13 października 2021

PROJEKTY MNIE LUBIA ! ! !

A sa one, w moim pojeciu, czym innym niz codzienne czy co tygodniowe zajecia. To raczej cos co powinno byc zrobione ale swiat sie nie zawali jesli nie bedzie. Czesc sama wymyslam ale niektore projekty narzuca mi Internet swoimi radami i te ktore przyciagaja moja uwage i uwazam za pozyteczne, za pomocne w zyciu wiec warte zachodu, wprowadzam w swoje.

 Tyle co minal aktywny tydzien - sadzenie bratkow i ogolne porzadkowanie grzadek, pozniej sprzatanie po firmie ktora myla mi okna i pranie firanek co przeciez zajmuje czas - a tu uzbieralo mi sie 4 nowe projekty, oprocz codziennosci.

 Mowie Wam - wstaje pomiedzy 3cia a 4ta rano, caly czas cos robie, jezdze, dopiero kolo 4tej po poludniu zasiadajac z ksiazka lub przy filmie - i nie wiem jak to sie dzieje ale takie dni w ktore nie mam nic do roboty poza porannym ogarnieciem domu, zdarzaja mi sie moze 3 razy w miesiacu. A wtedy chodze jak bym spadla z ksiezyca, nieprzyzwyczajona do bezczynnosci. Moze nawet czegos mi wtedy brakuje.




 Na ten tydzien wymyslilam przeglad w teczkach z dokumentami i wyrzucenie niepotrzebnych, a takze remanent apteczki domowej. Te dwa projekty sa juz zrobione i  czemu nie skoro dokumentow do wyrzucenia prawie nie mam - rachunki same sie zalatwiaja elektronicznie a takich ktore nie, mamy raptem dwa. Ponadto one nie sa takimi ze nalezy je trzymac rok czy pol wiec zawsze wkladajac nowy wyciagam poprzedni, wyrzucam i zalatwione. Popatrzylam wiec po szafce z dokumentami, na oko stwierdzilam ze jestem na biezaco, zamknelam i po sprawie.

 Tylko 5 minut dluzej zajela mi apteczka bo tam mam porzadeczek i chodzilo jedynie o sprawdzenie dat waznosci. Mamy niewiele lekow wiec nie wymagalo duzo czasu, pozniej zapisalam nazwy tych ktore musze odswiezyc czyli dwoch i znow - zrobione!

 Trzeci wykonalam czesciowo dzisiaj rano - biblioteka robi coroczna akcje zbierania od ludzi starych, nieuzywanych telefonow komorkowych. My je czesto oddajemy miejscom ktore zbieraja wiec nie mamy w domu duzej kolekcji ale i tak wygrzebalam trzy, w tym jeden iPod. W weekend maz sie zajmie wyczyszczeniem ich i usunieciem kart SIM i beda gotowe do przekazania. Ci co robia akcje nie chca przewodow, sluchawek, orginalnych pudelek wiec nasza kolekcja accessorii tylko wzrasta :( Powyciagalam z szuflady z elektronika i czekaja na meza. Cieszy mnie ze ktos bedzie mial pozytek. Prosza nawet o takie antyczne, otwierane, bo sa ludzie ktorych nie stac na zaden a zalezy im glownie na telefonie, nie na jego zdolnosciach komputerowych. Gdy sobie przypomne moj pierwszy, malutka czerwona Nokie to mysle o nim z wielka nostalgia. A byly to lata 90te. 

 Najdluzszym projektem bedzie taki ktory na upartego nie jest nawet koniecznoscia tylko dobra rada Internetu a mowi on iz sa dokumenty ktore kazdy powinien miec utrwalone w telefonie, powiedziano ktore i jak je do telefonu wprowadzic jako ze nie tyczylo zwyklego sfotografowania ich tylko zamagazynowanie tych fotografii w odpowiednim miejscu i zabezpieczenie miejsca haslem. To miejsce w iPhonach to NOTES.

 Przy okazji dodam iz USA postanowilo iz nie bedzie wprowadzac covidowego paszportu jako ze po co? Karta zawiera potrzebne info i jest dowodem szczepienia zaakceptowanym swiatowo czyli wszystkim co wymagane do podrozy i ogolnego poruszania sie po swiecie.

 Internetowy artykul podal liste dokumentow ktore powinno sie utrwalic  z czego nie wszystkie mnie tycza :

 1 - prawo jazdy ktore tu jest dowodem osobistym

2 - karta szczepien na Covid

3 - paszport

4 - rejestracja samochodu lacznie z numerem VIN, jego dowod ubezpieczenia

5 - zdjecie kart ubezpieczenia medycznego i dentystycznego

6 -  zdjecia tego co wynajmujesz : dom letni (jego stan przed i po wyprowadzce), podobnie wynajmowany samochod, przed i po, zewnatrz i wewnatrz). Tu nauczylam sie cos nowego jako ze radza zrobic sobie zdjecie stojac przed takim wynajetym domem by pozniej udowodnic dzien objecia jako ze zdjecia telefoniczne posiadaja date ich zrobienia tyle ze jej nie widzimy tak jak w tych komputerowych. Nazywa sie Metadata ale nie wiem gdzie sie szuka - zainteresowani moga zapytac Google albo Siri albo Internet. Ten punkt mnie nie obchodzi, tak jak nastepny tez:

7 - podobnie zrobic z innymi posiadlosciami jesli masz - drugi dom ktory ty wynajmujesz komus, lodz albo RV

Niby nie ciezka robota ale zajmujaca czas. Przy okazji przyszlo mi na mysl co bedzie jesli zgubisz telefon? O tyle sie zabezpieczylam iz czesc tych informacji od dawna mam zapisane w kalendarzyku/notesiku ale jesli mi ktos ukradnie torebke to razem z notesikiem, telefonem i tymi informacjami to wtedy nadal tylko polegac na szufladzie z dokumentami. 

Za ten projekt jeszcze sie nie zabralam - i nie ma gwarancji ze zanim go zrobie nie nawymyslam sobie nowych.

Czy widzicie jaka lawina jestem zasypana?  

  

16 komentarzy:

  1. Kochana, takie projekty realizuję jedynie w wakacje lub na zwolnieniu lekarskim, dlatego podziwiam Twoja aktywność w każdej dziedzinie. Ciekawa jestem czy na emeryturze, gdy odpocznę, tez znajdę siły na swoje przyjemności i projekty?
    Jesteś niesamowita po prostu!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprzez moje pracujace lata mialam podobnie - upychanie takich dodatkowych zajec gdzie i kiedy sie dalo. Teraz moge to robic systematycznie i byc na biezaco ia nie umeczona nimi. Akurat teraz wyszly te dodatkowe ale gdy z nimi skoncze nastanie relatywny spokoj.
      Tak, my kobiety bedec pracujacymi matkai i zonami nie mamy 8mio godzinnych dni pracy, niestety. Dobrze pamietam jak to wygladalo dawniej.
      Oczywiscie ze Ci ubedzie obowiazkow gdy pojdziesz na emeryture i wtedy bedziesz sobie mogla pozwolac na przebieranie w zajeciach bo jakies trzeba miec.
      Dziekuje

      Usuń
  2. Ja dokumenty mam w segregatorach. Czy to ma sens- nie wiem. Przyzwyczaiłam się i gromadzę te papierzyska.;((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tez - chociaz widze jak pomalu przybywa do telefonu bo karty covidowe nalezy miec, informacje medyczne tez, kontakt rodzinny w razie czego, a po przeczytaniu przytoczonego artykulu doszlam do wniosku ze co radza robi sens wiec zrobie.
      Ogol dokumentow mam pod kontrola, nie jestem nimi zawalona ale maz nalega bym te zwiazane ze samochodem trzymala - od samego poczatku, kazda naprawe i przeglad - wiec teczka samochodowa jest najgrubsza!

      Usuń
  3. Do wszelkich projektow podchodze spontanicznie. Dzisiaj jestem w domu i roboty sama mnie znalazla. Skrocilam recznie spodnie do taekwondo mojej corce, zrobilam pranie, ugotowalam wiecej obiadow coby moi domownicy mieli na zapas kiedy do pracy pojade.... ogarnelam " przez telefon" decyzje zwiazane z remontem. Projekty same pchaja die drzwiami i oknami, robota o nas nie zapomina... ech- zeby nauczyc sie zyc na luzie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jejku, ale duzo narobilas w jednym dniu!!! Pogratulowac.
      Choc jestem systematyczna tez zdarzaja mi sie zrywy kiedy to wykonuje potrojna ilosc normalki.
      I dobrze miec taka osobowosc bo inaczej by to wszystko czlowieka zawalilo swym ogromem. Przekonalam sie ze systematycznosc sie bardzo oplaca.
      W tym wszystkim nie omieszkaj znalesc czas dla odpoczynku i relaksu.

      Usuń
  4. Ja tam wszystkie dokumenty tylko w segregatorach. W telefonie nic nie mam ważnego.
    Jarek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic w tym zlego - co doradzaja jest dowolne.
      U nas robi moze wiecej sensu bo ludzie maja po 2-3 domy, kilka samochodow i inne posiadlosci, jezdza po kraju zostawiajac to za soba a pod nieobecnosc rozne rzeczy moga sie stac lacznie z utrata tych papierowych dokumentow i co wtedy? Nawet firmy ubezpieczeniowe domow , o czym zapomnialam napisac, radza wciaz robic aktualne zdjecia wyposarzenia - bo zmienia sie meble, kupuje drogie obrazy, bizuterie - wiec dobrze miec to udokumentowane w razie roszczen ubezpieczeniowych.
      My tak robilismy swego czasu ale zaniechali chyba z lenistwa i wcale dobrze sie nie stalo. Musze przypomniec mezowi. Tak samo radza miec sejf ( na wazniejsze dokumenty) a my nie mamy co tez rozsadnym nie jest.
      Widzisz Jarku - u nas mamy huragany, tornada, trzesienia ziemi wiec pewne zabezpieczajace kroki sa konieczne.

      Usuń
  5. Mnie bezczynność bardzo nie służy. Leniłam sie przez tydzień, to potem mnie tak kręgosłup bolał, że ledwo żyłam. Jeszcze boli, ale juz nie tak. Musze byc ciągle w ruchu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tez, tylko z innego powodu - nie usiedzialabym gdybym miala wokol siebie balagan albo cos niezrobionego co powinno byc zrobione.
      Usiedze jedynie przy ksiazce lub TV ale za to sie biore gdy juz naprawde nie ma nic do zrobienia.
      Czasem mnie tez boli kregoslup gdy go przesile, i lepiej sie czuje gdy chodze a nie siedze. Mialam raz prace w takim miejscu ze po probki musialam wchodzic na 5te pietro. Byla winda i oczywiscie wszyscy z niej korzystali oprocz mnie - bo wdrapywanie po schodach robilo mi dobrze na kregoslup. Uznali ze Polka, cudzoziemnka gdzie to sie jezdzi furmankami to co sie dziwic ze nie wie do czego sluzzy winda, ale ich ignorowalam.
      W Twej sytuacji dobrze ze lubisz wedrowac i wspinac sie a na takie okresy zastoju wymysl cos zastepczego - rower albo nawet spacery po osiedlu, cokolwiek byle w ruchu.

      Usuń
  6. Tu też właściwie nie ma paszportu covidowego, jest tylko wgrana na smartfona karta obu szczepień, a wgrać ją mogą tylko niektóre instytucje, które posiadają kod dostępu do miejsc, w których były szczepienia. A oprócz to samo też wydrukowane na papierowej karcie, z pieczątka tego, kto to mi wydrukował. Ważne i jednocześnie wrażliwe dane mam zawsze od ręki "podwojone", a nawet potrojone, bo są w odpowiednim miejscu w wersji papierowej i w dwóch miejscach w wersji cyfrowej. Dokumenty, które mi się co jakiś czas pojawiają od razu wkładam do segregatorów i zawsze na początku każdego roku robię "remanent", czyli patrzę co mogę już unicestwić a co powinno jeszcze zostać. A projekty u mnie to głównie dotyczą wzorów biżuterii lub ewentualnie innego rękodzieła.Całą resztę tego co powinnam zrobić "teraz zaraz lub zaraz potem" nie nazywam projektami.A lenię się ostatnio dość systematycznie, bo mam jak najmniej siedzieć - więc często leżę i czytam lub ćwiczę.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczne od konca - nazywam szumnie projektami by mnie odroznilo od konia albo pracowitej mrowki. Ale powaznie - robota to to co trzeba, te dodatkowe i dobrowolne to projekty.
    I my mamy wazne dokumenty co najmniej potrojnie utwalone bo duza czesc siedzi w komputerze tez.
    Widzisz Anabell - w USA ludzie maja troche posiadlosci, samochodow, lodzi itp czyli wlozone w nie duzo finansow a wyjezdzajac i zostawiajac bez opieki roznie moze byc - tornado, huragan, trzesienie ziemi. Latwo mozna stracic te dokumenty razem z domem i wtedy bardzo sensownym moze sie okazac miec pewne dane i zdjecie w telefonie. Bedac na wyjezdzie mozna sie skontaktowac z ubezpieczalnia, lekarzem itd. Zgubisz paszport czy prawo jazdy napewno znajac jego numer szybciej zainicjujesz akcje odzyskania. Gdy mieszkalismy w innym miescie to regularnie fotografowalismy nasz dom i zawartosc, zwlaszcza gdy kupilo cos nowego a nawet obraz czy bizuterie - dla ubezpieczenia by miec dowod ze sie mialo i stracilo z okazji jakiegos zywiolu. Nie wiem dlaczego zaniedbalisamy tem zwyczaj, musze go wznowic.
    Ja nawet nie musze jak sie okazalo robic corocznego remanentu w dokumentach bo pilnuje tego na biezaco, maz tez.
    Nie usiedzialabym bezczynnie chyba ze przy ksiazce albo TV, raczej bycie w jednej pozycji jest mi dokuczliwe.
    Ty jestes w specyficznej sytuacji zdrowotnej wiec musisz postepowac inaczej.
    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo nie lubie robic porzadku w papierach, niestety gromadza sie, odkladam i wcale mnie to nie cieszy.
    Za to bardzo lubie sprawdzac daty waznosci produktow spozywczych, troche nagromadzilam od kiedy pandemia zapanowala, mimo ze czesto sprawdzam i tak zawsze znajdzie sie cos co trzeba wyrzucic, co mnie wcale nie martwi, bo mam znajomych co z radoscia biora wszystko na kompost. I tak kilka dni temu pozbylam sie nadmiaru ryzu, maki, kaszy jaglanej, nawet nie otwarte torby, kilka torebeczek daktyli, woreczek orzeszkow pine, nawet termin dobry ale made in …kupione pomylkowo i nawet torba cukru, nie wiem dlaczego kupilam bo nie uzywam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasie wiosny 2020 tez narobilam zapasy zywnosci i innego rodzaju a wyrzucilam dopiero po kilku miesiecach gdy mialam udowodnione ze w sklepach nie ma brakow z powodu covid. Pewnie niejedna rodzina tak miala i w zwiazku z tym duzo przeterminowanego zmarnowalo sie. Ale to byla wyjatkowa sytuacja, w normalnych czasach nie gromadze ponad rozsadek.
      Udaje sie nam miec kontrole nad dokumentami, miec tylko to co rzeczywiscie konieczne.
      Pewnie najgorszy balagan mam wsrod zdjec, tych w komputerze - niby przekladam do odpowiednich przegrodek ale zbyt rzadko wiec wciaz mam pelno takich wymagajacych zorganizowania.

      Usuń
  9. Gromadzące się papiery to mój słaby punkt. Samo się to robi, chciałam zauważyć 😂
    Ale zawsze nadchodzi moment, gdy zaczynają kipieć z szuflady i wtedy - projekt/nie projekt - porządek zrobić trzeba.
    A to, o czym pisze Teresa, też znam, niestety. Ileż to już razy zdarzyło się, że zachomikowane artykuły spożywcze odkryłam dawno po upłynięciu daty ważności. Ale to głównie dlatego, że się nie widzi tego, co stoi z tyłu, w głębi szafek. Jak będę robić remont kuchni muszę to dobrze przemyśleć, jak zorganizować szafki, żeby uniknąć tego problemu.
    Na najbliższy weekend też mam projekt - uporządkować buty w przedpokoju 😉

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja mam odmienne zdanie o Tobie - ze jestes bardzo zorganizowana, bardzo trzymajaca kontrole nad swymi papierami i sprawami.
    jesli chodzi o przedatowane produkty to chyba kazda z nas tak ma bo niemozliwoscia jest miec na nich oko na biezaco.
    Ani mi nie przypominaj o butach w przedpokoju ! - normalnie lezy ich dwie pary no bo nas dwoje ale gdy mam gosci a bede wkrotce miala, na swieta, w tym dwoch wnukow, to sie przewroce na stosie butow jaki wowczas tam jest :) Skoro bedzie trwalo tydzien to przezyje.
    Zasylam duzo serdecznosci.

    OdpowiedzUsuń