18 maja 2022

STRANGE

To slowo znaczy : obce, dziwaczne, czasem okresla dziwne wydarzenie z doza leku. Takie wlasnie mnie spotkalo podczas ostatniej wizyty w bibliotece.

 Nieraz pisalam ze w USA biblioteki sa zwyczajowym sanktuarium dla bezdomnych - w zimie duzo w niej przesiaduja no bo szukaja ciepla, w lecie klimatyzacji, korzystaja z toalet myjac sie w nich i przebierajac (maja wyznaczone ktore),  drzemia w fotelach, laduja sobie telefony bo jakims cudem nie majac zrodla dochodu i dachu nad glowa kazdy telefon albo iPod ma. Niektorzy nawet czytaja . Poza tym biblioteka razem z organizacjami spolecznymi ma dla nich programy majace na celu pomoc medyczna czy inna, dostaja vouchery zywnosciowe i odziezowe. Duzo ich wiec w bibliotekach, chociaz na ogol nie peletaja sie pomiedzy regalami okupujac czesc z fotelami i stolikami.

 W tym dniu bylo w bibliotece jakos bardziej pusto i cicho, mniej ludzi krecacych sie pomiedzy regalami a ogromnosc sali tylko potegowala pustke i cisze. Czesto bywalo ze bylam jedyna pomiedzy regalami az tu nagle zaraz za plecami pojawial sie ktos inny robiac tak cicho ze nie wiadomo kiedy. Tak niby jest w kazdej bibliotece gdzie to ludzie szanuja cisze ale lapalam sie na tym ze mnie wzdrygalo, nieraz myslam ze gdyby "cos" to niepredko inni by zauwazyli klopotliwa sytuacje.

 Przegladam wiec ksiazki w alejce w ktorej bylam jedyna az katem oka zauwazylam ze nadszedl w nia mezczyzna - okolo 60tki, starannie i czysto ubrany, schludny, ostrzyzony, w maseczce tak jak ja.  Tyle zauwazylam tym rzuceniem spojrzenia i nadal patrzylam w ksiazke szacujac czy nadaje sie do czytania.

 Nagle zaczepil mnie odzywajac sie bardzo cicho, szeptem, ptyajac czy jestem ok? Z poczatku uznalam to za grzecznosciowa forme wymiany pozdrowien co jest tutaj na porzadku dziennym i odpowiadajac ze tak, dziekuje. Tymczasem on przyblizyl sie do mnie chociaz nadal zachowujac przyzwoity dystans i zaczal jakas tyrade z ktorej wiele nie wylapalam bo bardzo cicho mowil plus przez maseczke ale ogolny sens byl taki iz pyta bo dba o bezpieczenstwo patronow (wypozyczajacych), upewnia sie iz nie sa nagabywani, zaczepiani. Nie powiedzial przez kogo ale to bylo jasne.

 Widzac me zaskoczenie i zakloptanie wyciagnal z kieszeni - a ten ruch tylko dodal mi niepokoju bo zaraz pomyslam o nozu albo chloroformie -  legitymacje i gwiazde mowiac ze pracuje dla FBI - co mnie wogole nie uspokoilo bo mozna je kupic w sklepie z zabawkami albo innym. Nie umialabym ocenic czy realna czy falszywa chociaz tylko rzucilam okiem i szukalam momentu gdy to bede mogla go zostawic i odejsc - bo cale wydarzenie wydalo mi sie STRANGE!. Gdyby nawet byly skargi na zaczepki kobiet w bibliotece to po pierwsze kontrola sytuacji zajmowaliby sie pracownicy biblioteki, moze bylyby zmiany w ukladzie sali, moze byloby cos slychac o tym, moze bezdomni mieliby przykazane przebywac tylko w jakiejs jej czesci?

 A przede wszystkim biblioteka ma swa wlasna sluzbe porzadkowa, umundurowana i z uprawnieniami do utrzymania porzadku, bezpieczenstwa i aresztowania. 

Nie chcialo mi sie wierzyc ze nawet gdyby to angazowano by FBI a przede wszystkim sam facet mi sie nie podobal. Moze to kobiecy instynkt, moze moja wyobraznia i uprzedzenie do pewnego typu mezczyzn - ale on wlasnie mial te wszystkie cechy ktore mnie odpychaja i ostrzegaja. Cos w spojrzeniu, rozbieganych oczach, nadzwyczajny szept, przyblizanie sie krok po kroku, a nawet identyfikowanie sie kredencjami FBI.... Istny lisek-chytrusek!

Nie wysluchujac do konca bo i tak udawalo mi sie doslyszec tylko co trzecie slowo, podziekowalam i odeszlam w czesc biblioteki gdzie byli inni ludzie i obsluga. Mialam ochote ktoregos pracownika powiadomic o zajsciu, zapytac czy moglo byc legalnym i z wiedza biblioteki ale powstrzymalam sie obawiajac ze jesli prawdziwe to tylko narobie komus i sobie klopotu i wyjde na histeryczke. Pozniej widzialam go z daleka w innej czesci sali ale z nikim nie rozmawial co moglo wyniknac z tego ze w tym dniu bylo bardzo malo ludzi w bibliotece i moglam w tym momencie byc jedyna kobieta.

 Minelo pare dni od tego wydarzenia a nadal o nim mysle nie dochodzac do konkretnego wniosku ale uznajac ze postapilam dobrze nie wciagajac sie w rozmowe z tym facetem, odchodzac najszybciej jak moglam - lepiej dmuchac na zimne niz sie sparzyc.  

Nie mam odpowiedniego do tekstu zdjecia wiec okraszam widokiem czesci domu corki po zmierzchu - co moze poprawi nastroje po tym ponurym wpisie.




     

18 komentarzy:

  1. Mysle ze prawdziwe FBI bys rozpoznala. Poza tym chyba maja co robic ci z FBI a nie chodzic po bibliotekach i zaczepiac ludzi. Mezczyzna widocznie ma powazna chorobe mentalna i jak najbardziej wierzy ze jest z FBI, wtedy lepiej nie dyskutowac z nim, zreszta byl nieszkodliwy, wiec dobrze zrobilas ze odeszlas i nie pociagnelas sprawy dalej, bo i tak pomoc nie mozna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dziwne wszystko zwiazane z tym gosciem i jego zachowaniem bylo ze uznalam iz najlepiej zastosowac sie do propagowanej rady bezpieczenstwa osobistego - wierz swojemu instyktowi ktory jesli mowi ze cos nie tak to wychodz z sytuacji.
      Musialam rowniez szybko myslec podczas spotkania - krzyczec czy odejsc?
      Ja tez mysle ze facet nie byl zrownowazony psychicznie i nawet nie wie ze pokazanie mi badge tylko umocnilo mnie w tym przekonaniu.
      A z drugiej strony powiedz mi Tereso co za czasy zeby 74letnia baba nie czula sie bezpiecznie w bibliotece?

      Usuń
    2. We wlasnym domu nie mozesz czuc sie bezpieczna to dopiero jest straszne. Ja sie nie boje tego typu ludzi jak ten pan w bibliotece, zal mi go tylko, byl w swoim swiecie kompletnie nierealnym, ale byl spokojny, nie napadal fizycznie. Grozni sa zdrowi, mlodzi co wpadaja do Twojego domu, atakuja fizycznie, bo chca kluczyki do Twojego samochodu, albo pieniadze albo co sie da. Mamy takie wydarzenia, tyle ze za duzo sie o tym nie mowi, bo musimy byc poprawni politycznie, no i kar nie ma bo lapia ich tak ze zlapac nie moga, a nawet jak zlapia to i tak nic z tego nie wynika.

      Usuń
    3. To prawda, nigdzie nie jest bezpiecznie.
      Widzisz, w sytuacji jakiej opisalam nie ma czasu zastanawiac sie co i kto, musi sie dzialac szybko i mysle ze moje nagle odejscie, zostawienie go niemal w pol slowa, nie powinno go urazic. Raczej niech on sie nie dziwi ze ludzie sa ostrozni, nie chca byc zaczepiani.
      A calosc zaraz przywiodla mi na mysl jak to w mej mlodosci zostawialo sie dom nie zamkniety na klucz i spalo z otwartymi oknami. Czasem teraz tez spie z otwartymi ale daje mi to niepokoj. Slyszy sie ze nawet potrafia sie wlamac do garazow a to tylko jeden maly przyklad na bezczelnosc ludzi.
      Tereso , tutaj slysze i czytam o tylu napadach, wlamaniach ze sie w glowie nie miesci i wydaje mi sie ze w zaleznosci od kraju w ktorym sie mieszka wyglada to lepiej albo gorzej i stad wynika u nas wieksza czujnosc i ostroznosc.

      Usuń
  2. Anonimowymaja 18, 2022

    Ojej, Kosmita po prostu, chciał Cię poderwać.;) Kochana świrów na świecie niestety nie brak a facet na mur beton nie był z FBI. Facet z FBI nie skradałby się za tobą i nie informował na zapas, że jest z FBI.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, moze i chcial poderwac a jaki mial wybor skoro akurat w tym dniu nie bylo pod reka mlodszych?
      Ja tez mysle ze FBI nie interesuje sie biblioteka ktora ma swoich porzadkowych a ze pokazal mi gwiazde i legitymacje przyjelam raczej na odwrot - ze cos tu nie tak zamiast zeby mi zaimponowalo.
      Niemniej troche mna wstrzasnelo bo jesli zaczepiaja 74latki to zle z naszym spoleczenstwem.

      Usuń
  3. Może po prostu samotny człowiek, który znalazł sposób na nawiązanie rozmowy, niefortunny, ale zawsze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli tak to wybral bardzo niezgrabny sposob nawiazania kontaktu ale slaba szansa by bylo prawda.
      Przy tym jotko, jesli jestes w takiej dziwnej sytuacji , nie ma czasu analizowac, trzeba zadzialac i mysle ze nie skrzywdzilam go naglym odejsciem, to raczej on mi dal doze stresu a nie ja jemu.

      Usuń
  4. No nie, ta legitymacja FBI jest zupełnie rozbrajająca.
    Nie jestem pewien jakbym osobiście się zachował - wyobrażam sobie, że mnie zaczepiłaby agentka FBI :)
    Tak z daleka, to wydaje mi się, że powiadomienie personelu biblioteki to dobre rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehe - mnie tez powalilo i bylo przyslowiowa slomka lamiaca plecy wielblada .
    Jakich sposobow (i przynet) ludzie sie chwytaja by drugiego zachecic!
    Teraz gdy wiesz dobrze sie przygladaj zaczepiajacej Cie agentce, nie daj sie omamic :)
    Maz mnie skrytykowal slyszac ze incydentu nie zglosilam bibliotece wiec jestes nastepnym ktory na mnie skoczyl :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że odchodząc, zachowałaś się bardzo racjonalnie. Lepiej dmuchać na zimne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje.
      Czuje sie dobrze z moja reakcja a jesli sie facetowi nie podobala to niech nie zaczepia innych.

      Usuń
  7. Ogladam wlasnie jakis amerykanski film o fatalnym zwiazku. Facecie nagabujacym i zatruwajacym zycie kobiet. Ostroznosci nigdy dosc.
    Wracajac jednak do rzeczy. Mialam podobne zdarzenie. Chodzilo o kontrolera biletow w autobusie. facet byl schludnie ubrany. Czarne okulary i dziwna legitymacja kontrolera ( wyswiechtana, wymoczona, sprana...) . Zaczepil mnie na drugim przystanku od zajezdni. Nie bylo prawie wcale ludzi w autobusie. Jakas starsza babcia i ja. Tez bylo to dziwne zdarzenie. Dziwnie sie poczulam, bo facet byl natarczywy, wcale nie cichy , jak ten Twoj. Zaczelam mu twardo mowic, ze biletu mu nie okaze bo ma dziwna- nieczytelna legitymacje. Cos zamamrotal, usiadl na miejsce i wysiadl na nastepnym przystanku.
    Stawiam na to, ze gosc ten mial jakies psychiczne problemy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mysle ze dobrze postapilas, w dodatku okolicznosci (prawie pusty autobus), dyktowaly ostroznosc.
    Istnieje skrzywienie psychiczne polegajace na tym iz ci ktorym nie udalo sie uzyskac wymarzonego zawodu robia tak jak Twoj kontroler - podstawiaja sie za prawdziwego. Inni czasem robia to samo w przestepczych celach - np slyszy sie o takim odwiedzajacym domy czy apartamenty i udajacym ze przeprowadza kontrole przeciwpozarowa czy inna, czesto dom okradajac albo gwalcac samotna kobiete.
    Roznosci sie dzieja Aniu i dlatego lepiej byc ostrozna, a kobiety sa oczywiscie bardziej narazone na przygody niz mezczyzni.
    A obserwujac i widzac statystyki jest jasnym ze zyjemy w bardzo niebezpiecznych czasach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Też bym mu nie ufała. Już bywało, że ktoś mnie podrywał przekonując, że jest agentem i nie może mi powiedzieć, czym się zajmuje, bo musiałby mnie zabić... To może taki dziwny typ. Strange! Dobrze, że odeszłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie nie jest poprawnym oceniac ludzi z wygladu ale niestety nie da sie zaufac takiemu ktoremu oczy lataja, szepcze i gada od rzeczy. Obojetne za kogo by sie przedstawil to budzi lek .
      Dzisiaj znowu wybieram sie do biblioteki i mam nadzieje ze go nie spotkam. Poniekad gdyby znow byl i zaczepial to tym razem zglosilabym do porzadkowych i niechby z nim cos zrobili.

      Usuń
  10. Przykro mi, że takie STRANGE (rzeczywiście strange) wydarzenie Cię spotkało... Mnie Strange kojarzy się ostatnio tylko z Doktorem Strangem z Marvela ;)

    A co do samej biblioteki, uwielbiam i kocham od zawsze. Cisza, spokój, książki po sam horyzont <3 Kiedyś byliśmy na spacerze z moją Busią (Babcią) i weszliśmy do biblioteki. Buszowaliśmy między regałami, ja wypożyczyłem ze trzy książki. Potem wróciliśmy do domu, a ja do zachodu słońca przeglądałem swoje zdobycze w ogrodzie... Jedno z najprzyjemniejszych wspomnień jakie mam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspomnienia z dziecinstwa i mlodosci sa najwspanialsze. Ja tez mam podobne i zwiazane z babcia. Wtedy przyjmowalam ja za normalke i dopiero pozniej zrozumialam jaka byla wspaniala osoba i babcia. W tamtych czasach kazda babcia byla taka, bylo to nagminne, czesto mieszkalo sie razem co niezmiernie rodzine zblizalo, teraz bywa roznie i model babci wyglada troche inaczej.
    Np moje wnuki mieszkajacy na drugim koncu USA nas, dziadkow, widuja okazyjnie , ze dwa razy w roku, podobnie dziadkow ze strony matki - gdzie tu czas i mozliwosc na bliskosc?
    Dzisiaj znowu jade do biblioteki i zastanawiam sie co mnie w niej spotka?

    OdpowiedzUsuń