5 czerwca 2023

SMIAC SIE CZY PLAKAC ?

Nie bede wymieniac imion bo byloby nieladnie, posluze sie wiec ON, ONA -

ON pyta zone co sie moglo stac i jak temu zaradzic - pieprzniczka nie sypie pieprzu! Myslal ze sie pieprz zawilgotnil wiec wysypal do smieci i napelnil ja nowym ale nadal nie dziala.

ONA - wez wykalaczke do zebow i przetkaj otwor.

Po chwili ONA pyta - dziala teraz?

ON - dziala!

ONA - i co Ty na to?

ON, zawstydzony - nic bo po prostu nie mam na to odpowiednich slow .



18 komentarzy:

  1. Podobno dobrze dziala kilka ziarenek ryzu w solniczce i pieprzniczce, absorbuja wilgoc.
    No i nie wymagaj od mezczyzny praktycznego myslenia, oni stworzeni sa do celow wyzszych i tak przyziemne rzeczy jak zatkana pieprzniczka sa ponizej ich poziomu. :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Robie tak - trzymam ryz w suszonych grzybach i nawet to dziala. W pieprzniczce nie bo tam tak malo iz szybko sie zuzywa i napelnia nowym iz nie powinno sie zawilgaciac.
    On czyli mozesz sie domyslec kto, byl bardzo zaambarasowany - przeciez jest inzynierem ! Umie tez naprawiac komputery, duzo przy samochodzie i wiele przy domu. No ale jak mowisz - pieprzniczka to zupelnie inny poziom .

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami na najprostsze rozwiązania najtrudniej wpaść...lepsze są młynki do ziarenek pieprzu, zawsze jest świeżo zmielony.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam takiego mlynka bo one dosc grubo miela, my lubimy miec pieprz w postaci pylu. A przy tym nie ma porcelanowych ktore by pasowaly do reszty talerzy, nie psuly aranzacji stolu.

      Usuń
  4. A ja juz myslalam ze to jakas trudniejsza zagadka. A ta para, on i ona to jakies osoby z areny politycznej albo artystycznej. Nawet szukalam na you tube.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko my dwoje Tereso :), nam sie taka scenka przydarzyla.

      Usuń
  5. U mnie takie sytuacje to chleb powszedni.
    Dlatego w tej relacji zmieniłbym ostatnie zdanie:
    Gdy ...ONA - i co Ty na to?
    Odpowiedź byłaby - On: ja pieprzę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka odpowiedz tez by pasowala do sytuacji.
    Wyszlo smiesznie - nawet dzisiaj mnie smieszy gdy sobie przypomne reakcje .

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz, Kochana, stanowczo za duże wymagania wobec facetów . I to po tylu latach małżeństwa! Buziolki dla Was.

    OdpowiedzUsuń
  8. Najgorsze ze nie wydawalo mi sie wymaganiem tylko czyms oczywistym.
    Buziolki dla Ciebie tez, Anabell.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dopełnienie rozmowy o królu Karolu III i jego zębach. Proszę Państwa, dzisiaj dowiedziałam się z pracy naukowej, że w UK pierwsze specjalistyczne stanowiska ortodontów powstały w 1998 roku. Źródło: British Orthodontic Society 2013r.
    Zatem pewnie wady ortodontyczne były leczone przez zwykłych dentystów, którym albo to wychodziło albo nie. Czyli bardzo późno. Aż trudno w to uwierzyć, prawda?

    A pieprzniczki takie na świeży pieprz jak najbardziej można regulować: od grubo zmielonego do prawie pyłku. Każdy sobie tak jak sobie życzy. U mnie na stole jest zawsze bardzo ładny szklany (przezroczysty) młynek z wieloma stopniami mielenia. Nic nie zastąpi świeżego pieprzu dla mnie. Solniczka jest w zestawie też pasująca do każdej naszej zastawy stołowej. Te zadania należą do mnie (przyprawy, pieprzniczki itd.), mąż pilnuje innych rzeczy domowych. Dopełniamy się. Pozdrawiam.
    Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Anno za uzupelnienie informacji o zebach i pieprzniczkach -
      rzeczywiscie bardzo pozno sie brytyjczycy dostosowali do wspolczesnej technologii, tez jestem zaskoczona. Tlumaczy dlaczego ich starsze pokolenie ma nierowne uzebienie.
      Nigdy nie widzialam szklanych mlynkowych pieprzniczek ale nigdy nie interesowalam sie nimi, nie szukalam. Uzywajac czesto w restauracjach stwierdzilam ze nie dla mnie i nigdy nie mialam zamiaru wymienic tradycyjnych na inne, skoro one sa wystarczajace dla mnie. Na dodatek podam ze nie przykladamy wagi na swiezosc pieprzu wiec moze stad sie bierze brak potrzeby mlynka.
      Teraz, po Twej wiadomosci, z ciekawosci poszperam w internecie by zobaczyc jaki wybor. Nie obiecuje kupic, tylko popatrzec.

      Usuń
  10. Uwaga: “by the end of the twentieth century”….
    https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1894876/

    Była tam niby ortodoncja, ale chyba jakiś samopas skoro uniwersytety medyczne zaczęły dopiero formalnie nauczać tej specjalizacji w 1998 roku! Nie do wiary!
    Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Link sie nie otwiera ale bardzo dziekuje za trud.
      Zgadzam sie - nie do wiary ze tak pozno!
      Gdy o tym pomysle to na filmach brytyjskich , zreszta francuskich czy wloskich tez, widuje aktorow z nieciekawymi zebami co pewnie jest skutkiem tego poznego wkroczenia w ortodoncje.

      Usuń
  11. Anno - sprawdzilam!
    Nie interesujac sie tematem nie wiedzialam ze istnieje taki ogromny wybor. Wiele podobalo mi sie. Byly rowniez szklane ale nie porcelanowe.
    Poniekad dobrze ze nie jestem na kupnie bo mialabym wielki problem ktory wybrac :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oczywiście, wybór jest aż za duży! Nie sugerowałam, żeby Pani kupowała nowy - tylko jest ogromny wybór. Bardzo dobre są szwajcarskie - chodzi o jakość tego mechanizmu w młynku. Można mieć młynkowego Mercedesa jak i młynkowego Trabanta. Ha ha ha. I jak się w te młynki wpadnie, to człowiek przepadł. Mam 2 na stole (2 różne) i 1 w kuchni. Sama Pani widzi. A świeżo zmielony pieprz w porównaniu ze staro zmielonym - niebo a ziemia!
    Pozdrawiam:
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  13. Dosc mi weszly w glowe te przegladniete mlynki bo piekne i posiadaja kilka funkcji. Az zaluje ze , jak wspomnialam, zbytnio pieprzni nie jestesmy - wystarcza nam zapach jaki sie utrzymuje w pieprzniczce ktora przeciez sie czesto uzupelnia.
    Jestem Serpentyna, zadna Pani ze mnie Anno - sprawisz mi przyjemnosc tak mnie nazywajac.
    Masz racje - te online to Mercedesy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ha ha ha, trochę się uśmiałam bo wcale nie miałam zamiaru nakłaniać Cię do niepotrzebnych zakupów. Wiadomo, że czasem jak coś nam dobrze służy, to nie potrzeba zmieniać. Ja mam bzika na punkcie smacznej kuchni i chyba przyprawą numer jeden (najważniejszą) jest pieprz. A świeży pieprz i niewiadomokiedyzmielony pieprz to taka ogromna różnica. W domu używamy niedużo soli i może dlatego pieprz ma takie ogromne dla nas znaczenie.
    Pozdrawiam!
    Anna

    OdpowiedzUsuń