodu syn podobnej nie zlowil nie zmusil mnie do tego. Nie rozumiem rowniez jelenich glow na scianach, nie bylo by mi milo patrzec na taka dzien i noc.

      Usuń
  3. Ryba ciagle warta podziwiania, piekna i ogromna, no dobrze ze chlopach ja ma, jego sukces wedkarski jest widoczny.
    No popatrz byle rurka i juz placzemy ze Chiczyk nam grozi, a przeciez to nie takie trudne otworzyc produkcje rurek, prezydent moglby przybyszom bezrobotnym zlecic ta robote.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno policzyc ile wyrobow powstaje gdzies w innych krajach - na co nie popatrzysz to z importu. Decyduje o tym ekonomia, tania sila robocza a temu nawet prezydent nie poradzi. Tereso - tutaj musiano by placic imigrantom slone stawki, a poza tym ludzie nie chca tego rodzaju prac, nawet sobie nie wyobrazasz ile miejsc przyjmuje a nie ma chetnych, wola stac na skrzyzowaniach i zebrac plus dostawac pomoc panstwa bo lepiej sie im kalkuluje. Z kolei USA dajac prace ludziom w biedniejszych krajach pomaga im finansowo bo inaczej oni by tez musieli zebrac.

      Usuń
  4. Wow, takie trofeum to nie byle co!
    Twoje ciasteczka tez wyglądają apetycznie, takie małe lubię najbardziej:-)
    Jesteś takim poszukiwaczem internetowym, jak mój mąż, zawsze znajdzie najlepsze promocje, ja nie umiem, ale nie mam cierpliwości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubie takie nadajace sie do moczenia w kawie ale wolalabym Twoje racuchy.
      U nas najlepszym poszukiwaczem jest corka, poza tym wciaz cos kupujac online nie tylko zna mnostwo fajnych miejsc ale otrzymuje discounts, rabaty, specjalne oferty wiec na kazdym zakupie cos zaoszczedzi.
      Ja tez nie mam cierpliwosci a takze szkoda mi tracic czas na to.

      Usuń
  5. Oczywiście pamiętam wpis o złowieniu ryby wahoo.
    Po "obróbce" wygląda chyba lepiej niż w naturze.
    Natomiast "mounting" - zawieszenie na ścianie... oglądając zdjęcie wnuka z rybą w pozycji poziomej pomyślałem zeby nigdzie ryby nie wieszać, wnuk będzie mógł z nią spać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z pewnoscia kolory sa teraz wyrazniejsze dzieki lakierom i utrwalaczom. Syn zna ta rybe no bo byl przy jej zlowieniu i powiedzial ze dobrze zrobili, ze wyglada jak zywa.
    Jesli wnuk zadowolony to ja tez.

    OdpowiedzUsuń
  7. Preparowanie okazów przyrodniczych jest naprawdę drogie i to w każdym kraju.Proces jest długotrwały, w końcu potrzeba do niego mnóstwo chemikaliów. Tyle tylko, ,że nie chciałabym mieć w domu na ścianie żadnego takiego trofeum. Jedyne co jeszcze jako-tako toleruję to są dobrze wyprawione skóry owcze w charakterze dywaników koło łóżka- miałam takie w Szwecji, były bardzo miłe w użyciu- mięciutkie i miło otulające bose stopy. Chodzą za mną kokosanki, codziennie wstaję z myślą, że je zrobię i.....już dwa tygodnie tak trwam w stanie skrajnego lenistwa i nie robię. Wczoraj to nawet przejrzałam, czy nie muszę czegoś dokupić, ale okazało się, że mam wszystko, oprócz "woli sprawczej".
    Serdeczności;)
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie rowniez taki rodzaj dekoracji scian nie odpowiada, ale w tym wypadku ma sluzyc komu innemu wiec niech bedzie.
    Nie lubie zadnych kudlaczy, czy bylby to dywanik, koc czy czesc ubioru.
    Oj - ja tez mam lenia do gotowania czy wypiekow. Niejedno potrafie jedynie nie chce mi sie. Na szczescie przyzwyczailam sie do tego co dostepne/amerykanskie i rzadko kiedy mam ciagoty na polskie, odmiennie do mego wspollokatora.
    Mocno pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Najważniejsze, że wnuk jest zadowolony- w końcu to niebagatelna pamiątka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczywiscie - jego sukces, jego pamiatka.

    OdpowiedzUsuń