. . . . . az tu nagle bedzie wszystko (prawie) naraz!
W poprzednim wpisie oznajmilam jak to mnie N. Rok przytkal, a takze, chociaz niejednemu bedzie trudno uwierzyc, kicia Bella tak mi utrudnia prace na komputerze iz niechcacy zrobila mi sie przerwa w bogowaniu - tyle ze w niezlym momencie bo nic a nic waznego sie nie dzialo. Owszem, kazdy dzien mam pracowity i ciekawy ale codziennoscia, niczym nadzwyczajnym.
Zaczyna sie u mnie widziec wiosne - kwitna narcyze i jakies inne wczesne kwiotki, krzewy sa podcinane, klomby czyszczone i posypane swieza kora, mnie ogrodnik tez robi prace ktore juz moze, jak np. cisnieniowo umyl sciezki wiodace do glownych drzwi i garazu a takze krawezniki. Coraz czesciej dnie sa cieple wiec moge miec otwarte okana co cieszy kicie bo wtedy nie tylko widzi ptaki ale je rowniez slyszy, czyli ma audio i video. Jednak do sadzenia letnich kwiatow jeszcze troche wiec pielegnuje niedobitki bratkow ktore ocalaly przed mrozami jakie mielismy w styczniu - nawet teraz zdarzaja sie mrozne noce. Dnie jednak sa sliczne, sloneczne i suche, moze nawet za suche, deszcz by nie zaszkodzil.
Ale to nic - tak jest co roku wiec nie nowosc.
Natomiast po moim cichym okresie zaczely sie u mnie dziac nowosci : najpierw, tydzien temu, w restauracji PODRYWAL mnie facet! Nie zartuje, tak bylo, doslownie w przeddzien 74tych urodzin! Czyli jednak cuda istnieja. Ciekawym oznajmiam ze sie nie dalam bo mi klopot niepotrzebny.
Pozniej do moich solidnych powodow dla ktorych odmowilam corce przylotu do niej i prawie 3 tyg siedzenia z jej kicia doszedl jeszcze jeden zarazem mieszajac moje wlasne plany i zmuszajac mnie do wprowadzenia w zycie PLAN B - bo nagle wysylaja meza do Kalifornii na 4ry miesiace jako ze galaz jego firmy tam sie znajdujaca potrzebuje jego ekspertyzy przy nowym projekcie. Wyjezdza w przyszlym tygodniu, akurat wtedy gdy jego obecnosc jest mi tu potrzebna. Za dwa tygodnie mam u okulisty wizyte ewaluacyjna tyczaca usuniecia katarakt. Wtedy dowiem sie terminu pierwszej i nastepnie drugiej ale jaki nie wyznacza odbedzie sie podczas jego nieobecnosci - a przy tego rodzaju zabiegu kazdy musi przybyc z eskorta/kierowca. Coz, nie majac wyboru musze poprosic sasiadke Dorothy by mi towarzyszyla. Jesli nie bedzie dostepna to mam dwoje innych sasiadow do wyboru. Jednak wolalabym by maz byl przy tym a takze pozniej w domu bo pamietam gdy on mial robione swoje oczy to wygodnie mu bylo iz ja zakrapialam zamiast samemu. Nie mowiac ze zaraz PO nie powinno sie wykonywac prac fizycznych by nie odkleic, nie oberwac nowej soczewki.
Jego wyjazd skomplikowal mi jeszcze to ze przepadnie mi fajny koncert w Filharmonii - nie chce sama jezdzic w nocy bo zbyt dobrze po zmroku nie widze a swiatla innych samochodow bardzo mnie oslepiaja - a Filharmonie mam na drugim koncu miasta, nie pod nosem jak inne miejsca.
Bardzo czesto bywam w meksykanskiej restauracji - mam dwie ulubione ale ta blizsza czesciej odwiedzam w zwiazku z czym wszystkie kelnerki, kelnerzy, ci roznoszacy chipsy i salse, inni ktorzy zbieraja naczynia i czyszcza stoliki - to moi dobrzy znajomi a nawet przyjaciele. Jakos ze wszystkich narodowosci meksykanczycy najbardziej sa mi ulubieni. A ci donoszacy-sprzatajacy sa podwojnie wdzieczni bo chyba tylko maz i ja ich zauwazamy, odezwiemy sie, pozdrowimy, podziekujemy - dla reszty gosci oni jakby nie istnieli. Oczywiscie powoduje to ze wszyscy nas ladnie witaja i obsluguja ( bo napiwki tez dostaja dobre), gdy maja czas siada przy stoliku i plotkujemy - oni z mezem o pilce noznej, ja z babami o dzieciach.
Dzisiaj zostawilam meza przy komputerze bo zanim wyjedzie musi zrobic rozliczenie podatkowe, zalatwic sobie przedluzenie lekarstw i mozliwosc odbierania ich gdzie bedzie mieszkal - Long Beach, California, 450 tys ludnosci, a polozone jest nad Pacyfikiem - i kilka innych spraw, i poszlam znowu do meksykanow gdzie to kelnerka Laura doslownie stala przy drzwiach i mnie wypatrywala. Ona juz ze dwa miesiace temu mowila mi ze jest w ciazy z drugim dzieckiem ale zalezalo jej uchwycic mnie bo w zwiazku z rozluznieniem covidowym zdecydowala sie urzadzic baby shower ktory odbedzie sie za dwa tygodnie i koniecznie chciala sie ze mna zobaczyc by zaprosic. Oczywiscie nie moglam odmowic a takze szczerze i chetnie chce pojsc - jak mowie lubie sie z meksykanami. Maz byl rowniez zaproszony choc na ogol na tego typu uroczystosc zaprasza sie raczej same kobiety - ale juz go wtedy nie bedzie w miescie. Pojade wiec sama a tak sie sklada ze to akurat dzien koncertu na ktory postanowilam nie isc - bedzie mi mniej zal i zastapie go zabawa po meksykansku.
Widzicie sami ile zmian i nowosci w jednym tygodniu? Wnet by mi sie daty nie pomiescily w kalendarzyku.....
Dzisiaj, bo nigdy nie bacze ze niedziela czy inne swieto tylko dzialam kierowana ochota, odkurzalam biblioteczki, sztuk trzy i kredense ze szklem - i zgadnijcie kto mi pomagal? Na szczescie tylko przy ksiazkach, nie przy szkle.
Wlazla na polke na ktorej stoi skrzynka do telewizora
i wszyscy mnie obrugali ze kicie mogl prad zabic.
Nazbieralo mi sie duuuuzo fajnych zdjec kici, za duzo by imieszczac na blogu przy okazji zanudzajac Was nim - postanowilam zrobic zakladke poswiecona kici - kto zechce ogladnie - ale kiedy ja zrobie nie wiem, przy kici doskakuje komputera kiedy spi a nie kiedy ja mam czas. Dzisiaj, by nie publikowac pustego wpisu publikuje tylko dwa najnowsze zdjecia: Belli plus reklamowke koncertu na ktory nie pojde by powiedziec ze wogole o malo co nie chcialam tego koncertu ominac bo .... nie podoba mi skrzypek! Z urody! Jakby uroda w tym wypadku miala znaczenie. Nie wiem, nie umiem wytlumaczyc ale znam z widzenia wielu panow o podobnej urodzie i sa dla mnie odpychajacy. Nic - gdybym poszla to musialabym w czasie jego skrzypkowania trzymac oczy zamkniete.
Oby nam, tzn kici i mnie - nadchodzace 4ry miesiace przeszly dobrze. O - i znowu mi dala wymowke gdy maz mnie zapraszal do Kalifornii - ze nie przyjade bo mam w domu baby :)
Cieszę się ilekroć napiszesz bo podoba mi się Twoja, bardzo pozytywna, wizja świata.
OdpowiedzUsuńNieobecność męża podczas operacji katarakty i podczas rekonwalescencji to rzeczywiście duża niewygoda, znowu - jestem pewien że Twoja osobowość ułatwi Ci zorganizowanie życzliwej Ci pomocy.
Koncert Arkansas Symphony Orchestra - szkoda - kliknąłem w youtube i znalazło Koncert skrzypcowy Samuela Barbera, ten sam, który będzie wykonywany za 2 tygodnie, na dodatek w wykonaniu Gila Shaham - ojjjjj, przynaję Ci rację, mnie też jego fizjonomia wcale się nie podoba. Link = https://www.youtube.com/watch?v=arZzczeU_0c
Pozdrawiam.
Aha... wprawdzie u Ciebie to dopiero jutro, ale ja już w Walentynkowym nastroju - życzę radosnego dnia.
Oj - jak dobrze ze i Tobie sie fizjonomia nie podoba bo juz myslalam ze jestem grymasna.
UsuńMoj maz wiele razy pracowal na wyjazdach i zawsze dobrze sobie bez niego radzilam, moze pamietasz niedawne Kentucky gdzie to przebywal 16 miesiecy? - tym razem nie pasuje mi ze wzglewdu na te operacje. Najlepiej byc samowystarczalnym. Poradze sobie ale wolalabym by wtedy byl pod reka.
Swietowalam Walentyki gdy mialam dzieci w domu, teraz nie - ale zyczenia chetnie przyjmuje i dziekuje. W miescie beda z tej okazji cudowac, nie tylko dekoracjami ale w restauracjach beda tlumy a takze duza czesc ludzi robi wtedy rezerwacje z duzym wyprzedzeniem. Poniekad dobrze jest widziec dawna zwariowana normalnosc.
Rozumiem, że kicia sama sobą kurze z półek ściera. Rozumiem nawet, że sama się potem przepłucze, ale chciałbym widzieć, jak ona sama się po tym płukaniu wykręca.
OdpowiedzUsuńZ pewnoscia wiesz ze koty sie wciaz myja lizac? Zapewnie jezyk im sluzy zarazem jako gabka i recznik. Prawde mowiac niejeden powinien sie nauczyc od nich higieny osobistej.
UsuńNo widzisz, sprawdza się porzekadło - nie chwal dnia przed zachodem słońca. Narzekałaś, że zastój, a teraz jakby ktoś worek rozwiązał.
OdpowiedzUsuńŻyczę pomyślnego załatwienia wszystkich rzeczy, a o kocie nigdy zbyt wiele!
Wiosno, przybywaj szybko!
Zebys wiedziala - bedzie duzo naraz po tej ciszy.
OdpowiedzUsuńJak nigdy wczesniej nie pasuje mi meza wyjazd akurat teraz.
Czesto mamy mrozne noce ale rowniez duzo cieplych dni, iscie wiosennych - zobaczysz ze i do Was nadejdzie czego zycze.
Oooo!To się dzieje a dzieje!Na pewno dasz radę wszystko poukładać. Czekam na zdjęcia kota. :))
OdpowiedzUsuńDam rade, BBM, ale przyznaje ze czulabym sie lepiej majac w tym okresie meza pod reka.
OdpowiedzUsuńBoje sie ze dlugo potrwa zanim stworze ta kocia strone - kicia mi tak przeszkadza w komputerowaniu ze trudno uwierzyc a strona bedzie wymagala czasu i spokoju.
Bardzo urosla, zrobilo sie z niej ogromne kocisko a przy tym jest niezmiernie rozpieszczona.
Nic się nie dzieje bez powodu. I na pewno wszystko się ułoży na czas zabiegu, tak jak powinno. I - jak widzisz, tematy do pisania też się same znajdują, jak przychodzi ich pora :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ja rowniez czesto widze ze nawet gdy sie cos dzieje niezaplanowanie to okazuje sie ze wcale zle nie wychodzi. Mam nadzieje ze tym razem pojdzie wszystko dobrze.
OdpowiedzUsuńMoje tematy sa troche codzienne, bez sensacji, ot co sie pod reke nawinie.
Dziekuje effko i wzajemnie pozdrawiam majac nadzieje ze dnie sie uloza tak iz dadza mi wiecej czasu na odwiedzanie blogow co obecnie robie skapo.