4 grudnia 2021

POST TROCHE NUMERYCZNY

Nic ani nowego ani nadzwyczajnego sie u Serpentyny nie dzieje : spokojna codziennosc i przygotowania swiateczne na ile sie daja zrobic juz teraz. Jak na dzisiaj wszystkie porobilam i obecnie zaczne "pracowac " nad lista zakupow artykulow spozywczych i ta dla polskiego sklepu wysylkowego, ktora bedzie zawierac glownie wedliny.

 Pochwale sie ze pomiedzy ogrodnikiem a soba wysprzatalismy liscie z trawnikow (ogrodnik) i grzadek (Serpentyna).



 Jesli chodzi o liczby i numery to wyszlo iz w tym roku bardziej sie wspomina 2-ga rocznice urodzin Covid niz Jezusa - a ja sie ciesze iz od poczatku nie wierzylam slawnym wirusologom iz pandemia sie skonczy w dwa lata - przynajmniej teraz nie jestem zawiedziona.

 Z innych numerow zasluguje na wspomnienie ten pogodowy - zgodnie z zapowiedziami nie tylko caly tydzien byl niesezonowo cieply ale czwartek mielismy goracy, 25 st C !, co zmusilo nas do przerzucenia sie na klimatyzacje, o krotkich rekawach nie wspominajac.

 Od poniedzialku ma sie "ochlodzic" czyli nastapia dni takie pomiedzy 12-16 st ale suche i sloneczne. Te numery podobno maja trwac poprzez Swieta czyli bialych swiat u mnie nie bedzie. Z drugiej strony to dobrze bo moi goscie beda mogli urzadzac wspinaczki gorskie ktore bardzo lubia. Obecnie codziennie moge miec pootwierane okna i wyglada ze bedzie to mozliwe przez wiekszosc grudnia. Roze i azalie nadal kwitna jak szalone.



 Z innych numerow, co obiecalam opisac, to te tyczace sposobu obliczania wlasnego wieku. Na poczatek podam iz maz i ja jestesmy z tego samego rocznika, 1948, ja o 4ry miesiace starsza, urodzona w lutym, on w czerwcu. Rozmowa zrodzila sie podczas ubierania choinki co nas umeczylo, dalo bol plecow i kolan, spowodowalo nie tylko narzekanie ale glownie porownanie do innych lat gdy to zajecie szlo nam szybciej i zwinniej.



 Ja, jak to czesto Wam oznajmialam, napomknelam iz nie da sie ukryc ze dawniej szlo mi sprawniej niz teraz gdy mam 74ry lata. Maz na to : czesto od Ciebie slysze o tych 74 latach a przeciez to nieprawda, technicznie masz dopiero 73, po co sobie dodajesz caly rok?  Mnie zatkalo bo dotarlo ze on ma racje, ze rzeczywiscie dodaje sobie. Skad sie to wzielo to nie wiem, byc moze stad ze z dniem gdy dobilo mi 73 i minelo czyli ta liczba stala sie historia wiec zaczelam sie poslugiwac nastepna,74, i tak zostalo a przeciez mialam prawo caly rok mowic 73, 73, 73. Obecnie, dwa miesiace przed 74, wykorzystuje kazda okazje by nadrobic nadgorliwosc i wciaz szukam momentu gdy moge oznajmic moj wiek i glosno mowie 73.

 Ciagnac rozmowe pytam meza - a Tobie sie nie poplatalo z tymi latami? Na co maz ze smiechem mowi - a wiesz ze teraz jak o tym rozmawiamy to widze ze tak, poplatalo mi sie tyle ze odwrotnie niz Tobie - stanelo mi na 72! Pytam dlaczego akurat tak? Nie umial dac dobrej odpowiedzi jedynie taka iz to rok urodzenia blizniakow (1972) a czesto go uzywa wiec jakos sie do niego przykleil i jest latwy do zapamietania, co znaczy ze istnieje mozliwosc iz bedzie go uzywal do konca zycia skoro latwy.

 Tak czy siak stanelo na tym ze mimo iz urodzilismy sie w tym samym roku to on ma 72 lata a ja 74 bo nie jestem pewna czy z przyzwyczajenia nie bedziemy jednak sie nimi nadal poslugiwac.



 Ale to nie wszystko bo doslownie za chwile po tej oswiecajacej rozmowie dzwoni syn pytajac co robimy? Dlaczego jestesmy zdyszani? Mowimy wiec dlaczego i ze nie da sie ukryc iz dawniej ubieranie choinki bylo rozrywka a teraz daje nam zadyszke a on na to : wy i tak na swoje 75 lat dajecie sobie swietnie rade ze wszystkim!!!!!! Jak wczesniejsze pogmatwane liczenie wieku nam nie przeszkodzilo a nawet smieszylo tak na to stwierdzenie syna oboje bardzo sie oburzylismy - mielismy telefon na speaker - i zaczelismy go poprawiac, protestowac - na co wyjasnil ze przeciez tak nam blisko do 75 ze nie ma sie czym oburzac. Odgryzlismy sie mowiac ze stosujac jego metode liczenia on ma 50 a nie 48. 

Tak nam wiec leci - skupiajac sie na wlasnych sprawach i zyciu, omijajac te swiatowe na ktore nie mamy wplywu. Nosimy maseczki, odkazamy rece - i coraz bardziej przyzwyczajamy sie do niemilej rzeczywistosci, tej ze wirus bedzie wsrod nas na zawsze. 


  

4 komentarze:

  1. No tak, gdy człek bardzo młody to dodaje sobie lat, a gdy się starzeje, to chętnie sobie odejmuje:-)
    Najważniejsze, ze kondycja i zdrowie dopisują, no i humor!
    Tak naprawdę, wszystkich zajmują najpierw sprawy nam najbliższe i najdroższe, a reszta przy okazji...

    OdpowiedzUsuń
  2. I slusznie - pandemia w tym etapie jakim jest - bez zamkniec, szczepionki dostepne, szersza wiedza na jego temat - nie moga i nie powinny zaklocic codziennego zycia chocby po to bysmy nie zwariowali.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również dadaje sobie jeden rok, tuż po urodzinach. Zdarza się, że słyszę, że nie wyglądam na ten wiek, który podaję. Że wyglądam i tu pada liczba, która jest prawidłowa liczbą moich urodzin. Tak że nie słyszę jakichś extra komplementów.Po prawdzie na komplementach nigdy mi nie zależało. Natomiast lubię kogoś pochwalić i czynię to z przyjemnością. Asia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobnie jak Ty nigdy nie ukrywalam swego wieku a teraz sie okazuje ze nawet sobie dokladam. Nigdy nie rozumialam dlaczego inne kobiety tak robia i co to zmienia w ich zyciu ?
    Chetnie przyjmuje komplement w sensie "dobrze sie trzymasz" ale to dobre trzymanie sie zalezy od wielu innych czynnikow, nie tylko lat.
    Pozdrawiam Cie Asiu, trzymaj sie zdrowo.

    OdpowiedzUsuń