16 lutego 2022

BIDNA SERPENTYNE ZNOWU SKRYTYKOWANO :

Mowiac, i to wszyscy - maz, dzieci, kolezanka - ze za duzo kupilam mojej znajomej z okazji baby shower. Nie mieli na mysli wydatku jako ze wiekszosc ubranek wcale nie jest droga, przewaznie 7-10 $, trzy-cztero czesciowe kompleciki troche wiecej, jedynie przez to ze dziecko szybko rosnie wiec te moje i inne ktore dostanie moga nawet nie miec okazji byc uzywanymi. Rozlozylam ubranka na lozku gdyz nalezalo usunac metki z cenami - i oczywiscie musialy przejsc inspekcje Belli co pokazuje dalsze zdjecie. 



 Kupilam dwa rozmiary - do trzech miesiecy, drugi od trzech do szesciu, dolozylam 120 pieluch i dojdzie jeszcze torba ktora mi przysle Amazon. Torby ktore mialy sklepy nie podobaly mi sie bo byly w ciemnych kolorach, wszystkie albo mialy na sobie wizerunki dinozaurow albo innych potworow, albo motywy disneyowskie z duza iloscia cekinow.



 Mnie ilosc zakupow nie przerazila bo bylam matka maluszkow wiec wiem ze nie tylko potrzeba ale rowniez przyjemnie jest miec wybor w ubrankach, dzieciaka przebierac zaleznie od pogody i potrzeby. Z zakupow najbardziej podobal mi sie pokapielowy szlafroczek - tak mily i delikatny ze nie obazilabym sie miec podobny. 

 W moim przypadku mialam dodatkowe utrudnienie majac bliznieta-parke gdyz staralam sie ich ubierac podobnie choc skoro mialam chlopaka i dziewczynke nie zawsze bylo wykonalne. W dodatku byli maluszkami w latach siedemdziesiatych zeszlego wieku kiedy to po sklepach nie bylo wielkiego wyboru.

 Teraz i w tym kraju jest wiec niech swieza mamusia ma uzywanie, tym bardziej ze pochodzi z Meksyku i pierwsza corke wychowywala w zupelnie innych warunkach.

 Popakowalam z grubsza, pewnie torba gdy nadejdzie bedzie wymagala osobnego spakowania, doloze bibulki i kartke - i bede gotowa na przyjecie.






 Oczywiscie to wydarzenie przypomnialo mi baby shower moich wnukow a wtedy, jako dziadkowie, musielismy swiezych rodzicow obsprawic w duzo wiecej bo nie tylko ciuszki i pieluszki, ale wanienke, wozek, nosidla itd. itp. i wciaz cos nowego w miara podrastania wnukow. Sprawialo nam przyjemnosc i wcale nie odstraszal fakt iz mialo sluzyc tylko pare miesiecy. Cieszylismy sie ze mozemy pomoc mlodym, ze dzieciakowi niczego nie brakuje. Obecnie moj starszy wnuk ma 16 i pol roku, prawo jazdy i potrzebuje .......samochod - juz mu malutki, zabawkowy i plastykowy nie starcza.

Dolaczam smiesze zdjecie ktore mowi ze nie tylko sa wsrod nas plaskoziemcy ale kocioziemcy tez - dla nich kontynenty to kot bawiacy sie Australia :


 

26 komentarzy:

  1. Jako posiadacz kota nie zostaje mi nic innego jak dołączyć do klubu kotoziemców.
    Jarek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam wiec w klubie - jestes w nim mile widziany. Jako dlugoletni posiadacz kota nalezy Ci sie :)

      Usuń
  2. Oj tam, wcale nie tak dużo!
    Moja synowa od kuzynek i przyjaciółki tez dostała sporo, a jeszcze dwie babcie tez chciały coś podarować!
    Najważniejsze, ze Bella zatwierdziła zakup:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuzynki i przyjaciolki a zwlaszcza babcie maja poniekad wiekszy obowiazek w obdarowywaniu. Ja, bedac tylko znajoma, moglabym przyniesc paczke pieluszek, jedno ubranko i jedna zabawke i wystarczyloby.
    Tak naprawde prawie wszyscy korzystaja z online registry, czy to z okazji urodzin dziecka, czy zawarcia malzenstwa a nawet kupna pierwszego domu gdy to go trzeba umeblowac i udekorowac od zera ( my umeblowalismy synowi/synowej dwa pokoje, plus dali gotowke na inne koszta). W takim registry wpisuje sie kazda pozadana rzecz i rozsyla do rodziny i znajomych ktorzy z listy wybieraja co chca kupic. To dobry sposob bo po pierwsze obdarowani dostaja scisle co potrzebuja a drugim plusem jest to ze registry pokazuje co juz przez kogos zamowione czyli wybierasz inna rzecz dzieki czemu prezenty sie nie powtarzaja. Laura nie miala zrobionego takiego registry wiec moglam decydowac samodzielnie. Mowila mi ze zaprosila 40 osob w tym bedzie kilka malzenstw - przy tej ilosci napewno uzbiera wystarczajaco ciuchow, pieluch i zabawek.
    Przy tym Jotko - babcie i dziadki nie koncza na tym - caly czas cos sie wnukom kupuje a powiem Ci ze im wnuki starsze tym kosztowniejsze, czemu dalam przyklad piszac ze nasz starszy mysli o samochodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zainteresowało mnie to pierwsze zdanie. Dlaczego te osoby mają większy obowiązek i czy w ogóle to powinien być jakikolwiek obowiązek? Przecież "daruje się", a dar jest od siebie, od serca, a nie z obowiązku.
      Jest przyjęte, że babcie i rodzina dają więcej, o ile te osoby na to stać. Myślę, że to raczej w ramach pomagania młodym rodzicom. Młodym na dorobku, ale jak są, którzy już wszystko mają a na końcu dzieciaka, to myślę, że raczej drobiazgi, jako podarunki, daje się.
      I kwestia ile? Jak ktoś chce to i samochód przecież może podarować i innym nic do tego.
      Miałaś ochotę kupić dużo, to kupiłaś. Nie rozumiem takiego krytykowania, że za dużo. No chyba, że stanowisz dla kogoś konkurencję:):):)Wyłamałaś się:):):)
      Śliczne te ubranka, a kot wśród niemowlęcych ciuszków jest przeuroczy.

      Usuń
    2. Jaskolko - mozesz slowo "obowiazek" zastapic jakim chcesz: milosc, chec pomocy, chec obdarowania. Uzylam jakie mi wpadlo pod reke nie wiedzac ze wzbudzi u kogos kontrowersje. W rezultacie wyjdzie i tak ze dziadkowie i reszta rodziny czuja ze powinni i ze nalezy obdarowac przyjemnym i pozytecznym a takze, iz w odmiennosci do jednarazowego udzialu znajomych, dziadkom sie dopiero zaczyna..... Moze jestes babcia wiec dobrze wiesz o tym - obdarowywuja wciaz, nie tylko z okazji urodzin czy Mikolaja.
      Napisalam o tym "za duzo" - bo maluszki tak szybko rosna ze czesto nie zdaza ponosic wszystkiego co otrzymaja w tym pierwszym rozmiarze.

      Usuń
    3. No i wzbudziło, bo z jednej strony są dziadkowie, którzy chcą obdarowywać i robią to ciągle, ale są i dziadkowie, którzy nie widzą potrzeby ciągle obdarowywać wnuków. No i są dziadkowie, których nie stać na to. A słowo obowiązek to pewnego rodzaju przymus. O to mi chodziło.
      Poza tym, w Polsce czuje się jednak lekki "przymus" oraz w jakimś sensie rywalizację w obdarowywaniu. Wiesz takie staropolskie "zastaw się, a postaw się" i wygadywanie, kto co przyniósł, a kto się nie wykazał.
      Owszem, jestem babcią i pod tym kątem też czytałam twój post. Powiem szczerze, trochę się poczułam nieswojo, bo nie mam daru obdarowywania wnuków na każdym kroku. Uważam, że prezent na urodziny i pod choinkę wystarczy. A na Dzień Dziecka i Wielkanoc słodycze. I tyle nasze wnuki dostają. Może gdyby mieszkały w Polsce też dostawałyby jakieś drobiazgi. Myślę, że bardziej wolałyby nas widzieć i być z nami, niezależnie od tego, czy coś dostawałyby

      Ale wyżej napisałam, jak ktoś lubi, jak kogoś stać, jak ktoś czuje potrzebę, to jak najbardziej obdarowywać:)

      Usuń
    4. Pewnie masz racje mowiac ze roznie jest z dziadkami, chociaz osobiscie nie spotkalam takich nie obdarowujacych.
      Pewnie ze to jest dobrowolne a jednak bardzo zakorzenione.
      W moim wypadku, tego shower, nie polegalo na zastaw sie a postaw sie - zwyczajnie chcialam a nawet musialam sie powstrzymac by nie kupic wiecej bo wszystkie ciuszki byly piekne i miluskie, wszystkie mnie zachecaly a fakt ze posluza tylko krotki czas nie odstraszyl.
      Jaskolko - kazdy soba rzadzi i decyduje : Ty obdarowywujesz przy szczegolnych okazjach, inni czesto i nawet bez okazji - i wiesz co? zawsze tak bylo i bedzie, obojetnie co Ty czy Ja o tym myslimy.

      Usuń
  4. W naszej rodzinie za kilka tygodni też pojawią się bliźniaki - dwóch chłopców. Młoda mama i obie babcie już kupują wyprawkę, a ja jeszcze czekam z zakupami, bo jakoś boję się zapeszyć.
    Serdeczności, Serpentyno!

    OdpowiedzUsuń
  5. O - to bedzie piekne wydarzenie.
    Chlopakom zycze zdrowia i dobrego zycia.
    Maskokropko - nic zlego w tym ze czekasz. Przyjda na swiat bedzie czas na doreczenie prezentu a przy okazji odbiora "osobiscie".
    Wzajemnie, moja droga, duzo serdecznosci i zyczen zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Narodziny małego człowieka to zawsze wielkie wydarzenie. Byle zdrowe było.
    U nas w pracy aż 3 osoby w ciąży. Jedna właśnie urodziła - szefowa. Nie mam swoich dzieci, zostałam za to mamą chrzestną dla syna mojej przyjaciółki. Tym bardziej kibicuję każdej mamusi.

    Zakupy świetne i na pewno przydadzą się te ubranka dla maluszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy bylam mlodsza czyli pracujaca to mialam podobnie - wciaz ktoras z kolezanek w ciazy a wowczas bardzo sie cieszylam ze mialam parke i caly galimatias niemowlecy za soba. W Polsce nie spotkalam sie z baby showers, takim przyjeciowym, kto chcial to darowal cos ale odbywalo sie prywatnie.
      Dziekuje, mysle ze na przyjeciu bedzie wesolo.

      Usuń
    2. To muszę zaskoczyć, bo w Polsce już przyjął się ten hmm.. trend? Baby Showers już widzę, że znajomi robią już głośne przyjęcia. Szefowa też miała taką imprezę na kilkanaście osób.

      Usuń
    3. Z blogow widze jak wiele zachodnich zwyczajow Polska przejmuje. Ten, baby shower, jest na pewno mila okazja a niewatpliwie przydatna mlodej mamusi. Tyle ze zostaje obsypana upominkami przydatnymi na pierwsze miesiace, pozniej musi sobie sama radzic.
      Ten na ktory ide bedzie na 40 osob - wyobrazam sobie ile ubranek otrzyma.

      Usuń
  7. Jestes bardzo hojna:) Szkoda, ze nie znalam cie, kiedy Marie rodzilam. :) Mysle, ze rodzice Maluszka uciesza sie z Twoich prezentow. Baw sie dobrze Dobra Kobieto na baby shower:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiscie szkoda Aniu :)
      Wszystko z tym rodzeniem dzieci bylo dawniej inaczej - przez cala ciaze lekarz widzial mnie jeden raz a do momentu rodzenia nie wiedzialam ze beda bliznieta. Wyobrazasz sobie moj szok?
      Dziekuje - meksykanie sa bardzo serdecznymi i wesolymi ludzmi wiec shower z pewnoscia bedzie radosny. Przy tym lubie ich potrawy :)

      Usuń
  8. Sto dwadzieścia pieluch.
    My na naszą dwójkę dzieci zużyliśmy nie więcej niż 20 pieluch.
    Tetrowych.
    Po zmianie pieluchy, tę zsikaną spłukiwałem i zostawiałem w wannie. Wieczorem cały ładunek szedł do kotła, dodawałem proszku do prania i gotowały się na kuchni.
    Potem jeszcze spłukać, wyżąć, rozwiesić żeby wyschły.
    Australia zabawką kota - nareszcie zrozumiałem wiele rzeczy, które się tutaj dzieją.
    Dziękuję za informację.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja, majac bliznieta, pewnie mialam dwa razy tyle pieluch co Ty. Tez moczylam i pralam bo wtedy nie bylo jednorazowych, plus mase ciuszkow a pralke mialam mechaniczna nie automatyczna, jedzienie sie gotowalo samemu itd.
    Gdy dzis to wspomne a musza dorzucic fakt ze moje niemowlaki bardzo zle sypiali, w dodatku nie mielismy swego mieszkania tylko gnietli u rodzicow - nie wiem doprawdy jak to sie stalo ze przezylismy. I pracowali..... Dzisiaj ledwie sobie radze z kotem :)
    Faktycznie teraz niejedno jasne z tym dziwnym stanem swiata, nie tylko Australii.

    OdpowiedzUsuń
  10. Maleństwo będzie miało piękną wyprawkę, a Mamusia dużą pomoc ;) Wydałaś chyba na to wszystkie pieniądze!

    Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam na blogową imprezę urodzinową: https://zyciecelta.wordpress.com/2022/02/17/blogowa-balanga-urodzinowa-czesc-1/

    Jesteś wymieniona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za zaproszenie mnie - balangi sa zawsze mile widziane , szczegolnie z tak milej okazji - wszystkiego najlepszego !
      Mysle ze zrobie to w czasie weekendu.

      Usuń
  11. Przyznam, że zszokowało mnie bogactwo podarunków- pewnie dlatego, że do tej pory się z tym nie spotkałam. U nas rzecz traktuje się wyłącznie symbolicznie- kaftanik albo śpioszki, jeśli razem- to już bogaty upominek. Natomiast potem młode mamy dogadują się między sobą i jedna drugiej oddaje rzeczy, z których jej dziecko wyrosło. bywa, że jeden ciuszek może kilkoro dzieci obskoczyć. Bardzo mi się ten zwyczaj podoba, bo przecież maleństwa wcale ubranek nie niszczą a jedynie z nich wyrastają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj jest to bardzo starym zwyczajem i popularnym.
      Przewaznie kupuje sie i dorecza rzeczy nowiutkie, prosto ze sklepu bo inaczej przyszla mamusia bylaby urazona a takze kazdy sam raczej nosi rzeczy nieuzywane wiec i komus oferuje nowe.
      Bywam w sklepie rzeczy uzywanych kupujac ksiazki a takze zanoszac wszystko co mi nie potrzebne wiec widze ze istnieje spora grupa ludzi kupujacych uzywane ubrania a nawet bielizne (!!!!), jednak wsrod grupy spolecznej w jakiej sie obracam nie ma tego.
      Z pewnoscia ta meksykanka do ktorej pojde zrobi z ciuszkami jak mowisz - przekaze innej albo wysle do Meksyku do rodziny - tam beda mile widziane.

      Usuń
    2. Chyba mnie źle zrozumiałaś albo ja się mało precyzyjnie wyraziłam. Nie sądzę, by komukolwiek u nas przyszło do głowy, idąc z pierwszą wizytą do malucha, przynosić używane ciuszki- to byłoby wręcz niegrzeczne!
      O takich "przechodnich" ubrankach napisałam tylko dlatego, że bardzo popieram tę formę dogadywania się między sobą młodych mam, bo to i oszczędniej i środowiska się tak nie zaśmieca.
      A ze sklepów z używaną odzieżą ja też korzystam i wcale z tego tytułu nie czuję się gorsza. Serdeczności posyłam. ;)

      Usuń
    3. Czyli w naszych miejscach zamieszkania odbywa sie to podobnie.
      Moja tutejsza kolezanka, bardzo swieza babcia, mowila mi ze corka ma duzo ubranek z ktorych wnuk wyrosl a nigdy nie nosil, ze od wypadku trzymala je z metka by w razie nadmiaru moc komus oferowac w stanie nie uzywanym i wyszlo ze dobrze zrobila.
      Ide na ten shower za tydzien a im blizej tym bardziej mi sie nie chce - dziekuje i wzajemnie pozdrawiam.

      Usuń
  12. Oj tam, nie przejmuj się :) Wiem, że takim małym, słodkim ubrankom trudno się oprzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zebys wiedziala - trudno bylo mi sie oprzec bo kazde fikusne a takze zal mi bylo ze w czasie mego okresu malenkich dzieci nie mialam takiej okazji.

    OdpowiedzUsuń