21 marca 2023

PONURY I DESZCZOWNY DZIEN.........

.....zmusil mnie do zmiany planow - z zajec zewnetrznych na wewnetrzne. Nie tylko to jako ze dyskomfort zoladkowy tez mial w tym udzial ale o tym za chwile.

 Planowalam sprawdzic co slychac u ogrodnika, czy ma kwiaty ktore w tym roku planuje posadzic, ewentualnie kupic i przywiezc - ogrodnicy musza czekac z tropikalnymi roslinami dopoki nie ma zagrozenia przymrozkowych nocy - mialam skoczyc na myjnie umyc samochod ale wyszedl mi z tego wielki guzik.

  Zoladek czuje juz tydzien. Nic wielkiego ale sie odzywa lekkim bolem lub niestrawnoscia i chyba wiem co mi zaszkodzilo : lunch u niemca. Dziwne bo jego restauracja jest dobrej jakosci, kocham ich kotlety i poledwice w sosie grzybowym, ziemniaki puree lekko podprawione czosnkiem. Tym razem jadlam kotleta na przymus i z lekka odraza bo wydawalo mi  sie ze zajezdza nieswiezoscia. To byl tak delikatny zapach ze trudno mi bylo zdecydowac czy faktyczne nieswieze i odeslac do kuchni czy mi sie tylko tak wydaje? Teraz widze ze moj zoladek mial racje sprzeciwiajac sie.

 Chodzilam wiec tak z tym zoladkiem postanowiwszy przeczekac dolegliwosc az maz zmusil mnie zazyc Pepto-Bismol, bardzo efektywny lek na niestrawnosc.

 Tu musze opisac nasze apteczki ktorych mamy kilka a korzystamy sporadycznie jako ze oboje prawie nigdy na nic nie chorujemy, oprocz jak ja nazywam "glupstw". Apteczki zawieraja wiec wszystko co podstawowe, glownie pierwszj pomocy, plus co wymaga codziennie maz ale te leki trzyma pod reka w kuchni. Jestesmy we wspanialej sytuacji jesli chodzi o szafki, szuflady - sama kuchnia ma 15 szuflad.

 Te w obu lazienkach sa tez pojemne co pozwala leki i kosmetyki trzymac rodzajowo. Wygrzebalam wiec Pepto-Bismol, sprawdzam a jego data uzytecznosci skonczyla sie w roku 2018 !!!!!! Poniekad to mowi jak rzadko potrzebujemy najprostszego lekarstwa. Ale zazylam i pomoglo - chociaz dzisiaj widze ze tylko na jeden dzien.

 Nie majac waznych wiadomosci do przekazania synowi bo u nas wciaz spokoj, lad i porzadek, opowiedzialam mu o tym przedawnionym leku a on, osoba o wykszalceniu i zawodzie farmaceutycznym powiedzial ze data waznosci lekow to bardziej biznes niz prawda. Ze jest podawana by ludzie odrzucali te "przedawnione" i kupowali swieze a tak naprawde wiekszosc ma moc dzialania dlugo poza data.

 Poniekad tak myslalam bo nie pierwszy raz zazylam przedatowane a pomogly. Oczywiscie odswiezam leki bo wydaje mi sie rozsadnym ale zdarza mi sie roznie. Przy okazji wygrzebania tego leku wpadly mi w rece inne, kilka nawet nie rozpieczetowanych i te od reki wyrzucilam ale calej kolekcji nie sprawdzilam.

 Postanowilam apteczkom zrobic dokladny przeglad i wyszlo ze dzisiaj, deszczowy dzien, jest na to okazja.

 Dodam do tego nawet samochod - bo w nim mam podreczna apteczke pierwszej pomocy kupiona hoho temu i pewnie zawiera niejedno przedawnione, ale glownie przegladne jego produkty Covidowe. Mam w samochodzie cale opakowanie maseczek , pewnie 25 sztuk, mam dwa opakowania mokrych chusteczek, mam 4 ry rozne buteleczki z plynem lub zelem dezynfekcyjnym - zostawie moze ze trzy maseczki, jedna buteleczke plynu co na obecne lzejsze covidowe czasy powinno wystarczyc.

 Lazienkowa szuflada Covidowa zostanie jak jest bo zawiera "suche" produkty - maseczki, rekawiczki, domowe testy a to moze lezec. Natomiast miejsce z plynami dezynfekcyjnymi musi dostac dokladny przeglad bo one tez maja date waznosci a niektore kupilam zaraz z poczatku pandemii czyli maja ponad 3 lata. Mielismy ich tak duzo ze zuzylismy moze1/10 zapasu. Gdy o tym pomysle to maseczki kupowalam moze dwa razy albo i jeden bo ubezpieczalnia albo praca meza wciaz nas zaoopatrywala, wciaz mielismy pod dostatkiem bez kupowania.

SZUFLADA COVIDOWA


DEZYNFEKANTY DO RAK

SZUFLADKA OCZNO - TERMOMETROWA


 Najgorzej bedzie z glowna, duza apteczka bo chociaz w niej porzadek to i troche chaosu tez jako ze oprocz lekarstw mam tam kosmetyki i narzedzia kosmetyczne. Musze wiec odkupic te przedawnione i nastepnie zrobic segregacje produktow, inaczej poukladac, bardziej rodzajowo.

NIBY PORZADEK ALE CHAOS TEZ


 Tymczasem robie co widzicie - zamiast zakasac rekawy i zajac sie tym to robie zdjecia i opisuje........

16 komentarzy:

  1. Dolegliwości żołądkowe mogą bardzo uprzykrzyć życie, oby to nie były grzyby...ale skoro tyle dni Cię męczy bez pogorszenia, to może nie będzie tak źle.
    Nasza apteczka teraz ciut większa, niż dawniej, bo mąż ma stałe leki, ja biore sporadycznie, poza tym zawsze jakaś maść na plecy, coś na gardło, magnez, witaminy, ale staramy się brać tylko to, co niezbędne w danym momencie.
    Masz wzorowy porządek w apteczkach!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas podobnie - bardzo podstawowe leki, pierwszej pomocy, te okazyjne sa zdecydowana mniejszoscia. Zwlaszcza ja jestem zle odbierajaca leki wiec nie tylko ide do lekarza gdy koniecznie musze ale kazdego sie boje bo robi mi jakis uboczny skutek. Wczorajszy przeglad zajal mi moze pol godziny, sporo wyrzucilam a dokupic musze zaledwie dwa.

      Usuń
  2. Duzo tego masz. Ja zajmuje jedna poleczke apteczno perfumeryjna:) Natomiast moj malzonek- ten chlopak to ma zapasy wszystkiego na lata. Kupilam mu specjalna skrzyneczke na leki... trzecia juz zapelnia. Czego on tam nie ma? On ma tam wszystko... wszelkie witamiy, inhalacje, przeciwbolowki ( kolano mu poszlo), na przeziebienia, na grype, masci na miesnie, plastry, plastry w spreju, krople na kaszel na niestrawnosc... i tak 1/3 moze z tego wszystkiego jest uzywana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta szafka jest troche mieszanina lekow i innych produktow, glownie kosmetycznych. Nie uzywam perfum bo ich zapach daje mi migrene, zreszta lakier do paznokci a glownie zmywacz tez.
    moj maz musi codziennie zazywac pastylki regulujace cisnienie ale trzyma je w kuchni, pod reka, czasem ma atak podagry wiec ma lek na to, ja nie zazywam niczego oprocz codziennego wapna. Bardzo rzadko choruje wiec tylko wtedy dostaje cos na recepte. Czyli apteczka zawiera same produkty pierwszej pomocy. Nie mamy witamin, inhalacji, ale mamy na katar, grype bo czasem sie przydaza mezowi. Mysle ze na jak dwoje w wieku 75 lat nie mamy duzo, i oboje jestesmy takimi unikajacymi trucia sie chemia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrówka życzę. Przeterminowane mam krople żołądkowe ( są na alkoholu, więc zepsuć się nie powinny) , ale na dolegliwości ( na szczęście ja już od dawna bez) pokarmowe -szałwia, piołun i mięta ( herbatka lub liście luzem )-u mnie musi być. Apteczka samochodowa jest, ale w szufladzie, bo nie mam pojazdu, a jej wyposażenie może się, w razie czego,przydać.
    Czasem własny wpis mobilizuje mnie do podjęcia jakiś działań,. A może to działa tak, że najpierw coś przyjemnego, a potem..."koniecznego"? Pewnie ile osób, tyle motywacji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za zoladkowa porade. Dyskomfort postanowilam przeczekac i widze ze niemal minal ale dobrze wiedziec jaka herbata leczyc nastepnym razem, zwlaszcza ze w naturalny sposob bez chemii.
      Nie spieszylam sie z przegladem apteczki bo wiedzialam ze zajmie malo czasu i tak bylo - zajelo mi moze pol godziny i jest zrobione.
      Na weekend bede miec gorszy projekt bo kupilam kwiaty do sadzenia, 80 sztuk. To mi bardzo zaszkodzi na biodra i kolana ale i tak juz sie ciesze na mysl ze bedzie pieknie i wesolo wygladalo.
      Zawsze jest cos do zrobienia poza codziennymi porzadkami .
      Serdecznie Cie pozdrawiam.

      Usuń
  5. Bardzo lubie sprawdzac terminy waznosci czego sie da, bo od niedawna polubilam wyrzucanie, taka minimalizacja. Lekow troche jest, bo te stale na serce, one sa pod reka, no i takie rozne ktore ma sie jak cos wyskoczy. Od trzech lat doszla cala chemia covidowa, maseczki to ja ciagle uzywam, plynow do rak tez mam duzo, duzo tez mam termometrow, nawet takich nierozpakowanych. Ale najbardziej to ja lubie sprawdzac daty waznosci zywnosci, wszystkiego co w lodowce, mleko, miekkie sery i jogurty to wyrzucam 3 dni przed terminem. A jeszcze bardziej lubie sprawdzac suche produkty i rozne sloiki, butelki. Jak zaczal sie covid to kupilam duzo takich produktow suchych ktorych w zasadzie nie jem, np makaron, jem makarony swieze, wiec terminy przyszly i po wyrzucalam. Dobra jestem w pilnowaniu terminow, w tym sensie ze wyrzucam bez zalu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czesciej przegladam daty produktow spozywczych niz lekarstw i niejedno wyrzucam nawet jeszcze nieotwarte - jak Ty.
      Mialam podobnie z covidowymi zapasami , wtedy te wyrzucanki byly naprawde sporego rozmiaru. Moze pamietasz ze u nas, zreszta w Europie tez, byl okresowy brak papieru toaletowego wiec kupowalam kiedy spotkalam i nie baczac ze czasem byl gorszego gatunku, szorstki. Trzymalam w garazu i mialam wielki stos. Pozniej gdy sie dostawy unormowaly musialam ten gorszy wyrzucic - na szczescie mogl pojsc do makulatury wiec niecalkowita strata.
      W normalnych czasach nie kupuje duzo naraz wolac wpasc do sklepu czesciej i kupic swieze. My nie jadamy nabialu jak mleko czy jogurty, jedynie sery i jajka, smietane, szynke a tych kupuje tyle by poszly w ciagu jednego tygodnia.
      Wyrzucilam mase roznych sanitizer do rak zostawiajac te oparte na alkoholu bo moga lezac bardzo dlugo. Tez mam kilka nierozpieczetowanych termometrow, paczek z rekawiczkami, maseczkami. Mam nadzieje ze juz nigdy nie bedzie potrzeby uzywania ich, ze nigdy nie uderzy nas taka pandemia.
      Tereso - czeka mnie bardzo ciezki weekend, ciezki dla kolan i bioder : kupilam kwiatki do zasadzenia, 80 sztuk ! Maz troche pomoze ale wiekszosc spadnie na mnie. Nic, pozniej bede sie cieszyc wygladem. Co roku sadze niby tak samo ale inaczej bo uzywam odmiennych kwiatkow. W tym roku wzielo mnie na aksamitki ktore sa tylko lisciaste i nie rosna na wysokie a urozmaice tu i owdzie powtykanymi ....marigold. Pomaranczowymi, beda dobrze bily w oczy :)
      Zdrowego i milego weekendu Ci zycze.

      Usuń
    2. No rzeczywiscie sadzenie kwiatkow 80 sztuk to wielka robota, bedziesz pracowac na kolanach, ale jak Ci sie zachcialo to masz😀 Nawet jak bym byla w pelni zdrowia to sama, na wlasne zyczenie nie zadalabym sobie takiej roboty. Wiadomo bedzie pieknie, ladne sa te kwiatki, pamietasz mialam przedtem nick marigold. Coz mi pozostaje tylko zyczyc zeby praca sadzenia kwiatkow lekka byla. Juz sama liczba 80 przeraza.
      Serdecznosci wysylam.

      Usuń
    3. Tereso - ludzie sa rozni. Zawsze prace ogrodowe byly dla mnie przyjemnoscia, relaksem i nawet gimnastyka, jedynie ostatnie lata sa inne bo bardziej bolace. Z reguly przechodzi na drugi dzien a przyjemnosc z grzadek mam na cale miesiace. Moj dom, bedac parterowym , jest dlugi wiec te frontowe grzadki ma dlugie tez a nalezy je czyms wypelnic i rozweselic. I tak, odkad kosci odczuwaja te zajecia, zminimalizowalam urzadzajac tylny teren inaczej, by mial rosliny i krzewy powracajace co roku, bym przynajmniej tam nie musiala nic robic.
      Ze 80 sztuk to nie wszystko bo "posadzic" to takie ogolne okreslenie a przeciez kazdy kwiatek wymaga 4 rozne kroki przy sadzeniu. Oj, da mi to w kosc - ale moze wyjdzie ladnie i bedzie mnie cieszyc.
      Ze wszystkich zajec nie lubie gotowania, te inne robie bez marudzenia.

      Usuń
  6. Mi na dolegliwości żołądkowe zawsze pomaga Pepsi. Dopiero, gdy to nie pomaga, sięgam po leki. Ale zwykle Pepsi wystarczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja slyszalam to samo o 7 UP. Oba napoje sa podgazowane wiec moze to powoduje regulacje zoladka prowokujac odbijanie sie i neutralizacje.
      Ogolnie - malo mam doswiadczen z lekarstwami i tylko wiem ze musze unikac takich zawierajacych siarczany.
      Dobrego weekendu Krolowo.

      Usuń
  7. Och, ale masz apteczek a apteczek! No i miejsca na nie 😁 Ja w starej kuchni miałam jedne drzwiczki w kredensie o szerokości bodaj 40 cm i wszystko się mieściło, teraz to 60 cm i ledwo ledwo 😁 A nie sądzę, żeby ich przybyło. Co jest dowodem na to, że ile byś nie miała miejsca, zawsze je wypełnisz!

    Ze zgrozą odkryłam przy oglądaniu Twoich zdjęć, że nie mam nic, ale to nic do dezynfekcji rąk. W tej najgorszej nawet pandemii po prostu myło się dłonie wracając ze sklepu i tyle 😂

    Hm, niepotrzebnie wyrzuciłam jakieś przeterminowane przeciwgorączkowe, widzę. Na przyszłość będę wiedzieć, żeby się datą ważności nie przejmować. Mam nadzieję, że Twoje dolegliwości żołądkowe szybko ustąpią!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie szafek, szuflad i garderob nie brakuje mi - chociaz chcialabym miec jedna garderobe wiecej i przeznaczyc na same walizki ktore zmuszona zostalam do rozdzielenia po trzech.
      Duzo pomaga to iz jest nas dwoje. Gdybysmy byli wieksza rodzina, z dziecmi, zapewnie te miejsca zapelnilyby sie nie wiadomo czym i zrobilo ciasniej. Garaz tez jest pomocny - mamy w nim porzadek ale i duzo rzeczy ktorych nie wiadomo gdzie bysmy trzymali bez niego.
      Ja juz przestalam myc rece dezynfektami uwazajac ze wystarczy mydlem ale robiac przeglad zatrzymalam te alkoholowe jako ze moga dlugo lezec - w razie czego.
      Zoladek ma sie wreszcie dobrze - dziekuje i zycze milego weekendu.

      Usuń
    2. Nawet nie zauważyłam, że mnie nie zalogowało 😁 Super, że żołądek przestał przypominać o swoim istnieniu 😍

      Usuń
  8. Nic nie szkodzi - domyslilam sie ze to TY, a to znaczy ze poznalam i przyswoilam Twoj styl pisania.
    Dobrego weekendu, moze dla odmiany odpoczynkowego?

    OdpowiedzUsuń