4 lipca 2022

STARSZY WNUK SIE REMODELUJE !

Ten post zaczelam pisac z koncem maja, gdy wydarzenia byly aktualne i w trakcie. Szlo mi tak powoli i dorywczo ze staly sie przestarzalymi - ale to nic, lepiej pozno niz wcale :)

U moich wnukow trwaja wakacje a jako ze w USA zawsze sie zaczynaja pod koniec maja teoretycznie powinni miec trzy miesiace odpoczynku i podrozy.  Oni kazde wakacje maja bardzo aktywne, czesciowo przeznaczone na odwiedzenie dziadkow i ciotek z obu stron rodziny, ale glownie na uczestnictwo na obozach, pobyt w Kanadzie dokad tradycyjnie jezdza z zaprzyjaznionymi znajomymi ktorzy tam maja drugi dom, wakacyjny.

 W tym roku bedzie podobnie, ledwie znajda tydzien by odwiedzic nas - a moze nawet gorzej gdyz starszy wnuk, ktory z poczatkiem wrzesnia bedzie mial 17 lat, postanowil tydzien wakacji poswiecic na remodelke swoich wlosci.

 Uprzytomnilo mi to jak sie z wiekiem zmienia a takze przechodzi rozne fazy dojrzewania - nie tak dawno, kiedy mial 14-15 lat, mial okres samotnosci, samowystarczalnosci, nie byl towarzyski, nie bral udzialu we wspolnych rodzinnych zajeciach, co chcial robic to tylko siedziec w swoim pokoju z laptopem i to wszystko. Dobrze ze minelo.

 Obecnie bedzie musial na serio zaja sie wyborem uczelni, skladac aplikacje, przechodzic testy, i patrzec ktora uczelnia go zaakceptuje a jesli bedzie takich kilka na ktora sie zdecydowac. Ma wiec o czym myslec i planowac.

 Jednak w tym wszystkim mysli o czym innym tez - postanowil zrobic remodelke czesci domu ktora nalezy do nich, do chlopcow. Ich dom z frontu robi wrazenie parterowego ale to mylne gdzy jest wbudowany w lekki stok co pozwolilo by czesc domu byla pietrowa a to jest widoczne od tylu. Ten nizszy poziom zawiera dwie sypialnie i trzeci wspolny pokoj a takze lazienke ktora sie obaj dziela. Gora domu to cala reszta  a takze sypialnia matki (rodzice sa rozwiedzieni, chlopcy mieszkaja z mama).

 Ten wspolny pokoj od mlodych lat sluzyl im jako pokoj do zabaw a te zmienialy sie z ich wyrastaniem. Czym przestawali sie interesowac to odstawiali, nabywajac nowe gry, gadzety i cokolwiek im bylo potrzebne. Oczywiscie nagromadzilo sie tego i choc matka wymagala okresowych remanentow to jednak pokoj byl zapchany grami, elektronika  i nie wiadomo czym, az sie czasem przelewalo do ich sypialn.

 W tym roku starszy zdecydowal ze czas cos z tym zrobic zwlaszcza ze juz od dawna on sam z wielu rupieci nie korzysta wiec po co je trzymac i zagracac? Czesc oddadza do uzywanego sklepu, co uszkodzone, niekompletne wyrzuca a pisze w liczbie mnogiej bo tak zapowiedzial mlodszemu - ze i on ma zrobic przeglad swego majatku, co absolutnie chce zatrzymac musi wepchnac do swej sypialni a wspolny pokoj bedzie raczej salonem i miejscem z ogromnym telewizorem i grami elektronicznymi, miejscem do goszczenia kolegow i , przypuszczam, ze kolezanek tez.

  Zdawaloby sie ze remodelowanie latwo wsadzic w trzymiesieczne wakacje ale nie : starszy od kilku lat czesc wakacji pracuje bedac w pobliskim Country Club "chlopcem od wszystkiego". Takie kluby sa czesto bardzo eksluzywnymi  - czlonkowie musza byc kims by ich przyjeto, dostac rekomendacje innych czlonkow, a przedewszystkim dysponowac kasa jako iz czesto-gesto czlonkostwo to sprawa polmilionowej rocznej oplaty, oprocz zaplaty za kazde skorzystanie. Sa tam baseny, korty tenisowe, pole golfowe, sauny, gyms, masaze, salony kosmetyczne dla obu plci, restauracje, bary i inne dogodnosci. Wszystko to wymaga pielegnacji i obslugi. Wnuk asystuje glownie golfistom ale nie tylko lapiac sie czego moze bo kazde zajecie oznacza napiwki. I wlasnie chodzi o te napiwki bo one a nie podstawowa zaplata daja mlodym prawdziwy zarobek.

Wnuk co zarobil odkladal na przyszlosc bo przeciez majac zycie zapewnione przez rodzicow nie korzystal z nich. W tym roku, zblizajac sie do momentu gdy to musi podjac decyzje wyboru uczelni, gdy stal sie mlodziencem, gdy wkrotce zmieni sie jego styl zycia i bycia, postanowil zmiany zaczac od zremodelowania pokoi co postanowil sfinansowac swymi oszczednosciami. W dodatku samodzielnie, bez zatrudniania malarza co sugerowala mama. Bardzo madrze ta remodelke zaplanowal na poczatek wakacji mowiac ze pozniej zacznie prace w Club, zaczna sie podroze i moze jakies nieprzewidziane wydarzenia ktore by mu w tym przeszkodzily albo nawet zmusily do zostawienia pokoi w stanie rozgrzebanym , nigdy nie skonczonym.

 Kazdy z nas troche sie tego bal jako ze chlopak nigdy nie mial do czynienia z malowaniem a tu wyszlo ze bedzie malowal dwa pomieszczenia, jedno z nich robiac dwukolorowym. Mlodszemu zapowiedzial ze tez mu pomaluje sypialnie ale czesc przygotowawcza mlody musi zrobic sam. I zrobili - powyrzucali multum niepotrzebnych gier, gadzetow, ciuchow i butow tez, ksiazek, i co im wpadlo pod reke lacznie ze starymi meblami tego pokoju do zabaw.

  Gdy Starszy przez telefon informowal mnie o planie remodelowania obiecal przysylac zdjecia progresu ale nigdy tego nie zrobil jedynie po skonczeniu, gdy bylo gotowe , pokazal mi poprzez Face Time - wiec zdjec nie mam ale tlumaczyl ze po prostu nie mial czasu zajmowac sie zdjeciami.

 Co mi pochlebilo to fakt iz swoja sypialnie zrobil a la ta ktora uzywa bedac u mnie - bialo/popielate kolory. Ich obecny salon tez ma duzo popielatego ale rowniez bialy i czerwony .

 Z mebli kupil ogromna sofe w ksztalcie podkowy, taka ktora gdy sie ja rozlozy moze pomiescic cztery lezace osoby, trzy foteliki, trzy male stoliki i regal na jedna ze scian. Regal wybral taki by mial polki i szafki, z jednej robiac niby-spizarke na chipsy, orzeszki itp, przysmaki ktore sluza za przegryzke w czasie ogladania TV, kupil rowniez malenka lodowke na przetrzymywanie napoi - a to wszystko by po kazde glupstwo nie pokonywc schodow na gore, do kuchni.   Kosztowalo go wiecej niz przewidzial ale obecna praca w Klubie nadrobi straty a mama, bardzo mile zaskoczona rezultatem bo nie spodziewala sie iz Starszemu malowanie wyjdzie bezblednie, umeblowanie tez, dolozyla sie zwracajac mu pieniadze za meble, ojciec zwrocil za lodowke i nowy telewizor.

 Najbardziej dramatycznym punktem bylo gdy chlopcy uwazajac iz projekt skonczony, balagan uprzatniety, i calosc gotowa do zaprezentowania mamie ktora wczesniej miala zabronione wchodzic i widziec zmiany, uprzytomnili sobie ze owszem, obie sypialnie i salon gotowe, odswiezone ale lazienka i przedpokoj nie - a bylo to pozno w nocy. Co mieli robic? - podkasali rekawy i poswiecili reszte nocy by domalowac oba pomieszczenia. Na szczescie byly malymi i latwymi do pomalowania.

  Ponadto Starszy poprzedni rok szkolny przezyl kombinujac dojazd do szkoly co w Bostonie zajmuje duuuuzo czasu, nie mowiac ze akurat mieszkaja po przeciwnej stronie miasta niz szkola - to jezdzil z kolega-sasiadem ktory uczeszczal do tej samej szkoly - ale gdy godziny sie zgadzaly bo kolega jest starszy wiec uczeszczal do innej klasy, to jezdzil pociagiem ale wtedy matka pracujaca "z domu" musiala go podrzucac na stacje (i odbierac), albo w niektore dni osobiscie zawozic i odbierac. Wszystko troche niewygodne. Starszy ma prawo jazdy, obecnie juz dorosle ale nie mial swego samochodu ani wielkiego doswiadczenia w jezdzie wiec zeszly rok wykorzystywal jezdzac z matka i nabierajac wprawy. Obecnie uznali ze jest gotowy do wlasnego samochodu i teraz Starszy ma nastepny zgryz na glowie: jaki model sobie wybrac, i oczywiscie taki by miesieczne raty byly rozsadne. Na szczescie nie uderza mu to do glowy, wie ze wystarczy mu samochod sredniej wielkosci.

 Czyli bardzo duzo remodelowania dzieje sie u Starszego, nie tylko pomieszczen ale ogolnego stylu zycia tez i widze ze przygotowywuje sie do tego planowo i rozsadnie. A wakacje, co sam powiedzial, praktycznie dla niego nie istnieja bo caly czas cos, nawet bardziej niz w roku szkolnym bo wtedy mial mniej na glowie a sama nauka przychodzi mu latwo, bez kucia, bez niedospanych nocy.

 Skonczyl remonty w domu, zaczal prace. Obecny tydzien, swiateczny bo mamy swieto 4 Lipiec, spedzaja w Cape Cod, gdy tylko moze pracuje w Klubie, wkrotce ze znajomymi leci do Kanady, wroci to znow popracuje i poleci do Turcji zahaczajc o Paryz gdzie maja jeszcze inna ciotke i u niej spedza trzy dni, wroci stamtad, popracuje i poleci do ciotki na Floryde.

 W miedzyczasie musi sfinalizowac kupno samochodu i lepiej by sie to stalo przed rozpoczeciem roku szkolnego. Ale jest pelen humoru i zadowolenia choc ogolnie mowi ze gdy sie zacznie szkola to sobie wreszcie odpocznie. A takze nie moze sie doczekac dni gdy jego zycie wroci do normalki czyli wakacje mina i bedzie mogl znajomych zapraszac do siebie, na swoje wlosci wlasnorecznie pomalowane i umeblowane.

 Ostatnio dostalam swieza wiadomosc - iz jest watpliwym czy chlopcy przyjada mnie odwiedzic bo nie widza tygodnia wolnego od innych zajec by na to poswiecic.  Szkoda, ale majac na uwadze ma tylko cwierc sprawna reke moze sie dobrze zlozylo? Wyznal ze zamiast tylu podrozy, w dodatku do miejsc w ktorych byl wiele razy, wolalby zostac w domu i spokojnie pracowac kazdego dnia.  

  Nie majac odpowiednich zdjec umieszczam takie od corki - wypadlo jej i zieciowi przetrzymac przez caly dzien 5cio letnia coreczke znajomych - wyglada ze bylo jej u nich tak dobrze iz bedzie czestszym gosciem, nawet nie za bardzo chciala wracac do siebie gdy rodzice przyjechali ja odebrac.



  
  

18 komentarzy:

  1. Przyznam, że jak na 17-latka, to bardzo dojrzale decyzje podejmuje i nie czeka na pomoc rodziców, co się chwali, a rodzice tez bardzo odważni, że pozwalają mu na to.
    Możesz być dumna:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dojrzewanie wiaze sie ze zmianami tego typu tez - co bylo dobre kiedys dzisiaj jest nieprzydatne/nieuzyteczne.
      Zreszta my dorosli mamy podobnie - to odswiezamy malowanie domu, przegladamy szuflady wyrzucajac nagromadzone rzeczy.
      17latek to wlasciwie mlodzieniec, nie dziwimy sie ze zapragnal pozbyc sie tego co sluzylo mu we wczesniejszym wieku.
      Mlodszy ktory ma 14 i pol roku, trzymal np swe malunki i inne artystyczne wyroby jeszcze od lat przedszkolnych - nie wyrzucil ich ale pochowal do pudelek i do rupieciarni. Faktycznie widzi teraz ze byl najwyzszy czas na to.

      Usuń
  2. Zadziwiająca historia.
    Po pierwsze przeraziło mnie i wyznam, że rozłościło, to okropne zagracenie o którym wspominasz.
    Po drugie - ulga, że nastąpiła tak diametralna zmiana.
    Ciekawi mnie co było tego powodem gdyż podejrzewam, że bardzo duży procent młodzieży gromadzi wiele przedmiotów, ale chyba tylko nikły procent doświadcza takiej przemiany.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi zaimponował Twój wnuk. Fajny chłopak! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje BBM - nam wszystkim tez zaimponowal jako ze nie tylko dostal dobry pomysl ale sam go zrealizowal, nie wymagajac do tego fachowca.
      Mowil nam ze najgorsza czescia projektu byla selekcja rzeczy i ich wywozenie. Przy okazji obaj chlopcy zrobili "odkrycia" - znajdujac rzeczy ktore nie pamietali ze jeszcze maja.

      Usuń
  4. To bylo takie chomikowanie rzeczy. Nabywanie nowego odpowiedniego do wieku a trzymanie starego nie wiadomo po co. Zupelnie jak niektorzy dorosli - niech lezy, moze sie jeszcze przyda.
    Starszy pod wieloma wzgledami wkracza w inny i doroslejszy wiek i widac ze dojrzalosc dotknela i ta strone zycia - w dobry sposob.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chlopak ma tylko 17 lat, a taki dorosly, podziwiam, ze tak potrafil wszystko dobrze zorganizowac i tak duzo zrobic. Nie jeden dorosly moze mu pozazdroscic.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zebys wiedziala - niejednej gospodyni przydalby sie od czasu do czasu taki pomysl.
    My w dodatku podziwiamy rowniez to iz nie wymagal zaangazowanie pomocy malarza tylko sam to zrobil.
    U mnie wczoraj bylo 42,5 C . I nie zapowiadaja ani ochlody ani deszczu.
    Mocno Cie pozdrawiam Tereso

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem jak bym czytała jakąś amerykańską powieść z lat minionych - mam tu na myśli tę pracę dorywczą w klubie... "Wielki Gatsby" normalnie 😁
    Ale tą sumą (pół miliona) za członkostwo to już kompletnie mnie rozłożyłaś na łopatki. Z drugiej strony, jeśli chce się zachować elitarność klubu, no to tak.
    Bardzo poukładany chłopak z Twego wnuka, można pogratulować obojgu rodzicom takiego wychowania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta kwota pol miliona wcale nie jest najwyzsza zadana przez niektore Cluby. Mimo tego wysokiego czesnego do niektorych wcale nielatwo sie dostac bo oprocz forsy trzeba byc "kims" i miec rekomendacje czlonkow.
    Kazde miasto ma takie, w moim jest ich kilkanascie. Male miasta maja oczywiscie bardzo skromne i tanie ale i tak nalezy do nich elita miasta.
    Istnieja rowniez dzielnice w ktorych nielatwo kupic dom bo podobnie jak z Clubami trzeba byc "kims" a takze istnieja ograniczenia co mozesz zrobic z takim domem bo asocjacja nimi kierujaca dba by utrzymana byla jego historyczna architektura - czyli gdybys chciala mu zrobic renowacje to scisle wedlug zalecen architektow i historykow.
    W tych bardzo bogatych Clubach czlonkowie daja obsludze obfite napiwki bo dla nich dac 100 czy 500 dolarow to kieszonkowe drobne a dla pracujacego studenta to duzo. Przy tym wiedza ze postepujac tak pomagaja mlodym wiec robia to chetnie.
    Owszem, mozna by napisac ksiazke o tych Clubach - to swiat ktorego nie znam osobiscie bo mnie, nikogo i uboga, by za prog nie wpuscili.

    OdpowiedzUsuń
  9. Brawa dla wnuka! To chyba dojrzałość się nazywa! Świetnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Starszy wyraznie zaczyna inny rozdzial swego zycia. Jestesmy dumni z jego malowania i dobrego planu tego projektu.

      Usuń
  10. Twoi są starsi od moich. Córka specjalnie wybrała mieszkanie wielopokojowe o powierzchni 168 m by każdy z nich miał oddzielny pokój, ale oni nadal chcą mieszkać w jednym pokoju- między nimi jest tylko 2 lata i 40 dni różnicy i są szalenie ze sobą zżyci. Co jakiś czas zmienia się tylko aranżacja ich pokoju. Tu są duże pokoje, najmniejszy pokój, który jest gabinetem zięcia (bo on pracuje zdalnie) ma około 20m. Twój Siedemnastolatek jest już u progu dorosłości i jak widać ma dobrze poukładane w głowie, czyli- jest dobrze wychowany. Moi w tym roku po raz pierwszy jadą sami na część wakacji- jadą na kurs żeglarski i to dość daleko od domu, bo nad Bałtyk. Młodszy (11 lat) dość długo się zastanawiał czy aby na pewno chce pojechać "tylko z bratem", bez taty i mamy.
    W końcu łaskawie się zgodził.
    Serdeczności dla Ciebie! anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jest troche inaczej - wspolna sypialnia tylko dla bardzo mlodych dzieci i gdy sa jednej plci, na ogol kazdy czlonek rodziny ma swoja wlasna, plus osobna lazienke, domy odpowiednio obszerne maja osobny pokoj "do zabaw" ktory pozniej przeksztalca sie na mlodziezowy salon. To nie bardzo mozliwe w apartamentach ale w domach tak.
      Mysle ze Twoim wnukom tez kiedys sie zachce prywatnosci czyli wlasnego pokoju. - nasi byli do osobnych sypialn przyzwyczajeni od urodzenia wiec nie bardzo by przyjeli inne rozwiazanie. Starszy czy bedac u nas czy u ciotki , zawsze obejmuje jedna z sypialn tylko dla siebie. Ja od moze 20 lat sypiam w osobnej sypialni , nie malzenskiej, i jestem bardzo zadowolona z prywatnosci.
      Mlodszy wnuk, majacy obecnie 14 i pol roku, jest wiekiem zblizony do Twego mlodszego.
      Mocno pozdrawiam.

      Usuń
  11. Sam z własnego, rodzinnego doświadczenia wiem, że remodelling to ciężka sprawa - tym cięższa, im więcej jest rzeczy do posegregowania i wyrzucenia, z którymi jakoś zawsze ciężko się rozstać :D Twoja wzmianka o Kanadzie przypomniała mi, jak żeglowałem w 2006 po Jeziorze Michigan, aż do samej granicy z Kanadą właśnie :) Piękne wspomnienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, polnocna czesc USA, graniczaca z Kanada jest przepiekna. Warto tam spedzac urlopy, tym bardziej ze mozna granice przekraczac bez problemow czyli przy okazji bywac w Kanadzie.
      Bylam i widzialam tylko dwa razy ale bylam zachwycona krajobrazami.
      Ani mi nie mow o remodelowaniu bo kiedys bedziemy ze wzgledu na wiek zmuszeni dom sprzedac i zamieszkac w mniejszym locum co wiaze sie z pozbyciem sie 3/4 dobytku - juz tylko myslac o tym dostaje dreszczy.......

      Usuń
  12. Ma rozmach... Aż mnie zatkało.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ty, bedac wielkim majsterkowiczem, dobrze wiesz ze kazdy domowy projekt to najpierw wielka niewiadoma a pozniej duma z samego siebie. Zwlaszcza ten pierwszy raz.

    OdpowiedzUsuń