14 grudnia 2022

CHODZILO "COS" ZA MNA .......

.......wczorajszym mrocznym, deszczowym popoludniem, az w koncu wyczulam co i zrobilam tak :


+


+




I wyszlo mi tak :

Wybralam syrop malinowy
zamiast truskawkowy



 
i okazalo sie ze to bylo TO bo mnie zaspokoilo :)

Wreszcie kupilam kwiatek dla ostatniej do obdarowania sasiadki - moze brak w nim swiatecznego akcentu ale jest bardzo CUTE czyli fajny i latwy do pielegnacji.



 Dzisiaj wiec zabawie sie w Mikolaja i poroznosze po domach.

 Cala reszta przygotowan do podrozy gotowa, zostala mi tylko osobista czesc - farbowanie wlosow, manicure-pedicure a to zrobie w weekend.

 Wiecie co? Wlasciwie gdy po tygodniu wrocimy to tylko zostanie przetrwanie przez Sylwester ktory spedzimy grzecznie w domu i trzeba bedzie rozbierac choinke - i uzbroic sie w przetrwanie nowego roku po ktorym zadnych cudow sie nie spodziewam........


10 komentarzy:

  1. A ja mam sezon czeresniowy i musze je miec codziennie w duzych ilosciach, moj pierwszy posilek jako taki wstep do sniadania a potem pomiedzy lunchem i obiadem.
    Kwiatek piekny, bo ciekawie rosnie w szklannej bance, jesli dobrze widze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze widzisz , to kaktusik w bance do powieszenia w oknie. Podlewa sie co trzy tygodnie wiec bardzo wygodny.
      Lubie czeresnie ale nie az tak jak Ty - jesli zjem ze trzy razy w sezonie to wszystko.
      Bardzo lubie owoce ale nie kazdy, np brzoskwin wogole nie lubie, wole morele.
      Do tych pokazanych lodow braklo mi ananasow bo nie mialam w domu. Ich nie jadamy w calosci ale uzywam posiekanych do posypania lodow bo dodaja troche urozmaicenia do ogolnego slodkiego smaku. Czasem jem w restauracji poledwiczki smazone w sosie ananasowym i z dwoma plastrami ananasa tez leciutko podsmazonymi - bardzo smaczne. Oprocz owocow lubie warzywa tez, choc podobnie jak z nimi niektorych sie nie tykam, inne jadlabym na okraglo.
      Wczoraj podoreczalam prezenty sasiadkom - mowily ze piekne, cieszyly sie.

      Usuń
    2. Prezenty dla sasiadow mialas bardzo dobre, przemyslane, wiec nie dziwie sie ze sie ucieszyli. Kaktusik nie tylko praktyczny, ze mozna zapomniec o podlewaniu, ale ciekawie umieszczony w tej bance.
      Lubie wszystkie owoce, ale niektore szczegolnie, jak wlasnie czeresnie, mam tez takie ktore jem dzien w dzien, jak wszystkie jagodowe, ostatnio mam przerwe w jedzeniu bananow, bo mi sie znudzily, zreszta jadam je glownie dlatego ze zdrowe, a nie ze lubie. Zal mi ze nie ma tutaj czarnych porzeczek, czerwone sa czasami. Poza tym lubie egzotyczne owoce, ale tez nie zawsze sa, mysle teraz o durianie ze dawno nie jadlam.

      Usuń
    3. Z owocow najbardziej lubie ....jablka. Codziennie musze miec ale widze ze moj ulubiony gatunek zmienil sie na mniej smaczny - zupelnie jak niejedno na obecnym swiecie.
      My mamy wybor wszelkich egzotycznych owocow, wiele z nich hoduje sie u nas, jednak pelno jest takich ktorych nigdy nawet nie probowalam bedac wierna tym ktore znam od dawna.
      Uprzytomnilas mi ze swiezych porzeczek to wcale nie widuje, najwyzej w postaci dzemu. Podobnie agrest, tez tylko w postaci dzemu. Nie mamy rowniez bobu ktory lubilam. Mozna kupic w puszce, sprowadzany z Poludniowej Ameryki ale to swinstwo, nie da sie jesc.
      Ja mam lepiej niz moj maz bo malo mi sie teskni za polskimi potrawami, on to wciaz wspomina te ktore sa tu niedostepne, wciaz by zjadl cos czego tu nie ma......Ja mam tylko jedna, cenaderki, ale nie mysle o nich codziennie, nie zadrecza mnie ich niedostepnosc. Dodam ze wyginely w Polsce tez - gdy jeszcze ja odwiedzalam a ostatni raz bylam pewnie ze 13 lat temu, nigdzie, w zadnej restauracji nie znalazlam a przewaznie to nawet nie rozumieli o co pytam. Niewiele gotuje ale jesli to po polsku wiec ogolnie jestesmy zaspokojeni polskimi potrawami.

      Usuń
  2. Czasami cos za człowiekiem faktycznie chodzi, gorzej, gdy nie mamy tego czegoś pod ręką, a sklepy zamknięte.
    Fajna rola Mikołajowej, miłego rozdawania darów:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  3. Do tych lodow braklo mi posiekanych ananasow ale i tak daly rade mnie zaspokoic.
    Najbardziej chodzilo po mnie gdy bylam w ciazy, i tak roznie - raz mi sie chcialo slodkiego, raz kwasnego - pozniej sie domyslilam ze dlattego iz nosilam bliznieta roznej plci.
    Wczoraj prezenty porozdawalam a sasiadki sie cieszyly i dziekowaly, mam nadzieje ze szczerze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak mam po migrenie, mogę jeść dżem słoikami...a w ciąży zajadałam się wiśniami i sałatkami w majonezie.
      jotka

      Usuń
    2. Wtedy, podczas tych ciazowych zachcianek, troche mnie smieszylo gdy domownicy slyszac o coraz to nowej doslownie biegiem lecieli do sklepu by kupic jesli akurat w domu nie bylo. Bali sie ze za wczesnie urodze jesli nie dostane?
      Teraz tak nie mam - jesli chce musze sobie sama kupic :)

      Usuń
  4. No, nie dziwię się, że to za Tobą chodziło! Wyobrażam sobie ten smak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Eee tam - lody i banan, odrobina syropu. Pospolite ale wazne by otrzymac w momencie zachcianki bo kiedy indziej tak by nie smakowalo.

    OdpowiedzUsuń